BIGDA IDZIE!
- Spektakl telewizyjny
- Rok produkcji:1999
- Premiera:1999. 11. 29
- Barwny, 95 min
"Gdy słucham o tzw. demokracji parlamentarnej, rzygać mi się chce" - pisał pod koniec życia Juliusz Kaden-Bandrowski w liście do brata. Był marzec 1944 roku. Pisarz nie miał złudzeń co do rychłego zawłaszczenia wschodniej Europy przez ZSRR, lecz mimo to wspomnienie polskiej sejmokracji z lat dwudziestych wywoływało w nim dreszcz obrzydzenia. A znał ją Kaden na wylot, gdyż będąc
zagorzałym piłsudczykiem, od młodości parał się polityką. Jak mało kto umiał też o niej pisać. To właśnie dzięki pełnym demaskatorskiej pasji powieściom zyskał sławę najbardziej kontrowersyjnego prozaika międzywojnia. Zwłaszcza trzy jego dzieła: "Generał Barcz", "Czarne skrzydła" i "Mateusz Bigda", stały się przysłowiowymi "kijami włożonymi w mrowisko". Wywołały lawinę polemik zarówno z lewa, jak i z prawa. Kaden zaszokował współczesnych, ukazując - z niezwykłą jak na owe czasy ostrością - czczość górnolotnych haseł i ideologii. Dotknął do żywego polityków, portretując ich jako zgraję hochsztaplerów i cyników, bezwzględnie walczących o przywileje, wpływy i stołki. Liczne aluzje do rzeczywistych liderów partyjnych i prominentnych działaczy dodatkowo podgrzały atmosferę. Tak zwane wielkie przemiany społeczne w ujęciu Bandrowskiego stanowiły jedynie sprokurowany na użytek mas eufemizm, kryjący mafijne rozgrywki, szalejącą korupcję i imponującą galerię przejawów zwykłego draństwa. Autor "Łuku" wprowadził do rodzimej literatury rozumienie polityki jako procederu do cna pragmatycznego, odartego z romantyzmu wielkich idei i szlachetnych pobudek. Powstające od połowy lat dwudziestych powieści "straconych złudzeń" Żeromskiego, Nałkowskiej i Struga dawały wyraz rozczarowaniu wobec nowej Polski, odrodzonej po stu dwudziestu trzech latach niewoli. Jednak tylko Kaden ośmielił się nazwać II Rzeczpospolitą "odzyskanym śmietnikiem", w którym po dawnemu królują prywata, warcholstwo i głupota. On też nagłośniej wykrzyczał, że w niepodległej Polsce najwyżej zaszli nie ci, którzy przelewali za nią krew, lecz cwaniacy i oportuniści.
Spektakl Andrzeja Wajdy jest adaptacją monumentalnej, trzyczęściowej powieści Bandrowskiego pt. "Mateusz Bigda", bodaj najgwałtowniej atakującej międzywojenny parlamentaryzm. Główny bohater książki i inscenizacji to ambitny, żądny władzy działacz chłopski, pod wieloma względami przypominający Wincentego Witosa. Przedstawienie ukazuje sejmowe intrygi Bigdy, zmierzające do obalenia dotychczasowego rządu i zastąpienia go nowym, rzecz jasna z nim na czele. Lider stronnictwa chłopskiego ma całkowitą świadomość, że jest "chamem" na salonach. Stanowi to dlań wszakże źródło siły, a nie kompleksów. Bigdę cechuje nieufność, arogancja, prymitywizm, ale zarazem piekielny spryt i całkowity brak skrupułów. Te cechy idealnie sprawdzają się w zakulisowych grach, kiedy można wreszcie machnąć ręką na wyborców, nawet jeśli hałaśliwie manifestują pod parlamentem. Na krzykaczy zawsze zdąży się wysłać policję, zaś z wrogami politycznymi należy postępować subtelniej,
choć efekt powinien być identyczny - zastraszenie. Zanim to jednak nastąpi, trzeba bankrutujących przekupić, zamożnych zaszantażować, a niezłomnych spacyfikować. Prezes Bigda realizuje swój plan z wyjątkową finezją, bacząc przy tym, by popleczników wciąż trzymać za twarz, windując ich w górę kosztem coraz większych upokorzeń. Zrealizowany w konwencji filmowej spektakl Wajdy zdumiewał
aktualnością. Śledząc rozwój fabuły trudno było oprzeć się wrażeniu,
że historia zatoczyła koło i polska scena polityczna końca lat
dziewięćdziesiątych niebezpiecznie przypominała tę sprzed siedmiu
dekad. A i dziś wytęskniona suwerenność paradoksalnie przyczynia się
do kompromitacji mitów i zanegowania wartości, których wcześniej
nie wytrzebiły ani szykany, ani cenzura, ani milicyjne pałki. Pośród
sejmowych przepychanek, urażonych ambicji i łapczywie robionych
karier znów ginie interes państwa. Zaś spod okrągłych zdań
demokratycznie wybranych reprezentantów ludu coraz bezczelniej
wyziera cynizm.
Wielką zaletą inscenizacji Wajdy jest także znakomite
aktorstwo. Janusz Gajos w roli tytułowej daje fascynujący i
odpychający zarazem portret jednostki opętanej żądzą władzy. Deptuła
Krzysztofa Globisza autentycznie niepokoi, pokazując do czego może
doprowadzić nieprzeciętna inteligencja pozbawiona moralnych
hamulców. Marszałek Stachowski Andrzeja Seweryna to pełen smutnej
prawdy wizerunek polityka może niezbyt mądrego, lecz
prostolinijnego, co czyni go bezbronnym wobec podłości. I wreszcie
Tadeusz Mieniewski Mariusza Bonaszewskiego, "jedyny
sprawiedliwy" i właśnie dlatego najdotkliwiej potraktowany przez los.
To do niego należą słowa kończące spektakl. Wypowiada je szeptem,
a bezradność i rozpacz w jego oczach są równie ogromne, co
daremne. [PAT]
Ekipa
pełna
|
skrócona
|
schowaj
- Reżyseria
- Reżyser II
- Współpraca reżyserska
- Asystent reżysera
- Scenariuszw napisach określenie funkcji: Adaptacja
- Zdjęcia
- Operator kamery
- Współpraca operatorska
- Scenografia
- Współpraca scenograficzna
- Dekoracja wnętrz
- Rekwizytynie występuje w napisach
- Kierownictwo budowy dekoracji
- Militaria
- Kostiumy
- Współpraca kostiumograficzna
- Dźwięk
- Współpraca dźwiękowa
- UdźwiękowienieStudio SONORIA
- Montaż
- Montaż cyfrowyStudio 35
- Charakteryzacja
- Współpraca charakteryzatorskanie występuje w napisach
- Redakcja
- Fotosy
- Tresuranie występuje w napisach
- Kierownictwo produkcji
- Współpraca produkcyjna
- Script (Sekretariat planu)
- Producent
- Produkcjadla Teatru Telewizji
- Obsada aktorskaMateusz BigdaWładysław Deptułahrabia Lachowskimarszałek Stachowskilider MieniewskiTadeusz MieniewskiStanisław MieniewskiGruszkaCiarachKazimierz StrzęgorzZuzaLolaKapuścikMordeckiKsaweryRosławskiTylkoChybaczStrażnikhrabina Lachowskaposeł stronnictwa Bigdyposeł krzyczący o zawartym pakcieposeł na sali sejmowejposeł na sali sejmowejposeł krzyczący o hańbie i Targowicyreporter w Sejmiereporter w Sejmieposeł na sali sejmowejreporter w Sejmieposeł stronnictwa socjalistów; nie występuje w napisachpolicjant w drukarni; nie występuje w napisachposeł stronnictwa socjalistów; nie występuje w napisach
Pierwowzoryschowaj
Pierwowzór | |
MATEUSZ BIGDA | |
Powieść | |
Autor | Juliusz Kaden-Bandrowski |
Nagrodyschowaj
- 2001Sopot (Festiwal Teatru Polskiego Radia i Teatru Telewizji Polskiej "Dwa Teatry")-Wyróżnienie aktorskie
- 2000Nagroda im. Konrada Swinarskiego (przyznawana przez redakcję "Teatru")
- 2001Sopot (Festiwal Teatru Polskiego Radia i Teatru Telewizji Polskiej "Dwa Teatry")-Grand Prix
nagroda za adaptację i reżyserię spektaklu - 2001Sopot (Festiwal Teatru Polskiego Radia i Teatru Telewizji Polskiej "Dwa Teatry")-Grand Prix
na groda za rolę tytułową - 2001Sopot (Festiwal Teatru Polskiego Radia i Teatru Telewizji Polskiej "Dwa Teatry")-Grand Prix
nagroda dla producenta wykonawczego spektaklu - 2000Opole (Opolskie Konfrontacje Teatralne)-nagroda honorowa za najlepszą realizację klasyki polskiej w teatrze telewizji
- 2000Nagroda Wielkiej Fundacji Kultury Polskiej-nagroda za reżyserię