KOLEJKA
- Spektakl telewizyjny
- Rok produkcji:1991
- Premiera:1991. 03. 14
Dla człowieka żyjącego na zachodzie Europy ogonek, kolejka, stanie w kolejce to są pojęcia prawie abstrakcyjne. Niemal, bo i na Zachodzie kolejki się zdarzają np. do kina, które na jednym tylko seansie pokazuje światowy hit filmowy, na słynny musical, na wystawę cudów świata. Dla ludzi Wschodu kolejka była doskonale znaną codziennością. Ale kiedy książka Sorokina ukazała się w 1965 roku w Paryżu i szokowała czytelników, dla Polaków nie mogła być niczym więcej jak reportażem, opisem (pewnie nawet nie groteskowym) świata,w którym żyliśmy. Kolejka jako zjawisko socjologiczne na pewno znęci niejednego badacza, bo wraz z upływem czasu zyskiwała ona coraz doskonalsze stopnie organizacji i stawała się samodzielnym i bardzo ważnym obszarem życia społecznego. Były przecież kolejki "szybkie", po jeden rodzaj artykułu - z kartonu do torby, pieniądze w kasie i następny. Były kolejki wielogodzinne, bo nie wiadomo co przywieźli, po ile, kiedy rozpakują i czy będą sprzedawać. Były nawet kolejki tygodniowe i miesięczne, gdzie odbywało się dyżury, a w przerwach przychodziło się "sprawdzić listę" i dopilnować właściwej kolejności. Były kolejki spontaniczne, społeczne, tzw. normalne i te inne, czyli uprzywilejowane. A taka kolejka miała również swoje specyficzne życie wewnętrzne. Podczas długich godzin oczekiwania wymieniano poglądy, narzekano na wszystko, a szczególnie na tamtych, którzy byli przyczyną, nawiązywano znajomości, świadczono usługi, łamano żebra i nosy, obrzucano epitetami i błotem, wyciągano legitymacje, żeby udowodnić itd. I dokładnie taka jest kolejka Sorokina. Jakbyśmy ją znali, jakbyśmy znali tych ludzi stojących godzinami nie bardzo wiadomo po co, bo napływające "z czoła" informacje są wyjątkowo enigmatyczne i sprzeczne. Jakbyśmy już gdzieś słyszeli te rozmówki, te pyskówki, te flirty. I tylko nie zdawaliśmy sobie sprawy jak tragiczna jest pointa naszego czekania. I nie wiedzieliśmy, choć może przeczuwaliśmy, że tak naprawdę to stoimy w kolejce wyłącznie po nadzieję. I na całe szczęście nie czytaliśmy jeszcze wówczas Sorokina, bo wiedzielibyśmy, że kolejka zakręca, zwija się i tworzy zamknięta koło. Piotr Cieślak, adaptator powieści i reżyser przedstawienia, bardzo precyzyjnie tę literacką metaforę przełożył na język telewizji. [PAT]
Ekipa
pełna
|
skrócona
|
schowaj
- Reżyseria
- Realizacja telewizyjna
- Adaptacja
- Scenografia
- Obsada aktorskaWadimLudaLenaDziałacz
Pierwowzoryschowaj
Pierwowzór | |
KOLEJKA | |
Autor | Władimir Sorokin |
Przekład | Irena Lewandowska |