Wyszukiwaniex

Proszę wpisać poszukiwane słowo lub jego fragment.

Opcja fragment pozwala wyszukać każde wystąpienie poszukiwanego wyrażenia.

Opcja początek pozwala wyszukać wszystkie tytuły i nazwiska rozpoczynające się od wyszukiwanego wyrażenia.

Opcja dokładnie wyszukuje tylko te filmy i osoby, których tytuły, imiona i/lub nazwiska są takie same jak wyszukiwane wyrażenie.

WAŻNE!
W tytułach filmów w wyszukiwarce nie uwzględniamy występujących w nich znaków przestankowych.
Proszę pamiętać, że każda osoba wpisana jest do bazy w formie „nazwisko, imię”. Wyszukując osoby w opcji początek należy wpisać jej nazwisko lub jego początkowy fragment, w opcji dokładnie należy wpisać np. Kowalski, Jan (nie Jan Kowalski). W tej opcji wpisanie przecinka i spacji JEST KONIECZNE.

Szukaj w bazie

CZUŁOŚĆ I KŁAMSTWA

70

  • Odcinek serialu
  • Rok produkcji:
    2000
  • 27 min

Filip na szpitalnym korytarzu przypadkowo spotyka Michała. Gieriatowicz sugeruje Koseckiemu, że wie o jego romansie z Ewą, ale on kiedyś w końcu stąd wyjedzie a oni będą musieli tu jakoś dalej pracować. Michał dodaje, że bardzo ceni Ewę i nie chciałby by spotkało ją coś złego. Kosecki zapewnia, że w równym stopniu jak on ceni Ewę i nie zamierza jej skrzywdzić, w tym układzie to on stoi na straconej pozycji, ale wciąż nie traci nadziei. Łukasz obawia się, że w szpitalu już zawsze będzie kojarzony ze sprawą odłączenia respiratora. Martyna uspokaja chłopaka, mówi, że wierzy w jego niewinność, zresztą podobnie uważa jej matka. Dziewczynie wciąż nie daje spokoju myśl, że jej matka może znać tajemnicę śmierci Urbaniaka. Filip nie chce dłużej ukrywać, że szaleje za Ewą, nie wyklucza trwałego związku z lekarką. Ewa prosi Filipa by nie mówił teraz o sprawach rozstrzygających w tym ich dziwnym związku, po co podejmować być może niewłaściwe decyzje a potem żałować, dodaje, że dla niej najważniejszy jest teraz Łukasz i o niczym innym nie potrafi myśleć. Filip przeprasza za swój egoizm, zresztą tak jak jest teraz też jest dobrze. Ania wspomina matce o rozbieżności zdań z Michałem na temat ich ślubu, skłania się do pomysłu narzeczonego by ich wesele było bardzo skromne. Alicja czuje się nieco rozczarowana, mówi, że stać ją na zorganizowanie jedynej córce hucznego wesela, ale jeśli młodzi postanowią inaczej to nie będzie protestować. Ania jest też nieco zaniepokojona narastającą różnicą zdań pomiędzy nią a Michałem, sądzi, że to niezbyt dobrze wróży ich przyszłemu małżeństwu. Joanna zapewnia przypadkowo napotkanego Łukasza, że nie ma się czego bać, wszystko będzie dobrze, w końcu to oni mają mu udowodnić winę, a nie on im swoją niewinność. Łukasz nie czuje się pocieszony, tylko w teorii wszystko jest tak proste i przyjemne, a praktyka pokazuje co innego. Rafał nie może pojąć tak nagłego przypływu szlachetności u Pauliny, która nagle chce pożyczyć Jackowi pieniądze na wernisaż. Sypniewska raz jeszcze tłumaczy dlaczego zmieniła zdanie i dlaczego sama nie może zaproponować wspólnikowi tych pieniędzy. Rafał wciąż nie wierzy w dobre intencje Pauliny, widząc jednak jej ostre spojrzenie zgadza się w swoim imieniu zaproponować Miśkiewiczowi pożyczkę. Martyna słyszy telefoniczną rozmowę matki z kimś, kto nie chce poprosić do aparatu Doroty Urbaniak, błaga potem ją by, jeśli zna prawdę pomogła Łukaszowi. Joanna milczy, a zrezygnowana Martyna grozi matce, że jeśli nie wesprze Łukasza to nigdy jej tego nie zapomni. Michał daje Ani ślubną suknię swojej matki i godzi się na zorganizowanie dużego przyjęcia weselnego. Ewa prosi Andrzeja by wstawił się za jej synem w sprawie respiratora. Konopko odmawia, policja wyjaśni wszelkie okoliczności a sąd skaże winnego. Tymczasem Martyna zarzuca Łukaszowi, że sam kreuje się na winnego śmierci Urbaniaka. Chłopak odpiera ten zarzut, nie może jednak jednoznacznie powiedzieć policji, że to Urbaniakowa sama odłączyła respirator, bo nie jest tego pewien. Jacek wybiera zdjęcia na wystawę Oli, ona sama jednak podchodzi do tego wernisażu bez entuzjazmu, nie wie czy jest warta tego całego zamieszania. Rafał rozumie obawy dziewczyny, ale stara się podtrzymać ją na duchu. Dyrektor Bogucki ma pretensje do Andrzeja, że sprawa śmierci Urbaniaka nie została jeszcze wyjaśniona, mówi, że ten incydent może bardzo zaszkodzić klinice, a jeśli dowie się o nim prasa to zrobi z tego sensację. W trakcie tej rozmowy do gabinetu dyrektora wchodzi Joanna a zaraz za nią Dorota Urbaniak. Ku zaskoczeniu wszystkich Urbaniakowa przyznaje się, że to ona odłączyła respirator i tym samym spowodowała śmierć męża. [Robert Kufel]

71

  • Odcinek serialu
  • Rok produkcji:
    2000
  • 27 min

Mimo że wyjaśniła się sprawa śmierci Urbaniaka, a Łukasz został oczyszczony z zarzutów jakoś się z tego powodu nie cieszy, w jakimś stopniu wciąż czuje się winny. Ewa bezskutecznie próbuje porozumieć się z synem i dociec, co go dręczy. Andrzej wybiera się do Puław, Alicja nie kryje niezadowolenia z planów męża. Konopko jest zły, że sprawa z odłączeniem respiratora musiała się zdarzyć akurat na jego oddziale. Rafał proponuje Jackowi pożyczkę na sfinansowanie wernisaż fotografii Oli. Miśkiewicz jest tym faktem mile zaskoczony, nie spodziewał się bowiem pomocy właśnie z tej strony, dotąd przecież Szymczak nie krył do niego swojej niechęci. Bogucki chwali się Andrzejowi, że jednym telefonem do bardzo ważnej osoby spowodował, że żadna z gazet ani słowem nie wspomniała o wypadku w klinice, zastanawia się jednak jak na przyszłość uniknąć tego typu incydentów jak ten z odłączeniem respiratora. Bogucki sugeruje też Andrzejowi by zdobył się na szczerą rozmowę z Ewą i doprowadził do swoistego zawieszenia broni. Martyna próbuje zarazić Łukasza swoją radością z faktu wyjaśnienia sprawy Urbaniaka, udaje się jej to jednak tylko połowicznie - chłopak zaprasza ją na lody i spotkanie sam na sam w jego domu. Andrzej rozmawia przez telefon z tajemniczą osobą, z którą umawia się na wieczór na kolację, kiedy jednak do gabinetu wchodzi pielęgniarka Iwona natychmiast przerywa połączenie. Konopko zwraca Iwonie uwagę by na przyszłość miast zajmować się prywatnymi sprawami personelu i pacjentów bardziej skupiła się na merytorycznych kwestiach funkcjonowania oddziału, potem definitywnie zamyka sprawę, z którą mieli ostatnio do czynienia, nie chce więcej słyszeć słowa o tym zdarzeniu z odłączeniem respiratora. Pielęgniarka jakby chciała rzucić jeszcze jakąś uwagę, ale surowe spojrzenie profesora zmusza ją do odstąpienia o tego zamiaru. Joanna tłumaczy Martynie motywy takiego a nie innego postępowania w sprawie Łukasza, wyznaje, iż miała dylemat czy ratować chłopaka córki czy pomóc przyjaciółce z dawnych lat. Martyna przyznaje się matce, że Łukasz wciąż w jakimś stopniu czuje się winny śmierci Urbaniaka, ciągle go to dręczy. Joanna prosi córkę by zajęła się teraz Łukaszem, ale delikatnie, żeby go nie spłoszyć i by znowu czegoś sobie nie wymyślił. Ola jest pod wrażeniem wieloformatowej kopii zdjęcia przygotowanego przez Jacka na jej wystawę, prosi szefa by zbytnio nie szastał pieniędzmi, bo nie chce by z jej powodu znowu popadł w kłopoty finansowe. Alicja w rozmowie z Joanną skarży się, że w tym szpitalu ciągle się coś dzieje, a ona jako żona ordynatora narażona jest na echa tych wydarzeń. Alicja zauważa, że Łukasz bardzo przypomina Andrzeja z młodych lat, jest tak samo naładowany ideałami i może właśnie dlatego mąż tak nie lubi tego chłopaka. Joanna wysuwa hipotezę, że skoro tak jest to by znaczyło, że Andrzejowi coś w życiu musiało się nie udać i dlatego teraz tak nienawidzi syna Ewy. Alicja nie znajduje niczego takiego w życiorysie męża, kończy jednak ten temat, nie ma zamiaru dalej analizować skomplikowanej natury Andrzeja. Kinga w siłowni kolejny raz podrywa Rafała, ten odpiera jej zaloty, mówi, że woli bardziej dojrzałe kobiety. Michał wykorzystując nieobecność Filipa, który wyjechał na wykłady do Gdańska bawi się w stróża moralności Ewy. Miśkiewiczowa zapewnia, że sama poradzi sobie z Filipem. Joanna spotyka się w pubie z Alicją, zwierza się jej, że największym jej problemem nie jest alkohol, lecz jak żyć by nie zawieść córki. Tymczasem Andrzej odwiedza w Puławach swoją kochankę Maję i ich wspólnego syna Jakuba. [Robert Kufel]

72

  • Odcinek serialu
  • Rok produkcji:
    2000
  • 29 min

Kinga gra na dwa fronty - podrywa zarówno Maćka jak i Rafała, czym wzbudza zazdrość w Oli i w Paulinie. Ania i Michał informują Alicję, że ustalili już datę ślubu, uroczystość odbędzie się dokładnie za miesiąc. Alicja nie ukrywa zaskoczenia, boi się, że nie zdąży przygotować wesela. Tymczasem Andrzej nadal bawi w Puławach. Jakub przedstawia ojcu swoje plany na przyszłość, mówi, że po skończeniu studiów medycznych chce się specjalizować w genetyce. Andrzej czuje się nieco zawiedziony, chciałby bowiem by syn podobnie jak i on został chirurgiem, ale i tak jest z niego dumny. Jakub zauważa, że to trochę dziwne poznać własnego ojca dopiero w dniu dwudziestych urodzin, dodaje, że wcześniej wyobrażał sobie jaki może być i wcale się nie rozczarował, podobnie jak i mama jest tolerancyjny, otwarty, wesoły. Andrzej przyznaje, że to zasługa Mai, to ona nauczyła go szanować wolność i niezależność innych ludzi, chociaż to była ciężka i bardzo długa lekcja. Łukasz w przeddzień rozpoczęcia roku szkolnego udaje ból brzucha, ale to tylko ucieczka w chorobę, chłopak boi się reakcji kolegów na jego wakacyjne doświadczenia. Jacek rzuca propozycję by syn popracował trochę u niego w pubie. Chłopak podchwytuje ten pomysł, w trzeciej klasie ma zajęcia z przedsiębiorczości to się trochę podszkoli Ewa jest niezadowolona z planów syna, jednak nie jest jej dane uargumentować swoich obaw z tym związanych, syn nie chce jej słuchać. Ania kolejny raz zaskakuje matkę prosząc by nie wybierała z żurnali ślubnej mody sukienki dla niej, bo ona już takową ma, dostała w prezencie od matki Michała. Alicja jest rozczarowana, Ania zaś by nieco ukoić matkę zapewnia, że jej pomoc będzie niezbędna, potrzebuje bowiem jeszcze mnóstwa dodatków. Maja daje Andrzejowi do zrozumienia, że chce być bliżej niego, chce nadrobić stracone lata, kiedy to nie mieli ze sobą żadnego kontaktu. Andrzej mało przekonywująco zapewnia, że też tego pragnie, jednak teraz musi już wracać do Warszawy, bo obowiązki wzywają. Konopko z nutką pretensji w głosie zauważa, że Maja nie raczyła go nawet zawiadomić, że wraca do Polski. Korpalska wyjaśnia, że chciała mu zrobić niespodziankę. Andrzej przyznaje, że nawet jej się to udało i co dziwne, kiedy po tylu latach zobaczył ją znowu na ulicy to miał wrażenie, że czas się cofnął, nic się nie zmieniła. Łukasz informuje Martynę, że zdecydował się na męską rozmowę z profesorem Konopko. Andrzej wraca do Warszawy, jednak już po południu zamierza znowu jechać do Puław. Alicja jest z tego faktu wielce niezadowolona, w rozmowie z Joanną stwierdza, że mąż stanowczo za dużo pracuje, zaczyna ją to nawet niepokoić. Andrzej przypadkowo dowiaduje się od syna, że Ania za miesiąc wychodzi za mąż, nie rozumie skąd ten pośpiech. Maciek tłumaczy, że pewnie Ania i Michał chcą mieć to za sobą zanim kolejny raz się pokłócą. Konopko z ukrycia podsłuchuje rozmowę Michała z Iwoną, dowiaduje się, że przyszły zięć sypiał kiedyś z pielęgniarką, a ta nadal darzy go uczuciem. Filip denerwuje się stagnacją w swoim związku z Ewą, naciska na nią, chce by się wreszcie zdeklarowała czy chce być z nim czy z Jackiem. Ewa jest rozdarta, tak naprawdę to sama nie wie czego chce. Kiedy Andrzej wraca do domu Alicja informuje go o wyznaczeniu daty ślubu Ani i Michała. Konopko mówi, że wolałby żeby młodzi wstrzymali się jeszcze ze ślubem, nie jest bowiem pewien czy Michał jest dobrym kandydatem na męża dla jego córki. Alicja jest zdziwiona nagłymi obawami męża, gubi się w domysłach. [Robert Kufel]

73

  • Odcinek serialu
  • Rok produkcji:
    2000
  • 28 min

Młodzież po wakacjach wraca do szkoły. Łukasz nie chce zostać na inauguracji nowego roku, mówi, że śpieszy się na rozmowę z profesorem Konopko zanim ten znowu zdoła mu uciec do Puław, dodaje, że musi z nim wszystko wyjaśnić, nie chce do końca życia czuć się tchórzem. Martynie nie podoba się postępowanie Łukasza, uważa, że chłopak czuje się winny tylko w swojej wyobraźni, tak się zapatrzył we własne sumienie, że nie widzi co się dzieje dookoła. Łukasz próbuje jakoś załagodzić nieprzyjemną scysję z Martyną, proponuje jej wspólny wypad do pubu, ale dziewczyna nie ma na to ochoty. Andrzej oświadcza Alicji, że nie podoba mu się ten pośpiech ze ślubem, dodaje, że nie ma zaufania do Michała, mówi, że chodzi mu o szczęście Ani, a nie ma pewności czy przyszłemu zięciowi chodzi o to samo. Alicja broni Michała, uważa, że to dobry chłopak i odpowiedni kandydat na męża ich córki. Czarek ponownie zaczyna podrywać Martynę, ta zaś na złość Kindze i Łukaszowi afiszuje się z kolegą. Jacek w rozmowie telefonicznej z kolegą chwali mu się, że wyszedł już na prostą, spłacił wszystkie długi i ma nawet pewne nadwyżki finansowe. Ów kolega proponuje Miśkiewiczowi intratny interes, mówi, że istnieje możliwość szybkiego podwojenia zainwestowanych pieniędzy w bardzo krótkim czasie. Jacek jest tak bardzo zainteresowany propozycją kolegi, że próbuje od Rafała pożyczyć jeszcze trochę pieniędzy, ten jednak nie ma już ani grosza, namawia jednak Miśkiewicza by zainwestował w ten interes pieniądze, które pożyczył mu na wystawę fotografii Oli, dodaje, że choć widzi w tym przedsięwzięciu pewne ryzyko to warto jednak wejść w ten układ, zresztą kto nie ryzykuje ten nic nie ma, a pieniądze nie są w życiu najważniejsze. Paulina przestrzega Jacka przed Szymczakiem, mówi, że ten kiedyś zajmował się odbieraniem pieniędzy od niesumiennych dłużników. Jacek bagatelizuje ostrzeżenia wspólniczki, potem oświadcza jej, że będzie musiał wyjechać na kilka dni oraz że Łukasz trochę popracuje w pubie. Paulina wyklucza zatrudnienie nowego pracownika, uważa, że i tak mają przerost zatrudnienia. Miśkiewicz jest odmiennego zdania, zauważa, że firma się rozwija i każda nowa para rąk do pracy na pewno się przyda. Jakub zauważa, że matka po przyjeździe do Puław maluje z większą ekspresją, rozmachem i jakby cieplej. Maja przyznaje synowi rację, mówi, że wreszcie jest u siebie, pełna optymizmu i weny twórczej. Jakub wyznaje matce, że chce już wrócić do Krakowa, mówi, że tutaj w Puławach nikogo nie zna, poza tym brakuje mu ojca, chciałby by ten częściej bywał w domu. Maja opowiada synowi dlaczego nigdy nie była z Andrzejem, mówi, że uciekła przed nim do Paryża bo przede wszystkim chciała być wolna i niezależna, uważała że sama sobie ze wszystkim poradzi, dodaje że kiedy wyjeżdżała to nie wiedziała że jest w ciąży, potem długo zastanawiała się czy powiedzieć Andrzejowi że ma syna, a kiedy już się zdecydowała to w Polsce ogłoszono stan wojenny i wyłączono telefony. Jakub rozumie już dlaczego poznał własnego ojca mając dwadzieścia lat, uważa też, że matka powinna zmusić go by częściej bywał w domu. Maja odpowiada, że Andrzeja nie da się do niczego zmusić, po drugie zaś ona sama nie chce nikogo do niczego przymuszać. Konopko pyta Michała dlaczego tak się śpieszy ze ślubem, uważa, że to poważna decyzja i nie należy jej podejmować zbyt pochopnie. Michał nie rozumie obaw Konopki, zapewnia, że kocha Anię i chce z nią żyć. Andrzej nie wydaje się być usatysfakcjonowany tymi deklaracjami Gieriatowicza, prosi by ten jeszcze raz przemyślał swoją decyzję i rozważył wszystkie możliwe scenariusze. Michał dziękuje Andrzejowi za dobre rady, mówi, iż wie, iż ten im dobrze życzy, potem wychodzi urażony uwagami profesora. Ewa odwiedza Alicję w aptece, pyta ją czy rozmawiała z Joanną. Alicja potwierdza, mówi też, że Joanna przyznała się jej, że ma problem z alkoholem, pije, bo czuje się osamotniona, rozgoryczona. Ewa wspomina Alicji, że na Andrzeja wpłynęła skarga, że niby pracując w Puławach zaniedbuje klinikę, dlatego Bogucki chce by ten ograniczył swoje wyjazdy, być może to jest powodem, że Konopko jest taki rozdrażniony, wszystkich się czepia, szczególnie Michała. Alicja, choć jest nieco zaskoczona tą nagła nagonką na męża stwierdza, że to może i dobrze, bo także uważa, iż mąż zbyt często wyjeżdża do Puław. Jakub nie rozumie dlaczego ojciec tak nalegał by on studiował w Krakowie a nie w Warszawie. Maja tłumaczy synowi, że ojciec jest wykładowcą w stołecznej Akademii Medycznej i chciał uniknąć posądzeń o protekcję. Jakub stwierdza, że zbyt mało zna własnego ojca, mówi, że jak tylko zrobi prawo jazdy to odwiedzi go w jego klinice. Maja stanowczo zabrania synowi tego wyjazdu, mówi, że Andrzej nie życzy sobie by przeszkadzać mu w pracy. Łukasz odwiedza profesora Konopkę i przyznaje się mu się, że to on pokazał Urbaniakowej jak odłącza się respirator, teraz jednak żałuje, że to zrobił, choć nie ukrywa, że poczuł ulgę, kiedy dowiedział się o śmierci swojego nauczyciela. Niespodziewanie Andrzej przyznaje, że trzeba nie lada odwagi by zdobyć się na takie wyznanie, dodaje, że pomylił się co do niego i ma nadzieję, że Łukasz mu to wybaczy, potem wyciąga rękę na zgodę. Jacek pojawia się w szpitalu, komunikuje żonie, że musi wyjechać na kilka dni. Ewa nawet nie pyta dokąd mąż się wybiera, nic ją to nie obchodzi. Andrzej przed wyjazdem do Puław odwiedza jeszcze żonę w aptece, prosi ją by wpłynęła na Anię by wstrzymała się jeszcze z tym ślubem z Michałem. Alicja nie ma zamiaru wtrącać się do tej sprawy, sugeruje też mężowi, że to coś nienormalnego z tymi jego ciągłymi wyjazdami do Puław, dodaje, że wie, iż mają się one wreszcie skończyć, bo podobno Bogucki zasugerował mu rezygnację z tego etatu w puławskim szpitalu. Andrzej nie kryje zdenerwowania tymi plotkami, zauważa, że Boguckiemu nic do tego gdzie on pracuje. Łukasz rozpoczyna pracę w pubie. Paulinie nie w smak, że syn Jacka będzie tu pracował, dlatego zleca mu najbardziej niewdzięczne zajęcia. Paulina wścieka się, kiedy Rafał oświadcza, że właśnie prolongował Miśkiewiczowi termin spłaty pożyczki, jej plan wykończenia Jacka legł właśnie w gruzach. Joanna spotyka się z Alicją, opowiada jej o swoim alkoholizmie, mówi, że choroba dopada ją falami, co pozwala udawać, że problem nie istnieje, choć nienawidzi pić i nienawidzi siebie za to, że pije. Andrzej spędza wieczór w mieszkaniu Korpalskiej w Puławach. Maja wyjawia Andrzejowi, że chce sprzedać pracownię w Puławach i przenieść się do Warszawy. Andrzej mocno zdenerwowany tymi planami stara się wybić Mai z głowy wszelkie pomysły o przeprowadzce do stolicy. Korpalska wyczuwa, że Andrzej czegoś się boi, pyta o co chodzi, ale zmieszany Konopko nie odpowiada. [Robert Kufel]

74

  • Odcinek serialu
  • Rok produkcji:
    2000
  • 28 min

Kiedy tylko rano Łukasz wychodzi do szkoły zaraz w domu Miśkiewiczów zjawia się Filip. Ewa jest zaskoczona jego nagłą wizytą, Filip mówi, że czekał w ukryciu by przyjść natychmiast jak tylko nikogo nie będzie w domu. Początkowo Ewa chce by kochanek mocno ją przytulił, ponosi ją namiętność, szybko jednak się opanowuje i nagle zmienia zdanie, prosi by Filip poczekał na zewnątrz. Kosecki czuje się rozczarowany. Maciek chce wziąć kredyt na zakup samodzielnego mieszkania, kusi go bowiem niezależność, a w domu nie ma żadnej motywacji by coś zrobić ze swoim życiem. Andrzej kpi z pomysłu syna, radzi by chłopak miast myśleć o niezależności wziął się lepiej za naukę i wreszcie rozpoczął studia medyczne. Alicja bardzo przejmuje się problemem alkoholowym Joanny, namawia przyjaciółkę by zaczęła się leczyć, w przeciwnym razie straci to co dla niej najważniejsze - córkę. Joanna nie zamierza słuchać tych umoralniających kazań, pośpiesznie wychodzi. Paulina narzeka na bałagan w dokumentach firmy, jaki według niej zrobił Jacek. Ola proponuje by wieczorami pomagał jej przy barze Łukasz, Sypniewska nie zgadza się na to mówiąc, że to jest jej klub i nie ma żadnego interesu w zatrudnianiu rodziny Jacka, która zresztą wiecznie ma jakieś problemy. Ola z politowaniem patrzy na Paulinę, a kiedy ta wychodzi rzuca jakby do siebie uwagę, że to jest także pub Jacka. Alicja i Ania podczas przymierzania sukienki ślubnej rozmawiają o pracoholizmie Andrzeja i alkoholizmie Joanny. Paulina wychodząc z pracy do domu wydaje personelowi polecenia, Kindze nakazuje posprzątać w siłowni a Rafałowi załatwić zamówienie w hurtowni, potem ma pomóc Oli przy barze. Ola uważa, że Sypniewska to zołza, Rafał zaś przekonuje dziewczynę, że Paulina wcale nie jest taka zła na jaką pozuje, sądzi, że to nieszczęśliwa kobieta. Szymczak przyznaje się też, że rozgląda się za nową pracą, w pubie nie widzi bowiem dla siebie perspektyw, to nie jest robota dla niego, pora wypłynąć na szersze wody. Andrzej wciąż bawi w Puławach, Maja namawia go by ograniczył liczbę swoich pacjentów i więcej czasu spędzał z nią i z synem. Konopko odrzuca ten pomysł argumentując, że musi zarabiać, bo utrzymanie rodziny dużo kosztuje, stanowczo też nie zgada się na rezygnację z pracy w klinice, nawet jeśli ma tam teraz kłopoty, bo dyrekcja czepia się go, że podsyła tam swoich pacjentów. Maja zauważa, że Andrzej bardzo się zmienił, gdzieś prysły jego młodzieńcze ideały, kobieta chce pojechać do Warszawy i porozmawiać o nim z dyrektorem kliniki. Andrzej kategorycznie zabrania jej tego robić, chce by Maja pozwoliła jemu samemu uporać się ze swoim życiem. Joanna czuje się obrażona po ostatniej rozmowie z Alicją, obojętnie przechodzi obok jej apteki i nawet nie zajrzy do środka. Ania przekonuje matkę, że powinna raz jeszcze porozmawiać ze swoją przyjaciółką i uświadomić jej, że alkoholizm jest chorobą jak każda inna i należy ją leczyć. Alicja nie wie czy uda się jej przekonać Joannę by podjęła terapię, uważa, że ona sama powinna sobie wreszcie uświadomić, że się stacza. Kinga pomimo rozpoczęcia nowego roku szkolnego chce nadal pracować w pubie. Paulina martwi się o dziewczynę, radzi jej znaleźć sobie inne towarzystwo niż Rafał, u niego i tak nic nie wskóra a tylko ją zrani, uważa, że nastolatka powinna znaleźć sobie chłopaka w swoim wieku. Filip odwiedza Ewę w szpitalu. Miśkiewiczowa cieszy się z wizyty Koseckiego, prosi jednak by tak często tu nie przychodził, bo boi się plotek na swój temat, nie chce też zaprosić mężczyzny do siebie do domu, bo wie jak to się może skończyć. Filip proponuje kolację gdzieś na mieście, tam wśród ludzi Ewa będzie czuła się bezpieczna, on zaś chociaż sobie na nią popatrzy. Za chwilę pojawia się Michał, który zaprasza Ewę i Filipa na skromne przyjęcie zaręczynowe. Alicja wtrąca się do weselnych przygotowań córki, tłumaczy jej, że sama takowego nie miała, bo Andrzej nie chciał, dlatego więc tak się zachowuje. Ola dostrzega, że wieczorami przed pubem od kilku dni kręci jakiś chłopiec. Maja organizuje w Puławach wystawę swoich obrazów, chce by Andrzej towarzyszył jej podczas otwarcia, wywiadów telewizyjnych i innych oficjalnych spotkań. Zaskoczony Andrzej próbuje się wymigać od obecności na tej wystawie tłumacząc, że akurat w dniu otwarcia będzie miał ważną operację, przy której jego obecność jest niezbędna, jednak tak naprawdę to boi się, że ktoś z rodziny lub znajomych mógłby go zobaczyć i zdekonspirować. Maja jest oburzona postępowaniem Andrzeja, wybucha gniewem i zarzuca mu, że liczy się tylko jego kariera, wszystko inne nie ma dla niego znaczenia. Konopko jest w kropce, nie wie jak wybrnąć z tej niezręcznej sytuacji. [Robert Kufel]

75

  • Odcinek serialu
  • Rok produkcji:
    2000

Rankiem do pubu przychodzi mały, zaniedbany chłopiec. Ola rozpoznaje w nim dziecko, które od kilku dni pojawia się tu wieczorami. Maksymilian Borzyczko, bo tak nazywa się ten chłopiec, nie pozwala zaprowadzić się do domu, mówi, że nie chce tam wracać, bo się boi, zresztą i tak nikogo tam nie ma. Iwona gratuluje Michałowi przyjęcia zaręczynowego, uważa, że ten ślub będzie dużym wydarzeniem. Pielęgniarka wciąż czuje się skrzywdzona, nie wierzy słowom Gieriatowicza, że decyzja o jego ślubie z Anią jest już przesądzona. Ola nie wie co dalej zrobić z Maxem, bo chłopiec za żadne skarby nie chce wracać do domu, mniema, że tam pewnie i tak nikt zbytnio nie przejmuje się jego losem. Maciek radzi by powiadomić policję, Ola jednak chce zaczekać aż chłopiec się obudzi i odpowie jej na parę prostych pytań, przede wszystkim dlaczego nie chce wracać do domu. Michał zapewnia Iwonę, że to co było między nimi to już przeszłość, pociesza, że dziewczyna na pewno znajdzie wartego siebie mężczyznę, jest przecież piękną kobietą i jeszcze niejeden facet straci dla niej głowę. Pielęgniarka pyta czy Michał byłby w stanie ją pokochać gdyby był wolnym człowiekiem, Gieriatowicz nie zaprzecza. W głowie Iwony rodzi się szalony pomysł, postanawia za wszelką cenę nie dopuścić do ślubu Michała i Ani. Tymczasem Ewa w gabinecie lekarskim namiętnie całuje się z Filipem. Kosecki chce by Ewa została z nim na zawsze, kobieta bardzo tego pragnie, ale też i się boi, uważa, że chyba nie jest jeszcze na to gotowa. Iwona telefonuje na policję i informuje podkomisarza Długosza, że przypomniała sobie kilka istotnych szczegółów dotyczących wypadku przy przystanku autobusowym sprzed kilku miesięcy. Alicja w rozmowie z Ewą prosi ją by przebaczyła Jackowi zdradę, przekonuje, że to bardzo ludzkie ulec uczuciom, fascynacji. Paulina znajduje w swoim biurze śpiącego Maksymiliana, żąda od Oli wyjaśnień co robi tam ten niedomyty bachor. Zmieszana Ola kłamie, że to jej kuzyn ze wsi, któremu spalił się dom i ona musi się nim teraz zaopiekować. Sypniewska nie dowierza tłumaczeniom Oli, daje jej jednak kilka godzin wolnego by mogła zaprowadzić chłopca do swojego mieszkania. Alicja i Ania czynią ostatnie przygotowania do uroczystej kolacji zaręczynowej. Alicja komunikuje córce, że na przyjęciu prócz rodziny gościć będą także Ewa i Filip, dodaje, że przypuszcza, że ich coś łączy, wierzy jednak w rozsądek Ewy, uważa jednak, że mały flirt jej nie zaszkodzi. Ania zauważa, że matka dla Joanny nie była taka tolerancyjna, Alicja ripostuje, że Serafińska nie potrzebuje tolerancji tylko pomocy. Tymczasem Martyna przyłapuje matkę jak nalewa sobie potężną porcję alkoholu, z płaczem błaga ją by nie piła, Joanna obiecuje, że nie będzie więcej piła, przyznaje, że córka jest dla niej najważniejsza. Ola z rozmowy z Maxem dowiaduje się, że jego matka jest na odwyku, ojciec w więzieniu a wujek nie chce się nim zająć, jest wstrząśnięta historią chłopca, nie wie co ma dalej robić. Max pyta czy mógłby u niej zostać, Ola nie odpowiada, nie wie czy powinna zatrzymywać u siebie dziecko, nawet pomimo tego, że nie ma się nim kto zaopiekować. Miłą atmosferę podczas przyjęcia zaręczynowego w domu Konopków zakłóca wizyta podkomisarza Artura Długosza, który chce porozmawiać z Anią, dziewczyna z niepokojem patrzy na policjanta, Michał pyta o co chodzi. Andrzej protestuje przeciwko nachodzeniu prze policję jego domu, Długosz więc proponuje Ani rozmowę jutro w klinice. Niespodziewana wizyta policji powoduje, że goście z wolna zaczynają się rozchodzić. Filip trafia do domu Ewy, tam raz jeszcze wyznaje jej miłość i deklaruje, że pragnie z nią zostać na zawsze. Ewa wyjawia Koseckiemu, że dla niej ich romans nie jest tylko zwykła przygodą, także go kocha. Przestraszona Ania zastanawia się co może chcieć od niej policja. Andrzej bagatelizuje sprawę, mniema, że chodzi pewnie o jakieś głupstwo, prosi córkę by wracała do swoich gości, Ania jednak nalega na poważną rozmowę z ojcem. [Robert Kufel]

76

  • Odcinek serialu
  • Rok produkcji:
    2000
  • 28 min

Ola czuwa przy łóżku Maxa, którego męczą koszmarne sny. Ola budzi chłopca i pyta co mu się śniło. Chłopiec mówi, że śniło mu się, że ucieka, lecz nie pamięta przed czym. Ola zapewnia chłopca, że przy niej może się czuć bezpiecznie i prosi by spróbował zasnąć. Max ośmielony troskliwością Oli raz jeszcze pyta ją czy pozwoli mu u siebie zostać. Ola nie wiedząc co odpowiedzieć prosi chłopca by teraz zasnął, a rano zastanowią się co zrobić. Michał pyta Anię czego chciała od niej policja, dziewczyna odpowiada, że nie wie, funkcjonariusz nie powiedział o co mu chodzi, tłumaczy że pewnie głupio mu było że przeszkodził w rodzinnej kolacji. Gieriatowicz podejrzliwie przygląda się narzeczonej, ta cała sytuacja wydaje mu się dziwna, Ania ucieka wzrokiem od pytającego spojrzenia Michała i mówi, że zapewne policjantowi chodziło o jakiegoś pacjenta, Andrzej zaś wtrąca, że nie widzi w tej wizycie policji niczego dziwnego, w końcu na tym polega ich praca. Ewa zwierza się Filipowi, że nigdy dotychczas nie przyszło jej do głowy by zdradzić Jacka, ale pomimo wielu wątpliwości czy powinna nie może się oprzeć temu, co kochanek w niej wywołuje. Filip wyznaje Ewie, że ją kocha i pragnie by ona już zawsze z nim była, Miśkiewiczowa odpowiada by nie myśleli o zawsze tylko by on przytulił ją do siebie choć na chwilę. Kindze bardzo słabo idzie sprzedaż kart promocyjnych, Łukasz złośliwie proponuje dziewczynie by całkowicie zrezygnowała ze szkoły to będzie miała wtedy więcej czasu na pracę. Kinga ripostuje, że Łukaszowi ojciec pewnie płaci tylko za to, że przychodzi do pubu. Urażony chłopak chce odejść, bo przecież ojca nie ma więc nikt mu nie zapłaci za to, że tutaj siedzi. Kinga podsłuchuje kłótnię Rafała i Pauliny, podczas której Sypniewska zarzuca Szymczakowi, że należycie nie wypełnia nałożonych nań obowiązków. Rafał broni się mówiąc, że Paulina czepia się go za to, że pożyczył Jackowi pieniądze. Sypniewska przyrzeka, że wykończy Jacka bez niczyjej pomocy. Rafał dostrzega, że Kinga podsłuchuje jego rozmowę z Pauliną, zwraca jej uwagę, że to bardzo nieładne, dodaje, że jak chce wiedzieć o czy była mowa to zawsze może zapytać. Dziewczyna ripostuje, że gdyby nie podsłuchiwała to nie wiedziałby o co zapytać. Ola wciąż nie wie co zrobić z Maxem, Maciek radzi jej by zawiadomiła policję. Ola jest temu przeciwna, bo chłopak ma tatusia w więzieniu a mamę na odwyku, tak więc na pewno trafiłby do Izby Dziecka, a to nie jest przyjemne miejsce, dodaje, że musi wymyślić coś innego, tylko na razie nie wie co, póki co postanawia zabrać go ze sobą do pracy. Maciek uważa, że to nie jest dobry pomysł, bo Paulina zapewne oboje wyrzuci na bruk. Kinga prosi Łukasza by ostrzegł ojca przed Pauliną, która coś przeciwko niemu knuje. Łukasz nie daje wiary słowom koleżanki, proponuje by ona sama powiedziała ojcu o swoich podejrzeniach. Ola decyduje się jednak zabrać Maxa do pubu, chłopiec jednak potwornie się tam nudzi, dziewczyna proponuje mu by pomógł jej wycierać szklanki, sama zaś szeptem rozmawia z Maćkiem, który wrócił właśnie z lustracji domu Maxa. Chłopak mówi, że ta kamienica wygląda fatalnie, mimo że przeznaczona jest do rozbiórki wiele osób tam jeszcze mieszka, ale to sam margines społeczny, wciąż słychać odgłosy awantur i pijackich burd, dodaje, że mieszka tam jakiś mężczyzna, którego podobno Max nazywał wujkiem, sąsiadka zaś wyznała mu, że czasami zabierała chłopca na obiad, jednak nie wie czy ma on jakąś choćby dalszą rodzinę. Pomimo wielu obaw Maciek radzi Oli zaprowadzić Maxa na policję, ona jednak bezwzględnie nie chce się na to zgodzić. Alicja w rozmowie z Ewą przyznaje jej, że wcale nie dziwi się przyjaciółce, że nie wie jak oprzeć się urokowi Filipa, mówi, że choć sama jest skrajną monogamistką, to kiedyś też miała ochotę na zdradę, ale nie żałuje, że się wtedy nie zdecydowała, bo Andrzej jest dobrym mężem. Ewa podziwia przyjaciółkę za jej rozsądek i wyznaje, że sama już tak nie potrafi, wpadła po uszy. Alicja prosi Ewę by broń Boże nie czuła się winna, dodaje też, że tak naprawdę to nie ma ona za co jej podziwiać. W szpitalu pojawia się podkomisarz Długosz, jednak zanim przesłucha Anię decyduje się na rozmowę z Iwoną, komunikuje jej, że właściwie śledztwo w sprawie wypadku Szymczaka zostało umorzone blisko miesiąc temu i jej zeznanie właściwie nie ma żadnych formalnych podstaw by je wznawiać, chyba, że uzyska je na piśmie. Iwona godzi się na tę propozycję, bo jak mówi takie przestępstwo nie może ujść nikomu płazem, jednak tak naprawdę chodzi jej o zemstę na Ani i niedopuszczenie do jej małżeństwa z Michałem. Paulina wróciwszy do pubu zastaje Maxa samego za barem. Sypniewska jest oburzona, mówi, że pojęcie ludzkie przechodzi co się tutaj wyprawia. Kiedy z magazynu wraca Ola Paulina nie omieszka skarcić ją za samowolne opuszczenie baru i na domiar tego pozostawienie tam dziecka, radzi jej sprawdzić kasę, bo może coś brakować. Ola jest oburzona sugestią Pauliny, iż Max jest złodziejem. Sypniewska oświadcza, że nie chce w swoim barze więcej widzieć Maxa, żąda by barmanka natychmiast zabrała stąd to dziecko. Zdesperowana Ola decyduje się zaprowadzić chłopca do siebie do domu, lecz nieoczekiwanie Maciek deklaruje, że zaopiekuje się dzieckiem. Ola pomimo wielu obaw oddaje Maxa pod opiekę Maćkowi. Ewa dostaje w prezencie wielki bukiet kwiatów. Michał nieco jej go zazdrości, zauważa, że jest większy od tego, który on i Ania dostali na zaręczyny. Miśkiewiczowa zapewnia Gieriatowicza, że to na pewno nie jest bukiet zaręczynowy, Michał ripostuje, że w życiu nie ma nic pewnego. Ewa jest nieco zdziwiona tym stwierdzeniem Michała, bo myślała, iż kto jak kto ale on pewnym krokiem zmierza do życiowej stabilizacji, kariera naukowa, małżeństwo z córką profesora. Gieriatowicz odpowiada, że doskonale wie do czego zmierza, ale z całą pewnością nie jest to stabilizacja, zapewnia Ewę, że chce się ożenić z Anią Konopko a nie z córką ordynatora. Ewa przestrzega Gieriatowicza, że jego małżeństwo z Anią może być ryzykownym skokiem do rwącej rzeki i musi uważać by nie wpaść do pustego basenu. Ania już na początku rozmowy z podkomisarzem Długoszem przyznaje się do potrącenia Rafała Szymczaka i ucieczki z miejsca wypadku, potem zeznaje okoliczności w jakich doszło do tego zdarzenia. Policjant chce wiedzieć czy dziewczyna powiedziała komuś o tym zdarzeniu, Ania zaprzecza, wyjaśnia też, iż, pomimo że jechała samochodem ojca to on nie ma z tą sprawą nic wspólnego, a fakt, iż zaraz potem sprzedał auto nie ma nic do rzeczy, bo ojciec co dwa lata zmienia samochód. Długosz chce wiedzieć czy Szymczak wie kto go potrącił, Ania mówi, że prawdopodobnie tak, choć nigdy wprost je tego nie powiedział. Policjant kończąc przesłuchanie komunikuje Ani że wkrótce dostanie ona oficjalne wezwanie na komendę, zasłaniając się procedurą wyraża pragnienie rozmowy z profesorem Konopko. Ania czuje się zaniepokojona tym faktem, raz jeszcze przekonuje policjanta, że ojciec nie ma z tym nic wspólnego, niezgodnie z prawdą informuje go też, że ojca nie ma teraz w Warszawie. Podkomisarz Długosz jednak upiera się przy swoim zdaniu, wyjaśnia, że musi sprawdzić wszystkie okoliczności wypadku. Paulina pyta Rafała gdzie podział się Jacek i kiedy ma zamiar wrócić do pracy, potem jednak z satysfakcją stwierdza, że to i tak nie ma większego znaczenia, bo z jej wyliczeń wynika, że wkrótce będzie jedyną właścicielką pubu, pozbędzie się Jacka, jego całej rodziny i nielojalnych pracowników. Maciek rozmawia z matką o Oli i Maxie. Alicja obiecuje zapytać znajomą z Domu Dziecka jak można pomóc chłopcu, uważa jednak, iż Ola powinna zwrócić się o pomoc do policji, być może oni znaleźliby jakąś dalszą rodzinę Maxa. Po wyjściu z gabinetu lekarskiego podkomisarza Długosza wpada tam zdenerwowany Andrzej i pyta córkę czego chciał ten policjant. Ania informuje ojca, że policja znowu interesuje się sprawą wypadku Rafała. Przerażony Konopko chowa twarz w dłoniach, nie wie co ma teraz zrobić. [Robert Kufel]

77

  • Odcinek serialu
  • Rok produkcji:
    2000
  • 29 min

Michał domaga się od Ani by wyjaśniła mu powody wizyty podkomisarza Długosza, kiedy ta odpowiada, że nie ma ochoty teraz o tym rozmawiać daje jej wyraźnie do zrozumienia, że podejrzewa, iż ukrywa coś przed nim i nie ma do niego zaufania. Ania wyraźnie zirytowana wścibstwem narzeczonego mówi, że chyba to on nie ma do niej zaufania, żąda by dał jej spokój i odchodzi. Michał czuje się zawiedziony, utwierdza się w przekonaniu, że narzeczona coś jednak przed nim ukrywa. Kinga nie ustaje w wysiłkach uwiedzenia Rafała, w siłowni w dwuznacznej sytuacji zastaje ich Paulina. Łukasz nie chce wracać do pracy w pubie, bo uważa, że nie ma tam nic do roboty, w rozmowie z Martyną wyznaje, że Paulina najchętniej by się go stamtąd pozbyła, proponuje za to dziewczynie by spotkali się u niej w domu, bo matka chyba woli jak go nie ma. Martyna ze zdziwieniem zauważa, że Łukasz nigdy dotąd nie mówił o Ewie tak oschle, chłopak odpowiada, że wszystko się zmieniło, z przejęciem wyznaje dziewczynie, że matka ma kochanka. Rafał po kolejnej rozmowie wychowawczej z Pauliną wraca do siłowni, a tam wciąż czeka na niego Kinga i z miejsca zaczyna go kokietować, wyznaje mu, że woli dojrzałych mężczyzn, takich jak on. Szymczak pomimo wielu oporów moralnych ulega czarowi Kingi i zaczyna się z nią namiętnie całować. Ania informuje brata, że przyznała się policji do potrącenia Szymczaka i ucieczki z miejsca wypadku, jednocześnie oświadczyła, że z nikim na ten temat nie rozmawiała, prosi Maćka by w razie czego udawał, że też nic o tym nie wiedział, bo dołożą jej jeszcze paragraf za składanie fałszywych zeznań. Ania przyznaje się jeszcze bratu, że Długosz chce rozmawiać z ojcem na temat wypadku, sądzi, że funkcjonariusz podejrzewa, iż on w jakiś sposób jest zamieszany w tę sprawę. Łukasz przychodzi do pubu, ale tylko po to by poinformować Sypniewską, że nie będzie dzisiaj pracował, dodaje też, że nie nadaje się do akwizycji, może robić wszystko byle tylko nie to. Paulina oświadcza Łukaszowi, że według niej jego obecność w pubie jest całkowicie zbędna, potem w swoisty sobie sposób prosi go by zakomunikował ojcu żeby pośpieszył się z powrotem do pracy, bo w przeciwnym razie może nie mieć dokąd wracać. Wychodząc z pubu Łukasz natyka się na Kingę, ta przekonuje go, że ojciec specjalnie zostawił go w lokalu żeby pod jego nieobecność pilnował Pauliny, poza tym Rafał pożyczył Jackowi nie swoje pieniądze tylko cudze, jeszcze tylko nie wie czyje, nie zmienia to jednak faktu, że Sypniewska wciąż coś knuje przeciwko jego ojcu. Łukasz przyznaje się Kindze, że chyba zaczyna jej wierzyć, nie rozumie tylko dlaczego ona to robi. Kinga uśmiechając się odchodzi zostawiając chłopaka samego ze swoimi myślami. Jakub jest zbulwersowany informacją, że ojca nie będzie na otwarciu wernisażu obrazów matki, bo podobno ma zaplanowaną jakąś ważną operację, oświadcza, że jeszcze dzisiaj zatelefonuje do szpitala i powie mu co o tym wszystkim myśli. Maja odwodzi syna od tego zamiaru, mówi, że przecież Jakub dobrze wie, że nie można Andrzejowi przeszkadzać w pracy, prosi też go by nie wtrącał się w nie swoje sprawy. Jakub jest innego zdania, uważa, że to także jego sprawa, mówi, że wszyscy jego koledzy mają ojców na co dzień. Maja ripostuje, że dzięki temu, że Andrzej tak rzadko u nich bywa nie mają czasu się kłócić. Jakub stwierdza, że ostatnimi czasy chyba nie wygląda to tak różowo, przecież mama jest kłębkiem nerwów i zażywa coraz więcej leków uspokajających, a przy ojcu zmienia się w niewolnicę. Maja przekonuje syna, że jest w błędzie, Andrzej ją kocha, a ona jego i dlatego zgadza się na wszystko. Jakub nie daje się zwieść, postanawia natychmiast pojechać do Warszawy i siłą zmusić ojca by przyjechał na wystawę matki. Maja bezskutecznie próbuje powstrzymać syna przed tym zamiarem, czuje się jednak bezsilna i stargane nerwy koi kolejną potężną dawką środków uspokajających. Paulina wszelkimi możliwymi sposobami próbuje zniweczyć plany Jacka dotyczące wystawy fotografii Oli, podczas rozmowy z Rafałem przyznaje się, że telefonowali z drukarni by natychmiast odebrać ulotki i katalog tej wystawy, bo podobno nie mają gdzie tego trzymać, poleciła im żeby w związku z nieobecnością zleceniodawcy, czyli Jacka spalili te materiały lub oddali na przemiał. Rafał złośliwie zauważa, że zazdrości Miśkiewiczowi takiej wspólniczki jak ona. Paulina poleca Szymczakowi jak najszybciej odzyskać od Jacka jej pieniądze, przestrzega też mężczyznę przed zbyt bliskimi kontaktami z Kingą. Martyna jest przerażona pogłębiającą się chorobą alkoholową matki, kolejny raz prosi ją by wreszcie przestała pić. Joanna obiecuje córce, że zacznie się leczyć. Łukasz mając Ewie za złe jej romans z Filipem staje się dla matki oraz bardziej opryskliwy, wychodzi z domu mówiąc, że nie chce przeszkadzać jej, kiedy ta ma swoje sprawy. Michał wciąż próbuje dociec przyczyn przesłuchiwania przez policję jego narzeczonej. Ania zmęczona już ukrywaniem prawdy przyznaje się, że chodzi o wypadek Szymczaka, obiecuje Michałowi, że wieczorem opowie mu wszystko o tej sprawie. Martyna jest zaniepokojona stanem matki, w rozmowie z Łukaszem wyznaje, że ona sama nie poradzi sobie ze nałogiem, ktoś musi jej pomóc. Do domu Miśkiewiczów ku wielkiemu zaskoczeniu Ewy przychodzi Filip i oświadcza jej, że pragnie by została ona jego żoną. Ewa odpowiada, że to raczej niemożliwe, przecież jest już żoną Jacka, Filip ripostuje, że wszystko jest możliwe pod warunkiem, że będzie ona kochała go równie mocno jak on ją. Michał zaintrygowany tajemniczością Ani postanawia dowiedzieć się czegoś więcej od Andrzeja, telefonuje więc do niego i wypytuje o przesłuchanie. Zdenerwowany Konopko wykrętną odpowiedzią zbywa Gieriatowicza. Za chwilę do domu z oficjalnego przesłuchania na policji wraca Ania i oświadcza całej rodzinie, że przyznała się do potrącenia Szymczaka i ucieczki z miejsca wypadku, wyjawia, że po tym zeznaniu odczuła niesamowitą ulgę i cieszy się, że to się wreszcie skończyło. Alicja uważa, że córka postąpiła bardzo słusznie, przecież nie można żyć w ciągłym strachu, że prawda kiedyś wyjdzie na jaw. Zupełnie inaczej reaguje Andrzej, wściekły zarzuca córce, że przez swoją nieodpowiedzialność zdradziła rodzinę oraz zrujnowała jego karierę i reputację. Ania nie wytrzymuje tych oskarżeń i rzuca ojcu w twarz słowa prawdy, że nigdy nie zależało mu na rodzinie a jedynie na własnej karierze. [Robert Kufel]

78

  • Odcinek serialu
  • Rok produkcji:
    2000
  • 29 min

Ewa przychodzi do pracy z torbą, na pytanie pielęgniarki Iwony czy gdzieś wyjeżdża odpowiada, że owszem, chce w samotności wreszcie odpocząć. Iwona nie bardzo wierzy by doktor Miśkiewicz wyjeżdżała sama, ale nie daje tego po sobie poznać. Max wraca do mieszkania Oli z rozbitą głową, wyjaśnia, że był w swoim starym domu i na głowę spadła mu cegła. Ola delikatnie karci chłopca za jego nieodpowiedzialny wypad do starego domu, Max obiecuje, że już więcej tam nie pójdzie. Kiedy w mieszkaniu Oli pojawia się Maciek pyta chłopca czy aby nie wymiotował i czy miał może drgawek? Pomimo że Max zaprzecza Maciek uważa, że chłopca powinien zbadać lekarz, bo z głową nie ma żartów. Ola zatroskana o los chłopca mówi, że trzeba mu koniecznie znaleźć jakąś stałą opiekę, bo Max nie może pozostać bez dozoru. Do Warszawy wreszcie wraca Jacek. Łukasz odwiedza ojca w pubie, cieszy się z jego powrotu, mówi jeszcze, że nie chce dłużej tu pracować i zgłębiać tajników fachu barmana. Jacek nie ustępuje, uważa, że to, czego syn się nauczy może mu się kiedyś przydać, chwali się też Łukaszowi, że los wreszcie się do niego uśmiechnął i zarobił dużo pieniędzy. Łukasz ma wątpliwości czy zyski ojca są legalne, jednocześnie poddaje w wątpliwość sens organizowania wernisażu fotografii Oli. Jacek zapewnia syna, że pieniądze zarobił całkowicie legalnie, po części zgadza się też z jego wątpliwościami co do organizacji wystawy Oli, uważa jednak, że nie można już się z tego wycofać, bo sprawy zaszły za daleko. Łukasz informuje ojca o intrygach Pauliny, która powiedziała, że kaktus jej na ręce wyrośnie, jeśli dojdzie do tej wystawy, radzi mu by sprawdził co ona naprawdę knuje. Jacek po zastanowieniu postanawia zbadać tę sprawę. Filip wpada na chwilę do szpitala, zostawia Iwonie materiały z Konferencji Chirurgów w Waszyngtonie i prosi o przekazania ich profesorowi Konopce, wyjaśnia, że sam nie może tego zrobić, bo za chwilę na kilka dni wyjeżdża do Gdańska. Pielęgniarce nieco dziwnym wydaje się zbieżność terminów wyjazdu profesora Koseckiego i doktor Miśkiewicz, dlatego próbuje wypytywać Filipa o cel jego wyjazdu, lecz wejście do gabinetu lekarskiego Ewy przerywa proces jej dociekań. Andrzej podczas przesłuchiwania go przez podkomisarza Długosza poddaje w wątpliwość prawdziwość zeznań córki, policjant jednak stwierdza, że po pierwsze Anna Konopko sama przyznała się do potrącenia Szymczaka, a po drugie sądzi, że to Andrzej Konopko skłamał na przesłuchaniu kilka miesięcy temu twierdząc, iż tego feralnego dnia jego samochód był w warsztacie. Andrzej wszystkiemu zaprzecza, mówi też, iż jest pewny, że jego córka po głębokim namyśle odwoła swoje zeznania. Długosz przestrzega Andrzeja przed utrudnianiem śledztwa, mówi, że jest przekonany, że z premedytacją złamał on prawo, jednak póki co nie ma na to żadnych dowodów, dodaje, że będzie mu się teraz bacznie przyglądał by znaleźć nań jakiegoś haka. Jacek podsłuchuje rozmowę Pauliny z Rafałem, podczas której ta instruuje Szymczaka kiedy ten ma zażądać od niego zwrotu pieniędzy. Miśkiewicz zaintrygowany tym co usłyszał i przestrogami syna zastanawia się co zrobić by przeszkodzić Sypniewskiej we wpędzeniu go w kolejne tarapaty finansowe. Ewa wraz z Filipem wyjeżdża do Gdańska, czujna jak zwykle Iwona obserwuje jak para razem opuszcza szpital. Pomiędzy Anią i Michałem dochodzi do poważnej i szczerej rozmowy podczas której dziewczyna wyznaje narzeczonemu, że to ona potrąciła Rafała Szymczaka i teraz jeszcze przyznała się do tego na policji. Gieriatowicz jest zszokowany wyznaniem Ani, czuje się przez nią oszukany, pyta ją jak mogła budować ich związek na kłamstwie, nie uzyskując jasnej odpowiedzi uznaje, że jest już za późno na cokolwiek i postanawia rozstać się z narzeczoną. Max czuje się źle, jest senny, nie chce nic jeść, ma zawroty głowy, przyznaje się Oli, w chwilę po wypadku wymiotował. Jacek w obecności Pauliny oddaje Rafałowi pieniądze i oświadcza, że rezygnuje z organizowania wystawy prac Oli, daje też Sypniewskiej do zrozumienia, że wie o jej intrygach. Paulina jest wściekła, że jej plan pogrążenia Miśkiewicza nie powiódł się, Jacek zaś nie kryje zadowolenia z faktu, że udało mu się nieco utrzeć nosa wspólniczce. Andrzej żąda od Ani by odwołała na policji swoje zeznania. Dziewczyna stanowczo odmawia spełnienia tego żądania i wychodzi do Oli by zbadać Maxa. Andrzej nie kryje zaskoczenia postawą córki, nie wie co ma teraz zrobić, bo przecież sam może zostać pociągnięty do odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań. Ola po zbadaniu Maxa zaleca jego obserwację w warunkach szpitalnych, konieczne jest bowiem badanie tomograficzne, a tego nie da się zrobić w domu. Ania nieopatrznie wyjawia Oli, że grozi jej więzienie. Zaskoczona dziewczyna dzieli się tymi rewelacjami z Rafałem. Szymczak oświadcza, że nigdy na to nie pozwoli. Ola zaprowadza Maxa do szpitala, Ania prosi dziewczynę by koniecznie skontaktowała się z kimś z rodziny chłopca, bo trzeba dopełnić wszelkich formalności dotyczących jego hospitalizacji. Rafał na szpitalnym korytarzu zaczepia Anię, mówi, że wie co zeznała ona na policji, zapewnia, że jeśli zostanie wezwany na przesłuchanie to zaprzeczy że to właśnie ona go potrąciła. [Robert Kufel]

79

  • Odcinek serialu
  • Rok produkcji:
    2000
  • 30 min

Podczas śniadania Ania oświadcza matce że jest gotowa ponieść wszelki konsekwencje swojego czynu. Alicja nie jest w stanie znieść myśli że jej córka może trafić do więzienia, wierzy że Andrzej pomoże jej wyplątać się z kłopotów. Ania chce by matka wreszcie przejrzała na oczy i przestała wciąż dopatrywać się w działaniu ojca jakichkolwiek pozytywnych pobudek. Maja powoli popada w lekomanię, przestaje zależeć jej na wernisażu, chce jedynie dobra syna i Andrzeja, zauważa jednak że dla tego drugiego najważniejsza jest sala operacyjna. Max bardzo tęskni za Olą, chce by ta wciąż przesiadywała przy jego łóżku. Ewa z Filipem spędzają upojne chwile w hotelu w Gdańsku. Łukasz po zastanowieniu decyduje się na pracę w pubie. Martyna martwi się o matkę - nie wróciła na noc, co może oznaczać że wpadła w ciąg pijaczy. Ania wyznaje matce że Michał czuje się oszukany i już jej nie chce. Alicja radzi córce jeszcze raz porozmawiać z narzeczonym. Ewa czuje się z Filipem szczęśliwa, nie wie jak dotąd mogła bez niego żyć i jak dalej żyć będzie, jak spojrzy teraz światu w oczy. Michał wciąż pielęgnuje w sobie żal do Ani, próby wyjaśnień nic nie dają, Ania oddaje narzeczonemu pierścionek zaręczynowy. Pielęgniarka Iwona czuje się usatysfakcjonowana. Rafał bezskutecznie próbuje skontaktować się z Anią. Jacek jest zaintrygowany wyjazdem Ewy, dowiaduje się, że nie pojechała z Alicją, tak jak mu mówiła. Paulina proponuje Maćkowi wspólny wyjazd do Poznania, być może uda się jej załatwić młodemu muzykowi pracę w renomowanym zespole, Ola jest wściekła. W szpitalu pojawia się Jakub, w aptece wypytuje o profesora Andrzeja Konopkę. Alicja wskazuje mu drogę, zastanawia się też kim może być ten młody, sympatyczny człowiek.

2024.06.06 02:54:06
© 1998-2024 Państwowa Wyższa Szkoła Filmowa, Telewizyjna i Teatralna im. Leona Schillera w Łodzi.
Internetowa Baza Filmu Polskiego filmpolski.pl jest bazą danych chronioną przepisami Ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych (Dz. U. 2001 nr 128 poz. 1402). Kopiowanie treści zawartych w serwisie bez zgody redakcji zabronione. Kopiowanie i wykorzystywanie fotosów oraz materiałów audiowizualnych zamieszczonych w serwisie bezwzględnie zabronione, z zastrzeżeniem wyjątków przewidzianych przez prawo. Cytowanie fragmentów treści zawartych w serwisie wymaga zgody redakcji. W każdym przypadku konieczne jest podanie źródła w podpisie pod cytowanym fragmentem. W przypadku portali internetowych żródło musi być linkiem do serwisu filmpolski.pl.
Internetowa Baza Filmu Polskiego filmpolski.pl działa na podstawie art. 2 Ustawy z dnia 10 maja 2018 r. o ochronie danych osobowych (Dz.U. 2018 poz. 1000).
Internetowa Baza Filmu Polskiego filmpolski.pl współpracuje z TVN w zakresie publikacji promocyjnych materiałów audiowizualnych. Administratorem danych pozyskanych w związku z emisją tych materiałów jest TVN.

Informacja o zasadach publikacji linków i danych adresowych w serwisie filmpolski.pl w ramach pakietu premium.

Ta strona używa plików cookie. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki.