DZIKI WSCHÓD
- Film dokumentalny
- Produkcja:Polska
- Rok produkcji:1998
- Barwny, 55 min
Reportaż z Bieszczad, życie ludzi, ich praca. Urzekająca oryginalnością narracji, barwnością obrazu, wreszcie samym tematem opowieść o mieszkańcach... Karpatlandii, precyzyjnie - starych Karpat, gdzie zatrzymał się czas a życie toczy się tak leniwie jak przed wiekami. Opowieść zaczyna się od święta country w Ustrzykach Dolnych, których formuła faktycznie przypomina dziki Zachód, choć to Wschodnia Europa. Codzienność Karpat to domy budowane przy użyciu drewna, gliny, słomy i wody, motopompa strażacka przerobiona na samochód, owce gnane na hale, nurt rzeki wykorzystywany jako... pralnia. W kapitalizm nikt tam nie wierzy, bo jak go budować bez kapitału, którego nikt nie chce zainwestować w krainę "Gdzie diabeł mówi dobranoc". "U nas nikt jeszcze nie wierzy, że pieniądze zbawią świat i rozwiążą wszystkie problemy" - mówi narrator - Jerzy Offierski (niezapomniany radiowy Sołtys Kierdziołek), którego głos, składnia i sposób mówienia idealnie pasują do ekranowego obrazu. Ten koniec świata ma jednak i swoich bohaterów - jest nim więziony przez komunę i zaciekle przez lata z nią walczący ojciec dziesięciorga dzieci, dziś hodowca pstrągów. Życie toczy się tu z szybkością 45 km na godzinę - bo tak jeździ miejscowy pociąg , co nikomu jednak nie przeszkadza. Ten film ogląda się jak baśń o świecie minionym, którego nie ma. Nie przychodzą na myśl takie słowa jak zacofanie, wręcz przeciwnie, ogląda się go z zazdrością. Ale to już wyłącznie zasługa reżysera i scenarzysty w jednej osobie. [TVP]
Ekipa
pełna
|
skrócona
|
schowaj
- Reżyseria
- Scenariusz
- Komentarz
- Lektor
- Zdjęcia
- Oświetlenie
- Muzyka
- Dźwięk
- Montaż
- Kierownictwo produkcji
- Producent wykonawczy
- Produkcja wykonawcza
- ProdukcjaZDFarte