KWADRAT
1972Zbigniew Rybczyński
"Postanowiłem wielokrotnie przefotografować na film cykl tych fotografii. Przy każdym powtórzeniu postanowiłem podzielić klatkę filmową, którą także zrobiłem w kształcie kwadratu, na coraz to mniejsze kwadraty. Tak więc w każdym nowym cyklu obraz na ekranie zawierał zwiększającą się liczbę podpodziałów. Pod kamerą układałem białe kwadraty w tych podpodziałach, gdzie na fotografii znajdowała się przedstawiona postać, tam gdzie jej nie było kładłem czarne kwadraty. Na początku gdy kwadraty były wielkie, na ekranie powstała migająca abstrakcja. Później gdy kwadraciki stały się bardzo malutkie, na ekranie ukazała się czytelna postać ludzka. Aby to wszystko zrobić, musiałem zmieniać układ białych i czarnych kwadratów co najmniej sto tysięcy razy. Dodatkowo na obiektyw zakładałem kolorowe filtry." - mówił Zbigniew Rybczyński.
Kwadrat jest jednym z najwcześniejszych eksperymentów filmowych w dorobku twórcy. Wskazuje na zainteresowania artystyczne młodego Rybczyńskiego, które oscylują pomiędzy badaniem możliwości kina a poszukiwaniem właściwej formy dla wyrażenie głęboko humanistycznej wizji świata, które staną się rysem charakterystycznym późniejszych filmów autora Tanga (1980). W Kwadracie Rybczyński łączy fascynację rytmem, obecnym w muzyce i tańcu oraz filmem jako medium opartym na ruchu. Etiuda powstała w ramach Warsztatu Formy Filmowej, formacji artystycznej, która wyłoniła się z jednej z sekcji funkcjonującego na początku lat 70. w łódzkiej Szkole Filmowej koła naukowego. W manifeście wydanym przez grupę czytamy: "Uznając rzeczywistość jako daną na zasadzie przekazów, podejmujemy jej badanie poprzez analizę funkcjonowania środków kontaktowania się z nią." (Manifest, w: 60 lat Szkoły Filmowej w Łodzi, oprac. A. Cichowicz, Łódź 2008, s. 18).
Ale Kwadrat to nie tylko zabawa formą. Z dzisiejszej perspektywy dostrzec w nim możemy sens metaforyczny. Człowiek wyłania się w nim z abstrakcji i abstrakcja go pochłania. Pozostaje zamknięty w geometrycznej, ograniczającej go formie. Późniejsze filmy reżysera potwierdzają, że w centrum jego artystycznych zainteresowań pozostanie człowiek uwięziony w rytuałach codzienności, ale i w kleszczach władzy czy społeczno-politycznego systemu.