Wyszukiwaniex

Proszę wpisać poszukiwane słowo lub jego fragment.

Opcja fragment pozwala wyszukać każde wystąpienie poszukiwanego wyrażenia.

Opcja początek pozwala wyszukać wszystkie tytuły i nazwiska rozpoczynające się od wyszukiwanego wyrażenia.

Opcja dokładnie wyszukuje tylko te filmy i osoby, których tytuły, imiona i/lub nazwiska są takie same jak wyszukiwane wyrażenie.

WAŻNE!
W tytułach filmów w wyszukiwarce nie uwzględniamy występujących w nich znaków przestankowych.
Proszę pamiętać, że każda osoba wpisana jest do bazy w formie „nazwisko, imię”. Wyszukując osoby w opcji początek należy wpisać jej nazwisko lub jego początkowy fragment, w opcji dokładnie należy wpisać np. Kowalski, Jan (nie Jan Kowalski). W tej opcji wpisanie przecinka i spacji JEST KONIECZNE.

Szukaj w bazie

DELEGACJA

  • Serial dokumentalny
  • Produkcja:
    Polska
  • Rok produkcji:
    2003

Serial dokumentalny przedstawiający podróż jedenaściorga mieszkańców polskich wsi po zjednoczonej Europie. Przez dwa tygodnie będą podróżowali po krajach Unii Europejskiej, by przekonać się w jakich warunkach działają tamtejsi rolnicy. Pokonają 7,5 tys. kilometrów, by dowiedzieć się, co im dało przystąpienie do Unii i jakich szans sami się mogą spodziewać, kiedy już Polska znajdzie się we wspólnocie.

Ekipa
pełna | skrócona | schowaj

1

  • Odcinek serialu
  • 26'

Jest ich jedenaścioro. Przyjeżdżają do Warszawy z całej Polski. Są w różnym wieku, mają różne wykształcenie i status majątkowy. Łączy ich to, że mieszkają i pracują na wsi. Ewa Gotszlip z Nowej Wsi koło Iławy ma nieduże gospodarstwo rolne, hoduje krowy, prowadzi również agroturystykę i myśli o hodowli strusi. Zbyszek Anisiewicz mieszka w Pożarach koło Działdowa, kiedyś pracował w PGR, dziś hoduje gęsi. Małgosia Markowska ze Zduńskiej Woli jest ekonomistką, pracuje w banku spółdzielczym. Najmłodsza z grupy, Marta Włodarczyk, w Piotrkowiczkach koło Trzebnicy prowadzi wraz z rodzicami 60-hektarowe gospodarstwo i pracuje w sklepie rolniczym. Antoni Czesura mieszka w Minczewie na Podlasiu, gdzie prowadzi 20-hektarowe gospodarstwo, hoduje krowy, konie i świnie. Stanisław Cyran z Sólmierzyc koło Bełchatowa jest przedsiębiorcą, ma rzeźnię i sieć sklepów, a swoje wyroby sprzedaje nie tylko w kraju. Maria Pastusińska w Konopiskach koło Częstochowy prowadzi wraz z mężem 70-hektarowe gospodarstwo, hoduje krowy mleczne. Karol Froszczak w Turkusowie koło Kalisza wraz z rodzicami prowadzi 24-hektarowe gospodarstwo, jest też nauczycielem wiejskim. Wojciech Bury mieszka w Urbanszczyźnie koło Łowicza, jest konstruktorem maszyn rolniczych i ich producentem, a jego urządzenia trafiają na rynki zachodnie. Mirosław Lech z Korycina na Podlasiu po raz kolejny został wybrany wójtem swojej gminy, która specjalizuje się w uprawie truskawek. I wreszcie narrator serialu, Franciszek Nowak, który mieszka w Dopiewcu, a pracuje w Jeziorkach, gdzie prowadzi 1000-hektarowe gospodarstwo, specjalizujące się w hodowli bydła mlecznego, uprawia również buraki cukrowe i kukurydzę, a ponadto posiada młyn zbożowy. Wyruszają autokarem spod gmachu TVP. Jadą do Gdyni, gdzie wsiądą na prom do Szwecji. Czas podróży wykorzystują na zapoznanie się i rozmowy o swoich doświadczeniach. Po wielu godzinach w autokarze spędzają cały dzień na morzu. Późnym wieczorem dobijają do brzegu i jadą do Ahuz, na nocleg. Hotel robi na nich niezłe wrażenie, choć czują się w nim jak labiryncie.

2

  • Odcinek serialu
  • 26'

Jest zimno, morze jest wzburzone, wieje silny wiatr. Bohaterowie serialu wkrótce mają się spotkać ze szwedzkim rolnikiem, tymczasem oglądają okolice hotelu. Ich uwagę zwraca kilka traktorów, najwyraźniej używanych w ośrodku, w którym znajduje się hotel. Franciszek postanawia uruchomić jeden z nich. Nie zauważa, kiedy inni znikają w budynku. O szwedzkim rolnictwie opowiada gościom Knut Svenson. Są zdumieni, że nie mogą obejrzeć jego gospodarstwa. Zabraniają tego przepisy: trzeba spędzić w Szwecji co najmniej 48 godzin, by móc zbliżyć się do zwierząt. Wprawdzie Knut stwierdza, że Unia Europejska bardzo źle postępuje z polskimi rolnikami, bo powinni dostać to samo, co dostają unijni rolnicy, i doradza, by nastawili się na zdobycie ekologicznych dodatków, oni jednak ciągle nie mogą się pogodzić z przepisami, które uniemożliwiają im wizytę w posiadłości Svensona. Ostatecznie Stanisław obdarowuje sympatycznego Knuta kabanosami własnej produkcji i wypytuje, czy chociaż mogą objechać autokarem teren gminy, w której goszczą. Franciszek, który tymczasem dołączył do grupy, jest pewien, że dzięki polskim kabanosom zobaczą jednak gospodarstwo Svensona. Nie myli się. Ku wielkiej radości Ewy, oglądają również hodowlę strusi afrykańskich, dostrzeżoną przypadkiem z okien autokaru. To nie koniec radości Ewy. Po powrocie do hotelu dowiaduje się, że została babcią - jej córka urodziła synka. Wieczorem właściciel hotelu zaprasza wszystkich na kolację z okazji święta węgorza. Następnego ranka polska delegacja wyrusza autokarem w drogę do Danii.

3

  • Odcinek serialu
  • 26'

Jedenaścioro reprezentantów polskiego środowiska rolniczego kontynuuje podróż po krajach Unii Europejskiej. Pobyt w Danii rozpoczynają od zwiedzania gospodarstwa specjalizującego się w hodowli świń na materiał zarodowy. Wprawdzie zwierząt nie można zobaczyć, bo uniemożliwiają to surowe reguły technologiczne, ale pojętni Polacy i tak zdobywają sporo informacji. Zaintrygowany nowoczesnym ciągnikiem Antoni próbuje uruchomić maszynę. Zwraca też uwagę na duńskie budownictwo. Dostrzega, że wszystko robione jest tak, by było wygodnie i tanio. Razem z Franciszkiem dochodzi do wniosku, że zwiedzane gospodarstwo jest instytucją do wyciągania unijnych pieniędzy. Potem w programie jest Kopenhaga - zbiorowa fotografia pod pomnikiem Andersena i spotkanie z Peterem Gemelką, przewodniczącym Duńskiej Rady Rolnej. Pytają o błędy, które gospodarze popełnili, a których Polacy powinni uniknąć. W odpowiedzi słyszą, że zamiast dobijać się o dopłaty, powinni naciskać, by zmniejszano dopłaty rolnikom w krajach członkowskich. I znowu w drogę. Kolejny punkt programu to zwiedzanie nowoczesnej chlewni. Franciszek oświadcza, że skoro wpuszczają Polaków, na pewno nie mają w niej najlepszego materiału hodowlanego, w przeciwnym razie baliby się zarazy i związanych z nią strat. Ostrzega tych, którzy u siebie hodują świnie, by uważali, bo jeszcze mogą do swoich gospodarstw zawlec jakieś paskudztwo. Konfrontuje też z duńską rzeczywistością spostrzeżenia poczynione w kraju: polscy rolnicy się zagubili, każdy działa w pojedynkę, więc ich wystrzelają jak kaczki; w Unii Europejskiej to niemożliwe. Spotkanie w Centrum Krajowego Doradztwa Rolniczego niespodziewanie przerywa telefon do Antoniego. Ten, niczym nie speszony, udziela przez komórkę wywiadu na żywo Katolickiemu Radiu Podlasie. Polacy stopniowo odkrywają zawiłości i sekrety rolniczej działalności w Unii. Spostrzegają, że w Danii rolnicy są bardzo we wszystkim zdyscyplinowani, wszystko jest poukładane, poustawiane, wszyscy wiedzą o co chodzi i - aż dziw, że im się to nie myli. Teraz delegacja jedzie do Holandii - państwa małego, agresywnego, znającego się na ostrym działaniu gospodarczym.

4

  • Odcinek serialu
  • 26'

Zimny poranek w Holandii, kraju tulipanów, zieleni, wspaniałych urządzeń melioracyjnych, pięknej architektury i zadbanych budynków, zwłaszcza tych najstarszych. Jedenaścioro Polaków przemierzających kraje Unii Europejskiej, by zapoznać się z warunkami, w jakich działają tamtejsi rolnicy, na początek zwiedza gospodarstwo ekologiczne. W gospodarstwie tym uderza smród i bałagan, ale świnie - w odróżnieniu od hodowanych w wielkich tuczarniach - wiedzą, że żyją. Dociekając po swojemu, Polacy odkrywają, że wprawdzie w gospodarstwie wszystko robione jest ręcznie, w paszach nie ma śladu sztucznych dodatków i antybiotyków, ale przenawożona wcześniej gleba ugorowała zaledwie dwa lata, pozostałe w niej sztuczne nawozy znajdują się jednak w paszy. Mimo to za kilogram żywca producent dostaje dwa razy wyższą cenę. Franciszka i Antoniego gospodarstwo nie zachwyciło i podejrzewają, że to sposób na wyciąganie unijnych pieniędzy.Tymczasem Małgorzata Markowska, pracowniczka banku spółdzielczego, przez telefon opowiada komuś z kraju o swoich wrażeniach. Podkreśla, że holenderskie gospodarstwa są większe, wydajniejsze, w Holandii nie ma kredytów preferencyjnych, ale wszyscy rolnicy biorą kredyty, bo są one niżej oprocentowane niż w Polsce preferencyjne. Na koniec dodaje, że nie wyobraża sobie naszego rozwoju bez wejścia do Unii. Kolejnym punktem programu pobytu w Holandii jest wysoko towarowe gospodarstwo specjalizujące się w hodowli bydła mlecznego. Jego właściciel zainwestował w robot-komputer: maszyna obsługuje 60 krów, żywi je i doi, a także analizuje mleko. Franciszek z Antonim, jak zwykle, oglądają wszystko na własną rękę, wchodząc tam, gdzie być może nie powinni. Pierwszy jest komputerem zachwycony, drugi - przeciwnie; uważa, że holenderskie krowy cierpią i polskie rozwiązania są lepsze dla zdrowia bydła. Autokar dociera do miejscowości, w której sprzedawane są agregaty i brony talerzowe produkowane przez Wojciecha Burego z Urbańszczyzny. Okazuje się, że jego brony są w tamtej okolicy popularne i chwalone. Ale spostrzegawcze Polki zauważają, że na maszynach nie ma nazwiska producenta. Franciszek udaje potentata i - na zasadzie, że kupił nie kupił, potargować można - składa zamówienie na urządzenia. Antoni, który myśli o kupnie traktora, nie kupił go, udało mu się natomiast skontaktować telefonicznie z synami, którzy już od jakiegoś czasu pracują w Belgii. Właśnie Belgia będzie kolejnym etapem podróży.
[www.tvp.com.pl]

5

  • Odcinek serialu
  • 26'

Bohaterowie serialu docierają do Belgii. To państwo w państwie - dwa regiony, dwa języki - a zarazem stolica Europy. Program jest bardzo urozmaicony i napięty.Najpierw autokar zawozi ich do spółdzielni warzywnej, gdzie mogą zobaczyć, jak się sprawdza jakość porów. Antoni i Franek jak zawsze chodzą swoimi drogami, a także wiedzą swoje. Mirosław Lech z Koryciana także wie swoje. Jest wójtem gminy, która specjalizuje się w uprawie truskawek. Na widok tych "europejskich" stwierdza, że powinno się je przypinać zamiast broszek, bo wygląd rzeczywiście mają, ale oprócz niego tylko dużo wody i nic więcej. Potem krótka wizyta w parlamencie europejskim, w którym niebawem zasiądzie 50 polskich posłów. Franek wyciąga własne wnioski: sądząc po wielkości poselskich skrytek, w instytucji tej jest przeogromna biurokracja. I znów plener. Tym razem członkowie "delegacji" odwiedzają gospodarstwo specjalizujące się w produkcji porów. Franek je podziwia, ale chce wiedzieć ile chemii i nawozów zastosowano przy ich produkcji i - jak zwykle - stwierdza, że zawierają potężną dawkę chemii. Ale imponuje mu maszyna, która automatyzuje wszystkie prace przy porach, i namawia Wojciech Burego, by się zajął produkcją podobnych urządzeń. Kolejne oficjalne spotkanie - w Centrali Organizacji Rolniczych skupiającej federację rolników indywidualnych i federację spółdzielców, będące największymi tego rodzaju organizacjami w Europie. W siedzibie centrali, w polskim biurze Krajowego Związku Kółek i Organizacji Rolniczych, nasi bohaterowie zastają Władysława Serafina, ale - choć mówią w tym samym języku - jakoś nie mogą się porozumieć. Na spotkaniu z szefostwem obu federacji Polacy dopytują się, jaki jest stosunek belgijskich rolników do nich. I znów słyszą, że kiedy już Polska będzie w Unii Europejskiej, trzeba będzie wypracować wspólną politykę rolną, żeby po 2006 roku nie było różnic między dotychczasowymi a nowymi członkami. I znów wizyta w gospodarstwie rolnym. To specjalizuje się w produkcji warzyw. Właśnie trwa zbiór brukselki - oczywiście zmechanizowany. Zdaniem Franka, brukselka jest bardzo dobra, bo wyrosła na tłustej, podmokłej glebie, ale - niestety- choć miała tak dobre warunki, i tak dostała chemii. Antoni dostrzega krowy. Podoba mu się, że mają swobodę i nie leżą na metalowych prętach. Dołączają do niego Wojciech i Franek i razem przechodzą do sąsiadów. Jak zwykle wyrastają tam, gdzie ich nie posiano. Dzień kończy spotkanie z ambasadorem i radcą ambasady RP w Belgii. Wiejski nauczyciel Karol Froszczak usiłuje dowiedzieć się, czy należy przekonywać sąsiadów, żeby głosowali za przystąpieniem Polski do Unii. Późnym wieczorem wreszcie trochę oddechu, można zwiedzić starówkę - jest piękna, z mnóstwem barów, restauracji i kafejek. Można posłuchać podnoszącej na duchu muzyki. Antoni ma nadzieję, że spotka się z synami - Rafałem i Krzysztofem - którzy od kilku lat mieszkają i pracują w Belgii, a których od dawna nie widział. Pozostali odpoczywają przed kolejnym etapem podróży, którym będzie Francja. [www.tvp.com.pl]

2024.06.06 01:42:55
© 1998-2024 Państwowa Wyższa Szkoła Filmowa, Telewizyjna i Teatralna im. Leona Schillera w Łodzi.
Internetowa Baza Filmu Polskiego filmpolski.pl jest bazą danych chronioną przepisami Ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych (Dz. U. 2001 nr 128 poz. 1402). Kopiowanie treści zawartych w serwisie bez zgody redakcji zabronione. Kopiowanie i wykorzystywanie fotosów oraz materiałów audiowizualnych zamieszczonych w serwisie bezwzględnie zabronione, z zastrzeżeniem wyjątków przewidzianych przez prawo. Cytowanie fragmentów treści zawartych w serwisie wymaga zgody redakcji. W każdym przypadku konieczne jest podanie źródła w podpisie pod cytowanym fragmentem. W przypadku portali internetowych żródło musi być linkiem do serwisu filmpolski.pl.
Internetowa Baza Filmu Polskiego filmpolski.pl działa na podstawie art. 2 Ustawy z dnia 10 maja 2018 r. o ochronie danych osobowych (Dz.U. 2018 poz. 1000).
Internetowa Baza Filmu Polskiego filmpolski.pl współpracuje z TVN w zakresie publikacji promocyjnych materiałów audiowizualnych. Administratorem danych pozyskanych w związku z emisją tych materiałów jest TVN.

Informacja o zasadach publikacji linków i danych adresowych w serwisie filmpolski.pl w ramach pakietu premium.

Ta strona używa plików cookie. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki.