ZA I PRZECIW
- Spektakl telewizyjny
- Rok produkcji:1996
- Premiera:1997. 01. 27
- Barwny,101 min
Po prapremierze sztuki, wystawionej przez Harolda Pintera w teatrze Minerva w Chichester w maju 1995 r., krytyk "The Guardian" dostrzegł w "Taking Sides" metaforyczny obraz tych wszystkich posttotalitarnych państw, które dzisiaj usilnie rozpamiętują swoją przeszłość. Nie jest więc pewnie dziełem przypadku, że niemal równocześnie z prapremierą brytyjska sztuka znalazła się na dwóch polskich scenach - Teatru im. Słowackiego w Krakowie w reżyserii Tomasza Zygadły (maj 1995) i Teatru Ateneum w Warszawie w reżyserii Janusza Warmińskiego (czerwiec 1995). Historię niemieckiego dyrygenta Wilhelma Furtwänglera (1886-1954), który po dojściu Hitlera do władzy pozostał w kraju, a po wojnie został oskarżony o współpracę z nazistami i w 1946 r. stanął przed Trybunałem Denazyfikacyjnym, można było odczytać jako współczesny dramat o trudnych wyborach moralnych ludzi skazanych na życie w systemie totalitarnym, czy wręcz jako parabolę pokomunistycznych weryfikacji i lustracji.
Ronald Harwood (ur.1934), angielski dramaturg, pisarz, prezes międzynarodowego PEN-Clubu, znany publiczności teatralnej w Polsce z wcześniej wystawianych sztuk "Goście", "Garderobiany" (rewelacyjna rola Wojciecha Pszoniaka), "Przedtem- potem", "Zatrute pióro" czy spektakli Teatru TV "Sztuka przekładu" i "Inne czasy" - po raz kolejny bawiąc w Polsce w 1995 r. wyraził zadowolenie, że jego sztuki mają tak znaczny rezonans w tej części kontynentu. "Mieszkańcy Europy Wschodniej, którzy znają mnie najczęściej jako autora "Garderobianego", przekonali się już, że nie jestem typowym pisarzem brytyjskim, lecz europejskim. To akurat wynika z mego pochodzenia. Wywodzę się z rodziny żydowskiej, ojciec urodził się na Litwie, matka w Londynie, a dziadkowie w Warszawie. Ta różnorodność powoduje, że tak naprawdę nie jestem przypisany do jakiegoś konkretnego miejsca (...) Sztuka "Za i przeciw" dotyka problemu moralności artysty. Amerykanin prowadzący śledztwo próbuje sprowadzić wielkiego muzyka i kompozytora do rozmiarów czysto ludzkich. Chce go ocenić jako człowieka, nie jako artystę. Okazuje się jednak, że bardzo trudno rozdzielić te dwie sprawy".
Berlin, rok 1946. W amerykańskiej strefie okupacyjnej major Steve Arnold prowadzi dochodzenie w sprawie Wilhelma Furtwänglera, wybitnego dyrygenta swego pokolenia, obecnie wykluczonego z życia publicznego. Amerykański oficer, w cywilu referent do spraw odszkodowań, człowiek prosty, chwilami prostacki, który nigdy wcześniej nie słyszał nazwiska niemieckiego artysty, przygotowuje akt oskarżenia. Jego najbliżsi współpracownicy - asystentka Emmi, córka bohaterskiego pułkownika Straube, i urodzony w żydowskiej rodzinie w Hamburgu młody porucznik Dawid Wills, który podczas wojny stracił rodziców - odnoszą się do doktora Furtwänglera z najwyższym szacunkiem. Z uwielbieniem mówią o nim wszystkie przesłuchiwane w sprawie osoby. Dla Helmuta Rode, drugiego skrzypka Filharmonii Berlińskiej, jest to geniusz nie mający równego sobie. Tamara Sachs, oszalała z bólu kobieta, która straciła męża w Oświęcimiu, przedstawia listę kilkudziesięciu osób, którym ten wspaniały człowiek pomógł uciec z hitlerowskich Niemiec. Jednak major Arnold skrupulatnie gromadzi argumenty "przeciw". Istnieje fotografia, na której doktor Furtwängler wymienia uścisk dłoni z Adolfem Hitlerem. Są autentyczne listy i dokumenty świadczące o jego nienawistnym stosunku do Żydów. Amerykanie dysponują też tajnym archiwum ministerstwa kultury Rzeszy, zawierającym listy osób deklarujących lojalność wobec reżimu i ponad dwieście tysięcy "teczek" dotyczących ludzi kultury. W miarę rozwoju śledztwa okazuje się, że ludzi "czystych" właściwie nie ma. Bohaterski ojciec Emmi zdecydował się przystąpić do spisku przeciwko Hitlerowi dopiero wówczas, gdy losy wojny były już przesądzone. Helmut Rode zgodził się potajemnie wstąpić do partii, gdy wyłoniła się szansa zatrudnienia w Filharmonii Berlińskiej na miejsce muzyka żydowskiego pochodzenia, o czym przedtem skromny skrzypek z Mannheim nawet nie śmiał marzyć. A Herbert von Karajan wstępował do NSDAP dwukrotnie. Wilhelm Furtwängler nie musiał skalać się członkostwem partii, i bez tego był najlepszym "chorążym reżimu", największą chlubą Rzeszy, jej "sloganem reklamowym". To właśnie zarzuca dyrygentowi major Arnold. Furtwängler nie wyjechał z Niemiec w 1933 roku, jak inni wybitni artyści, bo bał się, że utalentowany, młody konkurent zajmie jego miejsce. Grał dla swoich umundurowanych przyjaciół, z których najwięksi zasiadają właśnie na ławie oskarżonych w Norymberdze. Steve chce dowiedzieć się, w jaki sposób sławny dyrygent załatwiał zezwolenia na wyjazd z kraju dziesiątkom Żydów; kto spowodował wysłanie na front krytyka muzycznego, który wyżej ocenił "tego smarkacza Karajana" niż wielkiego Furtwänglera; dlaczego w dniu samobójczej śmierci Hitlera radio nadawało wyłącznie muzykę w wykonaniu orkiestry pod jego batutą. Wilhelm Furtwängler odpiera wszystkie zarzuty. Nie wyjechał z kraju, bo wierzył w konieczność zachowania ciągłości tradycji, w to, że szaleństwo nazizmu minie, a sztuka przetrwa. Zawsze był przekonany, że sztuka i polityka nie powinny mieć ze sobą nic wspólnego. Nie występował otwarcie przeciwko partii, bo to nie jest rola artysty - jedno wykonanie arcydzieła jest skuteczniejszym zanegowaniem ducha Buchenwaldu i Oświęcimia niż słowa. W dramatycznym pojedynku dwóch osobowości - arystokraty ducha i "człowieka absolutnie niekulturalnego", jak mówi o sobie Arnold - ścierają się racje "za" i "przeciw". Osąd należy do widza. [PAT]
Ekipa
pełna
|
skrócona
|
schowaj
- Reżyseria
- Asystent reżysera
- Zdjęcia
- Operator kamery
- Współpraca operatorskaAlfred Szczerbowicz
- Scenografia
- Współpraca scenograficzna
- Kostiumy
- Współpraca kostiumograficzna
- Opracowanie muzyczne
- Dźwięk
- Współpraca dźwiękowa
- Montażelektroniczny
- Charakteryzacja
- Redakcja
- Kierownictwo produkcji
- Script (Sekretariat planu)
- Produkcjadla Teatru TV
- Obsada aktorskaMajor Steve ArnoldWilhelm FurtwanglerTamara SachsHelmuth RodeEmmi StraubePorucznik David Wills
Pierwowzoryschowaj
Pierwowzór | |
ZA I PRZECIW | |
Autor | Ronald Harwood |
Przekład | Michał Ronikier |