ROZDZIÓBIĄ NAS KRUKI, WRONY
2000Jan Holoubek
Jest rok 1864. Powstanie styczniowe dobiega końca. Jeden z ostatnich powstańców pod przebraniem chłopa przemyca jeszcze broń, choć ma świadomość, że sprawa jest już przegrana. Na polnej drodze zatrzymuje go rosyjski patrol. Odkrywszy broń na wozie, żołnierze mordują powstańca. Po chwili w pobliżu pojawia się kolejny człowiek - polski chłop, który nie zamierza jednak pochować zwłok, jak nakazywałyby religia, moralność i obyczaj.
Opowiadanie Rozdziobią nas kruki, wrony napisane zostało ponad trzydzieści lat po upadku powstania, które, mimo upływu czasu, wciąż było tematem dyskusji i polemik w środowiskach intelektualistów. Przedstawiając losy Andrzeja Boryckiego vel Szymona Winrycha, Żeromski przeciwstawił się jednoznacznie pozytywistycznej strategii wyciszania spraw narodowych. Kontrowersje wzbudziła wówczas nie tylko treść tekstu, ale i jego forma. Miniatura literacka autora Ludzi bezdomnych do dziś poraża bowiem niezwykłą brutalnością i naturalizmem opisu, które pisarz łączy z symbolicznym ukazaniem przestrzeni. Literaturoznawczyni Maria Podraza-Kwiatkowska zastrzegała: "Jednakże owa brutalizacja rzeczywistości podporządkowana została w twórczości Żeromskiego nadrzędnej kategorii emocjonalizmu, który - choć typowy dla całej Młodej Polski - u żadnego prozaika nie osiągnął takiego stopnia żarliwości, stając się źródłem zarówno wielkich osiągnięć tego pisarza, jak i jego potknięć. (…) Czytelnik został postawiony tu wobec specjalnej taktyki: autorowi bowiem chodziło o wstrząśnięcie jego psychiką, wyrwanie z apatii, zmianę przekonań." (M. Podraza-Kwiatkowska, Literatura Młodej Polski, Warszawa 1997, s. 192).
Jan Holoubek, adaptując opowiadanie Żeromskiego, podjął się przeniesienia na ekran nie tylko historii Winrycha, ale i znalezienia filmowych ekwiwalentów stylu opowiadania. Zdarzenia rozgrywają się w nizinnym, polskim krajobrazie. Spadł pierwszy śnieg, miedzę porastają suche badyle traw, na horyzoncie z daleka majaczą pojedyncze drzewa. Przyglądamy się więc pejzażowi duszy bohatera, z którego ust pada kilka zaledwie słów, kluczowych w nieco dłuższym monologu Winrycha w wersji literackiej: "Wszystko przełajdaczone (…) przegrane nie tylko do ostatniej nitki, ale do ostatniego westchnienia wolnego. Teraz dopiero wyleci na świat strach o wielkich ślepiach, ze stojącymi na łbie włosami i wypędzi z mysich nor wszystkich metafizyków reakcji i proroków ciemnoty. Czego dawniej nie ważyłby się jeden drugiemu do ucha powiedzieć, to teraz będą opiewali heksametrem. Ile w człowieku jest zbója i zdrajcy, tyle z niego wywleką na widok publiczny, ukażą i ku czci oraz naśladowaniu podadzą. I pomyśleć, że to my taki sprawiliśmy postęp wyobrażeń, ponieważ przegraliśmy..."
Holoubek dokonał kilku modyfikacji pierwowzoru, które nie zmieniły jednak sensu tekstu, lecz go wzmocniły. Akcja opowiadania rozgrywa się w strugach deszczu. Pierwsze ujęcia etiudy ukazują wyłaniającego się na linii horyzontu bohatera. Niemal w połowie kadr wypełnia ciemna, wilgotna, ziemia. Ciężkie chmury wiszą nisko nad polami. Kadr jest niemal monochromatyczny. Gdy zbliżają się rosyjscy żandarmi, za chmur, równomiernie dotąd pokrywających niebo, wychodzi nagle słońce. Prześwieca przez gałęzie drzew. Nie ogrzewa jednak bohatera, ani ziemi, nie daje nadziei. To słońce zimne, którego blask rozcina przestrzeń i zapowiada rychłą śmierć Winrycha. Holoubek dokonał również redukcji wątku, w którym pojawia się chłop, by ograbić zwłoki powstańca. W etiudzie nie zobaczymy zranionego i obdzieranego ze skóry konia, zrzucania ciał człowieka i zwierzęcia do jednego dołu. Okrucieństwo dotyka wyłącznie człowieka, ale zbezczeszczenie zwłok pozostaje największą przewiną. Autor pokazuje, jak chłop metodycznie odwija szmaty z nóg bohatera, jak jego ciało jest szarpane i przesuwane.
Żeromski uchwycił w literackiej formie zasadniczą przyczynę klęski powstania: brak rzeczywistej solidarności społecznej. Holoubek nie zarysowuje tła społeczno-politycznego, które i u Żeromskiego przedstawione jest zaledwie kilkoma kreskami, ale pozostaje czytelne. Autor filmu opowiada nie tyle o konkretnym powstaniu, co o rewolucji w ogóle, a jej skutki dostrzega we wszechobecnej przemocy i dehumanizacji.