KTOŚ PAMIĘTA MOJE IMIĘ
- Film dokumentalny
- Produkcja:Polska
- Rok produkcji:1998
- Gatunek:Reportaż
- Barwny, 28 min
Jesienią 1997 roku, po raz drugi, odbyły się Międzynarodowe Medytacje Oświęcimskie. Ponadstuosobowa, wielowyznaniowa i wielonarodowościowa grupa, spotkała się na terenie byłego największego hitlerowskiego obozu zagłady. Uczestnikami tego szczególnego odosobnienia w Oświęcimiu byli przybysze z wielu krajów - najliczniej reprezentowani byli Niemcy, Polacy, Amerykanie, Żydzi; przedstawiciele różnych tradycji religijnych - buddyści, katolicy, protestanci, żydzi, muzułmanie. Inicjatorem modlitewnych spotkań jest Bernard Glassman, jedna z najbardziej oryginalnych postaci buddyzmu zen w USA. W swym rodzinnym Nowym Jorku założył organizację pod nazwą Zakon Pokoju, której celem jest niesienie pomocy najbardziej potrzebującym. Bernard Glassman uznawany jest za wielki autorytet moralny. Jest także przywódcą duchowym buddyjskiej wspólnoty w Polsce. By otworzyć się na szczególne doznania i uczucia związane z tym wyjątkowym miejscem na ziemi - miejscem kaźni dziesiątek tysięcy ofiar faszyzmu - uczestnicy medytacji w ciszy i skupieniu kontemplowali tajemnicę Oświęcimia. Na rampie, dokąd przychodziły transporty więźniów i gdzie dokonywano wstępnej selekcji, oraz w barakach członkowie wspólnoty modlitewnej odczytywali nazwiska pomordowanych w Auschwitz-Birkenau. Imiona i nazwiska - nie kończąca się litania. Wieczorami w sali kinowej ludzie ci dzielili się swoimi przeżyciami. Opowiadali o przemianach, jakie się w nich dokonały, o swoim osobistym doświadczeniu Oświęcimia. Wiele osób zabierało głos. Wśród nich była Polka, katoliczka, która mówiła o cudzie miłości i pojednania, jakiego doznała podczas tego odosobnienia, o odkrywaniu innego aspektu cierpienia i o zaakceptowaniu Oświęcimia - wcześniej dla niej nie do przyjęcia. Płynęły kolejne wyznania: młodego Amerykanina, którego przodkowie zginęli w tym obozie, a on dopiero teraz, podczas medytacji, wyzbył się nienawiści; Niemki, córki żołnierza II wojny światowej, Żydówki, która dziękowała niemieckim członkom wspólnoty za odwagę przybycia do Oświęcimia. Jedna z kobiet z przejęciem wyznaje, że podczas czytania nazwisk miała wrażenie, jakby słyszała głosy. Głosy te mówiły: "ktoś o mnie pamięta, ktoś pamięta moje Przez pięć dni medytacji na terenie Auschwitz-Birkenau rozbrzmiewała modlitwa wyznawców różnych religii - sprawowana według ceremoniału chrześcijańskiego, żydowskiego, muzułmańskiego, buddyjskiego. Ta wielość wyznań nie stanowiła przeszkody we wspólnej, a zarazem bardzo osobistej kontemplacji, lecz czyniła ją pełniejszą i głębszą. [TVP]
Ekipa
pełna
|
skrócona
|
schowaj
- Reżyseriaw napisach określenie funkcji: Realizacja
- Scenariusz
- Lektorfragment wiersza Wisławy Szymborskiej "Jeszcze"
- Zdjęcia
- Muzyka
- Dźwięk
- Montaż
- TłumaczenieJacek Majewski
- Producent
- Produkcja wykonawczadla Programu 1 TVP