PAŃCIA
1995Iwona Siekierzyńska
Sylwia ma 13 lat. Pewnego dnia, gdy wraca ze spaceru z psem, pies wpada do mieszkania, w którym ksiądz odprawia święte namaszczenie. Dziewczynka zakochuje się w księdzu i postanawia spotkać się z nim, żeby wyznać miłość.
Pańcia to jedna z nielicznych etiud łódzkiej Szkoły Filmowej, zrealizowanych pod opieką Krzysztofa Kieślowskiego, który zaledwie przez trzy lata, tuż przed śmiercią, wykładał na Wydziale Reżyserii swej alma mater. W ostatnim roku życia i pracy Kieślowski wybrał niewielką, trzyosobową grupę studentów (Iwonę Siekierzyńską, Grega Zglińskiego i Gillesa Renarda), którą zamierzał prowadzić. Iwona Siekierzyńska wspomina: "Rozmawiając z nim, miało się wrażenie, że nie ma niczego takiego, co byśmy przeżyli, a czego on by nie doświadczył. Szerokie spektrum. Stąd porozumienie - nawet bez słów. Mojemu koledze z Łodzi wydaje się, że jest do niego podobny. Mówię mu: - Wcale nie jesteś podobny! Ale myślę: tak, jest podobny. I ja jestem podobna. I montażystka, która montowała Pańcię, też jest do niego podobna. Dochodzi do tego, że ten ksiądz, w którym zakochana jest dziewczynka z psem z mojego filmu, i którego gra Piotr Dumała, wydaje się ludziom podobny do Kieślowskiego." ("Tygodnik Powszechny" 1996, nr 8). Jego wpływ na kształt artystyczny tych kilku filmów był ogromny. Znaczenie miała nie tylko siła osobowości Kieślowskiego, ale i siła oddziaływania jego twórczości. Pańcia, jak Krótki film o miłości (1988) czy Trzy kolory: Czerwony (1994), to film o niespełnieniu, o tajemnicy, którą musimy zachować dla siebie, bo nie potrafimy, nie chcemy o niej mówić, albo dlatego że nikt nie chce nas słuchać. Każdy, kto zna filmy Kieślowskiego bez trudu zrozumie, dlaczego wybrał ten projekt.
W jednym z wywiadów Siekierzyńska wspomina wypowiedź reżysera: "W kinie czasami lepiej nie odsłaniać wszystkiego. Coś, czego nie widać, może mieć dużo większą siłę. Powiedział też, że dziewczynka żyje za bardzo w swojej wyobraźni i trzeba ją ściągnąć na ziemię." ("Gazeta Wyborcza. Wysokie Obcasy" 2003, nr 27). Ta ostatnia uwaga sprawiła, że młoda reżyserka zdecydowała się na surową, niemal dokumentalną formę filmowego opowiadania, zachowując jednocześnie jego subiektywny charakter. Historia opowiedziana zostaje konsekwentnie z perspektywy dziewczynki. Towarzyszymy jej w chwili zakochania, w intymnym dialogu z samą sobą i podczas nieporadnej próby rozmowy z księdzem. Towarzyszymy jej, a jednocześnie dzięki sposobowi prowadzenia kamery, zachowujemy pozycję obserwatora. Siekierzyńska pokazuje, że doświadczenie z pozoru błahe, będące udziałem wielu nastolatków naznacza na całe życie. Etiudę zamyka scena ukazująca bohaterkę jako dorosłą kobietę. Jak przed laty siedzi w wannie, rozmyśla, wspomina... Z takich okruchów codzienności złożone jest życie człowieka.
Obsypana nagrodami Pańcia to jednak nie tylko, a nawet nie przede wszystkim ślad Kieślowskiego w kinie następnego pokolenia. Kolejny, telewizyjny film Siekierzyńskiej Moje pieczone kurczaki (2002) pokazuje, że dokumentalna formuła jest szczególnie bliska reżyserce i że najważniejszą funkcją kina według niej jest opisywanie najbliższej rzeczywistości, prawdziwych emocji.