EWA I MARCIN
2009Matej Bobrik
Ewa i Marcin to opowieść o miłości tytułowej pary bohaterów. Poznajemy ich jako żyjącą beztrosko parę zakochanych w sobie ludzi. Marcin pracuje w drukarni, ale każdą wolną chwilę spędza z Ewą. Dziewczyna odwiedza go w pracy. Razem uczestniczą w wieczornych imprezach, spędzają czas na balkonie, przed telewizorem, na czytaniu czasopism. Niespodziewanie Marcin doznaje zaburzenia krążenia mózgowego i niemal traci kontakt z rzeczywistością. Ewa staje przed trudnym wyborem: opiekować się chorym w domu, czy oddać go do specjalistycznego ośrodka, na co namawia ją lekarz.
Matej Bobrik opowiada o niezwykle dramatycznym momencie związku młodych ludzi, gdy dotyka ich choroba i konieczność radykalnych zmian w życiu. Formuła filmu niemal do ostatnich ujęć zachowuje jednak cechy komediowe. Podobnie jak w innych produkcjach szkolnych (Tam gdzie słońce się nie spieszy (2009), Dom śmierci (2010) i Self(less) Portrait (2012), reżyser umiejętnie łączy pogodny ton z poważną tematyką. Z lekkością i odrobiną ironii opowiada o ciężkiej chorobie starości, śmierci; o postaciach fikcjonalnych, dokumentalnych i o sobie samym.
W pierwszych scenach dyplomu licencjackiego Bobrika przyglądamy się bliskości i miłości pary bohaterów. Ewę poznajemy w chwili, gdy odwiedza swego chłopaka w drukarni. Prowadzą z sobą grę: gdy Ewa pyta o Marcina, mężczyzna odpowiada, że nie żyje. Żadne z nich nie zakłada, że ten niewinny żart już niebawem stanie się niemal rzeczywistością, że choroba sprowadzi egzystencję chłopaka do wegetacji. Kochają się w drukarni, sporo rozmawiają o seksie. Akt jednak nie zostaje pokazany na ekranie. Odbywa się w przestrzeni pozakadrowej, w obrazie natomiast obserwujemy rytmicznie poruszające się maszyny drukarskie, którym w tle dźwiękowym towarzyszą odgłosy seksualnego zbliżenia. I już po chwili bohaterowie siedzą przytuleni do siebie. Zastąpienie scen współżycia ujęciami z drukarni przywodzi na myśl dawne filmy amerykańskie, w których zasady Kodeksu Haysa spychały seks poza kadr. Pomysł ten trąci myszką, ale zestawiony ze stylem gry aktorskiej - nieco przerysowanym, sztucznym - staje się podstawowym źródłem komizmu. Przewrotność konceptu polega też na tym, że Bobrik nie pokazuje współżyjących bohaterów, choć fotografie nagich kobiet z plakatów wypełniają przestrzeń drukarni. Zdjęciem nagich piersi bohater zasłania napis zabraniający palenia. W innej scenie, gdy Marcin jest już chory, dziewczyna włącza niemiecki film pornograficzny. Na ekranie widzimy tylko początek: barczysty hydraulik wchodzi do mieszkania, w którym blond piękność natychmiast informuje, że męża nie ma w domu. Tymczasem kamera pokazuje podekscytowaną Ewę i pogrążonego w letargu Marcina.
Film wypełnia również komizm typowo sytuacyjny, slapstickowy, podszyty brutalnością. Ewa uczy się od fizjoterapeuty, jak opiekować się Marcinem. Otyły mężczyzna w białym kitlu pokazuje dziewczynie sposób na bezpieczne sadzanie chorego. Nie zdąży jej jednak poinformować, jak kłaść go z powrotem. Ewa upuszcza ukochanego, który z głośnym plaśnięciem spada na kozetkę.
Scena z udziałem rodziców Ewy pełna jest z kolei absurdów. Bohaterowie siedzą przy stole, w tle - szklarnie. Mama dopytuje córkę, czy Marcin gdzieś pracuje. Tymczasem z boku kadru siedzi chłopak, który nie ma kontaktu z rzeczywistością. W końcu mama prosi Ewę o zrobienie "rodzinnego zdjęcia". W kadrze widzimy apatycznego, milczącego ojca i matkę z uporem wlokącą zwiotczałe ciało Marcina na krzesło, w środek kadru.
I na koniec - humor dla wtajemniczonych. Matej Bobrik asystował lub pełnił funkcję drugiego reżysera przy filmach szkolnych (Historia o braku samochodu, 2008; Opowieści z chłodni, 2011) i debiucie Kebab&Horskop (2014) Grzegorza Jaroszuka. W etiudzie Bobrika radio informuje o śmierci słynnego filatelisty - Grzegorza Jaroszuka. Przez moment na ekranie jako odtwórca głównej roli w niemieckim filmie pornograficznym widoczny jest Sindre Sandemo, równolatek Bobrika i również student reżyserii w łódzkiej Szkole Filmowej.
Komizm przeplata się z powagą aż do sceny finałowej etiudy, którą otwiera zabawne ujęcie stóp bohaterów w trampkach. Dziewczyna zawiązuje Marcinowi but i pociera jednym trampkiem o drugi. Bohaterowie siedzą na ławce w parku. Po dłuższej chwili Ewa wstaje, zostawia Marcina samego i oddala się parkową alejką. W szerszym planie widoczny staje się sanitariusz pchający wózek z innym chorym. Marcin zostaje w ośrodku. W opowieść wkrada się jednoznaczny smutek. Być może Marcin będzie jednym z tych pacjentów, o których Bobrik opowiada w swym filmie dokumentalnym Odwiedziny (2013), z gasnącą nadzieją czekających na cotygodniową wizytę swych bliskich.