Wyszukiwaniex

Proszę wpisać poszukiwane słowo lub jego fragment.

Opcja fragment pozwala wyszukać każde wystąpienie poszukiwanego wyrażenia.

Opcja początek pozwala wyszukać wszystkie tytuły i nazwiska rozpoczynające się od wyszukiwanego wyrażenia.

Opcja dokładnie wyszukuje tylko te filmy i osoby, których tytuły, imiona i/lub nazwiska są takie same jak wyszukiwane wyrażenie.

WAŻNE!
W tytułach filmów w wyszukiwarce nie uwzględniamy występujących w nich znaków przestankowych.
Proszę pamiętać, że każda osoba wpisana jest do bazy w formie „nazwisko, imię”. Wyszukując osoby w opcji początek należy wpisać jej nazwisko lub jego początkowy fragment, w opcji dokładnie należy wpisać np. Kowalski, Jan (nie Jan Kowalski). W tej opcji wpisanie przecinka i spacji JEST KONIECZNE.

Szukaj w bazie

MIASTECZKO

41

  • Odcinek serialu
  • Rok produkcji:
    2001
  • 43 min

Tomek za chwilę wylatuje do USA, Mariola przygotowuje mu śniadanie, prosi też by uważał na siebie w tej Ameryce, bo jej wujek wrócił stamtąd w urnie, zabił się podczas pracy na budowie. Tomek przed wyjściem czule żegna się z Kasią i Ireną. Po czteroletniej przerwie Wanda wraca do zawodu adwokata, podejmuje pracę w kancelarii prawniczej swojego dawnego kolegi ze studiów, Adama. Ela przymierzając sukienkę ślubną delikatnie sugeruje Krzysztofowi by zdecydowali się zawrzeć związek małżeński, chłopak nie wydaje się być zachwycony tym projektem, widząc jednak zawiedzoną minę Eli przyrzeka, że jeszcze o tym porozmawiają, a sukienkę radzi kupić, zapewne się przyda. Teresa za namową Eli zmienia fryzurę. Lucyna dziwi się siostrze, że zdecydowała się odpalić Tarnawskim część spadku po Igorze, teraz stara Tarnawska chodzi po mieście i wychwala ją pod niebiosa, niedługo pomnik jej postawi. Teresa uważa, że Tarnawskim należał się spadek, poza tym już nie będą rodziną. Lucyna dzieli się z Teresą swoimi rozterkami dotyczącymi Marka, Teresa zauważa, że siostra chyba wciąż go kocha, Lucyna jednak kategorycznie zaprzecza, przyznaje, że spotyka się teraz z Michałem, to wspaniały facet i nie obchodzi jej, że kiedyś podobno bardziej preferował mężczyzn, to wszystko bzdury. Zosia i Kazik doskonale bawią się w kinie na starej polskiej komedii. Michał obawia się utraty pracy w gazecie, nie wie co potem będzie robił, za żadne skarby nie chce uczyć w szkole, być może zostanie fotografem. Dominik wciąż nie może zaakceptować Michała, na spacerze uderza go kijem, potem wpada w histerię. Michał jest zażenowany tą sytuacją. Lucyna nie wie co ma począć z krnąbrnym dzieckiem, przecież nie odda go Markowi, Teresa obiecuje zająć się Dominikiem, choć i jej chłopiec sprawia kłopoty. Irena spotyka się psychoterapeutką, ta odkrywa, że kobieta nie może się zrealizować w roli matki z powodu problemów uczuciowych, jakie miała w dzieciństwie, radzi jej by nie bała się okazywać własnych uczuć, to dowód siły duchowej, musi dać córce to, czego jej brakowało, im więcej da dziecku tym bardziej pomoże sobie, nie wolno jej powtarzać schematu własnych rodziców. Gienek chce wziąć kredyt w banku, jednak za diabła nie może zrozumieć zasad, na których może być mu on przyznany, urzędniczy język jest dla niego całkowicie niezrozumiały. Z pomocą wujowi przychodzi Teresa, radzi by wstrzymał się z tym kredytem, niedługo mają otworzyć nowy bank, a tam warunki zapewne będą korzystniejsze. Po psychoterapii Irena rozradowana wraca do domu, postanawia zmienić wystrój mieszkania, uważa bowiem że w domu powinno być miło i przytulnie. Aldona, kuzynka Marioli sądzi, że jej chlebodawczyni jest stuknięta, radzi spać z nożem pod poduszką, bo nigdy nie wiadomo co dziennikarce odbije. Teresa chce sprzedać dom i kupić lokal przy Starym Rynku by urządzić tam zakład kosmetyczny, chce by Krzysztof zaprojektował jego wnętrze, ten przyjmuje wyzwanie. Ela wydaje się być zazdrosna o swojego chłopaka. Janusz robi Zosi awanturę o późny powrót do domu i romans z Kazikiem, oświadcza, że ma tego dosyć, dom to nie jest hotel, potem zabiera swoją pościel, od dzisiaj będą spali osobno. [Robert Kufel]

Ekipa
pełna | skrócona | schowaj

42

  • Odcinek serialu
  • Rok produkcji:
    2001
  • 42 min

Ela robi sobie test ciążowy, który jednak wypada negatywnie, dziewczyna jest tym faktem bardzo rozczarowana. Tymczasem Krzysztof wyjeżdża do Zagórzyna, gdzie umówił się z Teresą, mają uzgodnić szczegóły dotyczące remontu kamienicy na Starym Rynku. Zosia wciąż spotyka się z Kazikiem, z tego powodu w małżeństwie Siudymów dochodzi do poważnego konfliktu, Teresa próbuje pogodzić zwaśnionych rodziców, przypomina, że niedługo będą mieli trzydziestą rocznicę ślubu, a tu kryzysów im się zachciewa, pyta czy nie jest im wstyd, po co się kłócić, kiedy i tak trzeba się będzie pogodzić. Starania Teresy nie przynoszą spodziewanych efektów, żadna ze stron nie chce wyciągnąć ręki na zgodę. Wojtek chce wypróbować na gospodyni księdza swoje zdolności leczenia akupunkturą, jednak pani Krysia ucieka przed nakłuciami igiełkami. Podczas kiedy ksiądz Andrzej prowadzi katechezę w szkole do klasy wpada jego gospodyni, informuje duchownego, iż ciężko zachorowała jego matka, radzi by natychmiast pojechał do szpitala. Pani Krysia zajmuje miejsce księdza za katedrą, nie ma jednak zamiaru kontynuować tematu cudzołóstwa, to dla niej zbyt krępujące, chce nauczyć dzieci litanii do serca Jezusowego, jednak uczniom nie w smak ten pomysł, postanawiają w jakiś sposób zagadać "nową" nauczycielkę, co skutecznie się im udaje. Teresa ma kłopoty z kupnem piętra kamienicy, dotychczasowi lokatorzy nie chcą jej go sprzedać, poza tym nie ma jeszcze pozwolenia na budowę, procedura uzyskania takowego trwa kilka miesięcy, a ona nie chce nikomu dawać łapówek. Gienio częstuje Teresę i Krzysztofa swoimi ciastkami, za namową Wojtka w kilku z nich umieścił karteczki z wróżbą, na takowe trafia Teresa, wróżba brzmi: "Spróbuj jeszcze raz". Marysia chce znać przyczyny z powodu których Wojtek rozstał się z Lucyną, nauczyciel przyznaje, że nie szuka żony z obiadkiem i ciepełkiem, ale partnera na całe życie, jest przekonany że Marysia może być kimś takim, dlatego chce by pojechała z nim na wycieczkę, to znakomita okazja by się lepiej poznać. Wanda jest serdecznie podejmowana przez Adama w nowej pracy, jej pierwszym klientem jest Kostek, który szuka porady prawnej jak szybko i skutecznie rozwieść się z żoną, która go zdradza i nawet nie stara się ukryć tego faktu. Wanda odmawia poprowadzenia tej sprawy, to nie jej specjalność, radzi byłemu kochankowi by lepiej znalazł sobie dobrego psychiatrę, on bardziej jest mu potrzebny niż prawnik. "Ciasteczka Regionalne" Gienia bardzo dobrze się sprzedają, z tego powodu dochodzi do konfliktu interesów z zagórzyńskim piekarzem Majcherkiem, który zarzuca Gieniowi nieuczciwą konkurencję, grozi, że go wykończy, jeszcze się zobaczy kto kogo przetrzyma. Ksiądz Andrzej przeżywa kryzys wiary z powodu choroby matki, ma pretensje do ojca i brata, że go wcześniej nie zawiadomili, ci mówią, że gdyby chociaż był lekarzem to mógłby jej pomóc, a tak to tylko się modlić może, ale to i tak niewiele jej pomoże. Marek po spacerze odprowadza Dominika do domu, chłopiec jednak nie chce rozstać się z ojcem, Lucyna decyduje się wpuścić do domu byłego męża. Teresa chwali się ojcu, że pomyślnie udało się jej załatwić wszystkie sprawy, przeprasza też za poranną scenę przy śniadaniu, jednak jest zdegustowana faktem, że rodzice podzieli się nawet półkami w lodówce, Janusz tłumaczy, że nie ma zamiaru udawać, że nic złego w jego małżeństwie się nie dzieje, kiedy żona wciąż spotyka się z kochankiem. W domu Teresy pojawia się Ela, ma pretensje do przyjaciółki, że ta pod pretekstem przeróbek w gabinecie kosmetycznym uwodzi mu Krzysztofa. Teresa zaprzecza tym insynuacjom, oświadcza, że jeśli ma się coś popsuć pomiędzy nią a Elą to ona rezygnuje z usług Krzysztofa. Marek do późna czyta Dominikowi bajki, Lucyna pozwala byłemu mężowi zostać na noc, ona jednak będzie spała u rodziców, rano przyjdzie zanim dziecko się obudzi, nie chce by chłopiec zauważył, że jej nie było. Matka księdza Andrzeja umiera, ojciec jednak nie zgadza się na katolicki pogrzeb, ona była niewierząca. Andrzej przypomina, że mama przecież chodziła do kościoła i często się modliła, ojciec potwierdza, ona modliła się tylko o to by go wyrzucili z seminarium, rozgoryczony na koniec dodaje, że pewnie Pan Bóg chciał by jego żona umarła, ale dla niego żaden Bóg nie jest wytłumaczeniem. [Robert Kufel]

Ekipa
pełna | skrócona | schowaj

43

  • Odcinek serialu
  • Rok produkcji:
    2001
  • 42 min

Zrozpaczona Marysia wraca o cztery dni wcześniej niż planowała z wycieczki do Włoch, oczekującemu wyjaśnień Michałowi mówi, że uciekła od Wojtka, bo to idiota. Jako że Marysia zastała brata w łóżku razem z Lucyną pyta czy aby nie wprowadza się ona na stałe do ich domu, Michał zaprzecza dodając, iż nie nadaje się na męża i ojczyma, w toku dalszej rozmowy stwierdza, że podstawą dobrego związku jest szczerość, Marysia ma jednak w tej sprawie odmienne zdanie, gorzko zauważa że przekonała się, iż w związku pomiędzy dwojgiem ludzi prym wiedzie kłamstwo. Ksiądz Andrzej wraca na plebanię, jest bardzo przygnębiony, siebie obwinia o śmierć matki. Gospodyni stara się pocieszyć kapłana, mówi, że trzeba ufać Bogu i jego woli. Michał budzi Lucynę serwując jej do łóżka śniadanie, ta jednak w pierwszym odruchu sięga po kieliszek alkoholu. Michał chce wiedzieć dlaczego Lucyna przyszła do niego na noc, kobieta wyznaje, że wrócił Marek, tłumaczy też że pije by mniej wyraźnie widzieć byłego męża. Michał radzi Lucynie by się wreszcie otrząsnęła i coś ze sobą zrobiła, ta przyrzeka, że wreszcie ukończy studia chemiczne. Irena spotyka się z Wandą, po krótkiej wymianie komplementów pyta czy Tomek nie chce, aby zostać na stałe w Stanach i czy przypadkiem kogoś tam nie ma. Tarnawskiej nic nie wiadomo o planach syna. Irena sobie przypisuje winę za rozstanie z Tomkiem, Wanda czuje, że Irena mimo wszystko wciąż kocha jej syna. Janusz jest podłamany kryzysem w rodzinie, nie chce wracać do domu, nie chce wiedzieć dokąd chodzi jego żona, czuje się bezradny, nie wie, co ma robić. Irena i Kasia zostają napadnięte w parku, sprawcą jest sutener prostytutki, która gościła w jej programie. Mężczyzna ostrzega Irenę, że wie o niej więcej niż się jej wydaje - gdzie mieszka, co robi, z kim śpi, żąda by wycofała z sądu pozew przeciwko gazecie, która stanęła w jego obronie, radzi też by nigdy więcej nie wchodziła jej w drogę. Przestraszona Irena rozmawia z Wandą o incydencie w parku, zastanawia się czy o zdarzeniu nie powiadomić policji. Tarnawska odradza jej ten krok, w Polsce jeszcze nikt nikogo nie uchronił od mafii, nie ma sensu ryzykować w takiej sprawie, najważniejsze jest bezpieczeństwo jej i dziecka. Irena czuje się samotna, bardzo samotna, poddaje pod rozwagę pomysł by podobnie jak Tomek nie wyjechać z Kasią gdzieś daleko, Wanda jest jednak zdania, że ucieczka niczego nie załatwi. Kryzys wiary księdza Andrzeja pogłębia się, w rozmowie z Michałem przyznaje, że nie daje sobie rady, nie wie jak teraz mógłby stanąć przed ołtarzem i powiedzieć: "Taka była jego wola". Teresa wybiera się do Warszawy do kancelarii adwokackiej, potrzebuje bowiem porady prawnej. W sklepie Siudymów pojawia się Kazik, informuje przebywającego tam akurat Antoniego, że właśnie odebrał prawo jazdy dotychczasowemu kierowcy burmistrza, jest więc szansa, że odzyska dawną posadę. Antoni natychmiast jedzie do ratusza, razem z nim zabiera się Gienio, któremu nadarzyła się okazja kupna za pół ceny dużej ilości jajek. Ela inwestuje sporą gotówkę w akcje, teraz z wielkim zainteresowaniem śledzi notowania giełdowe. Krzysztof przy śniadaniu wspomina, iż wybiera się z wizyta do matki, Ela postanawia iść razem z nim, nadszedł chyba czas by polubić się z przyszła teściową. Wciąż przerażona Irena nie może na niczym skupić uwagi, na dodatek bardzo denerwuje ją dobiegający zza okien hałas maszyn budowlanych, dlatego postanawia natychmiast wrócić do pracy. Pani Krysia modli się do figurki Matki Boskiej o łaskę dla księdza Andrzeja, któremu już w głowie pomieszało się od tego smutku, wierzy, że Najświętsza Panienka jej pomoże, już kiedyś przecież ostrzegła ją przed wstąpieniem w zakonny stan, a ona, jak sama twierdzi na świętą się nie nadaje, ale księżowska gospodyni z niej dobra. Teresa odwiedza Kancelarię Prawną mecenasa Pietrasa, nie wie jednak, że pracuje tam Wanda. Przed drzwiami kancelarii Teresa jest podrywana przez mecenasa Pietrasa, za chwilę pojawia się Tarnawska, Adam jest wielce zdziwiony, że kobiety się znają, sam zaś wydaje się być zauroczony bratową Wandy, Teresa jednak pozostaje obojętna. Koledzy Ireny są zaniepokojeni napaścią na dziennikarkę, radzą jednak zawiadomić policję. W telewizji pojawia się prostytutka, która występowała w "Magnesie", z radością rzuca się Irenie w ramiona mówiąc, iż ktoś załatwił jej alfonsa, tak więc obie mogą czuć się teraz bezpiecznie. [Robert Kufel]

Ekipa
pełna | skrócona | schowaj

44

  • Odcinek serialu
  • Rok produkcji:
    2001
  • 43 min

Księdza Andrzeja w Zagórzynie odwiedza Ela, składa duchownemu kondolencje z powodu śmierci matki, potem zaś dzieli się z nim problemami z Krzysztofem i samą sobą. Podczas treningu Grześ Matysik dostaje napadu bólów brzucha. Tymczasem w mieszkaniu Eli w Warszawie pojawia się Teresa, zastaje tam jednak tylko kucharzującego Krzysztofa, choć ten w ogóle nie ma pojęcia o gotowaniu, skutkiem jego gospodarowania jest pożar, który w porę udaje się ugasić. Teresa opowiada o swojej wizycie w kancelarii Pietrasa, kiedy odkryła, że pracuje tam Wanda zrezygnowała z usług tego biura, nie chce by Tarnawska wiedziała o każdej jej złotówce. Krzysztof zadaje Teresie, jak mu się wydaje, głupie pytanie - czy ona i Ela pasują do siebie, dziewczyna jak może unika odpowiedzi. Wanda podejrzewa, że Teresa wpadła Adamowi w oko, prosi go by lepiej jej niedoszła synowa i bratowa pozostała jedynie jego klientką a nie kimś bliższym. Michał próbuje się dowiedzieć od Marysi co takiego wydarzyło się we Włoszech, jednak jego starania spełzają na niczym. W Zagórzynie wybucha salmonelloza, jej pierwszymi ofiarami zostają Marysia i Wojtek, piekarz uważa, że zalążkiem zarazy są ciasteczka Gienia. Zosia rozpacza, że pewnie będzie musiała zamknąć sklep, nie wie też skąd weźmie pieniądze na ewentualne odszkodowania, Gienio i Ula są podłamani kolejnym życiowym niepowodzeniem. Teresa odwiedza babcię Olę, kobieta zwierza się, że czuje się bardzo samotna w swoim wielkim domu, który po wyjeździe Wandy i Tomka stał się pusty, przyznaje, że się nawróciła, kupiła sobie ikonę i zaczęła się żarliwie modlić, szczególnie za Igora, którego najbardziej jej brakuje. Teresa wyznaje, że też bardzo tęskni za zmarłym mężem. Pani Krysia ulega powszechnej w Zagórzynie panice związanej z licznymi zatruciami salmonellą, podejrzewa, że też uległa chorobie, namawia Antoniego by odwiózł ją do szpitala. Ksiądz Andrzej podejrzewa, że jego gospodyni nie cierpi z powodu zatrucia a już dawno stwierdzonego u niej nadciśnienia, sądzi, że pewnie znowu nie brała leków. Lucyna czyni wujowi Gieniowi wyrzuty z powodu jego nieodpowiedzialności, podejrzewa, że zakupione przez niego okazyjnie jajka stały źródłem salomonelli, Michał zaś przypuszcza że winnych histerii w miasteczku trzeba szukać gdzie indziej, sądzi że sprawcą zamieszania jest piekarz Majcherek, przecież odgrażał się że wykończy Gienia. Lucyna prosi Michała by został u niej na noc, ten chętnie przystaje na tę propozycję. Teresa w swoim starym domu pakuje pozostałe tam jeszcze rzeczy, nagle w lustrze widzi postać Igora, ogarnia ją przerażenie. Michał wspólnie z Lucyną wywołują zdjęcia, na jednej z fotografii widać Majcherka, który wydaje się być zadowolony z zaistniałej w miasteczku sytuacji, jednak to zdjęcie przypadkowo się prześwietla w momencie, kiedy Lucyna nagle otwiera drzwi by poinformować Michała że Marysia jest w szpitalu. Ela przeprasza Teresę za swój atak zazdrości, ta zaś opowiada o tym, co zobaczyła w swoim starym domu, jest przekonana, że to nie było złudzenie, lecz autentyczna postać Igora. Krzysztof też nie wierzy w te rewelacje, sądzi, że dziewczyny specjalnie uknuły ten podstęp by nawrócić go na wiarę w Boga i namówić na ślub kościelny, zapewnia, że i tak im się to nie uda. Marysia nie uległa zatruciu salmonellą, niepokojące objawy to tylko niestrawność, dziewczyna jednak odmawia pozostania w szpitalu, bo leży tu także Wojtek, któremu wciąż zależy na Lucynie a nie na niej. Irena i Kasia odbierają z lotniska przybyłego ze Stanów Tomka, chłopak przyznaje jednak, że wrócił do Polski tylko na kilka dni. [Robert Kufel]

Ekipa
pełna | skrócona | schowaj

45

  • Odcinek serialu
  • Rok produkcji:
    2001
  • 43 min

W sklepie Zosi pojawia się Alfred Wojski - inspektor Sanepidu, komunikuje, że ciasteczka regionalne Gienia nie zawierały żadnych substancji szkodliwych dla zdrowia ani bakterii, zaś źródłem salmonelli były lody z budki nad jeziorem. Zosia czuje się uradowana tym orzeczeniem, Gienio chce to oblać, częstuje gościa alkoholem, ten wypija za zdrowie Zagórzyna i higienę. Teresa spotyka się z mecenasem Pietrasem, który proponuje jej pomoc prawną, dziewczyna jednak odrzuca tę propozycję, podejrzewa, że za tym wszystkim stoi Wanda, prosi mecenasa by przekazał Tarnawskiej by lepiej zajęła się swoją chorą matką. Michał próbuje dowiedzieć się od Wojtka co takie zdarzyło się we Włoszech, nauczyciel nie bardzo chce o tym mówić, uważa, że Marysia jest nieco niezrównoważona, jednak Michał stanowczo odrzuca to stwierdzenie, jego siostra to najbardziej opanowana osoba jaką zna, żeby ją zdenerwować trzeba wyciąć niezły numer. Wojtek przyznaje, że gadał przez sen o Lucynie, Michał rozumie, że wciąż mu na niej zależy, dochodzi do kłótni. Janusz, Gienio i inspektor Wojski raczą się alkoholem, Lucyna jest oburzona ich zachowaniem, błaga wuja by się natychmiast wynieśli z domu jej rodziców, bo za chwilę przyjdzie tu Dominik, a nie chce by dziecko było świadkiem takich gorszących scen. Lucynę denerwuje bierność ojca, uważa, że zamiast pić powinien walczyć o swoje małżeństwo. Janusz szuka zgody, ale Zosia odrzuca jego dobrą wolę, dochodzi do kolejnej nieprzyjemnej rozmowy, po której Siudym postanawia wyprowadzić się do córki. Teresa kolejny raz odwiedza babcię Olę, ta specjalnie przedłuża rozmowę by doprowadzić do jej spotkania z Tomkiem. Młody Tarnawski w przyjaznej atmosferze rozmawia z niedoszłą żoną, przyznaje, że na dłużej chce zostać w USA i podjąć studia na Harvardzie, jest jej wdzięczny, że zajęła się babcią, wierzy, że jeszcze kiedyś się spotkają i porozmawiają. Ela jest zaniepokojona stagnacją w jej związku z Krzysztofem, nieoczekiwanie chłopak pojawia się w jej domu z kwiatami i pierścionkiem zaręczynowym i prosi by została jego żoną. Grześ Matysik nie uległ zatruciu salmonellą, a jedynie dostał ataku zapalenia wyrostka robaczkowego. Grześ w tajemnicy przyznaje się koleżance Kasi, że wcale nie jest chory, a atak zapalenia wyrostka udawał, by uniknąć w ten sposób klasówki z matematyki. Tomek przywozi Marysi w prezencie laptopa, to forma podziękowania za jej opiekę nad Kasią. Michał czuje się rozgoryczony rychła utratą pracy, Tomek proponuje by zatrudnił się w hotelu, który w Zagórzynie otwiera jego ojciec. Gieniowie popadają w kłopoty finansowe, Ula o ten stan obwinia męża i jego poronione pomysły. Marysia, Teresa i Ela spotykają się w kawiarni, wspominają jak to w klasie maturalnej obiecały sobie razem iść na studia, jednak z tych planów niewiele wyszło, każda po swojemu ułożyła sobie życie. Janusz mieszka u Lucyny, w drzwiach mija się z Markiem, jednak zdaje się nie zauważać byłego zięcia, Lucyna ma o to do ojca pretensje, wypomina też, że daje rządzić sobą matce, robi, co ona chce, radzi by spróbował porozumieć się z żoną, kiedyś przecież muszą się dogadać. Janusz nie chce dłużej tego słuchać, unosi się honorem, nie zamierza kajać się za grzechy, których nie popełnił. W remontowanym zakładzie kosmetycznym Teresy nieoczekiwanie pojawia się Adam, chce ją raz jeszcze przeprosić za swoje nieodpowiednie zachowanie w restauracji, pragnie też by dziewczyna oprowadziła go po Zagórzynie. Teresa wymawia się nadmiarem pracy, Pietras deklaruje swoją pomoc, może na coś się przyda. Teresa z uśmiechem na twarzy odmawia, wydaje się jednak, że jej niechęć do mecenasa gdzieś nagle się ulotniła. [Robert Kufel]

Ekipa
pełna | skrócona | schowaj

46

  • Odcinek serialu
  • Rok produkcji:
    2001
  • 41 min

Irena otrzymuje telefoniczną wiadomość o ciężkiej chorobie swojej matki, podobno ma ona raka. Mariola pewna, że Irena natychmiast będzie chciała do niej pojechać przynosi walizkę, jednak ku jej wielkiemu zaskoczeniu ta nie ma zamiaru nigdzie wyjeżdżać, twierdzi, iż to naturalne, że ludzie chorują, ale nie oznacza to, że trzeba natychmiast jechać. Mariola nie rozumie postępowania Ireny, przypuszcza, że nie jest tak nowoczesna jak ona i inaczej postrzega tę kwestię. Irena nieco zirytowana tą uwagą Marioli prosi ją by dała jej spokój i zajęła się swoimi sprawami. Lucyna wciąż nie radzi sobie z Dominikiem, chłopiec nie chce jeść, choć kupiła mu płatki o które prosił, za to bardzo tęskni za ojcem. Michał, który akurat wrócił do domu bagatelizuje skargi Lucyna na syna, twierdzi, że jak chłopiec zgłodnieje to sam przyjdzie i wszystko zje, potem bardzo zaaferowany pokazuje jej swoje odkrycie - odnalezioną na strychu budynku magistratu fotografię ojca Wandy Tarnawskiej w mundurze SS-mana. Lucynę nie bardzo obchodzą rewelacje Michała, teraz jej głowę zaprzątają inne zmartwienia, ma ojca fajtłapę, byłego męża bandytę i przede wszystkim syna. Siudym przychodzi do żony do sklepu i oświadcza jej, że dłużej nie może trwać taka sytuacja jak obecnie. Zosia uważa, że sklep nie jest dobrym miejscem na rozstrzyganie małżeńskich sporów, potem pyta męża co on zrobił ze swoim życiem. Janusz stwierdza, że każdy się zmienia, Zofia jednak uważa, że on akurat zmienił się na gorsze, marnuje siebie, a człowiek nie jest stworzony do klęski. Siudym zirytowany nie mającymi nic wspólnego z życiem mądrościami żony rodem z kobiecych pism stwierdziwszy, że ona sama nie wie czego chce wychodzi ze sklepu. Podczas przerwy międzylekcyjnej Grześ Matysik przychodzi do księdza Andrzeja z prośbą by zwolnił go z służenia do wieczornej mszy, bo chciałby potrenować z chłopakami. Ksiądz przypomina chłopcu, że ma dzisiaj dyżur i nie ma go kim zastąpić, bo kandydaci do ministrantury są albo za mali albo chorzy, zaś proponowana przez niego Kasia nie wchodzi w grę, bo dziewczęta nie mogą być ministrantami, za to chyba mogą postać na bramce. Akurat ten pomysł by Kasia została bramkarzem nie podoba się Grzesiowi, stwierdza, że świętym to może zostać każdy, ale piłkarska bramka to nie jest miejsce dla dziewczyny, po czym zrezygnowany wychodzi. Jedna z nauczycielek, która była świadkiem rozmowy księdza z chłopcem, zauważa, że mało kto o tym wie, ale kiedyś w średniowieczu jedna kobieta była papieżem. Ta uwaga wywołuje dość żywiołową dyskusję wśród zagórzyńskich pedagogów na temat tego okresu historycznego, a kończy się ogólnie wyrażaną tęsknotą za Januszem Siudymem, byłym dyrektorem szkoły, który nigdy nikomu nie dał zrobić krzywdy. Gieniowie dochodzą do wniosku, że za rzekomą aferą z ciastkami zakażonymi salmonellą stoi piekarz Majcherek, który obawiając się konkurencji zadenuncjował ich Sanepidowi. Jednak Gienio nie ma zamiaru dochodzić zadośćuczynienia za swoje straty, bo jak mówi, nie będzie się niepotrzebnie denerwował, bo trzeba z zdrowiu żyć i zgodzie, a nie tak jak Siudymowie się wadzić. Ula zauważa, że ona nigdy nie mogłaby tak jak Zosia z nikim romansować, Gienio zaś stwierdza kąśliwie, że żona na romans nigdy żadnych szans by nie miała. Tuż po zakończeniu nagrania kolejnego programu "Magnes" koleżanki i koledzy gratulują Irenie profesjonalizmu, są pełni uznania, że ciężka choroba jej matki nie ma żadnego negatywnego wpływu na jej zachowanie. Jednak jak jest naprawdę to wie tylko Irena i jej psychoterapeutka. Dziennikarka zwierza się, że kiedy zatelefonował do niej lekarz z kliniki z informacją o chorobie matki to coś jej podeszło pod gardło, ale to nie było wzruszenie czy strach, ale raczej satysfakcja, że udało się jej postawić na swoim i teraz rachunki są wyrównane. Irena stwierdza, że to jej psychopatyczne zachowanie jest obrzydliwe, ale nic na to nie poradzi, że wciąż ma poczucie krzywdy. Psychoterapeutka jest usatysfakcjonowana zwierzeniami swojej pacjentki, bo ta wreszcie zaczyna nazywać swoje uczucia, a to wedle niej już bardzo duży postęp. Irena zauważa, że wydawało się jej, że już przebaczyła matce, ale chyba jednak nie potrafi wyciągnąć do niej ręki. Psychoterapeutka przypuszcza, iż przyczyną takiego zachowania Ireny są problemy emocjonalne, wciąż bowiem pamięta ona jak była w dzieciństwie przez nią zaniedbywana, twierdzi, że jej niechęć do matki jest formą miłości w masce, pod którą chowała się mała skrzywdzona dziewczynka, teraz jednak kiedy już dorosła pielęgnowanie w sobie tych negatywnych uczuć obraca się przeciwko niej, dlatego więc powinna zacząć słuchać swoich prawdziwych potrzeb i wyciągnąć w kierunku chorej matki rękę w geście przebaczenia, a to na pewno obojgu bardzo pomoże. Plotka o odnalezieniu przez Michała zdjęcia ojca Wandy Tarnawskiej w mundurze SS-mana lotem błyskawicy obiega cały Zagórzyn, mieszkańcy też dzielą się miedzy sobą mniej lub bardziej sprawdzonymi informacjami na temat małżeńskich problemów Siudymów. Kierowca Antoni, który pojawia się na plebani by dać na mszę dziękczynną za znalezienie nowej pracy jako kierowca nowego burmistrza na wieść o rychłej separacji Janusza i Zofii Siudymów oburzony do głębi tym faktem przywołuje wiersz księdza Twardowskiego o psie i jego ogonie, których nigdy nie powinno się rozdzielać, tak jak świętego małżeńskiego węzła. Ksiądz Andrzej przypadkowo słyszący słowa Antoniego gratuluje mu pięknego kazania godnego wybitnych kaznodziejów. Siłą rzeczy plotki o SS-mańskiej przeszłości jej ojca docierają i do Tarnawskiej. Wanda uważa, że to kompletna bzdura, a zobaczywszy ową fotografię na własne oczy stwierdza, że to ordynarny fotomontaż mający na celu skompromitowanie jej ojca, kiedyś żarliwego komunisty. Wkrótce zagadka skandalizującego zdjęcia się wyjaśnia, otóż babcia Ola, żona Tarnawskiego i córka Wandy, mówi, że jej mąż w 1949 roku zagrał hitlerowca w pewnym filmie, który nigdy nie został publicznie zaprezentowany tylko od razu trafił na półki. Znudzona Ela nie mogąc wyciągnąć z domu pracującego na jakimś ważnym projektem Krzysztofa sama wychodzi na dyskotekę gdzie od dealera kupuje porcję amfetaminy. Zosia przychodzi do Janusza i prosi go by wrócił do domu. Siudym najpierw chce by żona zerwała z Kazikiem, ona jednak uważa, że nie ma sobie nic do zarzucenia i stwierdziwszy, że więcej nie będzie męża o nic prosiła wychodzi. Ela wróciwszy do domu demonstracyjnie przy Krzysztofie zażywa narkotyk, a kiedy on nie reaguje pyta go wprost czy jeszcze ją kocha. Mężczyzna nie odpowiada wprost, zarzuca jedynie dziewczynie, że zachowuje się tak jakby miłość była rozwiązaniem wszystkich problemów, a tak przecież nie jest. Janusz Siudym zdenerwowany postępowaniem żony do późnych godzin pracuje w stolarni. W pewnej chwili tuż po włączeniu pilarki mężczyzna przez nieostrożność przecina sobie palce u dłoni. [Robert Kufel]

Ekipa
pełna | skrócona | schowaj

47

  • Odcinek serialu
  • Rok produkcji:
    2001
  • 43 min
    W odcinku wykorzystano wiersz księdza Jana Twardowskiego "Ostatnia".

Skruszona Zosia z wielką troską opiekuje się poszkodowanym w wypadku w stolarni mężem. Lucyna i Teresa zastanawiają się jak doszło do tego wypadku, cieszą się też, że choroba ojca zbliżyła rodziców i chyba wreszcie się pogodzili. Grześ Matysik ma żal do księdza Andrzeja, że nie pozwolił mu trenować, w konsekwencji czego przegrali mecz, nie może też sobie darować, że nie strzelił karnego. Do Ireny z USA telefonuje Tomek, połączenie jest bardzo złej jakości, udaje się jej jednak dowiedzieć, iż nie prędko wróci on do Polski. Mariola umówiła się na randkę z pewnym mechanikiem samochodowym, chce na tę okazję pożyczyć od Ireny sukienkę. Michał odwiedzając Lucynę w jej domu niespodziewanie spotyka się z Markiem, pomiędzy mężczyznami dochodzi do rozmowy w cztery oczy. Michał próbuje przekonać Marka, że bardzo zależy mu na Lucynie i pragnie jej szczęścia, Marek przypomina, że ma syna, na którym też bardzo mu zależy, wypomina też Michałowi jego homoseksualizm. Teresa odkrywa, że mecenas Pietras romansuje z Ewą, dawną kochanką Marka i doradcą Agencji Przemysłowej, która chciała wrobić Wandę, próbuje uświadomić ten fakt Tarnawskiej, ale ta bagatelizuje problem, Ewa jest przecież prawnikiem i doradzanie Agencji było jej obowiązkiem, po to została przez nich wynajęta. Wanda dziwi się, że Teresa tak bardzo interesuje się związkiem Adama i Ewy, podejrzewa, że jej niedoszła synowa podkochuje się w mecenasie Pietrasie. Lucyna ma pretensje do Michała, że rozmawiał z Markiem, ten jednak stara się bronić jej byłego męża, to myślący facet i zapewne wkrótce da im spokój. Dominik wciąż nie może zaakceptować Michała, z zazdrości tnie na kawałki negatywy ze zdjęciami z jego pierwszego zamówienia. Michał jest załamany, co on teraz powie tym ludziom, obawia się, że nikt nigdy więcej nie zamówi u niego żadnych fotografii. Janusza Siudyma odwiedzają jego dawni współpracownicy i namawiają by wrócił do dyrektorowania w szkole, przypuszczają, że w tym wypadku był i palec Boży. Zosia cieszy się, że jej mąż jest powszechnie szanowanym obywatelem Zagórzyna. Teresa opowiada Eli o swojej rozmowie z Wandą, uważa, że wyszła na kompletną idiotkę, na dodatek wysłuchała kolejnej lekcji, oczywiście dla jej dobra. Teresa stanowczo zaprzecza podejrzeniom Eli że Adam się jej podoba. Ela spodziewa się odwiedzin matki Krzysztofa, na tę okazję postanawia przygotować zupę, lecz to co ugotowała Teresa wylewa do zlewu, jeszcze nie daj Boże się tym potrują, jej danie nie nadaje się do spożycia. Gienio doskonale radzi sobie w sklepie, obawia się jednak, że Janusz będzie go chciał wygryźć z posady, przecież z tymi palcami nie wróci do stolarni. Siudym rozwiewa jego obawy, on nie nadaje się do handlu, za to chce by Zosia pozwoliła mu wrócić do szkoły, ta oczywiście z radością się na to zgadza. Pani Krysia chwali się przed księdzem Andrzejem listem od Prezesa Rady Ministrów, w którym zawiadamia ją, iż otrzymała rekompensatę za pracę w trudnych warunkach, kiedyś była bowiem salową w Szpitalu Psychiatrycznym. Marysia postanawia zmienić swój image, zdziwionemu Michałowi tłumaczy, że przyszłość leży w sztuce wizualizacji, wyobraża sobie kim chciałaby być, jak wyglądać i co robić i potem to się spełnia, ma na to nawet dowody, kiedyś wyobraziła sobie, że brat zerwie z Jackiem i się spełniło. Bogdan, były kochanek Ireny i jej kolega z pracy pokłócił się z żoną, w związku z tym pragnie się teraz do niej wprowadzić, jednak Irena odprawia go sprzed drzwi swojego mieszkania. Bogdan czuje się zawiedziony, spodziewał się bowiem zupełnie innego przyjęcia. Ksiądz Andrzej odprawia w kościele Mszę Świętą za ocalenie zdrowia Janusza, zauważa też, że przy okazji to nabożeństwo stało się podziękowaniem za ocalenie małżeństwa Siudymów. Michał nieoczekiwanie w dość dziwny sposób proponuje Lucynie małżeństwo, ku jego zaskoczeniu dziewczyna bardzo chętnie zgadza się zostać jego żoną, uważa, że to bardzo dobry pomysł. [Robert Kufel]

Ekipa
pełna | skrócona | schowaj

48

  • Odcinek serialu
  • Rok produkcji:
    2001
  • 41 min

Irena ma pretensje do Marioli o późny powrót z randki na dodatek w stanie wskazującym na spożycie. Mariola przyznaje, że zakochała się w pewnym żołnierzu. Irena śmieje się z jej fascynacji mundurem, radzi, by poszła do jakieś szkoły wojskowej, teraz już przyjmują kobiety, ale trzeba mieć maturę, dodatkowo ostrzega dziewczynę przed facetami, z autopsji wie, że nie ma porządnych mężczyzn, nawet Tomek nie jest ideałem, najpierw udawał troskliwego tatusia, a jak na horyzoncie pojawiła się Ameryka to zapomniał o uczuciach i deklaracjach. Pani Krysia chwali się Gieniowi i Antoniemu listem od Prezesa Rady Ministrów, potem opowiada o swojej ciężkiej pracy w Szpitalu Psychiatrycznym. Antoniemu kolejny raz złodzieje próbują włamać się do samochodu, kierowca pomstuje na bierność policji, jednak Kazik go pociesza, niedługo coś powinno się zmienić, bo wkrótce na Rynku zostaną zamontowane kamery telewizyjne. Ela wyjeżdża na pokaz mody, Krzysztof przypomina jej o czekającej ich za kilka dni wycieczce do Grecji. Marysia stara się o pracę w nowym banku w Zagórzynie, potrzebna jest jej jednak opinia od Tarnawskiej, a nie chce byłej burmistrzowej osobiście o takową prosić. Michał obiecuje, że to załatwi, gdyż to on kiedyś namówił siostrę, aby zdradziła mu stan konta burmistrzowej w konsekwencji czego straciła pracę. Ręka Janusza źle się goi, wciąż go boli, choć Siudym udaje, że nic mu nie dolega. Teresa postanawia zabrać ojca do jakiegoś dobrego specjalisty w Warszawie, nie ma co czekać aż straci palce, żadne koszta nie grają roli. Michał odwiedza Tarnawską i prosi o opinię dla Marysi, Wanda bez problemu wystawia odpowiednie referencje. Michał przy okazji przyznaje się Wandzie, że wkrótce żeni się z Lucyną. Mariola chce zdać maturę i podjąć studia w wojskowej uczelni. Irena wybiera się w podróż do matki, robi jednak wszystko, aby opóźnić termin wyjazdu, mnoży usterki w samochodzie, a ich usunięcie może zająć kilka dni. Koledzy Ireny z telewizji nie są zachwyceni jej nagłym urlopem, szczególnie teraz, kiedy jest mnóstwo pracy. Grześ Matysik i jego kolega Piotrek przynoszą na plebanię pieniądze na pielgrzymkę do Częstochowy, chłopcy już nie mogą doczekać się wyjazdu. Marysia stawia się na rozmowę kwalifikacyjną u dyrektora banku, który przyznaje, że wie o jej problemach w poprzedniej pracy, uważa jednak, że błędy zdarzają się każdemu. Marysia dostaje pracę w banku, zostaje zatrudniona jednak tylko na okres próbny. Po wizycie u lekarza w Warszawie okazuje się, że Janusz musi natychmiast poddać się operacji, w przeciwnym razie może stracić palce. Teresa opłaca pobyt ojca w prywatnej klinice, nie przyjmuje żadnych argumentów że to wiąże się z ogromnymi kosztami, stronę finansową leczenia przyjmuje na siebie, zdrowie ojca jest najważniejsze. Ksiądz Andrzej odkrywa że zginęła kasetka z pieniędzmi na pielgrzymkę dzieci do Częstochowy. Pani Krysia nie wie jak mogło dojść do kradzieży, chce wezwać policję, jednak duchowny ją powstrzymuje, może uda się mu samodzielnie rozwiązać zagadkę kradzieży. Irena opowiada Marioli o swojej rzekomej wizycie u matki, ta jednak odkrywa jej kłamstwa, mówi, że przed chwilą dzwonił jej ojciec, pytał, kiedy wreszcie przyjedzie, bo stan zdrowia matki znaczenie się pogorszył. Przejęta Irena telefonuje do ojca, obiecuje, że natychmiast wsiada do samochodu i przyjeżdża. [Robert Kufel]

Ekipa
pełna | skrócona | schowaj

49

  • Odcinek serialu
  • Rok produkcji:
    2001
  • 43 min

Ksiądz Andrzej rozmawia z Grzesiem Matysikiem, wypytuje go czy przypadkiem nie powiedział komuś gdzie trzyma kasetkę z pieniędzmi na pielgrzymkę. Chłopiec zaprzecza, potem jednak przyznaje że wspomniał w domu, iż wybiera się na wycieczkę na którą pieniądze zarabia pracując w sadzie, ojciec miał nawet do niego pretensje że tyra za darmo, mówił jeszcze że ksiądz nie ma własnych dzieci to się cudzymi wysługuje. Grześ przyznaje się, że mimochodem wygadał się przed ojcem gdzie ksiądz chowa składkowe pieniądze, ten zaś się zezłościł, w gniewie powiedział, że już zapewne nigdy tych pieniędzy na oczy nie zobaczą, bo ksiądz kupi sobie za nie nowy samochód. Ksiądz Andrzej prosi chłopca by nikomu nie mówił o tej rozmowie, to będzie ich taka mała tajemnica. Pani Krysia, która podsłuchiwała całą tę rozmowę jest pewna że to stary Matysik ukradł pieniądze z plebani, uważa, że trzeba o tym fakcie powiadomić policję, jednak ksiądz chcąc oszczędzić Grzesiowi wstydu na razie wstrzymuje się z decyzją o powiadomieniu organów ścigania. Zosia bardzo denerwuje się operacją Janusza, jest jej wstyd, że musi pożyczać od córek pieniądze na leczenie męża. Michał przyprowadza Dominika do Siudymów, skarży się na niesforność chłopca, który się go w ogóle nie słucha. Kiedy w domu Siudymów nieoczekiwanie pojawia się Wojtek by oddać Lucynie książkę chłopiec z radością rzuca mu się w ramiona. Zosia pyta Lucynę, dlaczego Dominik nie lubi Michała, ta odpowiada, że dziecko jest po prostu o nią zazdrosne. Krzysztof spotyka się w restauracji ze swoją matką, informuje ją, że wkrótce wyjeżdża na wycieczkę do Grecji, jednak ma okresowe trudności finansowe, prosi o pożyczkę. Matka w dość mało delikatny sposób odmawia synowi finansowego wsparcia. Dom Matysików odwiedza ksiądz Andrzej, zauważa, że Grześ naprawia połamane przez ojca meble, zaś pani Zdzisława ma podbite oczy, pyta, co się tutaj dzieje. Początkowo Matysikowa nie chce nic mówić, potem przyznaje, że mąż od trzech dni pije na umór z jakimiś mętami, na dom nic nie daje, a pieniądze ma, bo kiedy przypadkowo wypadły mu z kieszeni to wzięła sobie dwie pięćdziesięciozłotówki. Ksiądz uważa, że tak dalej być nie może, obiecuje, że zrobi z tym porządek, a jak sam nie da rady to przyjdzie z policją. Matysikowa błaga duchownego by nie wzywał policji, bo męża znowu wsadzą do więzienia, już lepiej niech pije, ale żeby w domu był. Marysia ma pretensje do Michała że chce się żenić, a jak dotąd nigdzie nie pracuje. Matysik pije z kolegami na zagórzyńskim Rynku wznosząc do kamery toast za zdrowie pana komendanta. Za chwilę pojawia się tam ksiądz Andrzej, oskarża Matysika o kradzież pieniędzy z plebani, ten się jednak nie przyznaje, dochodzi do przepychanki, musi interweniować policja, jednak Kazik tłumaczy, że nie może zamknąć alkoholika, bo nie ma go gdzie wsadzić. Ksiądz Andrzej odmawia złożenia oficjalnego meldunku o kradzieży na plebani. Ela cieszy się na wspólny z Krzysztofem wyjazd do Grecji, ten jednak niespodziewanie oświadcza, że nie może jechać, tłumaczy się nawałem pracy. Ela jest wściekła, nie przyjmuje do wiadomości wyjaśnień Krzysztofa, podejrzewa, że ten znowu obiecał mamie, że bez niej nigdzie się nie ruszy. Chłopak zapewnia, że jego matka nie ma z tym nic wspólnego, ze wstydem przyznaje, że nie ma pieniędzy, nie chce jednak przyjąć pożyczki od Eli, honor mu na to nie pozwala. W Zagórzynie uroczyście zostaje otwarty nowy bank, Michał dziwi się, że wśród zaproszonych gości nie ma Wandy Tarnawskiej, widocznie pani burmistrz ma ważniejsze sprawy, mniema, że może ona rzeczywiście zostanie ministrem. Kazik przychodzi do Zosi, pyta, co dalej z ich związkiem, odpowiedzią jest milczenie. Policjant nalega, chce by Siudymowa jasno zadeklarowała, że nie chce go znać, w odpowiedzi Zosia prosi, że lepiej będzie jak już sobie pójdzie. Pani Krysia odbiera z banku rekompensatę, ponieważ boi się iść sama z tak pokaźną sumą prosi o eskortę Antoniego. Kamera dopiero co zainstalowana na Rynku pokazuje eskapadę gospodyni księdza do banku, Kazik podejrzewa, że gospodyni księdza napadła na bank, postanawia to sprawdzić. Komendant wpada na plebanię sądząc, że przyłapał gosposię na przestępstwie, oskarża ją o kradzież pieniędzy na pielgrzymkę, żąda by pokazała zawartość swojej torby. Gospodyni jest oburzona podejrzeniami komendanta, okazuje kwit z banku, pieniądze są jej własnością. Kazik jest zażenowany tą sytuacją, wycofuje się uniżenie. Lucyna jest zła na Michała że do niej nie przyszedł, a ona czekała na niego całą noc rozmyślając czy ich związek ma jakiś sens. Matysik wraca do domu, pada na kolana przed żoną i prosi o wybaczenie, kobieta jednak nie przyjmuje jego przeprosin, co więcej, nazywa męża złodziejem. Po tych słowach Matysik wpada w furię, dochodzi do rękoczynów, żona i syn zostają dotkliwie pobici. [Robert Kufel]

Ekipa
pełna | skrócona | schowaj

50

  • Odcinek serialu
  • Rok produkcji:
    2001
  • 42 min

Kazik znowu przesiaduje u Zosi, jest przygnębiony kolejnym zawodem miłosnym, boli go, gdy Siudymowa wspomina o operacji męża. Za chwilę w domu pojawia się rozpromieniona Teresa, tuż za nią wchodzi Janusz, operacja się udała. Siudym z wyższością traktuje Kazika, policjant czuje, że jest tu nieproszonym gościem, pośpiesznie się żegna, Janusz złośliwie dziękuje mu za przypilnowanie żony, bo jest nieubezpieczona. Pani Krysia przygotowuje plebanię na przyjęcie księdza dziekana, sądzi, że przyjedzie on z jakimś listem pochwalnym albo awansem dla księdza Andrzeja, ten jednak o tej wizycie myśli zupełnie inaczej, sądzi, że zwierzchnictwo przysyła mu nadzorcę, który ma się przyglądać jego pracy. Lucyna bardzo rozradowana odwiedza Marysię i Michała, cieszy się z dwóch powodów, po pierwsze operacja ojca się powiodła, palec został uratowany, chyba nawet nie będzie śladu, a po drugie dostała list z rektoratu zawiadamiający, że przyjęli ją na drugi rok chemii. Dyrektor Siudym w chwale wraca na swoje stanowisko w szkole, nauczyciele i uczniowie cieszą się z jego powrotu. Nieco spóźniona w pracy pojawia się nowa nauczycielka plastyki Anna, początkowo Janusz bierze ją za matkę jednego z uczniów, potem serdecznie przeprasza za zaistniałą pomyłkę. Zarówno Janusz jak i Anna wydają się być sobą oczarowani, nawiązuje się pomiędzy nimi nić sympatii, wspólnie spacerują po lesie podziwiając przyrodę. Mariola przeprowadza na małej Kasi pewien wiejski test, rozkłada przed dzieckiem trzy przedmioty: butelkę, długopis i pieniążek, co wybierze dziecko tym będzie w przyszłości. Kasia wybiera długopis, to znaczy, że podobnie jak mama będzie dziennikarką. Irena woli by ta wróżba się nie spełniła, bo wtedy Kasia podobnie jak ona nie będzie miała na nic czasu ani ochoty, chce jej oszczędzić takiego losu. Irena czuje się rozgoryczona, że została sama z dzieckiem bez Tomka, który hula gdzieś po świecie, na dodatek zbliżają się pierwsze urodziny Kasi, jest przekonana, że i tak nikt nie przyjdzie na przyjęcie. W kościele pojawia się Matysikowa, wyznaje księdzu, że mąż przyznał się iż to on ukradł pieniądze z plebani. Teresa kończy przygotowania do otwarcia swojego Salonu Kosmetycznego, w ostatnich porządkach pomagają jej Ela i Krzysztof. Teresa liczy, że redakcja "Przyjaciółki" zaproponuje jej udział w konkursie na najlepszy zakład kosmetyczny, nie przyjmuje do wiadomości, że przyjaciółki nie będzie na inauguracji, bez niej i Krzysztofa otwarcie nie będzie tak udane. Matysikowa robiąc zakupy w sklepie liczy się z każdym groszem, odwrotnie niż Płońska, która kupuje tylko same drogie delicje. Zosia zauważa, że Gienio przymila się do Płońskiej, strofuje potem brata, przecież ma żonę i dzieci. Wanda jest bardzo zdenerwowana, ma ciężką rozprawę w sądzie, którą musi wygrać. Adam otrzymuje zlecenie na obronę mafiosów, którzy wyłudzili od inwestorów ogromne pieniądze, proponuje tę sprawę Wandzie, ale ta odmawia, uważa, że na tym można się poślizgnąć, walka z korupcją to duże pieniądze, ale i wielkie ryzyko. Tę sprawę jednak decyduje się poprowadzić Ewa. Stary Matysik ma delirium i zabierają go do szpitala psychiatrycznego. Teresa uroczyście otwiera swój Salon Kosmetyczny dziękując w inauguracyjnym przemówieniu wszystkim tym, którzy pomogli jej w rozkręceniu nowego interesu. Na inauguracji działalności Salonu Piękności niespodziewanie pojawia się Marek, Lucyna zwraca mu uwagę, że jest tutaj nieproszonym gościem, ten wyjaśnia, że przyszedł tylko pogratulować Teresie. Martysikowa żali się księdzu na swój ciężki los, ten stara się podtrzymać kobietę na duchu. Po wizycie dziekana ksiądz Andrzej oświadcza gospodyni, że wkrótce na plebani zamieszka rezydent, miły, emerytowany ksiądz. Pani Krysia uważa, że taki rezydent to coś gorszego niż kontrola, to jakby kuratela. Na otwarciu salonu Teresa i Krzysztof na chwilę zostają sami, chłopak nie ustaje w próbach uwiedzenia Teresy, delikatnie gładzi ją po twarzy, co kątem oka dostrzega Marysia, chcąc przerwać te niebezpieczne umizgi głośno pyta gdzie jest Ela, co płoszy Krzysztofa i Teresę. Lucyna ma żal do matki o jej sympatię do Marka, Zosi natomiast nie podoba się pomysł ślubu córki z Michałem. Lucyna wychodzi obrażona, oświadcza matce, że ona na pewno tego ślubu nie zobaczy. Lucyna rozmawia z siostrą o swoich kłopotach, Teresa zauważa, że ona i matka dlatego nie mogą się porozumieć, bo są bardzo do siebie podobne, obie uparte i ambitne, tłumaczy że matka nie wyobraża sobie jej rozstania z Markiem, bo dla jej pokolenia rozwód to morderstwo na rodzinie, więc nie ma co oczekiwać akceptacji. W salonie pojawia się Krzysztof, prosi Teresę o chwilę rozmowy, mówi, że musiał tutaj przyjechać, bo dłużej nie może ukrywać jak bardzo ją kocha. Teresa odrzuca uczucia Krzysztofa, nie chce by wciągał ją w swoje rozgrywki z Elą, napada na niego, w ogóle nie zamierza z nim rozmawiać na ten temat, dla niej on jest chłopakiem Eli i zawsze tak będzie, nie chce zrobić żadnej przykrości swojej przyjaciółce. [Robert Kufel]

Ekipa
pełna | skrócona | schowaj

2024.06.06 02:54:26
© 1998-2024 Państwowa Wyższa Szkoła Filmowa, Telewizyjna i Teatralna im. Leona Schillera w Łodzi.
Internetowa Baza Filmu Polskiego filmpolski.pl jest bazą danych chronioną przepisami Ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych (Dz. U. 2001 nr 128 poz. 1402). Kopiowanie treści zawartych w serwisie bez zgody redakcji zabronione. Kopiowanie i wykorzystywanie fotosów oraz materiałów audiowizualnych zamieszczonych w serwisie bezwzględnie zabronione, z zastrzeżeniem wyjątków przewidzianych przez prawo. Cytowanie fragmentów treści zawartych w serwisie wymaga zgody redakcji. W każdym przypadku konieczne jest podanie źródła w podpisie pod cytowanym fragmentem. W przypadku portali internetowych żródło musi być linkiem do serwisu filmpolski.pl.
Internetowa Baza Filmu Polskiego filmpolski.pl działa na podstawie art. 2 Ustawy z dnia 10 maja 2018 r. o ochronie danych osobowych (Dz.U. 2018 poz. 1000).
Internetowa Baza Filmu Polskiego filmpolski.pl współpracuje z TVN w zakresie publikacji promocyjnych materiałów audiowizualnych. Administratorem danych pozyskanych w związku z emisją tych materiałów jest TVN.

Informacja o zasadach publikacji linków i danych adresowych w serwisie filmpolski.pl w ramach pakietu premium.

Ta strona używa plików cookie. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki.