Wyszukiwaniex

Proszę wpisać poszukiwane słowo lub jego fragment.

Opcja fragment pozwala wyszukać każde wystąpienie poszukiwanego wyrażenia.

Opcja początek pozwala wyszukać wszystkie tytuły i nazwiska rozpoczynające się od wyszukiwanego wyrażenia.

Opcja dokładnie wyszukuje tylko te filmy i osoby, których tytuły, imiona i/lub nazwiska są takie same jak wyszukiwane wyrażenie.

WAŻNE!
W tytułach filmów w wyszukiwarce nie uwzględniamy występujących w nich znaków przestankowych.
Proszę pamiętać, że każda osoba wpisana jest do bazy w formie „nazwisko, imię”. Wyszukując osoby w opcji początek należy wpisać jej nazwisko lub jego początkowy fragment, w opcji dokładnie należy wpisać np. Kowalski, Jan (nie Jan Kowalski). W tej opcji wpisanie przecinka i spacji JEST KONIECZNE.

Szukaj w bazie

ADAM I EWA

131

  • Odcinek serialu
  • Rok produkcji:
    2001
  • 24 min

Magda nieśmiało wita się z Marią Werner, mówi, że nie bardzo wie jak się do niej zwracać, ale jest jej wnuczką, dodaje, że szkoda, że nie może mówić, bo by jej coś doradziła, wyznaje, że jej problem polega na tym, że nie wie już kto kłamie a kto mówi prawdę - ojciec czy matka, zaś jedyny człowiek, który może jej pomóc siedzi w więzieniu. Nagle Magda klęka, zaczyna płakać i składa głowę na kolanach babci. Maria, która dotąd siedziała otępiała ze wzrokiem wbitym gdzieś w bezkresną przestrzeń nagle zaczyna nucić cichutko jakąś melodię i delikatnie gładzi wnuczkę po głowie. Piotruś wraca do domu, Renata jest zaskoczona, że chłopiec ma złamaną rękę i że ze szpitala przywiózł go Adam, uważa, że Ewa nie powinna pokazywać się teraz w towarzystwie Rozdrażewskiego, bo ludzie będą gadać Bóg wie co. Chłopca nie obchodzi ludzkie gadanie, wyjawia Renacie, że Adam i mama wkrótce zamieszkają razem i zabiorą go ze sobą do nowego domu. Kamieńska zaczyna płakać, bo przyjdzie jej zostać tu samej jak kołek w płocie. Piotruś siada Renacie na kolana i przytula się do jej piersi, teraz tylko tak może ją pocieszyć. Małgorzatę na ulicy zaczepia Cyganka, zauważając zdjęcie Kazimierza oświadcza jej, że Kamieński wcale nie umarł naturalną śmiercią, tylko w zejściu z ziemskiego padołu pomógł mu pewien zły człowiek na którego i ona powinna uważać, bo i ją może uśmiercić. Małgorzata nie wierzy Cygance, uważa, że ta głupstwa wygaduje, kiedy jednak wraca do domu stawia sobie karty i przekonuje się, że wizjonerka nie kłamała. Na twarzy Okińczycowej maluje się przerażenie, wpatrując się w portret Kazimierza pyta jakąż to tajemnicę zabrał ze sobą do grobu. Czarek w mieszkaniu Kazimierza czeka na Magdę, po powrocie dziewczyna opowiada mu o swoim spotkaniu z Rozdrażewskim, matką i ojcem, mówi, że musi dowiedzieć się prawdy kto tak naprawdę przekupił Jacka, ale póki co nie zna sposobu jak się z nim skontaktować. Wernerówna opowiada też o wydarzeniach, jakie miały miejsce na Wybrzeżu, mówi, że tak naprawdę to Adam nie chciał jej zrobić nic złego, a tę cała sprawę z gwałtem wymyślił ojciec, przekonywał, że to uchroni ją od więzienia za kradzież samochodu, poza tym chciała się zemścić na matce. Czarek deklaruje, że postara się pomóc Magdzie, to prawda, że wpakowała się w niezły kanał, ale jeszcze nie jest za późno by z niego wyjść, razem znajdą jakiś sposób by skontaktować się z Jackiem i dociec prawdy. Ewa przyznaje się Adamowi, że jutro czeka ją spotkanie z mecenasem Orlińskim w sprawie rozwodu. Rozdrażewski mówi, że jego sprawa będzie o wiele trudniejsza, ma z Moniką ślub kościelny, a takowy rozwód jest bardzo trudno uzyskać. Ewa obiecuje Adamowi, że skontaktuje go ze znajomym księdzem, który jej już wiele razy pomógł, może on doradzi jak uzyskać kościelny rozwód. Małgorzatę we śnie nawiedza Kazimierz, mówi, że przyszedł ją odwiedzić, bo tylko jej na nim zależało, tylko ona zna jego tajemnicę, tylko ona zna odpowiedź. [Robert Kufel]

132

  • Odcinek serialu
  • Rok produkcji:
    2001
  • 25 min

Magda i Czarek pojawiają się w szpitalu, chcą dostać się na oddział zamknięty, na którym leży Jacek, ona przebiera się za pacjentkę, ona za lekarza i w ten sposób uśpiwszy czujność strażnika udaje im się osiągnąć zamierzony cel. Jacek nie wierzy, że Magdzie i Czarkowi bez problemu udało się dostać na oddział, początkowo ich postaci uznaje za iluzję, nie wierzy, że są tutaj w rzeczywistości. Magda chce uzyskać od Jacka jasną odpowiedź na pytanie od kogo dostał pieniądze za to, że ją zostawi. Jacek ujawnia, że pieniądze dostał od mecenasa Wernera, ale dla niego to nie ma żadnego znaczenia, oboje Wernerowie są siebie warci, poza tym wtedy myślał tylko o tym jak zdobyć pieniądze na narkotyki, reszta nie miała znaczenia. Magda uważa, że Jacek ją sprzedał, i to na zawsze, teraz już wszystko co było między nimi nie ma dla niej żadnego znaczenia. Jacek ujawnia też, iż to właśnie Werner jest odpowiedzialny za porwanie Czarka, a jeśli młody Zdrojewski uwierzył w bajkę mecenasa że on nie ma z tym nic wspólnego to jest głupcem, potem żąda by oboje już stąd wyszli, chce zostać sam. Podczas wychodzenia z oddziału Magda i Czarek zostają zdemaskowani przez pielęgniarkę, nie mając żadnego wytłumaczenia w jaki sposób się tutaj dostali szarżują się ucieczką. Zdrojewski zwierza się Milagros ze swoich kłopotów z synem, jest niezadowolony, że Czarek spotyka się z Wernerówną, wolałby by syn trzymał się z daleka od tego domu. Milagros znajduje niecodzienny sposób na kłopoty biznesmena, proponuje mu by zabrał syna do domu publicznego, w Meksyku właśnie tam ojcowie i synowie rozwiązują swoje problemy i znajdują wspólny język. Zdrojewski jest zaskoczony tą niesamowitą propozycją, wyjawia Milagros, że w swoim życiu nie spotkał jeszcze tak światowej i wyzwolonej kobiety, uważa, że jest cudowna. W między czasie do ojca telefonuje Czarek, pragnie z nim porozmawiać, Zdrojewski zaprasza syna do rodzinnej posiadłości, jutro będzie miał czas by z nim porozmawiać. Tak naprawdę to ze Zdrojewskim chce się spotkać Magda, nie jest jednak pewna czy biznesmen będzie chciał z nią rozmawiać. Ewa wraca do domu, Renata pyta ją czy to prawda, co powiedział jej Piotruś, że zamierza się stad wyprowadzić i zamieszkać razem z Adamem, ją zaś zostawi samą tylko z Kamilą. Ewa jest zaskoczona tym, co usłyszała, uważa, że to jakieś nieporozumienie, postanawia natychmiast wyjaśnić to z synem. Piotruś przyznaję się matce, iż projekt wspólnego zamieszkania wyjawił mu Adam, prosił, aby nikomu o tym nie mówić, ale niestety, on wygadał się przed Renatą. Ewa skrzętnie ukrywa zadowolenie z takiego rozwiązania, jednak przed synem udaje niezadowoloną, mówi, że już ona porozmawia sobie o tym z Adamem, uważa, że najpierw z nią powinien był się skonsultować. Ewa chce znać prawdę o co tak naprawdę jej syn pobił się z kolegą w konsekwencji czego złamał rękę. Piotruś nieśmiało wyjawia, iż jego kolega, niejaki Karczyk, powiedział, iż Adam nie może być jego przyjacielem, bo w gazetach piszą, że on jest gwałcicielem, i tak oto doszło do starcia. Ewa ma nadzieję, że na drugi raz syn powstrzyma się z pięściami, to nie jest najlepszy sposób na obronę swoich racji. Tymczasem Adam po powrocie do domu informuje Melanię, że zamierza zamieszkać z Ewą i Piotrkiem, poza tym zbliża się termin ultimatum wuja Karola na opuszczenie jego domu. Melania z żalem przyznaje, że nie myślała nigdy, iż doczeka takiej chwili, że Karol odmówi dachu nad głową swojemu ukochanemu siostrzeńcowi, namawia Adama by spróbował porozmawiać z wujem, może ten zmieni zdanie, Adam jednak odmawia uważając, że to bezcelowe. Melania przyznaje Adamowi rację, życzy mu by uporządkował wreszcie swoje życie i szczęśliwie toczył je dalej. Adam jest przekonany że tak właśnie będzie, potem, kiedy już zostaje sam, wspomina szczęśliwe chwile spędzone razem z Ewą. Do śpiącego w salonie Adama wchodzi Moniką, zaczyna całować męża, ten początkowo myśli że to Ewa, kiedy jednak orientuje się że to jego żona odpycha ją gwałtownie. Urażona do głębi Monika wyznaje, że jest gotowa go zabić, ale jest jej jeszcze potrzebny, potem ubliża Ewie, której imię Adam wymawiał przez sen. Rozdrażewski nie życzy sobie takich komentarzy, postanawia natychmiast opuścić dom Laudańskich. Monika odgraża się mężowi, że jeszcze gorzko pożałuje tego, co jej zrobił, potem przeszukuje jego komodę, odnajduje dyskietki, które chciała odzyskać Kamila, znajduje też akt własności kamienicy, w której mieszka Ewa wystawiony na nazwisko Adama Rozdrażewskiego. [Robert Kufel]

133

  • Odcinek serialu
  • Rok produkcji:
    2001
  • 26 min

Adam nocuje w Agencji, Kamila jest bardzo zdziwiona, że spał tutaj, nie szczędzi złośliwych komentarzy. Adam prosi by dała mu spokój, rozwiązując spółkę podzielili wszystko, także lokal, więc niech daruje sobie te uszczypliwości. Kamila przeprasza, nie miała nic złego na myśli, mówi, że to dobra okazja by porozmawiać, proponuje Adamowi zgodę i zawiązanie na nowo spółki we trójkę, razem z Wiktorem. Adam stanowczo odmawia, to go nie interesuje, nie zamierza wikłać się w nowe układy z ludźmi, na których tak bardzo się zawiódł, już nigdy nie będzie tak jak dawniej, poza tym ma nowego wspólnika i inne plany. Kamila w duchu zastanawia się o jakim wspólniku Adam mówi. Monika chce odwiedzić Kamilę w Agencji "Wikam", widząc jednak stojący przed jej siedzibą samochód Adama czeka aż ten wyjdzie, dopiero potem wchodzi do środka. Rozdrażewska rozmawia z Kamilą, najpierw pyta czy aby przypadkiem nie powiedział Adamowi o jej aborcji, kiedy ta zaprzecza daje jej to, czego ta tak bardzo pragnęła - dyskietki z bazą adresową klientów "Wikamu", a robi to by przypomnieć Adasiowi, że nie zawsze musi wygrywać. Kamila nie rozumie co dzieję się pomiędzy Moniką a Adamem, przecież dopiero co są po ślubie, jednak Rozdrażewska nie chce rozmawiać na ten temat, rzuca tylko zdawkowo, że z facetami zawsze są problemy. Tymczasem Adam spotyka się ze Zdrojewskim, proponuje mu kupno jachtu, ten jednak nie jest zainteresowany, chętnie jednak nabyłby od niego Ahmeda, konia, który swego czasu podarował Ewie, Rozdrażewski oczywiście odmawia. Zdrojewski sądzi, że Ewa zbytnio przesłania Adamowi świat, ona odpowiada, że są takie kobiety, które można spotkać tylko raz w życiu. Zdrojewski pomyślawszy o Milagros przyznaje mu rację, potem proponuje inny interes, mówi, że dobrze zapłaci za odstąpienie prawa do pałacu w Rozdrażewie. I tym razem Adam odmawia, jest jeszcze za wcześnie żeby o tym mówić. Monika odwiedza Bogdana w jego kancelarii, chce, aby reprezentował ją w sądzie w sprawie rozwodowej, pragnie by Adam drogo zapłacił za to rozstanie. W trakcie rozmowy Monika porusza temat kamienicy należącej niegdyś do Kazimierza, a która obecnie jest własnością Adama. Bogdan jest tym faktem mocno zaniepokojony, bowiem na jaw może wyjść sprawa fałszywego podpisu na pełnomocnictwie, nie daje jednak po sobie nic poznać pyta Monikę, co zamierza w tej sprawie. Rozdrażewska odpowiada, że planuje przeprowadzić remont kamienicy i wyrzucić wszystkich lokatorów, nie ma zamiaru całe życie mieszkać u Laudańskich. Werner próbuje powstrzymać Monikę, mówi, że z tą kamienicą to jest dość skomplikowana sprawa, ona jednak uważa, że wszystko jest O.K., ma przecież akt własności. Ewa w żartobliwy sposób zarzuca Adamowi, że nic nie powiedział jej o jego planach wynajęcia dla nich wspólnego mieszkania, Rozdrażewski z uśmiechem na twarzy odpowiada, że są sprawy, do których kobiety nie powinny się wtrącać, dlatego rozmawiał o tym z Piotrusiem, przeprasza potem że to tak głupio wyszło. Ewa wyznaje Adamowi, że go kocha, potem całują się. Takich widzi ich wychodzący z galerii Michał, speszony i upokorzony wraca tam skąd przyszedł. Ewa wyjaśnia Adamowi dlaczego spotkała się z nim na ulicy a nie w galerii, mówi, że nie chciała denerwować Michała. Adam uważa, że Nowicki jest zazdrosny, sądzi nawet że on ją kocha, zapewnia jednak, że mu jej nie odda za żadne skarby. Zaraz po wizycie Moniki Bogdan telefonuje do Czesława Bronisza, notariusza, który sporządzał akt notarialny sprzedaży kamienicy, chce wypożyczyć swoje pełnomocnictwo, ten jednak stanowczo odmawia, przepisy wyraźnie tego zabraniają. Bogdan nie kryje wściekłości z niekorzystnego dla siebie obrotu sprawy. Galerię Nowickiego ponownie odwiedza gangster Fryzjer, tym razem jest w towarzystwie kompana zwanego Lalikiem, nie dostawszy haraczu demolują lokal i dotkliwie biją Michała, mówią, że żarty się skończyły, grożą, że jeszcze tu wrócą, ale wtedy to może skończyć się naprawdę tragicznie. [Robert Kufel]

134

  • Odcinek serialu
  • Rok produkcji:
    2001
  • 24 min

Adam i Ewa udają się do księdza Pawła, Adam chciałby się zapytać o kilka rzeczy, z którymi nie może sobie poradzić, przede wszystkim chciałby by ksiądz powiedział mu jakie warunki muszą być spełniony by uzyskać rozwód kościelny. Ksiądz wyjaśnia, że nie istnieją takie warunki, bo w Kościele nie ma rozwodu, jest jedynie możliwe unieważnienie małżeństwa, ale to bardzo skomplikowana procedura, muszą być spełnione wszelkie niezbędne warunki, a i przyczyna unieważnienia musi być ważka, może to być np. fakt, że małżonkowie stanęli przed ołtarzem nie z własnej woli, ukryta choroba jednego z nich, zatajenie braku chęci posiadania potomstwa lub matrymonium non consumatum. Adam nie ukrywa przed kapłanem, że ożenił się z Moniką tylko dlatego że spodziewała się dziecka, zapewnia, że jej nie kocha, a ich małżeństwo okazało się nieporozumieniem, wyjawia że pragnie ożenić się z Ewą, bo ją tylko kocha i chce ich związek zalegalizować także przed Bogiem. Ewa zastanawia się jak powiedzieć Adamowi że Monika przerwała ciążę jeszcze przed ślubem. Rannego Michała leżącego pośród rozbitych rzeźb znajduje jedna z jego klientek, natychmiast wzywa pogotowie ratunkowe. Ewa w drodze powrotnej od księdza Pawła pyta Adama czy Monika zechce potwierdzić, że nie sypiała z nim od czasu ślubu, Adam mówi, że jeśli nie ona to ktokolwiek z domowników, dodaje, że formuła matrymonium non consumatum to jego jedyna szansa. Ewa wie, że jest jeszcze inna droga, próbuje powiedzieć o tym Adamowi, ale odzywa się jego komórka, dowiadują się o napadzie w galerii, postanawiają czym prędzej tam jechać. Michał jest przesłuchiwany przez policję, zeznaje, że jego obrażenia są wynikiem upadku z drabiny, zapewnia, że nikt go nie pobił. Prowadzący dochodzenie funkcjonariusz nie daje wiary tym wyjaśnieniom, nie rozumie dlaczego Michał kłamie, radzi mu jeszcze raz przemyśleć cała sprawę, mówi, że oni wiedzą, kto w tej okolicy wymusza haracze, ale nie mogą go aresztować bo nie mają żadnych dowodów, nikt nie chce zeznawać przeciwko członkom mafii. Michał nie ma zamiaru nic więcej mówić, chce by policja już sobie stąd poszła, od niego niczego więcej się nie dowiedzą. Za chwilę w galerii pojawiają się Adam i Ewa, ona jest przerażona tym, co zobaczyła, Michał zaś wyraża niezadowolenie z obecności Adama, chce by stąd wyszedł, to sprawa jego i wspólniczki, jemu nic do tego. Rozdrażewski jest zbulwersowany zeznaniami Michała przed policją, między mężczyznami dochodzi do awantury w trakcie której Adam ujawnia, że wkrótce zamierza ożenić się z Ewą. Zdumienie Nowickiego nie ma granic. Adam raz jeszcze żąda by Nowicki zeznał, że był szantażowany, bo w przeciwnym razie jego postępowanie można uznać za swoistą współpracę z mafią, uważa, że nie wolno wchodzić w żadne układy z bandytami, bo wtedy stawia się ponad prawem. Michał nie zmienia swojej decyzji, nie może stracić galerii, to wszystko co ma, po wyjściu Adama i Ewy wywiesza kartkę, że firma z powodu choroby jest nieczynna do odwołania. Adam odwozi Ewę do domu, ta zaprasza go do siebie na kolację. Renata nie kryje zdziwienia widząc Rozdrażewskiego, podobnie zresztą jak i Kamila, zadowolony zaś z wizyty przyjaciela jest Piotruś. Ewa wspomina o napadzie w galerii, Renata podziela zdanie Adama, że Ewa nie powinna więcej tam pracować, to zbyt niebezpieczne. Adam z wolna się żegna, chce iść do Małgorzaty, mówi, że przenocuje u niej. Po wyjściu Rozdrażewskiego Renata zarzuca Ewie nieodpowiedzialność, jak mogła przyprowadzić do domu człowieka oskarżonego o usiłowanie gwałtu na jej córce, dodaje, że ona osobiście w to nie wierzy, ale ludzie mogą zacząć gadać różne rzeczy. Tymczasem Adam wchodząc do mieszkania Małgorzaty zauważa, że kobieta nienajlepiej wygląda, po chwili Okińczycowa mdleje, Adam zanosi ją do łóżka, potem telefonuje do Ewy i informuje ją o chorobie Małgorzaty, Wernerowa natychmiast schodzi na dół. [Robert Kufel]

135

  • Odcinek serialu
  • Rok produkcji:
    2001
  • 24 min

Doktor Jakubiczka, który bada Małgorzatę podejrzewa u niej grypę, aplikuje jej zastrzyk, po którym gorączka spada. Lekarz wyprasza w pokoju Adama i Ewę, chce jeszcze na osobności porozmawiać z pacjentką, wydaje mu się dziwne, że podwyższona temperatura ustąpiła zaraz po zastrzyku uspokajającym, co by wskazywało raczej na psychiczne podłoże gorączki. Małgorzata przyznaje się lekarzowi, że ostatnimi dni nienajlepiej sypia, śnią się jej jakieś dziwne rzeczy, czasami naprawdę koszmarne. Doktor Jakubiczka kładąc na stoliku obok telefonu recepty dla pacjentki dostrzega fiolkę Strofantyny, pyta, kto jej to zalecił, przestrzega, że to bardzo niebezpieczny lek i podawany bez odpowiedniej osłony np. Potasu może doprowadzić do zatoru a nawet śmierci. Małgorzata przypomina sobie, że tę ampułkę znalazła w mieszkaniu Iwony i Bogdana, zaczyna się domyślać, że Kazimierz Kamieński został zamordowany, a sprawcą jego śmierci był właśnie Bogdan. Ewa wieczorem po kryjomu wprowadza Adama do swojego pokoju, zaskakuje ich jednak obecność Piotrusia, chłopiec poddaje się jednak nastrojowi i przyrzeka utrzymać w tajemnicy fakt, że Adam będzie tu dzisiaj nocował. Po wyjściu Piotrusia Ewa i Adam całują się namiętnie, a potem razem lądują w łóżku. Tymczasem Bogdan śpi bardzo niespokojnie, dręczą go koszmary, kiedy budzi się cały zlany potem wypija szklankę wódki i przyznaje się Iwonie, że śnił mu się Kazimierz, kiwał na niego palcem i groził, że go spali żywcem. Wczesnym rankiem następnego dnia Adam po cichu wymyka się z mieszkania Ewy, nie chce by Renata dowiedziała się, że tutaj nocował, zaraz jednak wraca, przed Kamieńską udaje, że dopiero co przyszedł. Renata cieszy się z wizyty Adama, obiecuje, że zaraz zrobi śniadanie. Z obecności Rozdrażewskiego zadowolona jest też Kamila, w kusej koszulce przechadza się po kuchni nęcąc Adama swoimi ponętnymi kształtami, ten czuje się onieśmielony, Ewa zaś lekko zazdrosna. Adam postanawia, że odwiezie chłopca do szkoły, potem jak załatwi kilka swoich spraw to obiecuje go zabrać do stadniny na konną przejażdżkę. Kamila dziwi się Ewie, że pozwala Adamowi odwozić Piotrusia do szkoły, jeszcze ludzie zaczną gadać na ten temat, na jej miejscu nie pokazywałaby się w Rozdrażewskim w miejscach publicznych. Małgorzacie nie daje spokoju sprawa tajemniczej śmierci Kazimierza, zdaje sobie sprawę, że tylko Renata mogłaby jej powiedzieć coś na ten temat, udaje się do niej i szczegółowo wypytuje o krytyczny dzień, ujawnia, że tego tragicznego dnia minęła się z Bogdanem w drzwiach kamienicy. Renata wpada w panikę, gdy tylko Małgorzata opuszcza jej mieszkanie natychmiast telefonuje do Bogdana i umawia się z nim na spotkanie w parku. Okińczycowa podąża za Renatą, ta nie przypuszcza nawet że jest śledzona. W parku wstrząśnięta Kamieńska relacjonuje Bogdanowi swoją rozmowę z Małgorzatą, jest pewna że ona wszystko wie, teraz oboje mogą trafić do więzienia. Werner uważa, że to niemożliwe, Okińczycowa nie ma żadnych dowodów, radzi zachować spokój. Czarek i Magda zbliżają się do willi Zdrojewskiego, dziewczyna chce poznać wreszcie prawdę o porwaniu chłopaka, zdaje sobie sprawę, że jeśli okaże się, że ojciec ją okłamał to będzie znaczyło, że bardzo skrzywdziła swoją matkę, a tego nie będzie mogła sobie nigdy wybaczyć. Małgorzata składa wizytę Bogdanowi w jego kancelarii, daje mu do zrozumienia, że wie, iż Kazimierz został zamordowany i ona ma na to dowody. Bogdan z kamienną twarzą oświadcza, że takiej zbrodni nie da się udowodnić, tu nie pomoże nawet ekshumacja, a żadnych świadków nie ma. Małgorzata jest już pewna, że to Bogdan jest odpowiedzialny za śmierć Kazimierza, zapewnia, że to udowodni. Po wyjściu Okińczycowej wściekły Bogdan z impetem rozbija szklankę o blat biurka. [Robert Kufel]

136

  • Odcinek serialu
  • Rok produkcji:
    2001
  • 27 min

Podczas pobytu w stadninie koni Ewa nawiązuje do wydarzenia ze ślubu Adama i Moniki, wie, że jest ostatnią osobą, która powinna o to pytać, ale chce wiedzieć czy jest pewny, że jego żona poroniła podczas ślubnej uroczystości. Adam nie chce o tym rozmawiać, to było dla niego bardzo ciężkie przeżycie i chciałby o tym jak najszybciej zapomnieć, nie rozumie, dlaczego tak ją to interesuje. Ewa zdobywa się na odwagę i ujawnia co powiedziała jej Kamila, otóż ona twierdzi, że Monika nie straciła tego dziecka, ona po prostu usunęła ciążę. Adam jest wstrząśnięty, nie może w to uwierzyć, chce natychmiast jechać do Kamili by z nią porozmawiać, on musi to wiedzieć na pewno. Tymczasem spanikowany Werner w mieszkaniu Iwony niszczy fiolki Strofantyny, na tym procederze przyłapuje go kochanka, dziwi się jego zachowaniu. Bogdan tłumaczy, że te leki są już nikomu niepotrzebne i niszczy je by nie dostały się w niepowołane ręce. Iwona nie daje wiary wyjaśnieniom Bogdana, nieopatrznie wysuwa wniosek, że te leki były przeznaczone dla kogoś, kto ich nie potrzebuje, np. dla jego żony. Te słowa wyprowadzają Wernera z równowagi, chwyta kochankę na gardło i żąda by zapomniała o tych ampułkach, to jedyne co może zrobić w tej sprawie. Kamila wciąż docina swojej matce, za wszelką cenę próbuje ją upokorzyć. W mieszkaniu prze Kościuszki pojawia się bardzo zdenerwowany Adam, pyta czy to prawda, co powiedziała Ewie, że Monika usunęła ciążę. Kamila wszystkiego się wypiera, zarzuca Ewie że ją wrabia po czy wychodzi. Ewa nie rozumie co się stało, Kamila mówiła przecież wyraźnie, jej słowa brzmiały bardzo wiarygodnie, wreszcie pyta Renatę czy to prawda. Kamieńska zaczyna płakać, przyznaje, że Kamila wtedy mówiła prawdę, Monika poddała się aborcji jeszcze przed ślubem, Kamila sama zaprowadziła ją do lekarza, a ona dała im jego adres, dodaje, że pewnie nigdy jej tego nie wybaczą, ona sama nigdy sobie tego nie wybaczy. Po tych słowach z ust Adama wyziera krzyk rozpaczy, grozi, że zabije Monikę, potem zszokowany wybiega z mieszkania, Ewie mimo prób nie udaje się go powstrzymać. W domu Laudańskich Monika i Karol umilają sobie czas grą w szachy, tę sielankę zakłóca nagłe wtargnięcie do salonu rozgoryczonego i wściekłego Adama, który dopada żony i wyzywając ją od najgorszych zarzuca, że zbiła ich dziecko. Karolowi i Melanii z ledwością udaje się powstrzymać siostrzeńca, uważają, że to, co mówi to kompletna bzdura, sam ją przecież po poronieniu przywiózł do domu, a teraz rzuca takie haniebne i wstrętne oskarżenia. Monika też wypiera się wszystkiego, uważa, że ktoś musiał mu nagadać jakichś obrzydliwych kłamstw. Adam nie wierzy żonie, uważa, że to nie są żadne insynuacje, o jej aborcji dowiedział się od Kamili i Renaty, żąda by żona natychmiast wynosiła się z domu, nie chce mieć nic wspólnego z kobietą, która dla roli w jakimś tandetnym serialu pozbywa się własnego dziecka. Monika nie ustępuje, uważa, że Adam oskarża ją tylko, dlatego by łatwiej mu było ją zostawić, już lepiej by było żeby ją zabił. Adam mówi, że chętnie by to zrobił, jednak przed spełnieniem tej groźby powstrzymuje go Ewa, której udało się dopędzić Rozdrażewskiego, prosi by wyszli zanim zrobi coś głupiego, czego potem będzie żałował. Adam wychodząc radzi broniącym Moniki Laudańskim by wreszcie przejrzeli na oczy, w tej tragedii grają rolę frajerów, uważa, że hodują żmiję, która kiedyś i ich ukąsi. Już na zewnątrz Adam przeprasza Ewę za tę godną pożałowania scenę, był jednak tak wściekły, że mógłby zabić Monikę, dziękuje, że przyszła i go powstrzymała. Tymczasem wściekła Monika wpada do swojego pokoju, rzuca się na łóżko i ze złości, że wszystko się wydało wali na oślep pięściami, potem opanowawszy nieco emocje telefonuje do ojca i pyta go jak ruszyć sprawę kamienicy, chce zacząć remont generalny i Ewę wraz z rodziną wyrzucić stamtąd na zbity pysk, zarówno ona jak i Adam drogo zapłacą za to, co jej zrobili. Wilczyński doradza córce udać się w tej sprawie do administracji. Magda spotyka się w końcu ze Zdrojewskim, chce wreszcie poznać całą prawdę o kulisach porwania Czarka. Zdrojewski raz jeszcze potwierdza, że za porwanie Czarka odpowiedzialny jest mecenas Werner, postanawia to udowodnić, zabiera Magdę do night club'u "Pulp Fiction", gdzie pracuje jeden z porywaczy. Czarek rozpoznaje swojego oprawcę, a Zdrojewski wymusza na mężczyźnie przyznanie się do porwania syna i potwierdzenia, że zrobił to na zlecenie mecenasa Wernera, Zbinio wyjawia, że w ten sposób chciał spłacić dług wdzięczności za warunkowe zwolnienie z więzienia. Magda jest wstrząśnięta, wybiega z klubu, chce natychmiast jechać do kancelarii ojca. [Robert Kufel]

137

  • Odcinek serialu
  • Rok produkcji:
    2001
  • 24 min

Magda wpada do kancelarii ojca i w szale wściekłości demoluje jego biuro, krzyczy, że przyszła zrobić tu wreszcie porządek. Za chwilę do gabinetu wpada Bogdan próbuje powstrzymać rozsierdzoną córkę i dowiedzieć się co się stało. Magda nazywa ojca łajdakiem i podłym kłamcą, mówi, że dowiedziała się już prawdy, to on jest odpowiedzialny za porwanie Czarka, dodaje, że się go wstydzi, najlepiej żeby go w ogóle nie było. Bogdan oczywiście zaprzecza rewelacjom córki, chce, by powiedziała mu kto jej nagadał takich bzdur. Początkowo dziewczyna nie chce ujawnić kto zdradził jej tajemnicę ojca, jednak naciskana wskazuje swojego informatora. Bogdan zapewnia, że ten człowiek wszystko odszczeka, razem z Magdą udaje się do night club'u "Pulp Fiction" i żąda od Zbinia odwołania głupot, które nawygadywał córce. Mężczyzna jednak ku wielkiemu niezadowoleniu Wernera podtrzymuje swojej zeznania, mówi, że głupi był dając się namówić na machlojki przeciwko Zdrojewskiemu, mecenas zaś powinien się cieszyć, że biznesmen nie oddał sprawy do sądu, bo to by był nie tylko jego koniec, ale także Wernera. Magda znajdując potwierdzenie prawdy ucieka z lokalu i płacze w łazience, tam znajduje ją właścicielka klubu, Jola. Magda krzyczy, że chce umrzeć, bo jej całe życie legło w gruzach, sama je zniszczyła. Jola próbuje uspokoić Magdę, mówi, że skoro sama potrafi się do tego przyznać to jest silną dziewczynką i da sobie radę, potem prosi by powiedziała jej co się stało. Adam za wszelką cenę próbuje wynająć mieszkanie dla siebie i Ewy, jednak nie jest to takie proste, gdyż właściciele wierzą w doniesienia prasowe, według których jest on sprawcą gwałtu, mówią, że nie mogą wynająć mieszkania człowiekowi z tak zszarganą reputacją. Po awanturze z Adamem Karol próbuje pocieszyć skrzywdzoną oskarżeniami męża Monikę, tylko Melania ma wątpliwości, mówi, że to wszystko wydaje się jej dziwne i zupełnie nie może się w tym połapać, niby dlaczego matka Kamili powiedziała o wszystkim Adamowi. Monika przekonuje, że to pewnie Ewa ją namówiła, ona chce żeby Adam ją znienawidził. Melania nie czuje się przekonana, postanawia dowiedzieć się prawdy, udaje się do Małgorzaty, ta zwabia do siebie Renatę, pytają czy to prawda, że Monika usunęła ciążę i to jeszcze przed ślubem. Kamieńska wszystko potwierdza, ujawnia nawet adres lekarza, który wykonał zabieg. Melania jest wstrząśnięta. Ewa zaprasza Adama do siebie na herbatę, ten jednak odmawia, nie ma siły na ponowne spotkanie z Renatą. Magda opowiada Joli o swoim związku z Jackiem i bezskutecznej walce o uwolnienie go z nałogu narkomanii, mówi, że może by je się nawet udało gdyby nie ojciec. Jola ma wątpliwości, nikogo nie można wyleczyć z nałogu wbrew jego woli, jej też nikt by nie wyciągnął z alkoholizmu, bo ona po prostu tego nie chce, potem proponuje dziewczynie by mówiły sobie na "ty". Magda przyznaje się Joli, że oskarżyła niewinnego człowieka tym samym niszcząc życie Adama i matki, jedynych ludzi, którzy nigdy jej nie zawiedli, za to uwierzyła ojcu, bo po prostu tak jej było wygodnie, bo chciała się zemścić. Jola uświadamia Magdzie, że ma tylko jedno wyjście by zachować twarz, musi iść jak najszybciej do prokuratury i wycofać oskarżenie. Wzburzona Melania wraca do domu i napada na Monikę, wyzywając ją od najgorszych żąda by natychmiast opuściła jej dom, znalazła bowiem dowody, że Adam mówił prawdę o jej aborcji. Karol staje w obronie Moniki, jest przekonany o niewinności swojej pupilki, mówi, że nie pozwoli jej wyrzucić, w tej sprawie też chyba ma coś do powiedzenia. Po tych słowach Laudańska oświadcza mężowi, że w takim razie będzie musiał wybierać - albo Monika albo ona. W nocy Bogdan zakrada się do mieszkania Małgorzaty, chce by zostawiła go w spokoju, bo on umie się mścić. Małgorzata odpowiada Bogdanowi żeby jej nie straszył, nie boi się go, wie, że jest mordercą i znajdzie na to dowody, dodaje, że Boga w niebie by nie było gdyby takie ścierwo jak on mogło bezkarnie chodzić po świecie, i niech nie straszy, że ją zabije, jest już stara i nie boi się śmierci, potem pluje Wernerowi prosto w twarz. [Robert Kufel]

138

  • Odcinek serialu
  • Rok produkcji:
    2001
  • 25 min

Magda udaje się do Prokuratury Rejonowej i prowadzącemu jej sprawę prokuratorowi Sawickiemu komunikuje, że chce odwołać swoje zeznania, oświadcza, że skłamała, Adam Rozdrażewski nie próbował jej zgwałcić, przeciwnie, chciał jej pomóc, żąda by wycofał jej skargę, deklaruje, że jest gotowa ponieść wszelki konsekwencje. Prokurator próbuje odwieść Magdę od tej decyzji, kiedy jednak dziewczyna upiera się przy swoim postanowieniu wyprasza ją z gabinetu pod pretekstem przygotowania odpowiednich dokumentów i natychmiast telefonuje do Bogdana żądając by ten powstrzymał swoją córkę. Werner przyjeżdża niemal natychmiast, próbuje przekonać córkę by nie wycofywała skargi, Magda jednak nie zamierza słuchać ojca, mówi, że zwolniła go już z funkcji jej pełnomocnika, adwokat nie jest jej już potrzebny, bo żadnej sprawy nie będzie. Werner razem z córką wchodzi do gabinetu prokuratora, ten przytacza Magdzie odpowiednie paragrafy Kodeksu Karnego mówiące o sankcjach za składanie fałszywych zeznań, uświadamia dziewczynie, że grożą jej trzy lata więzienia. Pomimo to Magda podtrzymuje swoją decyzję, mówi, że choćby miała zgnić w kryminale to skargę i tak wycofa, potem wychodzi. Wściekły prokurator żąda by Werner przemówił córce do rozumu, w przeciwnym razie wyjdą na kompletnych idiotów, dodaje, że ten paragraf, który przytoczył Magdzie dotyczy górnego pułapu tej sprawy, jej co najwyżej grozi grzywna. Bogdan zapewnia, że wszystko wyprostuje, ze wściekłością dodaje, że ten gnojek Adam musi za wszystko zapłacić. Przed budynkiem prokuratury Bogdan raz jeszcze namawia córkę do zmiany decyzji, Magda jednak nie chce słuchać ojca, mówi, że ją oszukał i nie chce go znać. Tymczasem Ewa organizuje zebranie z sąsiadami galerii, proponuje przedsięwzięcie pewnych kroków przeciwko gangsterom, którzy wymuszają haracze, proponuje by się zorganizowali i stworzyli wspólny system alarmowy ostrzegający o wizytach bandytów. Zastraszeni sąsiedzi nie widzą jednak takiej konieczności, bardziej obawiają się zemsty ze strony mafii i nie wierzą w skuteczność wspólnego przeciwdziałania. Po wyjściu wszystkich gości w galerii pojawia się skruszona Magda. Matka i córka wyjaśniają wszelkie nieporozumienia i intrygi Bogdana. Dziewczyna przeprasza matkę za swoje zachowanie, mówi też, że właśnie wraca z prokuratury, wycofała pozew przeciwko Adamowi. W oczach Ewy pojawiają się łzy wzruszenia, jest szczęśliwa, że udało się jej odzyskać miłość i zaufanie córki. Kiedy Kamila przychodzi do siedziby Agencji Reklamowej "Wikam" zastaje tam Adama. Rozdrażewski raz jeszcze pyta, dlaczego wczoraj kłamała mówiąc, że nic nie wie o aborcji Moniki. Kamila wyjaśnia, że wcale nie zawiozła Rozdrażewskiej do tego lekarza, a tylko tam z nią pojechała, a to kolosalna różnica, dodaje, że do końca miała nadzieję, że ona tego nie zrobi, mówi, że to jej matka dała Monice adres ginekologa, a teraz wszystko zwala na nią. Monika wybiera się do miasta, skarży się Karolowi, że nie wie czy jak wróci to w drzwiach będą jeszcze te same zamki. Laudański przekonuje swoją pupilkę że nie pozwoli jej wyrzucić, dowodzi, że Adam już zupełnie oszalał, a Melania pozwoliła sobą manipulować i dlatego uwierzyła w te brednie, on nie jest zaś taki naiwny. Monika wyznaje Laudańskiemu, że przy nim zaczyna wierzyć, że to wszystko da się jeszcze jakoś odkręcić. [Robert Kufel]

139

  • Odcinek serialu
  • Rok produkcji:
    2001
  • 23 min

Adam w Agencji kontynuuje swoją rozmowę z Kamilą, ta przekonuje Rozdrażewskiego, że próbowała poinformować go o aborcji Moniki, przecież do niego telefonowała. Adam przypomina sobie tę rozmowę, mówi, że był wtedy w tym gabinecie ginekologicznym, ale nie został wpuszczony. Kamila wyjaśnia, że potem nie mogła mu o tym powiedzieć, bo by ją znienawidził, już zawsze łączyłby ją z tą sprawą, zacząłby oskarżać. Nieoczekiwanie Kamila wyznaje Adamowi, że wciąż go kocha, prosi by dał jej odrobinę nadziei, że jeszcze kiedyś będą razem, potem opowiada o swoim parszywym życiu. Adam czuje się zaskoczony tym wyznaniem, nie wie co powiedzieć, po chwili prosi by nie zawracała nim sobie głowy, kocha inną, ona zaś powinna trzymać się Wiktora, on ją kocha i jest pewny, że i ona jego. Kamila prosi Adama by ją pocałował, kiedy ten się wzbrania wymusza pocałunek. W tym momencie do Agencji wchodzi Monika, pomiędzy kobietami dochodzi do kłótni, Rozdrażewska nazywa Kłosównę dziwką i wywłoką. Adam próbuje poskromić żonę, która gotowa jest do rękoczynów, prosi by nie wyciągała pochopnych wniosków z tego co widziała. Monika ujawnia fakt, że oddała dyskietki z bazą danych klientów "Wikamu", zażądała tego od niej Kamila w zamian za to, że nie powie o aborcji, zaprzecza jednocześnie, że poddała się zabiegowi dla kariery, po prostu musiała to zrobić, bo ginekolog powiedział jej, że płód i tak jest już martwy, co potwierdził potem lekarz Laudańskich. Adam pyta, że jeśli tak było to dlaczego mu o tym nie powiedziała, Monika odpowiada, że bała się iż nie zechce się z nią wtedy ożenić. Kamila uważa, że to wszystko, co mówi Monika to jedno wielkie kłamstwo. Adam po wyjściu Moniki prosi Kamilę by zeznawała jako jego świadek w sprawie rozwodowej. Dziewczyna zgadza się, zapewnia, że zezna co będzie chciał, ciągle ma nadzieję, że zdobędzie jego uczucia. Magda opowiada matce o swojej wizycie u prokuratora i reakcji urzędnika na jej oświadczenie o wycofaniu skargi przeciwko Adamowi. Ewa uważa, że to niemożliwe by Magda miała iść do więzienia, nigdy na to nie pozwoli, musi być jakiś sposób by tego uniknąć. Ewa pragnie by Magda poszła do Adama i z nim porozmawiała, jednak dziewczyna mówi, że jeszcze nie jest na to gotowa, nie umiałaby spojrzeć mu w oczy, poza tym to, co zrobiła nie można załatwić zwykłym słowem przepraszam, jeszcze nie wie jak to zrobić, ale naprawi wszystkie krzywdy wyrządzone Rozdrażewskiemu. Kamila wychodzą z Agencji natyka się na czekającą tam na nią Monikę. Rozdrażewska chce wiedzieć, dlaczego Kamila jej to wszystko robi, myślała, że po tym jak oddała jej dyskietki to są kwita, pyta w co ona gra. Kamila mówi, że raczej powinna zapytać "o kogo?", wyznaje, że kocha Adama od pierwszej chwili, kiedy go ujrzała, wie, że on kocha Ewę, ale ona ma czas, poczeka, jedno jest tylko pewne - ją ma już z głowy. Monika odpowiada, że to się jeszcze okaże. Ewa spotyka się z Adamem, ze wzruszeniem opowiada mu o wizycie Magdy i tak długo oczekiwanym pojednaniu z córką, mówi, że czuje się jakby jej kamień z serca spadł. Tymczasem Monika udaje się do Administracji Budynków Mieszkalnych, rozmawia z jednym z urzędników, który ze względu na uszczuplenie zasobów mieszkaniowych gminy otrzymał właśnie wypowiedzenie z pracy, zatrudnia go jako prywatnego administratora kamienicy przy Kościuszki 5/7, oferuje godziwe wynagrodzenie w zamian za to, że będzie robił to, co ona mu karze, a urzędowanie ma rozpocząć od przeprowadzenia generalnego remontu nieruchomości. [Robert Kufel]

140

  • Odcinek serialu
  • Rok produkcji:
    2001
  • 23 min

Magda relacjonuje Czarkowi swoją rozmowę z prokuratorem, chłopak uważa, że to bzdura, co wygadywał Sawicki, sądzi, że na pewno dogadał się w tej sprawie z Wernerem, nie chcą by wycofywała się z tej sprawy, mecenas i prokurator to jedna klika, a kara, którą ją straszą jest za surowa. Magda mówi, że jej mama też tak uważa, przyznaje się Czarkowi, że się z nią spotkała, wyjaśniły sobie wszelkie nieporozumienia i ona ją zrozumiała i wybaczyła. Czarek bardzo cieszy się z takiego rozwiązania, z satysfakcją stwierdza, że Wernerowa to porządna kobieta i ta historia w ogóle mu do niej nie pasowała. Magda dodaje, że bardzo by chciała by matka wiedziała co ona teraz czuje, Czarek uważa, że na pewno wie, sądzi też że Magda powinna teraz porozmawiać z Rozdrażewskim. Tymczasem Adam już cieszy się, że to koniec tej sprawy, Ewa jest nieco innego zdania, uważa, że to dopiero początek, jednak wszystko zmierza w dobrym kierunku, teraz ona musi natychmiast porozmawiać z prokuratorem, przecież nie może pozwolić by Magda poszła do więzienia, to trzeba jakoś załatwić, wspomina też, że namawiała Magdę do rozmowy z nim, ona jednak uważa, że zwykłe przeprosiny nie wystarczą, boi się by córka nie popełniła kolejnego głupstwa. Adam przyznaje się, że rozmawiał z Kamilą, ona obiecała, że zezna w sądzie jak naprawdę było z Moniką, ma nadzieję, że uda się unieważnić ślub kościelny. Ewa dziwi się, że Kamilce tak nagle się odmieniło, jeszcze wczoraj do niczego się nie przyznawała, uważa, że to bardzo dziwne. Tymczasem Kamila wspomina matce o swoim spotkaniu z Moniką, pogadały sobie tak od serca. Renata zauważa, że już dawno nie było u nich Wiktora, nieoczekiwanie Kamila wyznaje, że Wiktor już jej nie interesuje, zresztą nigdy jej nie interesował, stać ją na kogoś lepszego, oświadcza, że zamierza zdobyć Adama. Renata przekonuje córkę, że Adam jest bezgranicznie zakochany w Ewie, chce się z nią ożenić, tak więc ona nie ma u niego żadnych szans. Kamila ujawnia, że dzisiaj w biurze Adama patrzył na nią zupełnie tak jak na Ewę, jest pewna, że Rozdrażewski się ożeni, ale nie z Ewą a z nią. Renata aż krztusi się z wrażenia, pyta czy Adam powiedział jej że ją kocha, Kamila odpowiada, że jeszcze nie, na razie ciągle jeszcze się oszukuje, potem oświadcza że idzie w Wiktorem na obiad, być może już ostatni raz. Ewa proponuje Adamowi, aby u niej zamieszkał, przecież i tak mieli takie plany, więc po co to odkładać. Rozdrażewski się waha, chciałby uniknąć niezręcznych sytuacji, w jakich może postawić go Renata i Kamila, tym bardziej, że wydaje mu się, że ta druga coś do niego czuje. Ewa mówi, że jeżeli on wie o co chodzi Kamili to jest chyba jasnowidzem, ona jest tak zamknięta w sobie, że nikt nie potrafi jej zrozumieć. Adam po zastanowieniu zgadza się zamieszkać na próbę u Ewy, zobaczą jak im to wyjdzie. Na ulicy Rozdrażewski spotyka dawnego kolegę Marka Wochnę, z którym w młodzieńczych latach grał w zespole, ten próbuje przekonać Adama by po latach znowu wspólnie zaczęli muzykować, ten jednak uważa, że jest już na to za stary. Ewa jest zaskoczona, że Adam kiedyś śpiewał. Marek próbuje nakłonić Ewę by zechciała przekonać Adama do powrotu na estradę, ona mówi, że może to być trudne, może woli by on teraz śpiewał tylko dla niej. Melania do obiadu rozkłada tylko dwa nakrycia, zdumionemu Karolowi oświadcza, że chyba nie myślał, że usiądzie z Moniką do jednego stołu. Karol wciąż jest przekonany o niewinności swojej ulubienicy, o wszystko co złe obwinia Adama i Ewę, rodzinę Wernerów uznaje, że moralnie podejrzaną, Melania zaś też zachowuje się obrzydliwie tak bezkrytycznie rzucając kalumnie na Monikę. Laudańska zauważa, że Karol zaczyna mówić zupełnie jak Monika, jeszcze chwila z zacznie się też tak zachowywać, oświadcza, że ma świadków na to, że poddała się ona aborcji i zdania nie zmieni. Magda chce pójść do redakcji wszystkich gazet, które oczerniły Adama i zażądać sprostowań, pragnie też dostać się do telewizji, lecz to jej się chyba nie uda, poza tym chce wrócić do szkoły i nadrobić wszelkie zaległości, może jeszcze zdoła zdać maturę, pragnie też zając się babcią, ona potrzebuje przecież opieki, tyle lat nie miała rodziny, poza tym może chociaż w ten sposób odkupi swoje winy. Czarek żartobliwie przestrzega Magdę by się zbytnio nie rozpędzała, bo jeszcze gotowa wstąpić do zakonu, mina mu jednak rzednie, kiedy ona bardzo poważnie przyjmuje jego słowa, czuje się mocno zaniepokojony. Ewa rozmawia z prokuratorem, chce wiedzieć, dlaczego starszy jej córkę więzieniem. Prokurator twierdzi, że Magda zakpiła sobie z wymiaru sprawiedliwości składając fałszywe zeznania, poza tym zrobiła kretyna z niego, wszystkie gazety opisały już tę sprawę, a on kilku z nim osobiście udzielił wywiadu. Ewa rozumie, że chodzi tu o urażone ambicje prokuratora, ze złością oświadcza, że nie dopuści by wsadził jej córkę do więzienia. Wściekły prokurator Sawicki oznajmia Wernerowej, że jej córka jest już pełnoletnia i sama odpowiada za swoje czyny, a ona nie ma w tej sprawie nic do powiedzenia. [Robert Kufel]

2024.06.06 03:04:53
© 1998-2024 Państwowa Wyższa Szkoła Filmowa, Telewizyjna i Teatralna im. Leona Schillera w Łodzi.
Internetowa Baza Filmu Polskiego filmpolski.pl jest bazą danych chronioną przepisami Ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych (Dz. U. 2001 nr 128 poz. 1402). Kopiowanie treści zawartych w serwisie bez zgody redakcji zabronione. Kopiowanie i wykorzystywanie fotosów oraz materiałów audiowizualnych zamieszczonych w serwisie bezwzględnie zabronione, z zastrzeżeniem wyjątków przewidzianych przez prawo. Cytowanie fragmentów treści zawartych w serwisie wymaga zgody redakcji. W każdym przypadku konieczne jest podanie źródła w podpisie pod cytowanym fragmentem. W przypadku portali internetowych żródło musi być linkiem do serwisu filmpolski.pl.
Internetowa Baza Filmu Polskiego filmpolski.pl działa na podstawie art. 2 Ustawy z dnia 10 maja 2018 r. o ochronie danych osobowych (Dz.U. 2018 poz. 1000).
Internetowa Baza Filmu Polskiego filmpolski.pl współpracuje z TVN w zakresie publikacji promocyjnych materiałów audiowizualnych. Administratorem danych pozyskanych w związku z emisją tych materiałów jest TVN.

Informacja o zasadach publikacji linków i danych adresowych w serwisie filmpolski.pl w ramach pakietu premium.

Ta strona używa plików cookie. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki.