GROBARI
2008Bartek Cierlica
W lipcu 1995 roku w małej miejscowości uzdrowiskowej Srebrenica na południowym krańcu Bośni i Hercegowiny doszło do największego ludobójstwa w Europie od czasów II wojny światowej. To autentyczne wydarzenie Bartek Cierlica czyni punktem wyjście swej etiudy Grobari (Grabarze).
Głównym bohaterem etiudy jest młody mężczyzna, mieszkaniec jednego z jugosłowiańskich miast. Do niedawna interesowała go wyłącznie piłka nożna i samochody. Pracował w warsztacie taty, w wolnych chwilach grywał z kolegami w piłkę. Nikt wówczas nie zastanawiał się, kto jest Serbem, kto Chorwatem, czy muzułmaninem. Ludzie różnych wyznań i narodów tworzyli wspólnotę. Wkrótce jednak ziemia zmieniła się w piekło. Dawni sąsiedzi i znajomi stali się największymi wrogami. Bohater wspomina, jak strzelał do sprzedawcy, szewca, brata swojej pierwszej miłości. Obrazy tych zdarzeń otaczają go, zmuszają do budzenia się z krzykiem.
W filmie Cierlicy zderzone zostają dwa porządki estetyczne: paradokumentalny, reportażowy - zasygnalizowany w prologu poprzez rozedrganą kamerę, odległe plany, szybki montaż oraz metaforyczny - budowany poprzez użycie detalu, zwolnione tempo, ale i specyfikę scenerii i rekwizytów. W pierwszej po prologu scenie etiudy kolory zredukowane zostały do odcieni szarości, z nieba sypie śnieg, płatki wolno opadają na błotnistą ziemię. Ciężkie żołnierskie buty grzęzną w piachu. W kolejnych ujęciach jeden z mężczyzn chwyta za łopatę. W scenie po napisach początkowych ponownie wykorzystane zostaje slow motion: żołnierze kopią i szarpią cywilów, wokół wszystko płonie, uszu widza dobiegają przetworzone krzyki. W końcu kamera koncentruje się na jednym z bohaterów i jednocześnie rozpoczyna się jego monolog zza kadru, w którym opowiada o swoim udziale w wojnie. Ludzie z zawiniątkami, tobołkami uciekają pod osłoną nocy, coraz więcej domów płonie. Uchodźcy zapełniają drogi. Idą w strugach deszczu. Kamera ukazuje ich z góry. Nagle jedna z dziewczynek przystaje i spogląda w kierunku nieba. Jej biała sukienka wyraźnie odcina się od ciemnego tła. W jednej z kolejnych scen ukazuje Cierlica sytuację do złudzenia przypominającą te, o jakich czytaliśmy we wspomnieniach z II wojny światowej. Czterdzieści lat później w Europie znów ktoś rozciąga sznurek na wysokości 150 centymetrów. Wyżsi idą na prawo, niżsi na lewo. Ktoś arbitralnie rozstrzyga o życiu lub śmierci. Żołnierze dokonują egzekucji. Świat płonie i jednocześnie zalewa go deszcz. W końcowej części etiudy zobrazowane zostaje wspomnienie bohatera. Młodzi mężczyźni grają na zaaranżowanym boisku w piłkę nożną, ale nie są to już niewinni chłopcy sprzed wojny. Na nogach mają żołnierskie buty, a twarze zasłaniają kominiarki. W ostatniej scenie filmu powracamy do punktu wyjścia - w rękach bohaterów znów pojawiają się łopaty, za pomocą których kopane są groby. Tuż przed epilogiem filmu pojawia się napis: "W lipcu 1995 roku w Srebrenicy na południowym krańcu Bośni i Hercegowiny doszło do największego ludobójstwa od czasów II wojny światowej. W wyniku masakry, urządzonej na oczach stacjonujących holenderskich wojsk IFOR-u, zginęło więcej niewinnych ludzi niż w atakach na WTC czy wojnie w Iraku. Mimo że wydarzenia te miały miejsce nie dalej niż 500 km od Włoch czy Francji, opinia publiczna pozostała niema." Ostatnie ujęcie etiudy mają charakter dokumentalny. Ukazują cmentarze i ulice miast byłej Jugosławii. Towarzyszą im płynące zza kadru słowa modlitwy za pokój i miłość bliźniego.
W filmie Cierlicy w interesujący sposób wykorzystany zostaje motyw wody, deszczu i ognia. Drugi z nich kojarzony jest oczywiście z ogniem piekielnym. Rzeczywistość przedstawiona w etiudzie przywodzi na myśl apokaliptyczne Widzenie św. Jana, w którym motywy akwatyczne zderzone zostały z symboliką ognia. Wojna jest końcem świata, który staje się już.