OPOWIEŚCI DWORCOWE
- Spektakl telewizyjny
- Rok produkcji:1999
- Premiera:2002. 05. 23
- Barwny, 39 min
"Mówimy ze strachu. Porozumiewamy się dla zyskania otuchy.
Nazywamy to nadzieją" - to cytat z jednego z opowiadań
pomieszczonych w tomie "Trzy", książce Michała
Komara, pisarza i eseisty ("Piekło Conrada", "Czarownice i inni",
"Zmęczenie", "Prośba o dobrą śmierć", "O obrotach losów i ciał"),
również autora scenariuszy filmowych i sztuk teatralnych
("Spiskowcy", "Mefisto", "Sztukmistrz z Lublina"). "Opowieści
dworcowe", choć niektóre podszyte goryczą, także dodają otuchy. To
nietypowy spektakl, bez głównego bohatera, bez tradycyjnie
rozumianej akcji, za to niosący wiele treści, anegdot i wnikliwych
obserwacji typów ludzkich. Każda z pojawiających się postaci
opowiada swoją, zupełnie odrębną historię. Nie przedstawiają się
sobie nawzajem z nazwiska czy imienia. Chociaż otwierają się przed
sobą, pozostają jednak anonimowi. Przychodzą i odchodzą, jak na
dworcu, jak w życiu. W ich opowieściach kryją się pojedyncze ludzkie
losy, a także jakaś cząstka obrazu społeczeństwa, w którym ciągle
żywa jest historia.
Stacja kolejowa jakich wiele - odrapane budynki, plątanina
torów, las słupów trakcyjnych, w oddali zarys miasta. Na peronie
ławka, na niej okutana chustami kobieta z tobołami i mężczyzna z
laską. Mężczyzna od lat przychodzi tu popatrzeć na inwalidów, tych
bez nogi, bo łatwiej ich teraz spotkać na dworcu niż na ulicy. A tylu
już się naoglądał w dzieciństwie. W hotelu wojskowym, gdzie jego
dziadek był windziarzem, spotkał nawet słynnego lotnika Mariesjewa
z "Opowieści o prawdziwym człowieku". Do dziś pamięta, co czuł,
widząc owianego legendą bohatera stojącego na drewnianych
szczudłach zakończonych gumowym krążkiem. W filmie protezy
wyglądały jak prawdziwe nogi, w błyszczących butach. Rozpłakał się
wtedy i od tamtej pory powtarza - dzięki Ci, Panie, za Twe hojne
dary... Opowiedziawszy swoją historię, mężczyzna kuśtyka w stronę
wyjścia. Kobieta jeszcze czeka na swój pociąg. Tyle lat przywoziła do
miasta świeże mięso, trzy razy w tygodniu. Teraz już nie handluje,
ale przyjeżdża jak dawniej, z torbami, bo ręce przywykły.
Pogrążonemu w lekturze panu, który przysiadł na ławce, z przejęciem
opowiada, co wyczytała w wyrzuconej na makulaturę książce o Kim
Ir Senie. Słuchający z niedowierzaniem przypatruje się poczciwej
kobiecinie, która święcie wierzy we wszystko, co napisano o tym
"wielkim i dobrym człowieku". Mężczyzna ma w zanadrzu własne,
jakże odmienne opowieści - o przywódcy koreńskim i o niemieckim
fizyku, którego wichry historii rzucały po nieludzkiej ziemi.
Udręczony geniusz wyparł się i wyrzekł wszystkiego, z wyjątkiem
jednej słabości. Starszy pan, przysłuchujacy się tej opowieści, radzi
nieznajomemu napisać książkę o roli papierosów w budowie bomby
atomowej. Opatrzona "handlowym" tytułem, na pewno świetnie się
sprzeda. Staruszek ma ostatnio złe doświadczenia, powtarza - ludzie
to świnie. Opowiada o kuzynie spod Wilna, który przywiózł z
rodzinnego domu dziennik przodka. Oprawione w skórę zapiski, bodaj
z siedemnastego wieku, sprzedał i kupił mieszkanie w Warszawie, a
biednego krewniaka nie chce znać. Staruszek odchodzi, na peronie
zostają jeszcze dwaj mężczyźni. Jeden, z narciarskim ekwipunkiem,
wybiera się do Zakopanego, drugi - do Sokołowa Podlaskiego.
Wyszedł stamtąd w trzydziestym dziewiątym roku, do wojska. Potem
była bitwa, niewola, ucieczka, znowu więzienie i nieustająca
wędrówka - z Rosji do Japonii, Indii, Palestyny... Wszędzie spotykał
dobrych ludzi. Niejednego złego spotkał też, ale na takich miał swój
niezawodny sposób. [PAT]
Ekipa
pełna
|
skrócona
|
schowaj
- Reżyseria
- Scenariusz
- Zdjęcia
- Współpraca operatorskaS. Demko
- Oświetlenie
- Scenografia
- Kostiumy
- Współpraca
- Dźwięk
- Współpraca dźwiękowa
- Opracowanie dźwięku
- Montaż
- Kierownictwo produkcji
- Współpraca produkcyjna
- Script (Sekretariat planu)
- Produkcjadla Programu 2 TVP S.A.
- Obsada aktorska
Pierwowzoryschowaj
Pierwowzór | |
OPOWIEŚCI DWORCOWE | |
Autor | Michał Komar |