PIĘĆ KOBIET SZUKA PRACY
- Film dokumentalny
- Produkcja:Polska
- Rok produkcji:2001
- 25'
Mieszkają w Warszawie lub jej okolicach, są energiczne, zdecydowane, pracowite. Pochodzą z różnych środowisk i mają różne doświadczenia życiowe, ale łączy je brak pracy. No i fakt, że są kobietami. Co gorsza, przekroczyły już preferowane przez pracodawców ramy wiekowe: 18-30 lat. One mają od 35 do 50 - za dużo, by w firmie był z nich jeszcze pożytek. Znajomość angielskiego i obsługi komputera już dziś nie wystarcza, bo młodsze konkurentki opanowały to w lepszym stopniu, a przynajmniej potrafią to lepiej "sprzedać". Własny samochód i dyspozycyjność też niewiele pomagają. Przekonała się o tym i pani, która w 1998 r., wiedziona tęsknotą, wróciła do ojczyzny po latach pobytu w Ameryce, "wyposażona" w biegłą znajomość angielskiego i zdobyte za oceanem doświadczenie, i pani, która ukończyła kursy księgowości i angielskiego nad Wisłą. W jeszcze gorszej sytuacji jest trzecia z bohaterek, matka trójki dzieci. Ledwo wiąże koniec z końcem. Do ewentualnych pracodawców nie trafiają jednak argumenty, że w razie choroby któregoś z dzieci miałaby z kim je zostawić, a motywacji do pracy jej nie brakuje. Jej podania o pracę pozostają bez odpowiedzi albo otrzymuje uprzejmą informację, że "firma skorzysta z jej usług w późniejszym terminie". Kolejna z kobiet poszukujących pracy, mieszkanka Legionowa, wynajmowała się jako kucharka przy organizacji przyjęć weselnych. Ale dziś nawet na wsi przyjęcia urządza się coraz częściej w restauracjach. W restauracji kobiety kucharza nie chcą, zwłaszcza z "weselną" praktyką. W lokalu trzeba gotować wykwintnie - informuje przez telefon właścicielka, która dała ogłoszenie. Bezrobotnej kucharce pozostaje działalność na własną rękę. Przez osiem lat prowadziła w Legionowie sklep spożywczy. Stale okradana poddała się dopiero, gdy pewnego wieczoru napadnięto ją i ciężko pobito. Teraz piecze pączki i rozwozi po małych sklepikach i straganach. Może znów spróbuje sił w "biznesie": chciałaby otworzyć firmę budowlaną, przecież ludzie zawsze będą coś budować. O szczęściu może mówić ta, która znalazła zatrudnienie. Pracodawcy nie przeszkadzał jej wiek, nie oczekiwał wielkiej urody, nie zraziło go nawet, że przyszła pracownica nie mówi po angielsku. Opory miała sama kandydatka, ale gdy zawiodły inne sposoby na znalezienie stałego zajęcia, zgodziła się: pracuje jako telefonistka w ... agencji towarzyskiej.18-procentowa stopa bezrobocia w kraju oznacza setki tysięcy ludzi pozbawionych podstaw bytu, żyjących często w nędzy. Uderza zwłaszcza w kobiety: to one w pierwszej kolejności padają ofiarami zwolnień grupowych, to one przegrywają w rywalizacji o pracę z mężczyznami, to one wreszcie dostają z reguły niższe wynagrodzenie za taką samą pracę. Nawet w Warszawie, uważanej do niedawna za pracownicze eldorado, coraz trudniej o etat nawet młodym i wykształconym. "Powracająca" z Ameryki, pozbawiona resztek złudzeń, wróci do Chicago. Znów będzie tęsknić za krajem, ale to lepsze od wystawania pod biurem pośrednictwa pracy. Innym pozostaną tylko marzenia i gorycz porażki.
[www.tvp.com.pl]
Ekipa
pełna
|
skrócona
|
schowaj
- Reżyseria
- Scenariusz
- Zdjęcia
- Dźwięk
- Produkcja