KWIATY TARGOWICY
- Film dokumentalny - fabularyzowany
- Produkcja:Polska, Ukraina
- Rok produkcji:1998
- Barwny, 55 min
Azalia nadobna - bukiet jej żółtych kwiatów postawiony na stole ponoć dawał sen, z którego można się nie obudzić. Odkrył ją prof. Besser. Rosła na całym Wołyniu, także w okolicach Targowicy, symbolu narodowej zdrady. Od tej ukraińskiej wsi autorzy filmu zaczynają wędrówkę przez Krystynopol, Białą Cerkiew, Tulczyn, Humań - miejsca, w których Potoccy i Braniccy wznosili wspaniałe pałace, zakładali piękne ogrody, fundowali kościoły i cerkwie, budowali - zwłaszcza Braniccy - szkoły, cegielnie, browary, cukrownie, szpitale i pracownicze osady. Unowocześniali rolnictwo i czynili życie ukraińskich chłopów bardziej znośnym. Wplatając archiwalia i sekwencje inscenizowane w dzisiejsze obrazy tych miejsc, realizatorzy dokumentu snują - prowadzoną meandrami w czasie i przestrzeni - opowieść o tworzeniu materialnej potęgi tych rodów, zdradzie Stanisława Szczęsnego Potockiego i Ksawerego Branickiego, dramatycznym splątaniu historii Rzeczpospolitej i Ukrainy. Przede wszystkim zaś o wielkim nieszczęściu Stanisława Szczęsnego i złym losie jego współczesnych potomnych. W Krystynopolu, gdzie się urodził i wychował, pokochał ogromną miłością Gertrudę Komorowską. Rodzice nie akceptowali tego związku. Gertruda wprawdzie pochodziła ze świetnego rodu, lecz Potoccy w swych planach widzieli syna na królewskim tronie, czemu to małżeństwo mogło stanąć na przeszkodzie. Szczęsny i brzemienna już Gertruda pobrali się więc potajemnie. Ale słudzy ojca porwali Szczęsnemu żonę. Jej zwłoki znaleziono potem w Bugu, dokąd zaniosły je wartkie wody Zołotyi, przepływającej nieopodal krystynopolskiego pałacu. Tę tragedię Antoni Malczewski opisał w poemacie "Maria". Szczęsny nigdy nie otrząsnął się z rozpaczy, ale ożenił się po raz drugi i w 1782 roku przeniósł na tereny spustoszone przez koliszczyznę. Przeobraził step. Zbudował pałac w Tulczynie, a przy nim park "Horosza". Nieopodal - w Białej Cerkwi - Ksawery Branicki nad brzegiem Rosi stworzył nazwaną od imienia żony "Aleksandrię", piękny park w modnym wówczas stylu angielsko-chińskim. Właśnie w obronie tych dóbr i swojego spokojnego życia na kresach w 1792 roku obaj zjechali do Targowicy. U boku Szczęsnego była już wówczas piękna Zofia Glavani z Konstantynopola, wcześniej protegowana Karola Boscampa-Losopolskiego, który opisał ją w książce "Moje przelotne miłostki z młodą Bitynką". Na jej drodze z Turcji do Warszawy znalazł się Kamieniec, gdzie zakochał się w niej kapitan Józef Wit. Poślubił ją, lecz dziewczyna oświadczyła wkrótce, że została do małżeństwa przymuszona. Uwolniona rozwodem, związała się z możnym Potockim. Szczęsny ożenił się z nią, kiedy mieli już kilkoro dzieci. W 1796 roku, po tym jak Suworow zajął ich Tulczyn, przenieśli się do Humania. I od razu na rozkaz magnata 800 chłopów, za niezłą zresztą zapłatą, przystąpiło do przewracania ziemi na obszarze 160 ha, by mogła powstać "Zofiówka" - zaprojektowany przez Ludwika Metzla, opiewany przez Trębeckiego park, napiękniejszy na Ukrainie. Jego otwarcie nastąpiło w 1802 roku. Zofia, bywalczyni europejskich dworów, lubiła się bawić. Stopniowo odsuwała się od trawionego melancholią męża. Aż do Humania przybył Jerzy, syn Szczęsnego z poprzedniego małżeństwa. Zofia zdradziła męża z pasierbem. Dumny Potocki nie mógł się z tym pogodzić. Zmarł ze zgryzoty w 1805 roku. Jego zwłoki spoczęły w klasztorze Dominikanów w Tulczynie, wkrótce je sprofanowano i ograbiono. Zofia przeżyła go o 20 lat. Pochowano ją w Talnem. Za udział syna Potockiego w powstaniu listopadowym władze carskie skonfiskowały cały Humań. Z jego bogatego wyposażenia zachowało się do dziś tylko kilka przedmiotów, pałac zaś popada w ruinę. "Zofiówka" ocalała. Ciała Szczęsnego i Zofii usuwano z grobów i nie wiadomo, gdzie złożono je ostatecznie. Pamięć o nich w Polsce uznano za przeklętą. Natomiast ich żyjący dziś na Ukrainie potomkowie nie tyle nie pamiętają, co nie znają przeszłości swojego rodu. W opowieść o życiu Szczęsnego autorzy dokumentu wplatają relację Eugeniusza Potockiego, odtwórcy roli przodka w sekwencjach inscenizowanych, o dramatycznych losach jego rodziny w Związku Radzieckim. Babka Eugeniusza, Krystyna, choć po mężu zamordowanym w1933 roku nazywała się inaczej, z dumą nosiła nazwisko Potocka. Za to właśnie na 15 lat zesłano ją do Workuty. Jej trzem córkom, zabranym do domu dziecka, zmieniono imiona i nazwisko - na Grabiec. Jedna z nich, Jefrasimia, już po wojnie, po wyjściu z niemieckiego obozu, także trafiła do Workuty. Poznała tam skandynawskiego barona. Pobrali się w 1959 roku, już na Ukrainie. Urodził się Eugeniusz, dziś kompozytor i poeta. I on, jak babka, z dumą nosi nazwisko Potocki, choć o Potockich wie bardzo mało. Babka Krystyna wiedziała, ale nie chciała mówić. [TVP]
Ekipa
pełna
|
skrócona
|
schowaj
- Reżyseriaw napisach określenie funkcji: Realizacja
- Scenariusz
- Komentarz
- Lektor
- ZdjęciaJurij Horew
- Laboratorium
- Opracowanie muzyczne
- DźwiękAleksander Renkow
- Montaż
- KonsultacjaMykoła Słobodjan
- Kierownictwo produkcjiIgor Jegorow
- ProdukcjaTelewizja Polska - I ProgramUkrtelefilm (Kijów)