WLAZŁ KOTEK
1991Piotr Trzaskalski
Etiuda ukazuje pracowników instytutu naukowego, którzy wykonują badania na kotach. Tematem obserwacyjnych ujęć jest praca przedstawicieli poszczególnych szczebli hierarchii, jaki obowiązuje w ośrodku badawczym. Cel badań potrafi wyjaśnić wyłącznie profesor, który zajmuje miejsce na szczycie owej hierarchii.
Piotr Trzaskalski zrealizował swój film pod opieką Kazimierza Karabasza i posłużył się w nim metodą przez lata preferowaną przez twórcę Muzykantów. W etiudzie dominują ujęcia obserwacyjne mężczyzn sprzątających pomieszczenia, kobiet wykonujących pomiary. Jako lejtmotyw pojawiają się kadry ukazujące koty w klatkach. Najpierw nic nie budzi niepokoju widza, łatwo mogą umknąć uwadze małe urządzenia wczepione w głowy zwierząt. Wkrótce stają się one jednak znacznie lepiej widoczne, a obrazy z sali operacyjnej nie budzą już żadnych wątpliwości: w instytucie dokonuje się eksperymentów na kotach. Precyzyjna struktura Wlazł kotek domknięta zostaje przy pomocy wypowiedzi nadzorującego badania profesora, sceny zmywania podłogi po śmierci zwierzęcia oraz pakowania kolejnego kota do koszyka. Jego los jest raczej przesądzony.
Dla współczesnego widza etiuda Trzaskalskiego może okazać się progresywnym spojrzeniem dokumentalisty na problem testowania na zwierzętach farmaceutyków czy kosmetyków. Wówczas temat ten nie był jeszcze tak wszechobecny w publicznym dyskursie, a same eksperymenty nie budziły jeszcze tak oczywistych jak dziś kontrowersji etycznych.
Ale Wlazł kotek wydaje się filmem, który dotyka również innego zagadnienia, na które wskazuje estetyka obrazu i sposób wykorzystania dźwięku. Czytelne są w nim nawiązania do głośnego dokumentu Szczurołap, zrealizowanego przez Andrzeja Czarneckiego w Wytwórni Filmów Oświatowych w roku 1986. O bohaterze tego filmu i Przypadku Hermana palacza Leszka Wosiewicza Maria Zmarz-Koczanowicz mówiła: "Wskazują zło systemu, zło ogólne, sami pozostając kimś w rodzaju literackich postaci (…) W warstwie metaforycznej symbolizują władzę i jej wynaturzenie." (M. Zmarz-Koczanowicz, Bohater negatywny w filmie dokumentalnym…, Wykład habilitacyjny). Opowieść Trzaskalskiego również się metaforyzuje, choć jednocześnie udaje się zachować autentyzm jej bohaterów. To nieznający celu badań pracownicy, wykonujący drobne, lecz niezbędne czynności, zmęczeni i obojętni. To również zasiadający za długim stołem kierownik badań, jedyny, który zna ich tajemniczy plan. Sprzątacze i laborantki jawią się jako drobne trybiki w machinie, która zadaje ostatecznie zwierzętom śmierć. Nie czują się winni, ale winny nie czuje się profesor - jego badania służą przecież człowiekowi.