OJ DA DA NA
1998Anna Matysik
Ludowa piosenka zilustrowana obrazami. Radosna, wiejska dziewczyna, bardzo żądna tańca, prosi muzyków o zagranie jej tanecznej nuty. Film jest zrobiony techniką animacji figur wykonanych z plasteliny.
Stała obecność motywów ludowych to jeden z głównych wyróżników polskiej animacji. Już przed wojną, w amatorskich warunkach produkcyjnych powstawały filmy inspirowane tradycją ludowej baśni. Zenon Wasilewski adaptował wówczas legendę o królu Kraku. Ostatecznie film powstał w nowej wersji w roku 1947. Planowano cykl ekranizacji polskich baśni,w ramach którego Włodzimierz Koweńko nakręcił Pana Twardowskiego. Jako że kultura ludowa nie stała w zasadniczej sprzeczności z wymogami socrealizmu, również twórcy animacji powojennej wielokrotnie uciekali przed nachalną propagandą w opowieści inspirowane wiejskimi motywami. Specyficznego przetworzenia wątków ludowych dokonali twórcy polskiej szkoły animacji w Polsce popaździernikowej. Warto zaznaczyć, że sięganie do rezerwuaru kultury ludowej nie było wówczas wyłącznie polską specjalnością, animatorzy reprezentujący czeską czy jugosłowiańską szkołę narodową korzystali z nich równie chętnie. Motywy folklorystyczne łączono często z tradycjami filmu awangardowego, przede wszystkim surrealistycznego. Na wielokierunkowy charakter tych inspiracji wskazuje Paweł Sitkiewicz: "Chcąc uciec od ideologicznych nacisków, twórcy odwoływali się do folkloru, szukali inspiracji na pierwszych stronach gazet, korzystali również z rodzimej tradycji kulturalnej, między innymi grafiki warsztatowej (głównie w Polsce), karykatury (w Jugosławii) lub teatru lalek (w Czechosłowacji)." (Paweł Sitkiewicz, Polska szkoła animacji, Gdańsk 2011, s. 82). Wpływ folkloru i awangardy odnajdujemy między innymi w najwybitniejszych dziełach Jana Lenicy i Waleriana Borowczyka. Jednym z najciekawszych przykładów polskiego filmu animowanego, w którym tradycja literacka spotyka się z ludową i wypracowanym przez artystę, rozpoznawalnym stylem indywidualnym jest Nowy Janko Muzykant (1960). Lenica otwiera swój utwór na konteksty społeczno-polityczne, opisując stan ducha Polaków po Odwilży, gdy "zablokowane przez ekipę Gomułki zbiorowe pragnienie wolności zostaje zamienione na małą stabilizację." (M. Hendrykowski, Sztuka krótkiego metrażu, Poznań 1998, s. 28). Reżyser w charakterystyczny dla polskiej szkoły animacji sposób splata wątki ludowe z filozoficznymi i politycznymi.
Anna Matysik realizuje temat ludowy w innej niż jej wielcy poprzednicy Polsce i w innej technice filmowej, ale stworzone przez nią uniwersum budowane jest na podobnych zasadach. Rządzi nim humor i odrealnienie. Pozbawione jest jednak elementu ostrej satyry, który wyróżniał polską animację przełomu lat 50. i 60. Wyraźną satyrę społeczną stanowi natomiast kolejny film animatorki Nalepioki (2000).
W Oj da da na dziewczyna o zielonej skórze intonuje ludową przyśpiewkę i zaprasza grajków (fioletowego, niebieskiego i żółtego) do muzykowania. Po chwili wieś rozbrzmiewa muzyką. Słońce, kwiatki zaczynają się kręcić. Nogi dziewczyny plączą się w tańcu. Porywa ją muzyka i unosi wysoko ponad wiejskimi chałupami. Jabłoń zakwita i niemal w tej samej chwili owocuje pięknymi, czerwonymi jabłkami. Koń z kółkami zamiast kopyt przemierza pagórki. Radosna krowa daje mleko z trzech wymion jednocześnie. Cały świat wiruje w tańcu i w końcu wszystko staje na głowie.
Na niespełna dwuminutowy film Matysik spojrzeć można również jako na wideoklip. Ciekawym kontekstem staje się wówczas zrealizowany zaledwie dwa lata wcześniej cykl krótkich filmów Jana Jakuba Kolskiego pod wspólnym tytułem Ojdadana, które autor Pogrzebu kartofla zrealizował do uwspółcześnionych przez Grzegorza Ciechowskiego wersji czterech piosenek ludowych. Odkrywana na nowo w latach 90. kultura ludowa wreszcie może wyzwolić się spod propagandowych wpływów i politycznych okowów.