KWK - WUJEK
1989Andrzej Gajewski
Kopalnia i praca górników były jednymi z najczęściej powracających tematów w polskim filmie dokumentalnym. Gros z nich to socrealistyczne agitki, ale w grupie filmów realizowanych w przestrzeni kopalni można znaleźć arcydzieła. Ich listę otwiera z pewnością film Natalii Brzozowskiej Kopalnia (1947). Formalnie wyszukany, w stylistyce wyraźnie awangardowej, inspirowanej dziełami szkoły radzieckiej, nie spotkał się z przychylnością władz. Jednym z ciekawszych przypadków z okresu socrealizmu jest z kolei film Witolda Lesiewicza i Andrzeja Munka Gwiazdy muszą płonąć (1953). Na dokumentalnie filmowaną rzeczywistość nałożone zostały dwie historie fabularne, które opowiadane są równolegle. "Puentuje je bal sylwestrowy i moment zapłonięcia na kopalni gwiazd. To znak, iż wykonały one swój roczny plan wydobycia, a zarazem niemal jedyny serwitut ideowych funkcji tego filmu." (E. Nurczyńska-Fidelska, Polska Szkoła dokumentu: Andrzej Munk, Warszawa 2007). Po dwudziestu latach, w ciekawej odsłonie, znów jak u Brzozowskiej wyraźnie podszytej kreacyjnym podejściem do dokumentalizmu, powrócił ten temat w filmie Wojciecha Wiszniewskiego Opowieść o człowieku, który wykonał 552% normy (1973).
W etiudzie Andrzeja Gajewskiego, która jest fascynującym świadectwem społeczno-politycznego przełomu 1989 roku, składa się przede wszystkim hołd górnikom, lecz nie jak u Brzozowskiej - górnikom w ogóle, lecz poległym i rannym podczas pacyfikacji i maskary 16 grudnia 1981 roku. Tragedię tę Gajewski wpisuje w ciąg zdarzeń historycznych, umieszczając w etiudzie ujęcia z protestów stoczniowców w roku 1970. Dławiony żal i nieprzepracowana publicznie żałoba mogą wreszcie znaleźć ujście. W pewnym sensie więc film ten wpisuje się w szeroki nurt dokumentów rozrachunkowych lat 90. Nie ma jednak, jak wiele spośród nich, formy publicystycznej. Wyszukane ustawienia kamery, montaż i obróbka archiwaliów, niekonwencjonalna ścieżka dźwiękowa sytuują go w obrębie kreacyjnego nurtu dokumentu, który współtworzą dzieła Brzozowskiej i Wiszniewskiego.
Dokumentalną etiudę KWK Wujek otwiera ujęcie kołowrotka, przez którego szybko obracające się elementy widoczny jest szeroki plan rozległej kopalni. Na takim tle pojawia się napis: "Górnikom poległym w kopalni "Wujek" poświęcamy". Drugie ujęcie to długa i szybka jazda wzdłuż murów kopalni. Kamera mija krzyż, a na obraz muru nakładają się odbite w szybie sylwetki ludzi. W ten sposób antycypowany jeden z bolesnych dla bohaterów tematów, podnoszony w końcowej części filmu: po odbudowaniu murów kopalni krzyż znalazł się poza jej obrębem.
Wizualną materię filmu tworzą współczesne, kolorowe ujęcia górników przy pracy. Zrealizowane w bliskich planach, eksponują ich wysiłek i trudne warunki pracy. Obrazy te zderzane są z pozbawionymi dźwięku archiwaliami z roku 1970, 1980 i 1981 ze strajków stoczniowców i górników: szerokimi ujęciami strajkujących, zbliżeniem napisu "Solidarność" na słupie ogłoszeniowym i panoramą w dół do kartki "21xTAK", czołgu, śpiących w szatni robotników, budynku teatru muzycznego i dwóch transporterów oraz uzbrojonego żołnierza, samochodu z choinkami przejeżdżającego pomiędzy czołgami. Obrazy z przeszłości są czarno-białe, zastosowano w nich slow motion.
Montowanym równolegle materiałom teraźniejszym i z przeszłości towarzyszy jednostajny szum kopalni, od czasu do czasu przerywany przez dźwięk uderzeń kilofa, gdy górnik rozkrusza bryły węgla. W pewnym momencie szum ustępuje modlitwie. To Litania Solidarności odmawiana przez ks. Jerzego Popiełuszkę: "Matko rozstrzelanych górników!/Matko osieroconych!/Matko matek płaczących!/Matko uwięzionych!/Matko przesłuchiwanych!/Matko przerażonych!/Matko pozbawionych pracy!" Ekran wypełniają ujęcia współczesne. Modlitwa milknie gwałtownie, gdy wracają archiwalia. Sekwencja czarno-białych ujęć ukazuje pacyfikację: gaz, szturmujących ludzi, ogień. Gdy w ścieżce dźwiękowej pojawiają się głosy górników wspominających wydarzenia Grudnia '81, kamera znów ukazuje kopalnię tu i teraz. Kończy się szychta. Górnicy na długich łańcuchach wciągają brudne, robocze ubrania. W tle rozbrzmiewa hymn państwowy. Wciąganie ubrań przywodzi na myśl umieszczanie flagi na maszcie i ważną uroczystość państwową, której po śmierci górników nie było. A jednocześnie ubranie jest puste, jakby wydrążone, opuszczone przez człowieka.
KWK Wujek to dokument skromny, a zarazem pełen znaczeń i emocjonalnego napięcia, współtworzonego przez dźwięk i stopniowo splatające się obrazy współczesności i przeszłości oraz niezwykłe zdjęcia, za które Paweł Edelman otrzymał Nagrodę im. Andrzeja Munka za debiut operatorski w roku 1988.