W fikcyjnym państwie na czele Ministerstwa Ochrony Moralności Publicznej staje młoda, przystojna Zuzanna. Zakochuje się w niej z wzajemnością zastępca szefa kancelarii - Sebastian hrabia de Santis. Uchodzi on za kochliwego birbanta, ona zaś - jak się okazuje - ma siostrę bliźniaczkę, aktorkę kabaretową i rewiową, która swymi występami i zachowaniem kompromituje panią minister. Początkowo posądzano o te skandaliczne występy nawet samą szefową resortu... W końcu nieporozumienia się wyjaśniają, a pani minister i zastępca szefa kancelarii wyznają sobie miłość.
Piosenka |
NA MOJE WADY JUŻ NIE MA RADY
|
Tekst piosenki: Na moje wady już nie ma rady, to trudno, lubię muzyczkę, lubię spódniczkę, żarty mnie nęcą, karty mnie nęcą. Lubię mieć trochę w czubie, niedużo, tak żeby było słodko i miło... Kieliszek aż do dna, a potem dwa, a potem do białego dnia, za nas i was, i za to żeby prędzej mijał czas. Na moje wady już nie ma rady, to trudno, lubię muzyczkę, lubię spódniczkę, lubię wesoło żyć. |
Muzyka
| Henryk Wars | |
Słowa
| Jerzy Jurandot | |
Wykonanie
| Aleksander Żabczyński | |
Piosenka |
TAK DZIWNIE MI TAK CUDNIE MI
|
Tekst piosenki: Jak ten walc upaja, jak ten walc nastraja, jak sentymentalnie w sercu brzmi. O czymś mówi z cicha, melodyjnie wzdycha, i upaja jak wiosenne dni. Tak dziwnie mi, tak cudnie mi, i płakać chce się, śmiać przez łzy. Tak dziwnie mi, złociście mi, i jakoś tak uroczyście mi. Jakby promień słoneczny na serce padł, jakby w oczach mi nagle wypiękniał świat. Tak dziwnie mi, tak cudnie mi, to pierwszy sen me serce śni. Płynie, płynie, ucieka czas, cicho, cicho brzmi serce w nas. Potem nagle ktoś przyjdzie, i pierzcha sen, i wiesz: to ta, i wiesz: to ten. Usta ustom posłuszne są, serce sercu mówi: hello. I rozdzwania się pieśnią miłości świat, na wiele dni, na wiele lat. I rozdzwania się pieśnią miłości świat, na wiele dni, na wiele lat. Tak dziwnie mi, tak cudnie mi, i płakać chce się, śmiać przez łzy. Tak dziwnie mi, złociście mi, i jakoś tak uroczyście mi. Jakby promień słoneczny na serce padł, jakby w oczach mi nagle wypiękniał świat. Tak dziwnie mi, tak cudnie mi, to pierwszy sen me serce śni. |
Muzyka
| Henryk Wars | |
Słowa
| Jerzy Jurandot | |
Wykonanie
| Tola Mankiewiczówna | |
| Aleksander Żabczyński | |
Piosenka |
HABANITA
|
Muzyka
| Henryk Wars | |
Słowa
| Jerzy Jurandot | |
Wykonanie
| Tola Mankiewiczówna | |
Piosenka |
JUŻ NIE MOGĘ DŁUŻEJ KRYĆ
|
Tekst piosenki: Przepraszam panią, że niepokoję, przepraszam panią - musiałem przyjść. Nie jestem winien - to serce moje, to serce milczeć już nie chce dziś. Już nie mogę dłużej kryć, co we mnie płonie. Jak mi tętnią skronie, jak się serce rwie (on kocha mnie). Już nie mogę dłużej kryć, jak brak mi Ciebie, gaśnie dzień na niebie, gdy nie widzę Cię (on kocha mnie). Przed smutkiem chronić się chcę i nie mam dokąd. W tęsknocie bronić się chcę i nie wiem jak (o tak, o tak). Już nie mogę dłużej kryć, jak bardzo źle mi, chyba nikt na ziemi nie miłował tak. |
Muzyka
| Henryk Wars | |
Słowa
| Jerzy Jurandot | |
Wykonanie
| Aleksander Żabczyński | |
| Tola Mankiewiczówna | |
Piosenka |
REFORMY PANI MINISTER
|
Tekst piosenki: Robi reformy pani minister, przygotowała ich całą listę. Hasło ich główne: frontem do mas. Front ten już bokiem wyłazi nam. Tralala, tralala pani minister rację ma. Pani minister, pani minister, jako minister nie jest zła. Pani ministra reformy nowe, są bardzo piękne, mądre, celowe. Tak uszczęśliwią kraj nasz i nas, że lepiej weźmy nogi za pas. Tralala, tralala pani minister rację ma. Pani minister, pani minister, jako minister nie jest zła. A na pytanie pani o lata, ciężkie więzienie lub praw utrata. Zresztą ustala się ważną rzecz, od lat trzydziestu liczymy wstecz. Tralala, tralala pani minister rację ma. Pani minister, pani minister, jako minister nie jest zła. Z przyczyn moralnych i gospodarczych mężom do szczęścia niech dom wystarczy. Trzy "P" do tego można im dać, trzy "P" to znaczy: płać, płać, płać. Tralala, tralala pani minister rację ma. Pani minister, pani minister, jako minister nie jest zła. Mówią: kobiety, mówią: płeć słaba, mówią z przekąsem: po prostu baba. Lecz starczy baby lub kilku bab, żeby się poddał najtęższy drab. Tralala, tralala trudno panowie, chapeau bas! Górą kobieta, tyłem kobieta, zawsze kobieta rację ma. |
Muzyka
| Henryk Wars | |
Słowa
| Jerzy Jurandot | |
Wykonanie
| Tola Mankiewiczówna | |