NAUCZYCIEL
1949Janusz Nasfeter
Z wojennej tułaczki wraca nauczyciel. Kuszony propozycjami prestiżowego stanowiska w mieście, nie daje się jednak uwieść i postanawia wrócić do rodzinnej wsi, gdzie czekają na niego głodne wiedzy dzieci.
Fabularny film krótkometrażowy Janusza Nasfetera Nauczyciel to jedna z najstarszych etiud łódzkiej Szkoły Filmowej. Uczelnia powstała w roku 1948, a pierwsze filmy studenci pokazali w następnym roku. Wiele z nich nosiło wszelkie grzechy pierwszych prób filmowych: "W pięciominutowych filmach usiłowano od razu atakować wielkie problemy, deklarować swój stosunek do najważniejszych spraw epoki." (E. Nagurska, Szkic do portretu szkoły filmowej, Łódź 1988, s. 47). Młodzi filmowcy czuli nieprzepartą potrzebę dawania świadectwa, przeniesienia na ekran doświadczeń własnych i zbiorowych. Większość z nich należała do pokolenia "Kolumbów", które wzięło czynny udział w działaniach konspiracyjnych i powstaniu warszawskim. Już wkrótce jednak możliwość ekspresji zablokowana została poprzez zadekretowanie socrealizmu, a w Szkole Filmowej powstawać zaczęły filmy realizujące założenia jego poetyki. Obok krótkich form filmowych, studenci zaczęli kręcić pełnometrażowe dyplomy. Pierwszym z nich były Dwie brygady (1950) współreżyserowane przez Nasfetera. Nim jednak nastał socrealizm, kręcono w Szkole filmy, które zapowiadały kierunki rozwoju polskiego kina, gwałtownie przerwanego podczas Zjazdu Filmowców w Wiśle w roku 1949.
Pośród tych pierwszy prób filmowych znalazły się krótkie filmy, "przewyższające nieraz filmy z wytwórni." Ewa Nagurska zalicza do nich Nauczyciela. Fabuła etiudy Nasfetera jest prosta, przesłanie czytelne. Udało się więc reżyserowi uniknąć błędów często wówczas popełnianych przez adeptów sztuki filmowej, a jednocześnie odpowiedzieć na oczekiwania widzów, ponieważ Nauczyciel nie ucieka od tematyki wojennej, obrazu zniszczenia i doświadczenia traumy, ale pozostawia nadzieję na przyszłość jak zrealizowane kilka lat później Słoneczniki (1953) Andrzeja Brzozowskiego.
Poetyka szkolnej etiudy Nasfetera przywodzi na myśl pierwsze polskie filmy powojenne, w których próbowano podejmować aktualne tematy, ale ich forma pozostawała w bliskim związku z estetyką filmu przedwojennego - z charakterystycznym dlań ilustracyjnym sposobem wykorzystania muzyki, objaśniającymi napisami początkowymi i nieco przerysowanym typem gry aktorskiej. Warto jednak wspomnieć, że w Nauczycielu w roli drugoplanowej - pracownika kuratorium - obsadzony został jeden z najciekawszych aktorów powojennych, Edward Dziewoński, który już za kilka lat stworzy znakomitą postać Dzidziusia Górkiewicza w Eroice (1957) Andrzeja Munka. W pamięci widza pozostają jednak przede wszystkim dziecięcy aktorzy szkolnej etiudy Nasfetera: dziewczynka smutnym wzrokiem wpatrujące się w nauczyciela z nadzieją, że nauczy ją czytać, dzieci siedzące w uporządkowanej klasie i chórem odczytujące tekst z tablicy. Tym samym Nauczyciel zapowiada preferowaną przez przyszłego twórcę Małych dramatów (1958) tematykę i formę: film dla dzieci i o dzieciach. W roku 1973 Krystyna Kuliczkowska pisała w artykule poświęconym twórczości Janusza Nasfetera: "Dziecko - temat piękny i trudny. Wszystko jest tu jeszcze do odkrycia, zwłaszcza dla takich twórców jak Nasfeter, który - a nielicznym się to zdarza - uzyskał prawo wstępu do dziecięcego świata." ("Kino" 1973, nr 4).