CO NIE JEST SNEM
- Spektakl telewizyjny
- Rok produkcji:2000
- Premiera:2000. 10. 15
- 66 min
Oryginalna sztuka telewizyjna Eustachego Rylskiego (ur.1944), prozaika, dramatopisarza i scenarzysty, znanego także z Teatru TV - dla telewizyjnej sceny napisał "Chłodną jesień", "Zapach orchidei", "Wilka kazańskiego". Jak stwierdził krytyk, Rylski "pisząc rzadko i "na zlecenie", stworzył oryginalny kanon dramatów czasów przełomu, w którym pokazał kolejne etapy kształtowania się nowej świadomości, systemu wartości i postaw Polaków". Co charakterystyczne dla tego autora, inspiracją dla opisywanych zdarzeń bywa często biografia postaci rzeczywistej, by wspomnieć tylko Stankiewicza, tytułowego bohatera debiutanckiego tomu opowiadań, czy Aleksa Rohatyńskiego z "Chłodnej jesieni", który łączył w sobie rysy Iwaszkiewicza i Andrzejewskiego. Tym razem Eustachego Rylskiego interesują ostatnie lata życia Witolda Gombrowicza. "Co nie jest snem" nie jest jednak w żadnej mierze utworem biograficznym. To raczej dramaturgiczny esej, w którym autor prowadzi z widzem inteligentną grę literacką. Akcja sztuki rozgrywa się "gdzieś na południu Francji", latem 1968 roku. Media informują o niepokojach studenckich, które z Paryża i Nantes przenoszą się na południe, do Marsylii, do Antibes. Do żyjącego tutaj pisarza polskiego pochodzenia przyjeżdża wysłannik polskich władz, składając mu tajemniczą propozycję. W luksusowej rezydencji Mistrza i w jego najbliższym otoczeniu spotykają też dwie piękne kobiety: jego wieloletnia towarzyszka życia oraz pełna wdzięku, młoda dziewczyna. Między tymi trzema postaciami toczy się wyrafinowana gra uczuciowa. Upalne wczesne przedpołudnie. Wytworny, starzejący się mężczyzna drzemie w fotelu. Wyrwana ze snu kobieta, która pierwszą młodość ma już za sobą, tłumaczy komuś przez telefon, że dzień zaczynają późno. Południe, upał. Zalane słońcem ulice, taras, kort tenisowy. Eunice, młoda, jasna i radosna, obserwuje graczy, Mistrz przypatruje się pięknej dziewczynie. Obydwaj tenisiści są młodzi, utalentowani i sławni - Marc Belon, najpiękniejszy gangster Francji, i La Nunzio, nadzieja francuskiej literatury, najnowsze odkrycie Gallimarda. Eunice tak mówi o swym mężu: La Nunzio, jak Simone o swoim Sartrze. Wieczorem, w sypialni, poszarzały, postarzały Mistrz wyznaje Nicole: jestem gorzej, zupełnie jak jego matka, gdy czuła się źle. Przyznaje, że poza bólem, cierpieniem i lękiem nic go naprawdę nie obchodzi. Irytują go rozmowy przy kolacji o dramacie istnienia. Do młodych i pięknych mówi: jesteście okropni, nieprzyzwoici i nieprzyzwoicie nieprawdziwi, ze swoim pesymizmem, jękami i skomleniem, wiecznym katastrofizmem. Nagle z mroku wyłania się tajemnicza postać. Przybysz z Polski. Z Polski komunistycznej? - upewnia się młodziutka Francuzka. Innej nie ma - odpowiada gość. W rozmowie sam na sam Przybysz wyznaje, że niegdysiejszym rewolucjonistom brakuje dziś punktu odniesienia - idei, zasad, porządku, hierarchii. "Lud, w imieniu którego podnieśliśmy bunt, okazał się obojętny lub wręcz wrogi, nie wyzwalając się z przyrodzonego mu zabobonu i głupoty. Elity bez idei i lud bez elity. Miazga". Pisarzowi, który wykpił, upokorzył, zoperetkował to, co było mu najbliższe - ziemiańskość, szlacheckość, dwór, Przybysz składa nieoczekiwaną propozycję. Mistrz jest w kiepskiej formie. Odrzuca zaproszenie na przyjęcie w willi "Pornografia", chociaż mają tam być absolutnie wszyscy, cały monde. Również Marc Belon, piękny mężczyzna, jak zauważa Nicole ze złośliwym błyskiem w oku. Pisarza coraz bardziej intryguje Przybysz, który sam mówi o sobie - jestem produktem pańskiej wyobraźni. Dziwny gość przypomina Mistrzowi chłodną czerwcową noc 1942 roku na hacjendzie koło Gran Chaco i dziewczynę, która przyniosła mu do pokoju dodatkowy pled. Opowiada historię chłopca urodzonego na transatlantyku, w drodze z Ameryki do Europy, któremu nazwisko dał włoski wieśniak Beloni. "Chłopiec z podróży" sprawił potem wiele kłopotów ojczymowi, który nie mógł zrozumieć "argentyńskiej gwałtowności i sarmackiej fantazji tego efeba". Czy ta rozmowa odbyła się w rzeczywistości, czy była tylko snem? Czy drugi gość odwiedzający Mistrza naprawdę jest Szoferem, czy pięknym "parobkiem z deszczu", którego pisarz zapamiętał na całe życie i "opisał na cały świat"? Co nie jest snem, co jest? Mistrz opiera głowę o krawędź fotela, zamyka oczy. [PAT]
Ekipa
pełna
|
skrócona
|
schowaj
- Reżyseria
- Zdjęcia
- Scenografia
- Kostiumy
- Obsada aktorskaMistrzNicoleEunicePrzybyszSzoferMarc BelonLa NunzioGłos spikera
Pierwowzoryschowaj
Pierwowzór | |
CO NIE JEST SNEM | |
Autor | Eustachy Rylski |