Wyszukiwaniex

Proszę wpisać poszukiwane słowo lub jego fragment.

Opcja fragment pozwala wyszukać każde wystąpienie poszukiwanego wyrażenia.

Opcja początek pozwala wyszukać wszystkie tytuły i nazwiska rozpoczynające się od wyszukiwanego wyrażenia.

Opcja dokładnie wyszukuje tylko te filmy i osoby, których tytuły, imiona i/lub nazwiska są takie same jak wyszukiwane wyrażenie.

WAŻNE!
W tytułach filmów w wyszukiwarce nie uwzględniamy występujących w nich znaków przestankowych.
Proszę pamiętać, że każda osoba wpisana jest do bazy w formie „nazwisko, imię”. Wyszukując osoby w opcji początek należy wpisać jej nazwisko lub jego początkowy fragment, w opcji dokładnie należy wpisać np. Kowalski, Jan (nie Jan Kowalski). W tej opcji wpisanie przecinka i spacji JEST KONIECZNE.

Szukaj w bazie

ŚWIAT PODRÓŻY WEDŁUG EDIEGO

  • Serial dokumentalny
  • Produkcja:
    Polska
  • Rok produkcji:
    2004-2005
  • Barwny, odcinki x ok. 23 min

INDIE: Podróżnik Edward "Edi" Pyrek zaprasza widzów w pierwszą z serii egzotycznych podróży. U stóp wawelskiego wzgórza wspomina odbytą przed paroma laty podróż do Indii, dostrzegając wiele podobieństw między Krakowem a tym potężnym, odległym o ok. 5 tys. km krajem będącym mieszkanką różnych kultur, religii, ras i języków. Spacerując po krakowskim grodzie, odnajduje wiele miejsc podobnych do tych, które widział w Indiach. Z przymrużeniem oka porównuje, komentuje, wspomina, pozostawiając ostatecznie widzowi wybór, czy odwiedzić Kraków, czy może New Delhi. A pewnie najlepiej oba te miasta. Wisła, rzeka silnie związana z polską historią i państwowością, przywodzi mu na myśl Ganges - świętą rzekę Hindusów. Oczywiście, dziś Wisła nie odgrywa tak ważnej roli w życiu Polaków jak Ganges w życiu Hindusów. Dla nich kąpiel w Gangesie ma wymiar sakralny, symbolizuje oczyszczenie z grzechów. Ganges to także cmentarz. Spalone nad brzegiem zwłoki wrzucane są następnie do wody. Raz na 12 lat do jednego z czterech świętych miast nad Gangesem zjeżdżają miliony pielgrzymów i sadu - świętych mężów na wielkie religijne święto. Odbyta wówczas kąpiel w Gangesie zapewnia oczyszczenie z grzechów nie tylko samemu kąpiącemu się, ale także jego krewnym do osiemdziesiątego ósmego pokolenia. Zresztą nie tylko woda jest święta, lecz wszystko, co nas otacza: drzewa, góry, zwierzęta - przede wszystkim krowy, ale także słonie, węże, małpy. Chociaż Kraków słynie m.in. z wielu kościołów, to wydają się one nieliczne w porównaniu z Indiami, gdzie niemal na każdym rogu znajduje się jakaś świątynia. Ogromne podobieństwo chrześcijańskich kościołów i indyjskich świątyń widać też w samej ich architekturze. Klasyczna świątynia hinduistyczna jest zbudowana na wzór człowieka: brama to jego usta, sklepienie - głowa, a wewnętrzne sanktuarium to siedziba ludzkiej duszy. Indie to także meczety i zabytki po dynastii Wielkich Mogołów. Jedną z najwspanialszych pozostałości po czasach ich rządów jest Tadż Mahal niedaleko Agry - mauzoleum wzniesione w I połowie XVII w. na polecenie szacha Dżehana dla jego małżonki, Mamtaz Mahal, i dla niego samego. W Indiach czas płynie inaczej, wolniej, rzeczy materialne nie mają takiego znaczenia jak w świecie zachodnim. Ale to znaczy, że nie mają go wcale. Wszystko, co zachodni turysta przywozi ze sobą, w Indiach jest więcej warte niż na Zachodzie, bo znacznie mniej dostępne. Wszystko trzeba więc zabezpieczać przed kradzieżą, bo bardzo szybko zmieni właściciela.
BOLIWIA: Jest taka miejscowość w Polsce, której mieszkańcy w dniu Bożego Ciała przygotowują niezwykłą procesję dziękczynną. To miejsce niedaleko Łodzi nazywa się Spicimierz. Jego mieszkańcy całą drogę procesyjną pokrywają niezwykłymi, sypanymi przez wiele godzin, a nawet dni, dywanami kwiatowymi symbolizującymi boskie dzieło stworzenia świata. Po tych kwiatowych kobiercach kroczą następnie wierni. Ten akt wiary i poświęcenia przywodzi na myśl podróżnikowi Ediemu Pyrkowi obrzędy i ludzi w odległej Boliwii. Kilka tysięcy kilometrów dzielących polską wieś i wyżynę andyjską nie zmienia bowiem faktu, że mieszkańcy obu krain są do siebie podobni. Mają podobne podejście do natury, człowieka, religii, duchowości. I jedni i drudzy wykazują ogromne przywiązanie do tradycji. W Boliwii, "Tybecie Ameryki Południowej", ta tradycja ma zresztą szczególny wymiar. Tutaj znaczenie mają nie godziny czy nawet dni lub tygodnie, ale wieki, a istotne jest tylko to, co można odnieść do przeszłości. Oficjalną religią Boliwii jest katolicyzm, co jednak nie przeszkadza tamtejszym Indianom wierzyć w siły przyrody, przodków i duchy. Równie uroczyście czczą jednych i drugich, organizując liczne fiesty. Edi Pyrek zabiera widzów w podróż do Spicimierza i do Boliwii, pokazując cechy charakterystyczne każdego z tych miejsc, to, co dla nich wspólne i to, co je różni. Widzom pozostawia natomiast wybór, czy na wakacje udać się raczej do Ziemi Sieradzkiej czy na boliwijski płaskowyż.
IZRAEL: Podróżnik Edi Pyrek wyrusza w podróż w rejon Gór Świętokrzyskich. Odwiedza niezwykłe miejsce - górę Święty Krzyż, zwaną "polską Ziemią Świętą" lub "polską Jerozolimą". W znajdującym się tam klasztorze jest przechowywana cenna relikwia: drzazga z krzyża Jezusa. Przez wieki możni z całej Polski zwozili do Świętego Krzyża kosztowności, które miały być wykorzystane, gdyby ojczyzna znalazła się w potrzebie. Ponoć w czasie potopu szwedzkiego skarb tak dobrze ukryto, że w czasach zaborów Austriacy znaleźli tylko skromny jego fragment. Dawniej góra ta stanowiła miejsce kultu pogan i jeszcze do dziś, na św. Jana, przybywają tam licznie neopoganie, by odprawiać rytualne tańce i modły. Ale przede wszystkim ściągają tam tłumnie katoliccy wierni. Dwie różne religie współistnieją w tym miejscu od wieków. Poganie i chrześcijanie odprawiają modły w cieniu wieży telewizyjnej wzniesionej w czasach, gdy jednym i drugim usiłowano narzucić świeckość. Podróż na Święty Krzyż z jego bogatą historią i znaczeniem, jakie ma w oczach wiernych, kojarzy się Ediemu Pyrkowi z odbytą kilka lat wcześniej podróżą do Izraela, a zwłaszcza do Jerozolimy - świętego miasta, miejsca narodzin trzech wielkich religii świata: judaizmu, chrześcijaństwa i islamu, miejsca, do którego każda z nich rości sobie prawo. Jerozolima była zresztą "miastem przechodnim" w ciągu całej swej długiej historii. Władali nią Izraelici, Babilończycy, Rzymianie, Persowie, Bizantyjczycy. Po nich miasto na dłużej zajęli muzułmanie, potem nastali tam krzyżowcy. Za czasów Turków osmańskich do Jerozolimy wrócili żydzi i chrześcijanie. Stworzenie w 1948 r. pod auspicjami ONZ Izraela i Palestyny wcale nie położyło kresu kłopotom. Właściwie wtedy zaczęły się one naprawdę. Zarówno Święty Krzyż, jak i Jerozolima były świadkami wojen, sporów, pielgrzymek, ośrodkami kultu. W jednym i drugim miejscu czas odcisnął swe wyraźne piętno. Które z nich wybrać jako cel podróży? Jak zwykle, ostateczny wybór Edi Pyrek pozostawia widzom.
PERU: Edi Pyrek zaprasza tym razem na wyprawę do Peru. Ten południowoamerykański kraj kojarzy mu się z.... Wrocławiem. Niezwykłe historie związane z poszukiwaniem na terenie Peru zaginionych indiańskich miast, takich jak słynne Machu Picchu, czy legendarnej złotej krainy Eldorado, przywodzą mu bowiem na myśl zaginione podziemne miasto, jakie przez lata Niemcy budowali gdzieś we Wrocławiu. W tym podziemnym mieście miałby się znajdować ukryty tam pociąg pełen skarbów wykradzionych w czasie II wojny światowej z banków i od ludności cywilnej. Peru to kraj wiecznych wędrowców. Pierwsi mieszkańcy tego kraju przywędrowali na te tereny po lodowym moście z Azji. Niektórzy osiedlili się w Ameryce Północnej, inni powędrowali dalej. Część osiadła w andyjskich dolinach, część powędrowała jeszcze dalej na południe, aż do Patagonii. Według legendy natomiast przodkowie dzisiejszych Peruwiańczyków wywodzili się od dwojga dzieci boga Słońca, które zeszły na ziemię i zaczęły szukać dla siebie miejsca. Znalazły odpowiednie w dolinie Cuzco i tam założyły miasto pod tą nazwą. Ich potomkowie wznosili potężne świątynie ku czci boga Słońca. Współcześni mieszkańcy Wrocławia to też w dużym stopniu wędrowcy, których los i historia sprowadziły do tego miasta z różnych stron naszego kraju. Początki miasta związane są natomiast z Ostrowem Tumskim - wyspą na Odrze zwaną też Wyspą Katedralną. Aż do początków XIX w. to miejsce było uważane za ziemię świętą, gdzie obowiązywały prawa kościelne. Praktycznie cała wyspa była jedną wielką świątynią. Zarówno Peru, jak i Wrocław to miejsca o bogatej historii, kryjące wiele tajemnic i wspaniałych skarbów. Ale o tym, czy na wycieczkę wybrać się do kraju Inków czy do nadodrzańskiego grodu, muszą już zadecydować sami widzowie.
ISLANDIA: Podróżnik Edi Pyrek zaprasza widzów na kolejną wyprawę. Tym razem w poszukiwaniu spokoju i ciszy, a także wspomnień z podróży do Islandii wybrał się poza sezonem na polskie Mazury. Zimowa sceneria krainy tysiąca jezior przywodzi mu na myśl surowe piękno tamtej wyspy, która przez całe wieki wydawała się podróżnikom krańcem świata. W średniowieczu z kolei uważano, że właśnie tam znajduje się piekło. Potężne jaskinie, huczące wodospady, plujące ogniem wulkany, buchające parą gejzery i trwające wiele miesięcy noce polarne zdawały się w pełni to potwierdzać. Sami Islandczycy uważają swój kraj raczej za pępek świata, a siebie za wyjątkowy naród - potomków dzielnych i walecznych wikingów. Naród, co prawda, niezbyt nieliczny, bo zaledwie 280-tysięczny. Tak niewielka liczba ludzi, skupiona zresztą głównie w miastach na wybrzeżu, żyje na terytorium równym jednej trzeciej obszaru Polski. Środek wyspy jest praktycznie bezludny, króluje tam dzika przyroda. Na Islandii nie ma płazów i gadów, ale jest za to 1200 gatunków owadów. Owiec jest tam kilkakrotnie więcej niż ludzi. Mazury też mają swoich wikingów zwanych galindami. W przeciwieństwie do wikingów, byli oni ponoć bardzo spokojnym ludem. Prawdopodobnie żyli na ziemiach polskich od I w. p.n.e. do IV w. n.e. Żyli z rybołóstwa, polowań i handlu bursztynem. Jeśli policzyć wszystkie islandzkie wulkany, których jest aż 140, i gejzery (80% wszystkich gejzerów na świecie znajduje się właśnie tam), to paradoksalnie okaże się, że jest to najgorętsza wyspa na naszym globie. Piękno Mazur urzekło niejednego, surowemu pięknu Islandii też trudno się oprzeć. Wędrówka po "posezonowych" Mazurach zapewnia spokój i ciszę z dala od ludzi. Taki sam spokój i ciszę na pustkowiu znajdziemy, wybierając się w głąb Islandii. Ale które z tych miejsc wybrać na urlop, muszą już zadecydować sami widzowie.
MEKSYK: Jaskinie, wapienne skały, ruiny dawnych warowni - ten krajobraz świetnie znanej większości Polaków, którzy kiedykolwiek odwiedzili Jurę Krakowsko-Częstochowską, wywołuje u podróżnika Ediego Pyrka wspomnienie odbytej kiedyś wyprawy do kolebki cywilizacji Majów - meksykańskiego Jukatanu, miejsca na drugiej półkuli, gdzie rozkwitła jedna z najbardziej fascynujących cywilizacji: państwa-miasta Majów. Po dziś dzień to magiczne miejsce przyciąga miliony turystów poszukujących zaginionych miast, strzelistych piramid, ukrytych w dżungli miejsc kultu pierzastego boga węża, czy tęczowych jaskiń wypełnionych wodą z podziemnych źródeł. Bo Jukatan to wapienny półwysep pokryty siecią kanałów i jaskiń, w których Majowie składali ofiary swoim bogom. Ten zaginiony świat wbrew pozorom ma wiele wspólnego właśnie z Jurą Krakowsko-Częstochowską. Tamtejsze jaskinie, z których każda ma swoją legendę, monumentalne, sterczące wysoko w niebo niczym piramidy nagie skały wapienne, ruiny dawnych zamków na szlaku orlich gniazd to pozostałości po minionych wiekach, pamiątki burzliwych dziejów Polski - tych geologicznych i tych historycznych.
WYSPY ŚWIATA: Świat dziecięcych pragnień, marzeń o podróżowaniu i odkrywaniu świata. Któż z nas nie widział siebie w roli kapitana statku płynącego na spotkanie wielkiej przygody, odkrywającego nieznane lądy i ukryte skarby, ścigającego piratów. Każdy chciał trafić na bezludną wyspę, jak Robinson. Ten odcinek opowiada o takich właśnie marzeniach, o wyspach, które są niezmiennym marzeniem podróżników. Edi Pyrek zabiera widzów w podróż po różnych wyspach - od tych malutkich, jak wyspa św. Heleny, przez wyspy piratów - Karaiby, wyspy Bali i Sulawesi, aż do dzisiejszych wysp dla utracjuszy - Seszeli. Każda wyspa to inna historia, inny świat, inna przygoda. Wyspy to małe mikrokosmosy. Czy może cały świat nie jest przypadkiem taką jedną wielką wyspą pośród miliardów innych maleńkich wysp-planet?

Ekipa
pełna | skrócona | schowaj

2024.06.06 01:51:03
© 1998-2024 Państwowa Wyższa Szkoła Filmowa, Telewizyjna i Teatralna im. Leona Schillera w Łodzi.
Internetowa Baza Filmu Polskiego filmpolski.pl jest bazą danych chronioną przepisami Ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych (Dz. U. 2001 nr 128 poz. 1402). Kopiowanie treści zawartych w serwisie bez zgody redakcji zabronione. Kopiowanie i wykorzystywanie fotosów oraz materiałów audiowizualnych zamieszczonych w serwisie bezwzględnie zabronione, z zastrzeżeniem wyjątków przewidzianych przez prawo. Cytowanie fragmentów treści zawartych w serwisie wymaga zgody redakcji. W każdym przypadku konieczne jest podanie źródła w podpisie pod cytowanym fragmentem. W przypadku portali internetowych żródło musi być linkiem do serwisu filmpolski.pl.
Internetowa Baza Filmu Polskiego filmpolski.pl działa na podstawie art. 2 Ustawy z dnia 10 maja 2018 r. o ochronie danych osobowych (Dz.U. 2018 poz. 1000).
Internetowa Baza Filmu Polskiego filmpolski.pl współpracuje z TVN w zakresie publikacji promocyjnych materiałów audiowizualnych. Administratorem danych pozyskanych w związku z emisją tych materiałów jest TVN.

Informacja o zasadach publikacji linków i danych adresowych w serwisie filmpolski.pl w ramach pakietu premium.

Ta strona używa plików cookie. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki.