DWIE HISTORIE
- Film dokumentalny
- Produkcja:Polska
- Rok produkcji:1996
- 23'
Tytułowe dwie historie to opowieści o tragicznych losach Polaków, którzy w czasie drugiej wojny światowej trafili do sowieckich łagrów, i epilog, jaki do nich dopisała teraźniejszość, w jakże odmienionych warunkach politycznych. W Borowiczach Jogle znajdował się obóz NKWD, dokąd zsyłano akowską młodzież. Byli więźniowie, żołnierze AK Józef Domański, Karol Strzelecki i Roman Bar, wspominają gehennę pobytu w Jogle, zastraszenie, głód prowadzący do dystrofii i wyniszczenia organizmu, katorżniczą pracę w zamian za dodatkowe porcje chleba, brak higieny i opieki medycznej, śmierć wielu współwięźniów pogrzebanych we wspólnych mogiłach.Kontrapunktem dla ich opowieści są wspomnienia rosyjskich strażników obozu - Fiodora Ostaszowa i Mikołaja Zacharowa - którzy pamiętają, że Polakom nie działa się krzywda, byli dobrze odżywiani, oni zaś jedynie pilnowali porządku i zapewniali bezpieczeństwo, sumiennie spełniając żołnierski obowiązek. Siergiej Bielajew, w latach wojny naczelnik Wydziału Ewidencji, do dziś odczuwa satysfakcję z dobrze wypełnionego zadania. Epilog napisała Historia. Bohaterowie opowieści mieszkają w wolnym kraju i nie muszą już ukrywać swojej przeszłości. W dzisiejszej Rosji znaleźli się ludzie, dzięki którym w Borowiczach wzniesiono pomnik upamiętniający męczeństwo więźniów NKWD, a w miejscowym kościele wmurowano tablicę pamiątkową. Bohaterem drugiej opowieści jest Tobiasz Lejbowicz Waisman, urodzony w Tarnowie polski Żyd. Z rodziną spędził w Tarnowie szczęśliwe lata dzieciństwa. Młodość była początkiem gorzkich przeżyć. Jako Żydowi uniemożliwiono mu studia medyczne, ukończył więc prawo i administrację na Uniwersytecie Jagiellońskim. Wobec szerzącego się w Polsce antysemityzmu, w 1936 roku wraz z rodziną wyemigrował do Tel Awiwu. Po dwóch latach powrócili i osiedli we Lwowie. Zaraz na początku wojny jednak deportowano ich do Gruzji. Wystarczyło, że Tobiasz z przyjaciółmi potajemnie wspomnieli o chęci przedostania się do armii Andersa, a za sprawą donosu zostali skazani na 8-10 lat katorgi. Do Kołymy nie dotarł: słabszych pozostawiono w Kotłasie. Tam przeżył gehennę łagru. Po odbyciu kary został zwolniony, lecz bez prawa opuszczenia Kotłasu. Ukończył kursy inżynierskie, które pozwoliły mu znaleźć dobre zatrudnienie w miejscowych zakładach i pozostał w Kotłasie na stałe. W jego przypadku epilog dopisała Historia. Jakiś czas temu dzięki polskiemu konsulowi znalazł drogę do Tarnowa, gdzie odwiedził dom rodzinny i doprowadził do umowy o braterskich stosunkach między Kotłasem a Tarnowem.
[www.tvp.com.pl]
Ekipa
pełna
|
skrócona
|
schowaj
- Realizacja
- Scenariusz
- ZdjęciaAleksander Dobrianik