TANGO
2003Paulina Majda
Fasady budynków z piaskowca, rzeźba na placu, oświetlone okna mieszkań. Jesteśmy gdzieś na południu Europy. Rozpoczyna się jeden z licznych ciepłych wieczorów. Kamera wykonuje powoli równoległe jazdy wzdłuż ścian kamienic. W kadrze dominują oświetlone na żółto i czerwono okna. Panuje cisza i spokój. Stopniowo ruch wewnątrz kadru zaczyna wypierać ruch kamery. Na ścianie pojawia się ćma, która gwałtownie zatrzepocze skrzydłami, firankę nagle uniesie wiatr. Pośród westchnień, chrząknięć i erotycznego uniesienia do tańca budzi się nietypowa para.
Połyskujący, ozdobieni piórkami i kwiatami - materialni i efemeryczni zarazem. Lalki złożone z płaskich gotowych lub wyciętych elementów sprawiają wrażenie jakby ułożyły się w kształty ludzkie tylko na krótki czas tańca. Cały świat zaczyna się kołysać, tańczą przedmioty i detale ciał kukiełek, unoszą się piórka i kolorowe szkiełka. Postaci stają się jednością z otoczeniem. Na moment świat wypada ze swych ram. Grane na akordeonie tango cichnie gwałtownie i wszystko wraca na miejsce, latarnie miejskie przestają się kołysać, cienie roztańczonych przedmiotów znikają z okien.
Film Pauliny Majdy to impresja muzyczna - gatunek filmowy często realizowany różnymi technikami filmu animowanego. Animacja ujawnia w nim swą szczególną predylekcję do łączenia środków wyrazu przynależnych różnym dziedzinom sztuki w syntetyczną całość. Jak pisał Paweł Sitkiewicz, "film animowany jest sztuką synkretyczną, czerpiącą z bogactwa przynajmniej kilku języków artystycznych. Synkretyzm animacji, wbrew powszechnemu wyobrażeniu, wybiega daleko poza jej związki z kinem aktorskim i plastyką." (Małe wielkie kino, Gdańska 2009, s. 16-17).
Do historii polskiego kina animowanego przeszły miniatury realizowane przez Witolda Giersza i innych twórców w połowie lat 90. w Telewizyjnym Studio Filmów Animowanych w Poznaniu. Cykl krótkich animacji do muzyki klasycznej pełnić miał przede wszystkim funkcje edukacyjne - przybliżać widzom konkretne utwory. Choć etiuda Majdy formalnie przypomina tamte realizacje, to wydaje się, że jej autorce przyświeca inna intencja. Próbuje pokazać ulotność emocji i rzeczy oraz drzemiącą w rzeczywistości możliwość metamorfozy.