KRÓTKI
1994Xawery Żuławski
W niekonwencjonalny sposób opowiedziana krótka historia miłości dwojga młodych ludzi i rozpadu ich związku.
W prologu etiudy Xawery Żuławski umieścił scenę sfilmowaną w jednym ujęciu, z jednego ustawienia kamery. Na tle muru, na łódzkim podwórku tańczy dziewczyna, nucąc pod nosem melodię. Nagle z zaułka wychodzi chłopak. Zmienia się gwałtownie muzyka - przez moment rozbrzmiewa utwór punkowy. Po chwili równie gwałtownie zostaje ucięty. I tu dopiero zaczyna się właściwa opowieść.
Bohatera poznajemy na cmentarzu. Wydaje się, że jego dziewczyna nie żyje. Ujęcie bohatera idącego ulicami, umieszczone w końcowej części filmu, zmontowano z długą jazdą wzdłuż nagrobków. W ostatniej scenie dziewczyna znów przemierza miasto na rowerze, niezauważona przez bohatera. Zmarła? Zginęła? Czy po prostu rozpadła się ich relacja?
Bohater wielokrotnie wypowiada się wprost do kamery. Zagląda w obiektyw. Komentuje proces realizacji: "Prosiłem cię, żebyśmy już nie kręcili. Przecież to nas donikąd nie doprowadzi. (…) Miał być film o niej, o mnie, o nas. Nie wiem. Sam jestem teraz." Mówi też o miłości, o strachu przed nią, o samotności. Kilku ujęciom towarzyszy terkot kamery. Dwukrotnie rozbrzmiewa zza niej głos autora.
Krótki to etiuda fabularna wyreżyserowana przez Xawerego Żuławskiego na III roku studiów pod opieką Piotra Szulkina i Juliusza Janickiego. Choć klasyfikacja genologiczna filmu nie budzi wątpliwości, to autor gra w nim z podstawowymi rodzajami filmowymi. Stosuje zabiegi rodem z filmu dokumentalnego - wypowiedzi do kamery, głos twórcy zza kadru. Jednocześnie używa chwytów typowych dla kina fikcji jak retrospekcje. W konwencji filmu fabularnego spojrzenie w kamerę pełni zupełnie inną funkcję niż w dokumencie - staje się środkiem deziluzji, burzenia wykreowanego świata. Pozorne rozchwianie konwencji filmowej służy odsłonięciu warsztatu. Bez wątpienia etiuda Żuławskiego to całkiem serio, choć bardzo syntetycznie, opowiedziana historia miłosna. Jednocześnie jednak to nieco ironiczna, autotematyczna opowieść o kinie o miłości.
Szczególny charakter procesu twórczego stanie się również tematem drugiego pełnometrażowego filmu fabularnego Żuławskiego, przy którym kontynuował współpracę z Marianem Prokopem. W eksplikacji do Wojny polsko-ruskiej pisał: "...to film o wyobraźni i o jej sile sprawczej. Może wszyscy jesteśmy wytworami czyjejś wyobraźni? (…) Na końcu, w czasie śmierci Silnego i zejścia do piekła, które okazuje się być studiem telewizyjnym, w podświadomości zostaje zadane pytanie, po co to wszystko? Po co tworzenie? Pisanie? Robienie filmów?" (culture.pl).