ŚLAD
1969Wojciech Wiszniewski
Fabularna etiuda Wojciecha Wiszniewskiego Ślad, drugi krótki film w dorobku reżysera, zrealizowana pod opieką Wandy Jakubowskiej opowiada historię odejścia na emeryturę Zygmunta Pietrakiewicza. Po uroczystym pożegnaniu bohater zostaje sam. Nie potrafi odnaleźć się w nowej sytuacji, gdyż praca stanowiła istotę jego życia, wypełniając w zupełności jego czas. Wiszniewski konsekwentnie i w sposób czytelny wprowadza do etiudy narrację równoległą. Widzimy więc bohatera znudzonego, snującego się po mieście. Zagląda na sklepowe wystawy, bez większego zainteresowania rozkłada płachtę gazety, małymi łyczkami popija herbatę. Jednocześnie Wiszniewski pokazuje go, jak co dzień wychodził do pracy, jak pracował w parowozowni i w warsztacie, jak przekazywał swą wiedzę młodszym. Reżyser buduje portret Pietrakiewicza, posługując się zasadą kontrastu. W zakładzie pracy panuje hałas, poza nim bohatera otacza cisza. W kluczowych momentach sytuacja postaci podkreślana jest przez wyodrębniony z tła dźwiękowego wyrazisty akord gitarowy.
Choć Ślad powstał jako etiuda fabularna, przypomina on w swej konstrukcji i sposobie inscenizacji późniejsze kreacyjne dokumenty Wiszniewskiego. Twórca Elementarza (1976) niemal we wszystkich swych krótkich filmach poruszał się na granicy pomiędzy kinem fikcji a dokumentalną rejestracją. W Śladzie odnaleźć można wiele cech jego charakterystycznego stylu filmowego. Dla licznych krytyków i badaczy twórczości Wiszniewskiego etiuda ta jest sui generis prototypem zrealizowanej w roku 1975 Wandy Gościmińskiej - włókniarki. W artykule poświęconym szkolnym filmom reżysera Mikołaj Jazdon pisze: "Ćwiczenie się w naznaczaniu obrazu rzeczywistości własnym stylem, obecnym wyraźnie już na poziomie kompozycji kadrów, zawartości ujęć i scen, w których strona wizualna zdecydowanie dominuje, odsuwając na dalszy plan stronę audialną, zauważamy w trzech pierwszy etiudach Wiszniewskiego. Zawał serca, Lustro i Ślad obywają się całkowicie bez dialogów i komentarza." (M. Jazdon, Etiudy Wiszniewskiego, w: Wojciech Wiszniewski, Poznań 2006, s. 74-75). W szkolnych i późniejszych filmach Wiszniewskiego w sferze poetyki dochodzi do zetknięcia fikcji z dokumentalizmem, w sferze znaczeń spełnieniu bohatera nieodłącznie towarzyszy gorycz.
Film otwiera kadr stylizowany na pożegnalną fotografię. Pod transparentem z napisem "Towarzyszowi Zygmuntowi Pietrakiewiczowi wiele lat szczęścia i słodyczy na emeryturze PKP życzy" siedzą umundurowani pracownicy kolei. Zastygłe w swych pozach postaci nagle podrywają się, zaczynają klaskać, rozbrzmiewają dźwięki orkiestry dętej. Rozpoczynają się oficjalne uroczystości pożegnania wieloletniego pracownika. W jednym z kolejnych ujęć koledzy Pietrkiewicza wychodzą z parowozowni z transparentem. Ściskają i podrzucają uśmiechniętego bohatera. Ale zasłużona emerytura już wkrótce staje się dla niego udręką samotności, smutku i wszechogarniającej ciszy.