TRZEBA GŁĘBOKO ODDYCHAĆ...
1962Mira Coopman
W KL Auschwitz przebywa czeska Żydówka. Zakochany w niej kapo próbuje za wszelką cenę ocalić dziewczynę przed śmiercią w komorze gazowej.
Mira Hamermesz urodziła się w żydowskiej rodzinie w Łodzi w roku 1923. Należała zatem do pokolenia filmowców, którzy współtworzyli Polską Szkołę Filmową. Studia reżyserskie rozpoczęła jednak dopiero na początku lat 60., do tego momentu realizowała się przede wszystkim poprzez malarstwo. Wojnę przetrwała w Związku Radzieckim, skąd uciekła do Palestyny. Do Polski powróciła na studia, ale był to również powrót do przeszłości – do historii jej bliskich (jej matka zmarła w łódzkim getcie, ojciec – w KL Auschwitz) i członków żydowskiej społeczności miasta. To tematy, które powracają w jej etiudach szkolnych. We wspomnieniu opublikowanym na łamach „The Guardian” Jeremy Isaacs pisał: „Filmy, które tam nakręciła, wciąż są niezwykłe. Jeden, bez słów, pokazuje, jak stłoczona masa ofiar podejmuje udaremnioną próbę ucieczki przed plutonem egzekucyjnym. Innym jest requiem dla starego cmentarza żydowskiego w Łodzi. Czterej żałobnicy z trumną poruszają się po okolicy niczym lunatycy.” Do tematyki Zagłady Hamermesz powracała również w późniejszych swych realizacjach, między innymi w dokumentach produkowanych dla izraelskiej telewizji, których bohaterami byli Ocaleni.
Trzeba głęboko oddychać otwiera scena współczesna. Kamera w szybkich szwenkach ukazuje druty kolczaste. Ujęcia te zestawione zostają z obrazami funkcjonującego obozu – więźnia na drutach, wychudzonych ludzi na pryczach w barakach. Po zarośniętym wysoką trawą terenie obozu chodzi mężczyzna. Scenie towarzyszy monolog zza kadru: „Nie wiadomo, jak sobie radzić z myślami. Najgorsze już minęło. Birkenau. Auschwitz. Obłędne pojęcie sprawiedliwości oświęcimskiej. Podobno kobiety paliły się lepiej. Mężczyźni nadmiernie dymili. Zbyt byli żylaści. Tutaj po raz pierwszy pokochałem kogoś naprawdę. Tak strasznie nie w porę.” Bohater opisuje swą relację z Wierą, czeską Żydówką przywiezioną z Terezina, jako romans ofiary i kata. Dla Wiery Franek szuka ratunku. Kobieta nie chce jednak opuścić swej matki, której nie sposób ocalić. Kapo może więc jedynie radzić swej ukochanej, by głęboko oddychała w komorze gazowej, dzięki czemu śmierć nadejdzie szybciej. Film zamyka portretowe ujęcie Wiery. Dziewczyna powtarza: „Wstrzymać powietrze. Potem głęboko oddychać.”
Interesującą glossę do fabularnej etiudy Hamermesz stanowi zrealizowany w tym samym czasie film dokumentalny Tadeusza Jaworskiego Byłem kapo, dla którego inspiracją, podobnie jak dla Hamermesz, było opowiadanie Ryszarda Kozielewskiego. Jaworski filmuje Franka w więziennej celi, gdzie były kapo odsiaduje wyrok dożywocia za zbrodnie popełnione w obozie. Jego monolog, w którym próbuje usprawiedliwić swoje okrucieństwo młodym wiekiem, okolicznościami, zależnościami od innych funkcyjnych więźniów w obozie, strachem, zderzony zostaje z wypowiedziami ocalonych, którzy zapamiętali przede wszystkim jego bestialstwo. Miłość do czeskiej Żydówki stanowi niewielki, choć ważny dla niego samego, wycinek jego obozowego życia. Etiuda Hamermesz ukazuje ludzi w pułapce, w sytuacji granicznej. Obraz Jaworskiego dotyka granic deprawacji, odsłaniając mechanizmy narodzin zła.