SMUTNE POTWORY
2013Justyna Tafel
Księżniczka ma 6 lat i najlepszego tatę na świecie. Tylko ona wie, że jej tata tak naprawdę jest dzielnym rycerzem, który walczy ze strasznym potworem. Najgorsze są noce, kiedy mama ma dyżur w szpitalu, a Księżniczka zostaje w domu sama. jeśli tata długo nie wraca, to znak, że potwór może zaatakować...
Potwór, rycerz, trzy wiedźmy to postaci z baśni. Fascynacja i strach to sprzeczne z pozoru odczucia, które towarzyszą jej odbiorowi. Autorka Smutnych potworów utrzymuje swą opowieść w baśniowej poetyce, oddając sposób postrzegania przez główna bohaterkę otaczającego ją świata. Dzięki licznym zbliżeniom twarzy dziewczynki i ujęciom z jej punktu widzenia obserwujemy zdarzenia jej oczyma. Wraz z nią próbujemy oswoić lęk, otulić w czytelną i jasną formą coś, co jest przerażające i nie do końca zrozumiałe. Towarzysząc jej odkrywamy powoli bolesną i przerażającą stronę rzeczywistości, którą tworzą dorośli. Widz, wyposażony w wiedzę i doświadczenie pozafilmowe, choć patrzy oczyma dziecka, jest w stanie odczytać trudną sytuację rodziny.
To jej bolesne oblicze ujawnia się powoli, budząc niepokój. Las jest jednocześnie miejskim parkiem. Siedzące przed domem trzy wiedźmy okazują się podstarzałymi sąsiadkami, które zajmują się plotkami i grą w karty; tajemnicza warownia za murem - izbą wytrzeźwień. W końcu dziewczynka orientuje się potworność kryje się w ludziach, a baśniowych potworów nie ma. Jest tylko ojciec-rycerz, który będąc niezdolnym do twórczej pracy, pogrąża się w alkoholizmie i znęca nad matką. Rzeczywistość wdziera się w świat baśni, przenika do niej w strzępach. Dziewczynka nie żyje jednak ułudą fikcyjnego świata. Baśń to raczej narzędzie oswajania. Pozwala skanalizować lęki, których źródła są dla dziecka niejasne.
Justyna Tafel w sposób nieco przewrotny i wielowymiarowy korzysta z wniosków badacza baśni Bruna Bettleheima: "Opowiadane wciąż na nowo przez stulecia (jeśli nie tysiąclecia), baśnie wysubtelniały się, stając się nośnikami zarazem jawnych i skrytych znaczeń - stając się zdolne do jednoczesnego przemawiania do wszystkich warstw osobowości ludzkiej i przekazując swoje treści w taki sposób, że dostępne są one w równej mierze nieuczonemu umysłowi dziecka, jak umysłowości ukształconego dorosłego. (...) Mówią one o jego silnych wewnętrznych konfliktach w taki sposób, który dziecko nieświadomie rozumie, oraz - nie pomniejszając wagi najpoważniejszych walk wewnętrznych, które pociąga za sobą wzrastanie - ofiarowują przykłady zarówno chwilowego, jak trwałego wyjścia z opresji wewnętrznych." (B. Bettelheim, Cudowne i pożyteczne: znaczenie i doniosłość baśni, "Teksty" 1980, nr 1 (49))
.