PO WYROKU
1967Krzysztof Gradowski
Etiuda dokumentalna Krzysztofa Gradowskiego opowiada o środowisku, w którym wychowali się młodzi ludzie skazani na długie wyroki za gwałt.
Autor Po wyroku ma w swym dorobku filmy bardzo różne. Karierę artystyczną i zawodową rozpoczynał od dokumentu, realizował również filmy animowane, a szerszej publiczności znany jest przede wszystkim jako twórca trylogii o Panu Kleksie. Należał do pokolenia dokumentalistów, obok Krzysztofa Kieślowskiego, Marcela Łozińskiego czy Wojciecha Wiszniewskiego, którzy zaprezentowali swe filmy podczas legendarnego, uważanego za początek "szkoły krakowskiej" ("nowej zmiany") w polskim kinie dokumentalnym, festiwalu w Krakowie w roku 1970. We wczesnych dokumentach Gradowskiego jak Zanik serca (1970), czy Obcym wstęp wzbroniony (1972) dominuje problematyka społeczna. Wyrastają one z potrzeby ukazania obszarów rzeczywistości, które były dotąd w dokumencie pomijane lub traktowane jako marginalne. Dokumentaliści debiutujący na przełomie lat 60. i 70. rozumieli obowiązek ich opisania przy pomocy kamery jako "poziom zero", stanowiący punkt wyjścia do dalszego zgłębiania tematów, zbliżania się do bohaterów, budowania metafor. Warto zaznaczyć przy tym, że ich filmy rzadko bywały wyłącznie interwencyjnymi dokumentami. Pod powierzchnią ukazywanej rzeczywistości ukrywały się uniwersalne sensy. Po wyroku wydaje się dziś zaledwie zapowiedzią talentu dokumentalnego Gradowskiego, ale jednocześnie oglądane na początku XXI wieku wywołuje silny wstrząs emocjonalny, ponieważ uświadamia, w jak niewielkim stopniu zmieniło się polskie społeczeństwo.
Gradowski odwiedza z kamerą warszawską dzielnicę Zacisze. Z pierwszych słów komentarza dowiadujemy się, że w styczniu 1966 roku grupa sześciu wyrostków dopuściła się tam okrutnego gwałtu na dwóch dziewczętach. Każdego z nich skazano na kilkuletnie więzienie. Ekipa filmowa rozmawia kolejno z kolegami skazanych, sąsiadami, pracodawcą i milicjantem, w końcu - z rodzicami. Niemal wszyscy próbują usprawiedliwić ich czyn. Bagatelizują go, zrzucają winę na ofiary, na władzę, która nie potrafi wypełnić młodym ludziom wolnego czasu. Niemal dokładnie rok później w tej samej dzielnicy dopuszczono się podobnego przestępstwa. Kolejni młodzi ludzie oczekują na wyrok.
Forma dokumentalna, którą wybrał Gradowski, bliska jest reportażowi. Ekipa nie ukrywa swej obecności. Twórcy dopytują, podsuwają mikrofon pod usta. W Po wyroku są też sekwencje czysto obserwacyjne, podpatrzone. Ukazują codzienność dzielnicy, typowe miejsce rozrywki, jakim jest praska klubokawiarnia Piosenka. Ton komentarza jest rzeczowy, ale i wyraźnie oskarżycielski. Wydaje się, że bliski filmom "czarnej serii", a jednak mniej napastliwy, uderza nie tyle w rozwiązania systemowe, co w mentalność, schematy myślowe i moralność zbiorowości, która stanie się tak ważnym tematem filmów "nowej zmiany".