KINIARZE Z KALKUTY
- Film dokumentalny
- Produkcja:Polska, Niemcy
- Rok produkcji:1998
- Barwny, 59 min
Kaleki Mama, który po trzydziestu latach pracy porzucił niegdyś zakład fryzjerski, by jeździć z kinem pana Battu, ma 80 lat i żywi głębokie przekonanie, że po jego śmierci umrze też kino objazdowe, zamordowane przez telewizję. Pan Battu nie zgadza się ze swoim współpracownikiem. Jest przekonany, że w Indiach kino objazdowe będzie istniało zawsze, bo milionów ludzi żyjących w biednych wioskach nie stać na kupno telewizora, a kochają filmy do tego stopnia, że przybywają na pokazy pokonując pieszo wiele kilometrów. Pomocnik tych dwóch, młody Amit, nie ma zdania w tej kwestii. Robi co do niego należy: rozwiesza białe płótno ekranu na wysokim rusztowaniu, obsługuje projektor i pozostaje w cieniu pryncypałów, którzy zresztą nie zgadzają się nie tylko w tej sprawie. Są jak ogień i woda. Pan Battu, powściągliwy i oszczędny abstynent, nie może znieść, że Mama - malutki, niemal bezzębny kaleka - wcale nie myśli o przyszłości, wydaje co zarobi i chętnie zagląda do butelki. Pan Battu z Kalkuty jest właścicielem jednego z 2 tysięcy objazdowych kin, pokazujących ludziom efekt głównie rodzimej, nawiększej na świecie produkcji filmowej. Zarabia na tym, lecz zarazem wypełnia swą własną misję: jest przekonany, że film może zmieniać ludzkie życie na lepsze, a oglądające go dzieci stają się mądrzejsze. Jeździ po Indiach również dlatego, że szuka swej żony, którą jakiś czas temu porwali mu Dalaici. Największym jednak marzeniem pana Battu jest pokazanie filmu mieszkańcom odległych wiosek, żyjącym w pierwotnych, nie zmiennych od tysięcy lat wspólnotach, którzy w ogóle nie wiedzą, że wynaleziono kino i istnieją filmy. O zgodę na taki pokaz zabiegał przez trzy lata w Ministerstwie Opieki Społecznej, zgodnie bowiem z obowiązującymi w Indiach przepisami, plemiona te należy zostawić w spokoju i w żaden sposób nie wpływać na zmianę ich stylu życia. W końcu pan Battu zgodę dostał, i oto w grudniu 1997 roku wraz z Mamą i Amitem wyruszył, by zrealizować swoje marzenie. Andrzej Fidyk z ekipą towarzyszył jego zdezelowanej ciężarówce w tej długiej podróży. W efekcie wyprawy powstał film dokumentalny, lecz z fabuł.Trzej bohaterowie przeżywają w drodze przeróżne, nie pozbawione dramatyzmu perypetie, prowadzące do zaskakującego zakończenia. Śledząc ich przygody widz ogląda fragmenty prezentowanych przez pana Battu i Mamę filmów, reakcje widzów, dostrzeżone podczas jazdy sceny z życia codziennego, obyczaje, ogrom i egzotykę Indii. Poznaje też niesamowitą społeczną i polityczną rolę kina w tym kraju. Dokument powstał w koprodukcji Telewizji Polskiej z telewizjami Westdeutsche Rundfunk i Arte.
"Przez wysuszone słońcem indyjskie drogi sunie powoli kolorowy pojazd z ogromnym napisem na masce 'BATTU'S BIOSCOPE". To objazdowe kino pana Battu - właściciela jednego z 2000 wędrownych kin w Indiach. Obok pana Battu - siedzi sędziwy współpracownik i prawa ręka - Mama. Jest i ten trzeci - młody chłopak Amit - pomocnik... Siedzi właśnie na dachu samochodu i przez megafon reklamuje kolejny pokaz: "Przeżyjcie 4 godziny prawdziwego szczęścia w prawdziwym świecie. Nasze filmy mają w sobie to wszystko, co sztuka całego świata osiągnęła przez tysiąclecia. Każdy z nich składa się z 5 ksiąg: Księgi Rozpoczęcia, Księgi Wysiłku, Nadziei, Załamania i na końcu Księgi Spełnienia. Kiniarze wiozą ze sobą stary radziecki projektor, kilka białych płacht płóciennych i kilometry celuloidowej taśmy. Ekipa Andrzeja Fidyka wędruje za nimi z Kalkuty przez wsie rybaków, przez osiedla łowców węży i osady trędowatych do odległej prowincji Orissa. Można tam spotkać pierwotne plemiona żyjące tak, jak przed tysiącem lat. Tam ma spełnić się marzenie pana Battu - po wielu latach starań, dostał wreszcie zgodę na pokaz filmowy dla widzów, którzy nie wiedzą nawet, że istnieje coś takiego jak kino. Seans pana Battu ma być ich pierwszym kontaktem z cywilizacją. Film Andrzeja Fidyka - być może pod wpływem klimatu indyjskiej kinematografii - zawiera wszystko. Jest tam komedia splapstikowa rodem z Flipa i Flapa: duży i pogodny pan Battu spiera się ciągle z maleńkim, starym i kłótliwym pomocnikiem Mamą. Jest dramat poszukiwania porwanej żony i wypadku pana Battu. Jest kino obyczajowe rodem z "Mondo cane" w wiosce żyjącej rytmem sprzed tysiąca lat. Jest amerykańskie kino drogi z nieodłącznym wehikułem. Jest magia, która pozwala przejeżdżać panu Battu przez każdą przepaść. Jest wreszcie filozoficzna refleksja o starciu świata kinowych komiksów z pierwotną refleksją człowieka nad sensem własnego istnienia. W uszach brzmią jeszcze słowa Amita: "Nasze filmy mają w sobie wszystko - znajdziecie w nich miłość i rozpacz, smutek i śmiech, dzień i noc. Zapraszamy." Dotyczy to także filmu Andrzeja Fidyka."
Ekipa
pełna
|
skrócona
|
schowaj
- Reżyseria
- Scenariusz
- Zdjęcia
- Dźwięk
- Udźwiękowienie
- Montaż
- TłumaczenieElżbieta Walter
- Kierownictwo produkcji
- Organizacja produkcjiDebashish ChakrabortyIndie
- Producent
- ProdukcjaE-Motion Picture (Baden Baden)dla TVP, WDR i Arte
- Współfinansowanie
Nagrodyschowaj
- 1998Strasburg (Tydzień Europejskiego Filmu Dokumentalnego)-Grand Prix
- 1998Amsterdam (FF Dokumentalnych)
Nagroda Publiczności - 1999San Francisco (MFFD)-Golden Spire (Złota Iglica)
- 2001Ateny (MFFD E- PHOS)
Nagroda dla najlepszego filmu dokumentalnego