PORT ROYAL
- Spektakl telewizyjny
- Rok produkcji:1996
- 82 min
"Dla mnie istnieje tylko jedna forma teatru godna tej nazwy: teatr psychologiczny" - twierdził Henry de Montherlant (1896-1972), francuski pisarz i dramaturg. W latach 50. był po Anouilhu najczęściej grywanym we Francji autorem dramatycznym - "Martwa królowa" miała w Komedii Francuskiej przeszło 850 przedstawień, wielką popularnością cieszyły się też sztuki "Mistrz zakonu Santiago", "Malatesta", "Port-Royal" (1954), "Wojna domowa" (spektakl wg tej sztuki pt. "Cezar i Pompejusz" Teatr TV pokazał w grudniu ub.r.). Ożywioną dyskusję wywołał "Don Juan" - po premierze tego dramatu w 1958 r. zaczęły pojawiać się krytyczne opinie o "staroświeckości" XIX-wiecznego z ducha i formy teatru Montherlanta. Jego twórczość, nawiązująca do tradycji teatru klasycystycznego, w dobie egzystencjalizmu, triumfów awangardy paryskiej, teatru absurdu - wydawała się reliktem minionej epoki. Pisarz nie dołączył do żadnej ze szkół ani mód literackich, pozostał na uboczu, aż do samobójczej śmierci.
Zgodnie z klasyczną regułą, jednowątkowa akcja tej sztuki rozgrywa się w ciągu jednego dnia 27 sierpnia 1664 r. w jednym tylko miejscu - klasztorze Port-Royal pod wezwaniem Najświętszego Sakramentu na przedmieściach Paryża. Skupili się tutaj wyznawcy doktryny flamandzkiego teologa Corneliusa Jansena, głoszącej religijność opartą na rygoryzmie obyczajowym, a w zakresie teologii - na minimalizacji roli ludzkich zasług w dziele zbawienia. Jansenizm, zwalczany przez jezuitów obawiających się utraty monopolu nauczania i przewodnictwa dusz, potępiony przez papiestwo, prześladowany przez władzę świecką - wywarł znaczny i długotrwały wpływ na życie intelektualne i religijne Francji. I chociaż jego wyznawcy musieli w końcu ulec przemożnej sile swoich przeciwników, potrafili bezkompromisowo bronić swych przekonań, tak jak zakonnice z Port- Royal. Tło historyczne, ważne dla zrozumienia istoty sporu sportretowanych w sztuce adwersarzy, nie jest jednak dla Montherlanta najważniejsze. Pisarz nie próbuje tłumaczyć, na czym w szczegółach polegała teoria Jansena, ani wskazywać, gdzie leży prawda. Interesują go postawy i przeżycia ludzi poddanych ciężkiej próbie, wielkość i słabość dusz ludzkich i charakterów, heroizm i strach. Ze strachem budzi się z sennego koszmaru Siostra Angelika od św. Jana z możnego rodu Arnauld, który zapewnił świetność klasztorowi. O strachu mówi ojciec odwiedzający Siostrę Gabrielę - wystarczy, by ktoś do twego nazwiska przyczepił słowo "jansenista", nie wiedząc nawet dobrze, co to znaczy, a już jesteś skazany, "trędowaty" wśród swoich. Stary żołnierz błaga córkę, by dla spokoju rodziny podpisała Formułę potępiającą zasady, które zaszczepił w Port-Royal ksiądz de Saint-Cyran, czczony przez siostry zmarły opat klasztoru. Zakonnice, którym już odebrano nowicjuszki i wychowanki ze znakomicie prowadzonych szkół przyklasztornych, postanawiają nie podpisywać Formuły, choć ostro wzywa je do posłuszeństwa Kościołowi nowy arcybiskup Paryża. Udręczone przesłuchaniami, z lękiem oczekują przyjazdu księdza de Péréfixe, po cichu powtarzając zasłyszane wieści, że arcybiskupstwo otrzymał w zamian za obietnicę zburzenia Port-Royal. Świadomość, że są prześladowane przez braci w Chrystusie, że nikt inny tylko chrześcijanie, jedni w sutannach księży, inni w królewskich płaszczach, tak łatwo godzą zbrodnicze zamysły z gorliwością w służbie Boga - doprowadzają Siostrę Angelikę do Bram Ciemności, granic zwątpienia. Gdy przybywa Jego Eminencja ze swą świtą, zakonnice zgodnie odmawiają podpisania deklaracji lojalności. Za zatwardziałość w uporze, pychę i nieposłuszeństwo Arcybiskup pozbawia je prawa do udziału w sakramentach i pochówku w poświęconej ziemi, a dwanaście najkrnąbrniejszych postanawia natychmiast usunąć z klasztoru. Choć jednocześnie, pełen podziwu dla ich czystości moralnej i gorliwości, jeszcze raz próbuje tłumaczyć z ojcowską dobrotliwością - "przecież żąda się od was tak niewiele, abyście były takie jak inne..." Świat już jest bliski tego, by uznać chrześcijaństwo za zbyt surowe, nazbyt wymagające wobec swych wyznawców, co zatem stanie się, gdy wszyscy odwrócą się od religii, której nie sposób praktykować? Tymczasem do akcji wkracza Namiestnik królewski ("coś w rodzaju prefekta policji") ze swą zbrojną świtą, z rozkazem przeszukania pomieszczeń klasztornych. W tekście pobocznym dramatu Montherlant napisał: "W połączeniu z duchownymi tworzą pstrą grupę, która coraz bardziej przypomina gromadę migocących i przerażających owadów - ogromnych owadów dziewiczej puszczy - hipnotyzującą stado przestraszonych ptaków". Przestraszonych, ale do końca nieugiętych. [PAT]
Ekipa
pełna
|
skrócona
|
schowaj
- Reżyseria
- Zdjęcia
- Scenografia
- Kostiumy
- Muzyka
- Dźwięk
- Zgranie dźwięku
- Kierownictwo produkcji
- Współpraca produkcyjna
- Obsada aktorskaSiostra AngelikaSiostra FranciszkaMatka AgnieszkaSiostra FlawiaSiostra GabrielaMatka MagdalenaSiostra HelenaPrzeoryszaSiostra LudwikaSiostra JuliaArcybiskupWielki WikariuszOficjuszOdwiedzającyNamiestnik KrólewskiJałmużnik IJałmużnik IIKomendant StrażyOficer Gwardii
Pierwowzoryschowaj
Pierwowzór | |
PORT ROYAL | |
Autor | Henry de Montherlant |
Przekład | Jan Kott |