KRZYŻ
1988Andrzej Dec
Dwoje starszych ludzi jedzie autobusem, by odwiedzić syna w więzieniu. Podróż trwa długo, rozmawiają, powtarzając wciąż te same zdania jakby zaklinali rzeczywistość, by ich słowa stały się prawdą. Syn wita ich, okazując szacunek i posłuszeństwo. Krótka wymiana zdań dotyczy rzeczy błahych. Po pięciu minutach strażnik wyprowadza więźnia. Nim jednak to nastąpi, ojciec chce go pobłogosławić, chłopak jednak nie klęka. Widz orientuje się powoli, że to ostatnie spotkanie skazańca z bliskimi. Młodzieniec czeka bowiem na wykonanie wyroku śmierci. Dopiero w finale filmu, w scenie kolejnej rozmowy rodziców, odbiorca dowiaduje się, dlaczego chłopak trafił do więzienia, na czym polegała jego wina. Etiuda Andrzeja Deca jest adaptacją krótkiego opowiadania Marka Hłaski pod tym samym tytułem.
Twórczość autora Pierwszego kroku w chmurach odegrała w historii polskiego kina rolę niebagatelną. Jest on jednym w najczęściej adaptowanych w Polsce pisarzy XX wieku. Wśród filmów, które powstały w oparciu o opowiadania i powieści Hłaski są arcydzieła kina, jak Pętla (1957) Wojciech Jerzego Hasa i filmy, które są dziś odnotowywane we wszystkich historiach polskiego kina, jak Ósmy dzień tygodnia (1958) Aleksandra Forda, czy budząca do dziś kontrowersje Baza ludzi umarłych (1958) Czesława Petelskiego. Hłasko był autorem lub współautorem kilku filmowych scenariuszy, wielokrotnie był bohaterem filmów dokumentalnych. Enfant terrible literatury polskiej, głos pokolenia Odwilży, którego biografia obrosła legendą, od lat bliski jest kolejnym generacjom młodych twórców. O żywotności jego prozy świadczy najlepiej liczba etiud szkolnych, które powstały na podstawie jego utworów. Pomiędzy rokiem 1957 a 2012 zrealizowano ich w łódzkiej Szkole Filmowej blisko trzydzieści. Z pewnością jednym z czynników decydujących o tak częstym sięganiu przez adeptów sztuki reżyserii filmowej po opowiadania Marka Hłaski jest ich konsekwentny i klarowny styl. Jeden z monografistów jego twórczości pisze wręcz o "modelowej stylistyce" (K. Ludwicki, Kino Marka Hłaski, Katowice-Warszawa 2004, s. 86).
W swej adaptacji Dec doskonale oddaje realizm prozy Hłaski. Film otwierają ujęcia spracowanych, zmęczonych ludzi, którzy tłoczą się w autobusie. Drzemią, jedzą, raczej milczą. Są wśród nich główni bohaterowie filmu - rodzice skazanego. Film nakręcony został na czarno-białej taśmie, dzięki czemu ukazuje dojmującą szarość polskiej rzeczywistości społecznej i pejzażu za oknami autokaru. Zasadniczymi zabiegami, jakimi posłużył się Dec w procesie adaptacji, były inwersja i redukcja. Z zaledwie kilkustronicowego, jednowątkowego opowiadania Hłaski, reżyser zachował niemal wszystkie elementy konstrukcji postaci, znaczną część dialogów. Istotna różnica dotyczy natomiast budowy dramaturgicznej tekstu literackiego i filmu. W opowiadaniu Hłaski niemal od pierwszych stron wiemy o wyroku na bohatera, wiemy, że po raz ostatni spotyka się z rodzicami. Dec dostarcza te informacje dopiero pod koniec etiudy. Nieznajomość faktów rozbudza ciekawość, buduje napięcie wokół rozmowy z rodzicami. Zasadnicza, oskarżycielska, jak sądzę, wymowa opowieści nie ulega jednak zmianie. W artykule poświęconym motywom religijnym w twórczości Hłaski czytamy, że Krzyż przynosi gorzką refleksję: w życiu bardziej, niż Bóg, liczą się ludzie, a wiara nie jest w stanie powstrzymać człowieka od zbrodni (T. Soldenhoff, Marka Hłaski szukanie Boga, "W Drodze" 1989, nr 10, s. 67). Dec zdaje się stawiać kropkę nad "i", zamykając film stop-klatką. Rodzice chłopaka gwałtownie zastygają w swych pozach. W planie metaforycznym - umierają, jak umiera ich syn. Nieco wcześniej ojciec, odpowiadając na obawy matki, mówi: "Inni umierają z zimna, z głodu. Śmierć to śmierć i koniec." Powrót do życia sprzed zbrodni nie jest możliwy.