Wyszukiwaniex

Proszę wpisać poszukiwane słowo lub jego fragment.

Opcja fragment pozwala wyszukać każde wystąpienie poszukiwanego wyrażenia.

Opcja początek pozwala wyszukać wszystkie tytuły i nazwiska rozpoczynające się od wyszukiwanego wyrażenia.

Opcja dokładnie wyszukuje tylko te filmy i osoby, których tytuły, imiona i/lub nazwiska są takie same jak wyszukiwane wyrażenie.

WAŻNE!
W tytułach filmów w wyszukiwarce nie uwzględniamy występujących w nich znaków przestankowych.
Proszę pamiętać, że każda osoba wpisana jest do bazy w formie „nazwisko, imię”. Wyszukując osoby w opcji początek należy wpisać jej nazwisko lub jego początkowy fragment, w opcji dokładnie należy wpisać np. Kowalski, Jan (nie Jan Kowalski). W tej opcji wpisanie przecinka i spacji JEST KONIECZNE.

Szukaj w bazie

WIOSNA NARODÓW W CICHYM ZAKĄTKU

  • Spektakl telewizyjny
  • Rok produkcji:
    1997
  • Premiera:
    1997. 12. 01
  • 119 min

"Wiosna Narodów" nie jest arcydziełem. Ale Tadeusz Bradecki stworzył przedstawienie mądrzejsze od tej komedii" - stwierdził Andrzej Want po premierze "Wiosny Narodów w Cichym Zakątku" na deskach Starego Teatru w lutym 1987 r. Adolf Nowaczyński (1876-1944), w swoim czasie jeden z najgłośniejszych i najbardziej aktywnych pisarzy, znany ze zjadliwych satyr i pamfletów politycznych, prześmiewczych wierszy i dramatów, od z górą pół wieku należy do grona "wielkich zapomnianych". Stosunkowo najlepiej sprawdza się we współczesnym teatrze, który radzi sobie z nieokiełznanym gadulstwem autora, schematami i stereotypami - dowodem udane artystycznie współczesne inscenizacje "Cyganerii warszawskiej", "Wielkiego Fryderyka" czy właśnie "Wiosny Narodów..." Nowaczyński napisał tę komedię w 1928 r. i wysłał na konkurs ogłoszony przez Teatr im. Słowackiego - z właściwą sobie przekorą wybrał temat rocznicowy, by przedstawić krakowską Wiosnę Ludów jako pasmo zdarzeń tragikomicznych, jeden z najbardziej żałosnych epizodów w dziejach ojczystych. Utwór - nie bez pewnej racji - odczytano jako prowokacyjny i stronniczy. Pomijając momenty dramatyczne (w tekście są ledwie wzmianki o oblężeniu Krzysztoforów przez Austriaków, wypuszczeniu kryminalistów na ulice, rozruchach i bombardowaniu miasta, o więźniach politycznych, widmie zsyłek i niewoli), Nowaczyński wyeksponował teatralność i partykularyzm krakowskiej rewolucji - śpiewy, wiece, parady, narodowe stroje na ulicach, opaski i kokardy. W pierwszym szeregu tej rewolty stoją kupcy, bankierzy, aktorzy i egzaltowane panienki, kibicuje im w uniesieniu mieszczański światek, zapyziały, pretensjonalny i śmieszny. Ten krakowski, biedermeierowski zaścianek był dla pisarza synonimem Polski - chorej na irracjonalizm, hipokryzję, polityczną ślepotę i pieniactwo. Jak pisał Tadeusz Bradecki, "Nowaczyński zobaczył dramat polskiej historii jako powtarzalny spektakl". Spektakl, który - jak podkreśla reżyser - "miał tymczasem kilka nowych premier". "Bradeckiego "Wiosna Narodów..." - pisał recenzent - opiera się na subtelnym i precyzyjnym kontrapunkcie ironii i powagi, wesołości smutku, refleksji i drwiny. A śmiać się można od pierwszej do ostatniej sceny przedstawienia (...). Z egzaltacji i tromtadracji, z megalomanii, chciejstwa, z karzełków pozujących na olbrzymów, z patriotycznego kiczu, z ciotek i wnuczek rewolucji, z intelektualistów i aktorów w pierwszych szeregach, z gastronomicznego bojkotu Austriaka i z romantyzmu. Dzięki Staremu Teatrowi, a także Nowaczyńskiemu, znów z tego wszystkiego zaczynamy śmiać się w teatrze. Na scenie i na widowni".
W swej inscenizacji Tadeusz Bradecki wydobył to, co najlepsze w dramaturgii Nowaczyńskiego, poza pasją publicystyczną - barwne epickie tło, błyskotliwe dialogi, niebywały dar naśladownictwa językowego ze skłonnościami do pastiszu oraz kapitalnie nakreślone postaci, dające ogromne możliwości wykonawcom przede wszystkim z pierwszego planu. Maman Liedermayer, wdowa po pułkowniku austriackich ułanów, besztająca po polsku, francusku i niemiecku córki, klientów swojej kawiarni i "trudny do wychowania naród" w osobie służącego Walusia, matka-Polka lecząca rany duszy sznapsem - to jedna z najzabawniejszych ról komediowych Anny Polony. Dla Jerzego Grałka podobnym sukcesem stała się rola Barnabasa Nedostala, kochliwego starego kawalera, Czecha w służbie Austriaków, który poznawszy ich łajdactwa podaje się do dymisji i sam zrywa ordery - "... na parkiet... Maria Teresa Dritte Klasse weg... Maria Annunciata Vierte Klasse weg..." Równie zabawne i perfekcyjne pastisze językowe tworzy Tadeusz Huk jako Niemiec mówiący po polsku - baron Krieg de Hochfelden, cyniczny i groźny lub zalotny i jowialny, zależnie od sytuacji. Od pierwszej sceny snuje się na planie wymyślone przez reżysera "Sumienie Ludu" - jednocześnie karykatura Jaśka z "Wesela" Wyspiańskiego i uosobienie Polaka - krakowiaka z rysunków Sławomira Mrożka. Cierpi za żyjących "w tym biednym kraju", śpiewa patriotyczne pieśni, ale też pijany plącze się po kątach, przysiada na torach biegnących donikąd, przysypia. Waluś, utrapienie Maman Liedermayer, zmierza w jego stronę w kubłem pomyj. W kawiarni Maman króluje wielki, niewzruszony kredens, który później będzie pełnił jeszcze inne, wznioślejsze funkcje, zalecają się jarmarczną urodą kolorowe kwiatki z farbowanych kurzych piórek, poutykane na drucikach. Do sióstr Liedermayer, Malwiny i Melanii, zalecają się dwaj młodzieńcy, już wkrótce przywódcy rewolty. Ekscelencja Krieg prosi Maman o ręce dziewcząt dla dwóch swoich protegowanych. Przy kawiarnianych stolikach zbiera się powoli "cały Kraków" - tragiczka miejscowej sceny, obecnie pani profesorowa z mężem - pantoflarzem, pani konsyliarzowa znów "po wiosennemu" brzemienna z małżonkiem i licznym potomstwem, pan senator i pan prezes, urzędnik gubenialny, kupcy Polak i Żyd... Wszystkich elektryzuje wiadomość, że przez Europę gna wicher historii - Berlin w ogniu, Metternich kapituluje, wszędzie rewolucja. W Krakowie obywatele formują potajemnie cywilną Gwardię Narodową, szykują się do parady. Nic to, że podczas przemarszu jedni śpiewają "Miała baba koguta", inni zaś "Tę onucę, coś mi dała, to ja nosić nie będę" - głównym problemem staje się jedwab na kokardki. "Krakowianie, kto się chce zapisać do rewolucji, musi mieć kokardki". Patriotyczne uniesienia obywateli znajdują również ujście na forum zgromadzenia narodowego. Składne przeprowadzenie obrad staje się jednak niemożliwe wobec licznych sporów proceduralnych i pełnych zacietrzewienia wystąpień z lewa, z prawa i w imieniu różnych grup interesów. To wodewil, nie klub polityczny - strofują adwersarzy "postacie z historii", rozgrywając kolejne odsłony operetkowej wersji dziejów. [PAT]

Ekipa
pełna | skrócona | schowaj

Pierwowzory
schowaj

Pierwowzór
WIOSNA NARODÓW W CICHYM ZAKĄTKU
AutorAdolf Nowaczyński
2024.06.06 00:42:54
© 1998-2024 Państwowa Wyższa Szkoła Filmowa, Telewizyjna i Teatralna im. Leona Schillera w Łodzi.
Internetowa Baza Filmu Polskiego filmpolski.pl jest bazą danych chronioną przepisami Ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych (Dz. U. 2001 nr 128 poz. 1402). Kopiowanie treści zawartych w serwisie bez zgody redakcji zabronione. Kopiowanie i wykorzystywanie fotosów oraz materiałów audiowizualnych zamieszczonych w serwisie bezwzględnie zabronione, z zastrzeżeniem wyjątków przewidzianych przez prawo. Cytowanie fragmentów treści zawartych w serwisie wymaga zgody redakcji. W każdym przypadku konieczne jest podanie źródła w podpisie pod cytowanym fragmentem. W przypadku portali internetowych żródło musi być linkiem do serwisu filmpolski.pl.
Internetowa Baza Filmu Polskiego filmpolski.pl działa na podstawie art. 2 Ustawy z dnia 10 maja 2018 r. o ochronie danych osobowych (Dz.U. 2018 poz. 1000).
Internetowa Baza Filmu Polskiego filmpolski.pl współpracuje z TVN w zakresie publikacji promocyjnych materiałów audiowizualnych. Administratorem danych pozyskanych w związku z emisją tych materiałów jest TVN.

Informacja o zasadach publikacji linków i danych adresowych w serwisie filmpolski.pl w ramach pakietu premium.

Ta strona używa plików cookie. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki.