PRZYSZEDŁ CZŁOWIEK I WZIĄŁ
- Tytuł alternatywny: IMIĘ JEJ OLA
- Film dokumentalny
- Produkcja:Polska
- Rok produkcji:2010
- Barwny,
Ta historia rozpoczęła się w 14 czerwca 2002 roku we wsi Biadaszki niedaleko samego środka Polski we wschodniej części Europy między godziną 14.00 a 15.00. Filmowana była od początku przez 8 długich lat, ale tak naprawdę nigdy się nie skończy. Od tamtego czasu niewyjaśnione zaginięcia na całym świecie można liczyć w milionach. Bolą tak samo mocno, jak bohaterów tego filmu. Czy można to sobie wyobrazić? Nie. Rodzina Bielewskich: ojciec Waldemar, matka Dorota, córki: Iwona, Ania i Ola oraz syn Adrian - do 2002 roku mieszkali w Biadaszkach w wynajętym domu. W końcu postanowili zamieszkać z rodzicami Doroty, którzy żyli w Osowej - miejscowości położonej 10 kilometrów od Biadaszek. Do końca roku szkolnego pozostały wtedy 3 miesiące. Bielewscy podjęli decyzję, że ich 8 letnia córka Ola będzie przez ten czas dojeżdżać do szkoły publicznym autobusem. W nowy roku szkolnym planowali zapisać ją do bliżej położonej placówki. Byli pewni swej decyzji - w Biadaszkach pozostali przecież ich zaprzyjaźnieni sąsiedzi: rodzina Banachów - Janina, Antoni, ich trzy dorosłe córki Karolina, Basia i Arleta oraz 24 letni wtedy syn Robert. To oni mieli się opiekować dziewczynką, gdy ta będzie czekać po lekcjach na autobus powrotny. Nadchodzi 14 czerwca. W tym dniu ostatni raz widziano Olę. Czekała u Banachów na autobus - w międzyczasie pojechała do sklepu po loda. Ktoś ją odprowadzał, ktoś widział samochód odjeżdżający z piskiem opon, ktoś mówił że to ojciec, inni, że jacyś bogaci ludzie z zagranicy. Jedyną rzeczą jaką w ten dzień znaleziono, był tornister zawieszony na płocie. Poszukiwania: policja, straż pożarna, mieszkańcy - bez rezultatu. Pojawiają się pierwsze podejrzenia i pierwsze aresztowanie. Zatrzymany zostaje ojciec Oli - Waldemar. Ponoć pił, groził# W końcu przez przypadkowe badanie poligraficzne (wykrywacz kłamstw) wytypowany zostaje jako sprawca były sąsiad - Robert Banach. Jest wizja lokalna, podejrzany wskazuje włosy. Rozpoczynają się wieloletnie procesy na których kolejno padają wyroki 7, 25 i ponownie 7 lat więzienia. Ostatni wyrok zostaje uprawomocniony. Banach wyszedł na wolność w kwietniu 2010 roku. Nigdy nie przyznał się do winy, mimo, że podawał kilka wersji nigdy nie powiedział, co tak naprawdę zrobił z ciałem dziecka - utrzymywał i utrzymuje, że do przyznania się został zmuszony przez policję. To, co stanęło wyżej napisanym nie oddaje tak naprawdę niczego. Stanowi tylko suchą notatkę - podobne treści można było znaleźć w prasie, posłuchać w audycjach i programach TV. Tutaj trzeba zobaczyć zmieniającą się przez te lata twarz matki, żeby zrozumieć, że oprócz straty dziecka jest jeszcze coś bardziej strasznego. To niepewność, niedokończona żałoba czyli brak możliwości pochówku, brak grobu dziecka i żal tak ciężki, że aż dziw, iż można go dźwignąć. To pretensja nie tyle do ludzi, sprawcy, Boga ile do samej siebie. Trzeba zobaczyć relacje małżonków, znajomych może nawet przyjaciół, które bardzo szybko zmieniają się we wrogie uczucia. Te granice są bardzo cienkie. Należy ujrzeć nie tylko cierpienie matki ofiary, ale trzeba nauczyć się widzieć ze zrozumieniem matkę sprawcy, choć o jakąkolwiek sympatię jest w tym wypadku bardzo trudno. Powinno się cały czas podczas patrzenia na ten film pytać: na kogo patrzysz, co słyszysz i w jakiej kondycji musi być człowiek, by coś takiego się stało. Oglądając ten film oprócz potworności jakich mógł się ktoś dopuścić widać potężną miłość, jakiej na co dzień nie doceniamy . Może warto spojrzeć na Dorotę Bielewską jak na własną matkę? Może zaraz po obejrzeniu tego filmu trzeba do kogoś zadzwonić, pojechać? Może przez pryzmat tej historii trzeba zastanowić się na ile możemy takim ludziom jak Bielewscy pomóc - przecież oni zostali tak naprawdę sami: w wolnym, demokratycznym kraju, w bogatej Europie, w XXI wieku. Ośmioletni okres przez jaki ten dokument był realizowany, to czas w którym wielu bohaterów zmarło, wielu wydoroślało, inni wyjechali. Biadaszki nie są już takie same, ale pytanie wśród mieszkańców tej miejscowości pozostaje to samo: co tak naprawdę stało się z Olą i czy to wszystko jest możliwe? Na pewno o tym filmie nie trzeba pamiętać - jego po prostu się nie da zapomnieć.
Ekipa
pełna
|
skrócona
|
schowaj
- Reżyseria
- Scenariusz
- Zdjęcia
- Współpraca operatorska
- Muzyka
- Dźwięk
- Udźwiękowienie
- Montaż
- Producent
- ProdukcjaTelewizja Polska - I Program
- Współfinansowanie