SUMMERTIME
2009Cyprian Piwowarski
"Jest to film o dwóch światach, dwóch kolorach i oceanie pszenicy" - tak swoją trzecioroczną etiudę streszczał autor. W rozmowie z Ryszardem Jaźwińskim na antenie radiowej Trójki dodawał, że praca nad filmem zaczyna się dla niego od uczucia, emocji, potem następuje moment znalezienia barwy: "Bo wtedy buduje mi się cały świat." (Talenty Trójki 2012 na ostatniej prostej!). Summertime łączy się jeszcze z ciepłem letniego dnia, ale jest w nim już poczucie przemijania, rychłego końca i nostalgii, która nadejdzie niebawem. Dwie rzeczywistości, dwa uczucia opisane zostały przez dwie palety barwne: jedna to chłodne szarości i błękity, druga to różne odcienie pomarańczy, żółci i czerwieni. Jeden świat znajduje się na dole, na co wskazuje kierunek spojrzeń bohaterów, drugi - na górze. Na tym kończą się oczywiste podziały. Z pozoru bowiem światy te są odrębne, ale okazują się organicznie połączone. Pierwszy sygnał owego sczepienia stanowi czerwony kwiat opadający na dno, w niebieską przestrzeń. Antycypuje on nie tylko związek pomiędzy bohaterami z obu światów, ale i deszcz liści na dnie, i skoszone pola na górze, a zatem koniec lata.
Koncepcja filmu oparta została na metaforach językowych, dla których autor poszukuje plastycznego, obrazowego ekwiwalentu. Najbardziej oczywistym skojarzeniem wydaje się przenośnia: morze pszenicy. Wśród pól pojawia się kuter, który łowi ziarna jak ryby. Zboże faluje na wietrze. Nagle świat u góry, mimo odmienności barw i nastrojów, zaczyna przywodzić na myśl podwodne, niebieskawe krainy, w których z kolei łodygi roślin kojarzą się z łanami pszenicy. Sposób poruszania się postaci również zaciera granicę pomiędzy obiema rzeczywistościami. Chłopak spada, lecz jego spadanie odbywa się jakby pod wodą, aż w końcu trafia do niebieskiego królestwa, w objęcia smutnej dziewczyny. Summertime to znakomita ilustracja tezy, że film animowany "posługuje się odrębnym językiem, pozwalającym tworzyć sztukę niemożliwości, gdzie wszystko, co wyobrażalne jest zarazem osiągalne." (P. Wells, Animacja, przeł. A. Garbiński, Warszawa 2009), że jego siła tkwi nie w imitacji, lecz w kreacji, w synkretycznej współpracy elementów z różnych dziedzin, które tworzą nową całość.
Cyprian Piwowarski stopniowo podsuwa interpretacyjne tropy, żadnemu nie dając jednak pierwszeństwa, niczego nie rozstrzygając. Może świat podwodny to królestwo śmierci? A może młodzieńca pożera ogień piekielny? Czy powstaje z martwych, czy odradza się z popiołów? Znaki kulturowe nie są jednoznaczne, choć wyraźnie osadzone w tradycji europejskiej, w jej symbolach i mitach. Błaha, z pozoru pretekstowa, fabuła Summertime odsyła do bogatego repertuaru bajek i baśni o samotnych, uwięzionych dziewczynach, o miłości niemożliwej, o chłopcach, których lekkomyślność zostaje ukarana, a kara tylko z pozoru nie jest dotkliwa. Piwowarski skazuje bowiem swoich bohaterów na wieczną tęsknotę.