TRÓJKĄT
2008Kacper Zamarło
Kacper Zamarło opowiada stereotypową historię miłosną. Małżeństwo przeżywa kryzys: ona młoda i atrakcyjna, on - znacznie starszy i zamożny. Pojawia się ten trzeci. Właśnie szuka ofiary i dostrzega ją w niezadowolonej kobiecie. Dla niego związek z nią to biznes, dla niej on to "bank zaufania". Czuje się niekochana, brakuje jej zainteresowania ze strony męża. W tej kwestii myli się jednak. Mąż pilnie przygląda się każdemu jej krokowi. Historia zmierza ku spodziewanemu rozwiązaniu i wówczas następuje gwałtowny zwrot akcji. Finał zaskakuje i widza, i bohaterkę.
Struktura krótkiego filmu Zamarły ma charakter retrospektywny. Ramę narracyjną stanowi scena w kościele, w której kochanek wyznaje winę w konfesjonale. Już w pierwszych słowach zdradza: "Wybacz mi, ojcze, popełniłem zbrodnię". Widz śledzi więc akcję, by dowiedzieć się, kto padł jej ofiarą. Zamarło wybiera jeden ze wzorów opowiadania typowych dla kryminału. Pojawiają się niezbędne atrybuty gatunku: mroczny i cyniczny zbrodniarz, famme fatale jako przedmiot pożądania, ciemne ulice, rozświetlone tylko słabym blaskiem latarń i tonące w burzowej ulewie.
Tym, co film Zamarły czyni wyjątkowym, jest animacja - najbardziej kreacyjna i najmniej referencjalna forma filmu fikcjonalnego. Autorowi zdaje się jednak przyświecać idea przeciwna do tej, której hołduje znaczna część twórców kina animowanego. Zamarło w niewielkim bowiem stopniu wykorzystuje kreacyjne możliwości animacji: nie tworzy onirycznych światów czy surrealnych wizji, nie konstruuje paraboli zgodnej z duchem Polskiej Szkoły Animacji. Przeciwnie - zdaje się sprawdzać, czy przy pomocy narzędzi dostępnych animacji można opowiedzieć historię, która wiele razy została już opowiedziana w aktorskim filmie fabularnym. Stosuje więc animację niezwykle realistyczną opartą na rozwijanej od dziesięcioleci rotoskopii (w 1915 roku bracia Fleischerowie opatentowali rotoskop). W role postaci wcielają się autentyczni ludzie. Na ekranie oglądamy niejako ich rysunkowe kopie. Rotoskopia pozwala osiągnąć realizm i zarazem uniknąć efektu uncanny valley, gdy technologicznie wierne odwzorowanie rzeczywistości przestaje być odbierane jako jej wiarygodny obraz. Zamarło zdaje się mieć świadomość ryzyka, jakie związane jest z realizmem w animacji. Stosuje pewien unik: wybiera bardzo silną i wyrazistą konwencję, w której przecież prawdopodobieństwo życiowe i związek z realnością bywają zawieszane, a i tak akceptowane przez widza. Autor posuwa się jednak nieco dalej niż mógłby to zrobić w tradycyjnym filmie aktorskim. W jednej ze scen bohaterowie przytuleni do siebie nikną w czerni. Kolorystyka etiudy również nie odwzorowuje, lecz kreuje świat mroczny, definiowany przez wyraźne kontrasty, niemożliwe do osiągnięcia w tej skali w kinie tradycyjnym. Trójkąt to więc raczej zabawa formą niż egzystencjalny dramat, który zasugerowany został poprzez odwołanie do Monteskiusza w motcie: "Największe zło, na które cierpi świat, to nie siła złych, lecz słabość dobrych." Choć zdanie to, zachowanie księdza oraz czyny bohatera skłaniają również do refleksji etycznej.