ARTYSTA VARIETE. WACEK KISIELEWSKI
- Film dokumentalny
- Produkcja:Polska
- Rok produkcji:1997
- Gatunek:Film o sztuce, Film biograficzny
- Barwny, 27 min
Opowieść o życiu i karierze Wacka Kisielewskiego, współtwórcy duetu fortepianowego Marek i Wacek, nakreślona przez ludzi, którzy byli z nim najbliżej, m.in. rodzeństwo - Krystynę i Jerzego, zawsze utrzymujących bardzo zażyłe kontakty z bratem, Jana Polewkę, przyjaciela z czasów krakowskich, oraz żonę, Krystynę Mazurównę, i córkę Zuzannę Kisielewską. Dopełnieniem ich wypowiedzi są archiwalne zapisy koncertów Marka i Wacka wplecione we współczesne paryskie pasaże. Zestawienie tych dwóch perspektyw skłania do refleksji nad ulotnością i kruchością ludzkiego życia. Wacek Kisielewski zginął w wypadku samochodowym pod Wyszkowem, w lipcu 1986 roku. Był utalentowanym muzykiem, żywiołowym pianistą, obdarzonym humorem i wyobraźnią aranżerem, interesującym kompozytorem oraz człowiekiem niezwykłej szlachetności i prawości. Był synem Stefana Kisielewskiego, pisarza, publicysty, kompozytora i polityka. Wychował się w Krakowie, tam też skończył średnią szkołę muzyczną i rozpoczął studia. Już wtedy przejawiał talent pianistyczny. Zachwycał pedagogów brawurowymi wykonaniami utworów o ogromnym nasyceniu różnorodnych elementow rytmicznych. Oprócz klasyki fascynował go jazz i pokrewne temu gatunkowi kierunki: blues, ragtime, boogi. Grywał w krakowskim jazz klubie Helikon. W 1961 roku wraz z rodzicami przeniósł się do Warszawy. Kontynuował studia muzyczne pod okiem profesora Zbigniewa Drzewieckiego. Wkrótce z kolegą z uczelni, Markiem Tomaszewskim, stworzył rozrywkowy duet fortepianowy. Początkowo zaadaptowali rozrywkowo-salonowe standardy. Opracowali na dwa fortepiany m.in. "Oczy czarne", "Marsz ołowianych żołnierzyków", "Prząśniczkę". Wydali płytę i zaczęli nagrywać dla radia. Od 1966 roku datuje się ich międzynarodowa kariera. Na pierwsze zagraniczne tournee, dwudziestotrzyletni muzycy wyjechali do Stanów Zjednoczonych i Kanady. Koncertowali w słynnej nowojorskiej Carnegie Hall. W tym samym roku wystąpili w paryskiej Olympii. Szybko zdobyli uznanie i popularność. Wykonywali utwory znanych twórców w nowych, oryginalnych aranżacjach, pełnych humoru i rozmaitych odniesień do popularnych tematów muzycznych. Słuchacz mógł się bawić odgadując kolejne, czasem zaskakująco skompilowane, elementy niezwykle zgrabnej całości. Grali także własne kompozycje. Wacek wymyślał muzykę kalejdoskopowo zmienną, nasyconą różnymi emocjami i rytmami. Oryginalne utwory poparte niedoścignioną wirtuozerią i artyzmem zjednywały im coraz liczniejsze grono wielbicieli. "Słuchając ich nagrań miało się wrażenie, że gra czteroręki pianista" - powiedział Andrzej Ibis Wróblewski. Tak znakomity duet nie musiał długo czekać na międzynarodowe sukcesy. Zdobyli najwyższe wyróżnienie, Złotego Gronostaja, na festiwalu muzyki rozrywkowej w Rennes we Francji. Podpisali kontrakt płytowy z zachodnią wytwórnią fonograficzną i w 1968 roku wyjechali do Paryża. Obydwaj chłonęli wszystko, co działo się w nowoczesnej muzyce rozrywkowej, znajdując w tym inspirację do własnych działań artystycznych. Lucjan Kydryński powiedział kiedyś o nich, że "klasyków grają tak, jak się gra przeboje, przeboje - tak, jak grywa się klasyków", uznał ich za największe polskie osiągnięcie w dziedzinie muzyki rozrywkowej. Ogromna popularność, jaką zdobyli w zachodniej Europie, liczne koncerty w wielu krajach sprawiły, że dość rzadko występowali w kraju. Wprawdzie po trzech latach pobytu we Francji Wacek osiadł w Warszawie, zostawiając za granicą żonę i córkę, jednak jego działalność artystyczna koncentrowała się wokół przedsięwzięć realizowanych na Zachodzie. Zamieszkał w Polsce, gdyż czuł się Polakiem, patriotą, autentycznie zaangażowanym w to, co działo się w kraju. Na pytania, dlaczego wybrał Warszawę, kiedy w innych miastach świata żyłby wygodniej, odpowiadał niezmiennie "bo to jest moja Ojczyzna". Marek i Wacek w czasie 23 lat istnienia duetu nagrali 26 płyt, co dowodzi ich wielkiej popularności i niespożytej inwencji twórczej. Jedną z ostatnich kompozycji przedwcześnie zmarłego artysty była "Melodia dla Zuzi". Córka, której dedykował ten utwór, zna ojca jedynie ze zdjęć oraz opowiadań matki i przyjaciela rodziny, pianisty Janusza Olejniczaka.
[źródło: www.tvp.com.pl]
Ekipa
pełna
|
skrócona
|
schowaj
- Reżyseria
- Współpraca realizatorska
- Scenariusz
- Zdjęcia
- Współpraca operatorska
- Dźwięk
- Montaż
- Kierownictwo produkcji
- Współpraca produkcyjna
- Produkcjadla Programu 2 TVP
- Bohater