PORTRET ARTYSTY Z CZASÓW MŁODOŚCI
1981Wiktor Grodecki
Po ponad dwudziestu latach Roman Polański odwiedza swoją alma mater przy ulicy Targowej w Łodzi. Spotyka się z władzami szkoły i ze studentami.
Ruchliwa, dokumentalna kamera nie opuszcza głównego bohatera. Krąży wokół niego, podąża za każdym jego gestem i krokiem. Oddaje młodzieńczą energię i entuzjazm, z jakimi Polański przekracza mury szkoły. Najpierw oficjalne spotkanie z Rektorem, prof. Romanem Wajdowiczem, potem gorąca dyskusja ze studentami.
Polański przyjeżdża do Łodzi w momencie, gdy znów odnosi ogromne sukcesy. Właśnie na ekrany wszedł jego najnowszy film Tess - zrealizowana w 1979 roku adaptacja powieści Thomasa Hardy'ego, za którą nominowany jest do Oscara. W Teatrze na Woli przy pełnej widowni grany jest Amadeusz w jego reżyserii i z nim w roli Mozarta. Dla pracowników i studentów łódzkiej Szkoły Filmowej to przybysz z innego świata. Choć przy Targowej panuje wolność artystyczna i względna swoboda, to jednak nie jest ona całkowicie izolowaną wyspą w państwie totalitarnym, w którym ledwie kilka miesięcy później zostaje ogłoszony stan wojenny. Autorzy filmu subtelnie wydobywają kontrast pomiędzy odrapanymi drzwiami, zniszczonymi budynkami uczelni, pustą sadzawką a statusem materialnym i zachowaniem gościa.
Spotkanie z Rektorem ma charakter przede wszystkim kurtuazyjny. Rozmowa ze studentami przebiega w zupełnie innej atmosferze. Spór wokół Tess przeradza się w gorącą dyskusję o istocie kina. Adepci sztuki filmowej zarzucają Polańskiemu schlebianie niskim gustom, szukanie widza za wszelką cenę, "wyciskanie łez z kucharek". Choć materiał został tak zmontowany, że wypowiedzi studentów jest niewiele, kamera i mikrofon skupione są raczej na gościu, to z jego impulsywnych reakcji i z pewną dezynwolturą udzielanych odpowiedzi wnioskować można, że studenci w swych wypowiedziach oddzielają sztukę, poszukiwania formalne i ideowe od kina masowego, popularnego, za którego reprezentację uznają najnowszy film Polańskiego. Tymczasem autor Matni broni się: "Mnie robienie filmów dla jakiejś grupy filatelistów zupełnie nie interesuje." Zwraca uwagę na absurdalność świata, wobec której trzeba wracać do rzeczy podstawowych, czyli do emocji znakomicie wyrażanych przez klasyczną powieść XIX wieku.
Dokumentalna rejestracja uzupełniona została fragmentami etiud Polańskiego oraz filmu Koniec nocy Juliana Dziedziny, Pawła Komorowskiego i Walentyny Uszyckiej, w którym przyszły reżyser Tess zagrał rolę "Małego". Fragmenty filmów z Polańskim-aktorem stanowią niekiedy zabawny komentarz do rozmów i wspomnień, niekiedy je ilustrują. Gdy w następnym roku twórcy Portretu... zmontują z nakręconych podczas wizyty Polańskiego materiałów reportaż Roman Polański - podróż sentymentalna, uzupełnią go o fragmenty zarejestrowane w Teatrze na Woli.
Dla Polańskiego wizyta ta stanowi bez wątpiennia podróż sentymentalną. Podczas spaceru po terenie uczelni bez trudu rozpoznaje ludzi i miejsca, dostrzega zmiany. Do instytucji tej przez wiele lat zachowa szczególny stosunek - w autobiografii napisze: "Szkoła z wielu powodów była jednak miejscem nadzwyczajnym. Zważywszy na powojenny brak środków, miała znakomite wyposażenie i dysponowała liczną kadrą. (…) Wykładowcy i technicy, niemal wszyscy na najwyższym poziomie, przewyższali liczebnie uczących się. W gmachu mieściły się dwie sale projekcyjne, ciemne fotograficzne, sale montażowe, biblioteka, sale wykładowe, stołówka i - co nie mniej ważne - bar. Umieszczony u stóp okazałych drewnianych schodów, stanowił epicentrum szkoły. Tam właśnie tłoczyliśmy się, by podyskutować, napić się piwa, porozrabiać, a czasem - odczuwając to nierzadko na własnej skórze- konkurować w skokach z najwyższego stopnia." (R. Polański, Roman, Warszawa 1989, s. 95-96).