CZUŁOŚĆ I KŁAMSTWA
51
- Odcinek serialu
- Rok produkcji:1999
- 28 min
Przy śniadaniu Ewa opowiada Łukaszowi o swojej wizycie w domu Martyny, żartuje nawet, że bardzo polubiła przyszłą teściową syna, zaraz potem wspomina o aferze, jaka wybuchła na oddziale po zaginięciu dyskietek. Zaniepokojony Łukasz pyta o szczegóły, dowiaduje się, że te oznaczone hologramami dyskietki Ewa odebrała od sekretarki dyrektora i położyła na swoim biurku w gabinecie lekarskim, a potem słuch po nich zaginął. Ewa daje synowi dyskietki, które wcześniej mu obiecała, chłopak zaś uświadamia sobie, że to on jest sprawcą tego całego zamieszania, nie daje jednak tego po sobie poznać. Ania odbiera miły telefon od Szymczaka, Rafał zaprasza ją wieczorem do pubu, obiecuje niespodziankę. Magda bardzo oschle odnosi się do przypadkowo napotkanego Jacka, kiedy ten proponuje rozmowę ta histerycznie wyrzuca mu, że zrujnował jej życie. Andrzej nie ustaje w poszukiwaniu zaginionych dyskietek, podejrzewa nawet Ewę, że to ona je ukradła, doktor Miśkiewicz jest oburzona tymi insynuacjami. Ola jest rozczarowana zimnym przyjęciem przez Maćka jej sukcesów na niwie fotografii, chłopak wyżywa się na dziewczynie za swoje niepowodzenia artystyczne, potem jednak się konfrontuje i przeprasza za swoją nieuprzejmość, w pojednawczym geście namawia Olę by zdecydowała się pojechać na organizowane przez redakcję "Okiem Reportera" warsztaty fotograficzne na Mazurach. Joanna opowiada Ewie o swoich przeżyciach po śmierci małżonka, Ewa łapie się na tym, że zazdrości Serafińskiej, że ta potrafi z taką czułością mówić o zmarłym mężu. Iwona znowu kokietuje Michała, ale ten nie poddaje się jej urokowi. Ania przed wyjściem na spotkanie z Szymczakiem zdejmuje z palca pierścionek zaręczynowy. Niespodzianka przygotowana przez Rafała to pusty, romantycznie udekorowany pub, Ania jest pod wrażeniem. Ewa nie potrafi pozbierać się po przeżyciach ostatnich dni, Łukasz stara się pocieszyć matkę. Ania z Rafałem tańczą przytuleni do siebie, patrzą sobie głęboko w oczy i rozmawiają o przyszłości. Łukasz przegląda dyskietki zabrane ze szpitala i to, co zobaczył napawa go przerażeniem. Jacek tłumaczy się Ewie z późnego powrotu do domu, ale ta zrażona wiecznymi kłamstwami męża i tym razem nie daje wiary jego wyjaśnieniom. Do domu Konopków telefonuje Michał i pyta o Anię, Alicja jest zaskoczona, bo była przekonana, że córka cały wieczór przygotowywała się na spotkanie z narzeczonym. Michał domyśla się, z kim jego dziewczyna spędza wieczór. Tymczasem romantyczny wieczór Ani i Rafała trwa nadal, kochankowie nadal tańczą w rytm piosenek o miłości, Rafał wyznaje Ani że chce z nią spędzić resztę życia, a jej zgodę na tę propozycję symbolizuje długi, namiętny pocałunek. [Robert Kufel]
52
- Odcinek serialu
- Rok produkcji:1999
- 26 min
Jacek wewnętrznie rozdarty miłością do dwóch kobiet opowiada Oli o swoim cierpieniu, ta radzi by wybrał Ewę. Ola staje się także powierniczką drugiej strony tej chorej miłości, Magdy, ta nadal nie może przeboleć straty Jacka, żałuje, że mu uwierzyła. Ola zapewnia, że uczucie Jacka na pewno było szczere, bo on nie potrafi kłamać. Jacek cały czas próbuje zrehabilitować się w oczach żony, wychodzi mu to dość niemrawo, co wzbudza w niej litość jak i rozbawienie, z uśmiechem na twarzy prosi by przestał zachowywać się jak wierna psina, co każdym spojrzeniem błaga o wybaczenie. Rafał chce odprowadzić wychodzącą właśnie z pracy Anię do domu, ta wzbrania się jednak przed tym, co więcej, wycofuje się ze złożonych wczoraj obietnic, mówi, że ona i Rafał nie pasują do siebie i będzie lepiej, jeśli przestaną się spotykać. Kiedy Rafał próbuje inaczej zinterpretować jej słowa ta powtarza - żegnaj. Szymczak odchodzi rozgoryczony. Łukasz radzi się Martyny, co ma począć z dyskietkami, których szuka cały szpital, boi się oskarżeń o kradzież. Martyna deklaruje pomoc w rozwiązaniu jego problemu. Iwona nie ustaje w próbach poderwania Michała, kiedy przy chłopaku nagle pojawia się Ania jakby jej na złość proponuje Gieriatowiczowi masaż, który ma ulżyć jego zbolałym plecom. Paulina przedstawia Rafałowi Wojciecha Niteckiego, producenta muzycznego. Nitecki rozpoznaje w Szymczaku dawnego znajomego, ale Rafał zimno zaprzecza jakoby się znali. Ania próbuje porozmawiać z Michałem, przeprasza go za wszystko zło, które mu uczyniła, obiecuje poprawę i zapewnia o swojej dozgonnej miłości, przyrzeka też, że wkrótce wyjdzie za niego za mąż. Z początku Michał nie chce rozmawiać z narzeczoną, ale szczere wyznania Ani nie pozwalają dłużej się gniewać. Za kilka dni ze Stanów Zjednoczonych ma przyjechać do kliniki na serię wykładów światowej sławy chirurg - Filip Kosecki, Andrzej prosi Ewę by zajęła się znamienitym gościem, ona jak może wzbrania się przed tym, ale Konopko nalega. Kinga prosi Martynę o pożyczenie dużej sumy pieniędzy, jest bardzo przestraszona, widać, że coś się stało, potem opowiada koleżance, że wpadła na kradzieży perfum, ochroniarz zabrał jej torebkę z dokumentami i teraz szybko musi się wykupić. Joanna zaprasza Ewę do siebie na kawę, chce się z nią naradzić jak rozsądnie wydać pieniądze, które nieoczekiwanie dostała, pragnie zrobić Martynie jakąś niespodziankę, ale zupełnie nie wie co ma jej kupić. Maciek w pubie poszukuje Pauliny, ale natyka się na Rafała. Szymczak ma nowe żądania, tym razem chce dwóch opakowań Morfiny. Kiedy Maciek odmawia załatwienia narkotyków Rafał oświadcza, że nagle odzyskał pamięć, a pomogły mu w tym zwierzenia znajomego blacharza, który trzy miesiące temu wyklepał bok rozbitego czarnego Mercedesa. [Robert Kufel]
53
- Odcinek serialu
- Rok produkcji:1999
- 29 min
Maciek przedstawia siostrze żądania Szymczaka, dodaje, że nie wie po co mu te narkotyki i nawet go to nie obchodzi, ona może to załatwić. Ania uważa, że wyniesienie Morfiny ze szpitala jest niemożliwe, gdyby to zrobiła to natychmiast wyrzuciliby ją z pracy, poza tym jest przekonana, że to kolejny subtelny dowcip Rafała, a zwierzenia blacharza traktuje jako bluff w zabawie z bratem. Maciek nie podziela jej zdania, co więcej, chce by to Ania pomogła mu w spełnieniu żądań szantażysty. Andrzej nie uzyskawszy dobrowolnej zgody Ewy na opiekę na amerykańskim gościem kliniki powierza jej to zadanie w trybie polecenia służbowego. Ewa nie kryje niezadowolenia, zauważa, że nie wiedziała, iż pracuje w wojsku, potem odmeldowuje się ordynatorowi jak na karnego żołnierza przystało. Kinga jeszcze raz prosi Martynę o pożyczkę na uregulowanie długu w perfumerii, ale ta nie potrafi jej pomóc. Łukasz wypytuje matkę o dyskietki. Ewa mówi, że jak dotąd dyskietki się nie odnalazły, wspomina też o narastającej w Andrzeju wściekłości, bo zginęły przecież ściśle tajne informacje o klinice. Paulina pod nieobecność Jacka otwiera adresowaną do niego przesyłkę z projektami nowych domów, potem gratuluje mu rychłego powiększenia się rodziny. Miśkiewicz jest zdziwiony skąd wspólniczka o tym wie, przecież nikomu jeszcze o tym nie mówił. Paulina udaje, że cieszy się z życiowego sukcesu swojego wspólnika, jednak tak naprawdę jest zazdrosna i zastanawia się jak wykorzystać fakt, że Jacek zostanie ojcem. Michał zauważa przygnębienie Ewy, pyta, co ją trapi, ta jednak unika rozmowy na ten temat. Gieriatowicz nie kryje radości z faktu, że wkrótce poślubi Anię, mówi, że wreszcie udało mu się ją usidlić. Ewa gratuluje Michałowi sukcesu, uważa, że to będzie dobre małżeństwo, z miłości, ale oparte na rozsądkowych fundamentach. Ania z duszą na ramieniu kradnie z oddziałowej kasetki z narkotykami 20 ampułek Morfiny. Magda postanawia odejść z pubu, Paulina próbuje odwieść ją od tej decyzji, proponuje dwa tygodnie urlopu na przemyślenie tej sprawy. Magda się waha, nie wie czy to ma jakiś sens. Michał zauważa wychodzącą z gabinetu zabiegowego Anię, ta zmieszana próbuje ukryć swoje zakłopotanie tą sytuacją, kokietuje Gieriatowicza obietnicą spotkania wieczorem, jeśli tylko teraz grzecznie się odwróci i pójdzie do swojej pracy. Kinga odwiedza Martynę w domu, jest zrozpaczona, bo za godzinę mija termin zwrotu pieniędzy, potem ochroniarz zawiadomi policję o kradzieży. Anka daje Maćkowi skradzione ze szpitala narkotyki, sama nie może jeszcze uwierzyć w to, co zrobiła. Ola zastanawia się czy Nitecki jest naprawdę producentem muzycznym, jej wątpliwości pogłębiają jeszcze dyskredytujące managera uwagi Rafała. Ewa wyjawia Łukaszowi, że jest w ciąży, chłopak przyznaje się, że już od dawna o tym wie, bo niechcący podsłuchał rozmowę rodziców, potem daje matce prezent - książkę o pielęgnacji noworodków. Ewa jest wzruszona tym podarunkiem. Paulina przedstawia Maćkowi managera Wojciecha Niteckiego, temu jednak bardziej zależy na spotkaniu z Rafałem. Matka Martyny wyciąga z kredensu plik banknotów i daje córce 100 zł na wypad do pubu. Kinga znacząco spogląda na koleżankę, liczy, że ta pożyczy jej te pieniądze. Martyna nie może się przemóc, by pomóc tak nie lubianej koleżance, jednak po chwili zastanowienia otwiera kredens, wyciąga schowane tam pieniądze i daje Kindze potrzebną je kwotę. [Robert Kufel]
54
- Odcinek serialu
- Rok produkcji:1999
- 30 min
Jacek nie może znieść ciągłego milczenia Ewy, mówi, że zachowują się jak obcy sobie ludzie na wczasach, ma pretensje do żony, że ich związek polegał na kochaniu się na sygnał "dziecko" z kalendarzykiem i termometrem pod poduszką, a zabrakło czasu na miłość. Ewa czuje się urażona słowami męża, mówi, że potrzebuje czasu i spokoju na przemyślenie wszystkiego, nie ma też zamiaru liczyć się z jego potrzebami, jeśli on lekceważy jej pragnienia. Nitecki w rozmowie z Maćkiem studzi nieco jego entuzjazm dotyczący nagrania płyty, mówi, że da kilku facetom do posłuchania jego kasetę demo i zobaczy, co da się zrobić. Ewa wychodząc z windy wpada na przystojnego nieznajomego, mężczyzna jest zauroczony kobietą, na którą się natknął. Nitecki siedząc przy barze chwali się Oli swoim bogactwem, zaprasza ją do swojej rezydencji. Rafał ze złością przysłuchuje się ich rozmowie, potem przestrzega Olę przed tym typem. Ola jest zaintrygowana podenerwowaniem Szymczaka, pyta go czy spotyka się jeszcze z Anią, ten jednak nie chce rozmawiać na ten temat. Tymczasem Ania i Michał planują wspólny weekend w leśniczówce. Ewa ponownie spotyka nieznajomego mężczyznę, tym razem w drzwiach apteki, potem wraz z Alicją wymieniają uwagi na jego temat, przy okazji skarżą się na swoich mężów. Magda wypytuje Olę o Jacka, ta niechętnie zdradza, że szef postanowił wrócić do żony. Magda udaje niewzruszoną tą wiadomością, tak naprawdę jednak jest nią dotknięta do żywego, Ola także przypuszcza, że piękna instruktorka fitness wciąż kocha Miśkiewicza. Łukasz nadal nie wie co ma zrobić ze skradzionymi dyskietkami. Martyna nieśmiało zaczyna mówić o swoich kłopotach, ale nagle przerywa i mimo nalegań Łukasza nie mówi nic więcej. Chłopak wciąż też przeżywa kłopoty w domu, Martyna zauważa nawet, że się zmienił, do Ewy nadal mówi "mama", a do ojca "Jacek". Pomysł wyjazdu Ani i Michała do leśniczówki pali na panewce, w klinice zaczyna się przecież konferencja naukowa. Joanna chce zaprosić Ewę do kawiarni, mówi, że nie może już znieść samotności, brakuje jej kogoś bliskiego. Ewa jednak odmawia, ma teraz na głowie tego naukowca z Bostonu, obiecuje jednak, że wkrótce się z nią spotka. Pomiędzy Anią i Maćkiem dochodzi do kłótni, której powodem są ciągłe problemy z Szymczakiem. Ani zauważa, że ona jak dotąd nie ma z Rafałem żadnego kłopotu, tylko ojciec i brat wciąż się na niego skarżą, oboje zresztą są trudni i ciężko z nimi wytrzymać, Maciek ripostuje, że to przecież ona wywołała całą tę sprawę z tym człowiekiem i to przez nią mają wciąż problemy. Kinga spotyka w pubie Martynę, dziękuje jej za pieniądze, to ją uratowało. Martyna żąda natychmiastowego zwrotu długu, póki jeszcze matka nie zorientowała się, że zginęły jej pieniądze, ale Kinga nie ma zamiaru go oddać, przynajmniej nie teraz. Martyna jest wściekła, zrozumiała właśnie, że po raz kolejny została oszukana. Ewa ponownie wpada na brodatego mężczyznę uszkadzając mu przy tym telefon komórkowy. Mężczyzna zauważa, że jest chyba ona jedynym lekarzem w tym szpitalu, bo wciąż tylko na nią się natyka. Ewa raz jeszcze przeprasza za swoją nieostrożność, ma nadzieję, że już więcej na siebie nie wpadną. Do Jacka siedzącego samotnie w biurze przychodzi Magda, nie chce z nim rozmawiać, patrzy tylko na kochanka i płacze. Ewa nieco spóźniona wpada na zabranie pracowników kliniki, Andrzej przedstawia zebranym profesora Filipa Koseckiego, specjalistę chirurga z Bostonu, potem gościowi prezentuje Ewę mówiąc, iż przez najbliższe dni będzie ona jego przewodnikiem. Zarówno Ewa jak i Filip są pod wrażeniem, znają się przecież, zetknęli się już dość boleśnie, aczkolwiek przyjemnie. [Robert Kufel]
55
- Odcinek serialu
- Rok produkcji:1999
- 27 min
Profesor Kosecki wzbudza powszechne zainteresowanie wśród kobiet w szpitalu. Filip prosi Ewę by poleciła mu jakiś basen i siłownię, bo prowadzi tzw. zdrowy tryb życia i chciałby poćwiczyć, chce też by mu towarzyszyła. Zawstydzona tą propozycją Ewa zauważa, że miała być jego przewodnikiem tylko po szpitalu, lojalnie też uprzedza Koseckiego, że ma męża. Filip przeprasza za dwuznaczność swoich słów, ale proponował tylko basen a nie randkę. Ewa przeprasza za swoją pryncypialność, ale wstała dziś chyba lewą nogą, Kosecki znajduje na to lekarstwo, najlepiej jest chwycić się lewą ręką za prawe ucho i stanąć na jednej nodze. Ewa szybko odzyskuje dobry humor. Jacek odwiedza ćwiczącą od rana w siłowni Magdę, zapewnia ją, że też cierpi z powodu ich rozstania, ale nie może zostawić Ewy, bo pojawiły się nowe okoliczności - żona jest w ciąży. Magda jest zaskoczona tym wyznaniem. Miśkiewicz próbuje stłumić alkoholem swoje życiowe rozterki. Oli żal jest szefa za jego brak stanowczości, przekonuje jednak, że choć kocha dwie kobiety to nie może całe życie grać na dwa fronty. Filip w rozmowie z Ewą wyraża swoje zadowolenie, że Andrzej właśnie ją wyznaczył na swoją opiekunkę. Pomiędzy Koseckim a Ewą nawiązuje się coraz większa zażyłość. Martyna żąda od Kingi natychmiastowego zwrotu długu, ale ta wciąż zwleka z oddaniem pieniędzy i zwodzi koleżankę kolejnymi obietnicami. Magda przychodzi do Jacka i przeprasza go za swoje zachowanie, zrozumiała bowiem że nie mógł on postąpić inaczej, lecz mimo to nadal go kocha. Pielęgniarka Iwona kokietuje profesora Koseckiego, Ewa jest wyraźnie zazdrosna. Rafał wciąż szantażuje Maćka, tym razem jednak nie chce już Morfiny, żąda pieniędzy, chce by młody Konopko dawał mu tygodniowo 600 zł. Maciek ani myśli spełnić tych żądań, przestrzega Szymczaka by się nie przeliczył. Rozmowę mężczyzn słyszy Ola, pyta potem Rafała jak to jest między nim a Maćkiem, niby są kumplami, a ciągle na siebie warczą. Szymczak przekonuje, że taki mają układ, dość rozwojowy. Urażona Ola złośliwie zauważa, że przynajmniej jego układ z Anią przestał być rozwojowy. Rafał prosi Olę by go nie dobijała swoimi uwagami, przyznaje jednak, że niekiedy sam siebie nie rozumie, więc lepiej trzymać się od niego na dystans. Kosecki tym razem Iwonę wypytuje o jakąś pobliską siłownię, pielęgniarka wskazuje klub Jacka, deklaruje nawet, że pójdzie tam z gościem, ale Ewa powstrzymuje jej zapędy, przestrzega też swojego podopiecznego przed słodką Iwonką. Filip orientuje się, że Ewa jest o niego zazdrosna. Anka jest zaskoczona nowymi żądaniami Rafała, uważa jednak, że jemu wcale nie rozchodzi o zaszczucie Maćka, jemu chodzi o nią, wszystko to robi z zemsty, bo ona nie chce z nim być, czuje się bezsilny i dlatego bije na oślep. Martyna ma pewien pomysł jak rozwiązać problem z dyskietkami, proponuje Łukaszowi żeby je podrzucił do szpitala, deklaruje swoją pomoc w realizacji tego planu. Łukasz kategorycznie się na to nie zgadza, sam naważył piwa to i sam jej wypije. Paulina doradza Magdzie by konkretnie porozmawiała z Jackiem czego ten tak naprawdę chce, przecież jego małżeństwo z Ewą i tak się wypaliło. Magda nie ufa Sypniewskiej i z rezerwą podchodzi do jej rad. Ewa w rozmowie z Alicją zdradza, że poczuła ukłucie zazdrości, kiedy zobaczyła Filipa z Iwoną, mówi, że czuje się jakby znowu miała dwadzieścia lat, obawia się, że między nią a Koseckim może się coś zdarzyć. Alicja przestrzega przyjaciółkę przed romansem, prosi by nie poddawała się emocjom, ma zbyt dużo do stracenia, radzi by wzięła urlop i wyjechała gdzieś wspólnie z Jackiem, to im obojgu dobrze zrobi. Ewa nie wie co robić, jedno jest pewne, urlop nie wchodzi w rachubę, Andrzej na pewno się na to nie zgodzi, przynajmniej nie teraz. Łukasz niepostrzeżenie zakrada się do gabinetu lekarskiego i podrzuca dyskietki, lecz na tym procederze przyłapuje go Andrzej. Ordynator Konopko żąda wyjaśnień, ale zaskoczony chłopak szarżuje się ucieczką. [Robert Kufel]
56
- Odcinek serialu
- Rok produkcji:1999
- 29 min
Następnego dnia Łukasz tłumaczy ordynatorowi Konopce w jaki sposób trafiły do niego dyskietki, zapewnia, że wziął je przez pomyłkę. Andrzej nie wierzy w jego wersję zdarzeń, woli nazywać rzeczy po imieniu, według niego to była zwykła kradzież. Skruszony Łukasz prosi Konopkę by o tym incydencie nic nie mówił matce, ona nie może się o niczym dowiedzieć, to by ją bardzo zdenerwowało. Andrzej jest innego zdania, uważa, że Ewa powinna znać prawdę. Filip jest tak zadowolony z towarzystwa Ewy, że zaczyna się zastanawiać czy nie zostać w Polsce dłużej niż tydzień. Martyna ma pretensje do matki o jej ciągłe spotkania z przyjaciółmi czym bezcześci pamięć taty. Joanna zapewnia, że nigdy nie zapomni o jej ojcu, Martyna nie jest jednak tego pewna, zapowiada, że jeśli któregoś dnia w ich domu pojawi się jakiś mężczyzna to ona się wyprowadzi. Joanna uważa, że to zwykły szantaż ze strony córki, Martyna zaś zauważa, że kiedyś może zabraknąć miast, do których mogłyby się przeprowadzić. Ola zamartwia się o Rafała, chłopak nie wrócił na noc do domu, nie zjawił się też w pracy, nie wie co się z nim dzieje. Maciek jest odmiennego zdania, uważa, że im częściej nie ma tego gangstera tym lepiej dla wszystkich. Łukasz w obawie przed spotkaniem z ordynatorem Konopko nie chce iść do pracy, na pytanie Martyny jak długo ma zamiar się ukrywać odpowiada, że jak będzie trzeba to aż do emerytury profesora. Martynie bardzo zależy na pracy w szpitalnym archiwum, bo potrzebuje pieniędzy by oddać dług matce, decyduje się sama iść do pracy. Kosecki ma wyrzuty sumienia, że swoim przyjazdem skomplikował Ewie życie, przecież ma ona dom, rodzinę, a on wciąż absorbuje ją swoją obecnością. Ewa uspokaja Filipa, wcale nie komplikuje jej życia, potem zaprasza go na obiad, ten obiecuje, że jutro zrewanżuje się jej tym samym. Paulina udziela Oli ostatnich wskazówek przed bankietem lekarskim, jaki ma odbyć się w pubie. Alicja na tę imprezę zaprasza Joannę. Łukasz prosi Anię o wstawiennictwo u doktora Konopki by nie wyciągał zbytnich konsekwencji z jego nagannego uczynku. Ewa i Filipem wesoło rozmawiają w pubie, Kosecki żałuje, że nie pozna jej męża Jacka, który akurat dzisiaj wyjechał służbowo do Poznania. Ewa wypytuje Filipa o rodzinę, ten wyznaje, że rok temu się rozwiódł. Magda z zainteresowaniem przygląda się doktor Miśkiewicz i jej towarzyszowi, pyta nawet Olę kim jest ten facet, z którym Ewa tak dobrze się bawi. Martyna przyznaje się matce, że zabrała z jej kasetki 300 zł, żałuje, że tym samym nadużyła jej zaufania. Ania obawia się, że na bankiecie w pubie spotka Rafała, Alicja uspokaja córkę, nic jej przecież tam nie grozi, nie będzie sama. W domu Miśkiewiczów nieoczekiwanie pojawia się Magda. Ewa tę wizytę uznaje za przejaw ogromnego tupetu ze strony kobiety, ta jednak tłumaczy to sobie inaczej, mówi, że to odwaga, potem zarzuca Ewie kłamstwo, oskarżała Jacka o zdradę, a sama zabawia się z jakimś mężczyzną. Ewa wyjaśnia, że ten mężczyzna jest tylko jej kolegą z pracy, nikim innym, jednak do Magdy nie przemawiają te tłumaczenia, chce by Ewa pozwoliła Jackowi odejść i na nowo ułożyć sobie życie, zapewnia, że tylko ona naprawdę go kocha. Ewa oświadcza, że wcale nie zabrania Jackowi odejść. Magda jest zaskoczona tymi słowami, nie wiedząc co odpowiedzieć wychodzi trzaskając drzwiami. Rozmowa z Magdą okazuje się dla Ewy zbyt dużym wstrząsem, zdenerwowana chwyta się za podbrzusze, jej łonem targa potworny ból, drżącą ręką chwyta za telefon i wzywa pogotowie ratunkowe. [Robert Kufel]
57
- Odcinek serialu
- Rok produkcji:1999
- 27 min
Ewa trafia do szpitala, mimo wysiłków lekarzy jej dziecka nie udaje się uratować. W klinice wszyscy są przejęci poronieniem doktor Miśkiewicz, Alicja zalewając się łzami żałuje, że tyle lat starań Ewy o własne dziecko poszło na marne, Ania także płacząc mówi, że trzeba chorej jakoś pomóc, jednak ani ona ani matka nie bardzo wiedzą w jaki sposób, zgodnie jednak twierdzą, że najwięcej teraz zależy od Jacka, był przecież dla Ewy najbliższą osobą. Jacek odwiedza Ewę, siedząc przy łóżku żony nie bardzo wie co powiedzieć, mówi tylko, że jest mu strasznie przykro, zapewnia, że jeszcze im się uda i będzie miała kiedyś dziecko. Ewa mówi, że owszem, ale na pewno nie z nim, potem każe się mężowi wynosić, nie może na niego patrzeć. Magda rano przychodząc do pracy pyta o Miśkiewicza, dodaje, że musi się z nim natychmiast spotkać i porozmawiać. Jacka nie ma jednak jeszcze w pubie, a Ola nie ma pojęcia gdzie może być, a jego telefon komórkowy nie odpowiada. Andrzej ze spokojem a nawet z obojętnością przyjmuje wiadomość o nieszczęściu, jakie przytrafiło się jego zastępczyni. Ania prosi ojca żeby w związku z wypadkiem Ewy nie drążył dalej tej sprawy dyskietek komputerowych, uważa, że Łukasz po prostu się pomylił. Andrzej dziwi się, dlaczego to właśnie Ania tak broni Łukasza, obiecuje jednak, że nie powie nic Ewie o występku jej syna. Łukasz opowiada Martynie o swojej krótkiej wizycie u matki w szpitalu, chłopak nie może sobie darować, że wczorajszego wieczora nie było go w domu, winą za wypadek matki obarcza Jacka. Filip, kiedy tylko dowiaduje się o nieszczęściu Ewy natychmiast do niej biegnie. Jacek rozmawia z Magdą, pyta ją, po co wczoraj przychodziła do jego domu, oskarża ją o umyślne doprowadzenie do poronienia Ewy. Początkowo kobieta milczy, potem jednak próbuje się bronić, mówi, że on przecież też nie jest bez winy, w końcu pozwolił na ten romans a potem nawet nie potrafił się z nią rozstać, uważa, że zrobiła wielkie głupstwo wiążąc się z nim i wielkie świństwo kobiecie, która w niczym jej nie zawiniła i z którą nawet mogłaby się zaprzyjaźnić gdyby nie on. Nad nieszczęściem Ewy w rozmowie z Alicją ubolewa też Joanna, sądzi, że trudno jej będzie dojść teraz do równowagi, a i jej mąż będzie miał wyrzuty sumienia. Alicja wspomina, że małżeństwo Jacka i Ewy przeżywało ostatnio kryzys, to dziecko mogło być dla nich szansą, a tak pewnie konflikt będzie się tylko pogłębiał. Ania wciąż jest poruszona tragedią Ewy, Michał zaś dziwi się, że Miśkiewiczowa nie chce rozmawiać z mężem tylko jakby się wydawało obcą dla niej Alicją. Ania mówi, że jej matka chyba wydaje się Ewie bliższą niż Jacek. W tym samym czasie Ewę odwiedza właśnie Alicja i stara się ją w jakiś sposób podnieść na duchu. Ewa prosi by nikt więcej do niej nie przychodził, nie chce by patrzono na nią współczującym wzrokiem i nieustannie pocieszano, to jest jej problem i musi z nim sobie sama poradzić, pragnie też by przyjaciółka w jakiś sposób spróbowała tę całą sytuację wytłumaczyć Łukaszowi. Po chwili z kwiatami przychodzi Jacek, Alicja chce wyjść, ale Ewa prosi by nie zostawiała jej sam na sam z mężem, nie ma mu nic do powiedzenia. Alicja jednak wychodzi prosząc wcześniej Jacka o daleko idącą wyrozumiałość. Jacek przysiada na łóżku żony i oświadcza, że definitywnie zerwał z Magdą. Ewa wybucha niepohamowanym gniewem, nakazuje Jackowi wynosić się do diabła i nigdy więcej tu nie przychodzić. Łukasz i Martyna zastanawiają się w jaki sposób ściągnąć od Kingi pieniądze, jednak żaden rozsądny pomysł nie przychodzi im do głowy. W pubie pojawia się Rafał, jest ranny w brzuch, krwawi. Przerażona Ola chce dzwonić po pogotowie ratunkowe, jednak Szymczak zabrania jej tego robić, prosi by zatelefonowała po Anię. Ewę odwiedza Filip, opowiada o swojej byłej małżonce, tancerce w Boston Palace Theatre, która nigdy nie dała się namówić na dziecko, a kiedy przypadkowo zaszła w ciążę to poddała się aborcji, potem dodaje, że dlatego sam może wiedzieć co to znaczy stracić dziecko. Filip chce odejść, jednak Ewa przytrzymuje go za rękę i czule prosi żeby został. [Robert Kufel]
58
- Odcinek serialu
- Rok produkcji:1999
- 28 min
Ania zaalarmowana przez Olę postanawia natychmiast jechać do pubu, zaskakuje ją jednak niespodziewana wizyta Michała. Nieco zmieszana dziewczyna kłamie, że została wezwana przez Ewę do szpitala. Gieriatowicz deklaruje, że ją odwiezie, ale Ania nie widzi takiej potrzeby, zamówiła już taksówkę, zostawia zdziwionego narzeczonego i wychodzi z domu. W pubie Ania opatruje rannego w brzuch Rafała, uznaje za stosowne przewiezienie go do szpitala by tam zszyć ranę, ale Szymczak kategorycznie się temu sprzeciwia, a pytania w jaki sposób doszło do kontuzji pozostawia bez odpowiedzi. Ania ulega presji, zawozi Rafała do mieszkania Oli i zostawia rannego pod jej opieką prosząc jednocześnie by wezwano ją natychmiast jeśli tylko stan zdrowia chorego nagle się pogorszy. Filip rano przychodzi do Ewy, pyta o samopoczucie, komunikuje jej też, iż zdecydował się przedłużyć swój pobyt w Polsce o dwa tygodnie. Ewa jest zadowolona z decyzji Koseckiego, prosi go by czuwał przy jej łóżku, jego obecność wiele dla niej znaczy, ma też znakomity wpływ na poprawę jej samopoczucia. Maciek dostaje list od producenta muzycznego zawiadamiający, że nie jest on zainteresowany współpracą. Rozczarowany chłopak zastanawia się nad sensem swojego muzykowania, myśli o podjęciu studiów medycznych, przynajmniej ojciec będzie zadowolony. Ania na chwilę wpada do pubu zapytać Olę o stan zdrowia Rafała, okazuje się, że nie jest dobrze, podobno gorączkował, co chwila się budził, majaczył. Ania bierze od Oli klucz do mieszkania Rafała, obiecuje tam zajrzeć. Martyna pociesza podłamanego sytuacją rodzinną Łukasza, ten dziękując za wsparcie obiecuje zabrać dziewczynę na wycieczkę. Alicja odwiedza Ewę i próbuje nakłonić ją do rozmowy z Jackiem, ale ta konsekwentnie odmawia spotkania z mężem. Ewę odwiedza też ponownie Filip, udaje mu się namówić pacjentkę do zjedzenia rogalika, swoimi zabawnymi opowieściami przywołuje uśmiech na jej twarzy. Ania zgodnie z obietnicą zagląda do Rafała, zmienia opatrunek na ranie i nalega na przewiezienie go do szpitala. Szymczak jednak kolejny raz odmawia, boi się policji, wie, że taki przypadek jak jego szpital jest zobowiązany zgłosić organom ścigania, a tego chciałby uniknąć. Ania przedkłada sentymenty nad przyrzeczenie Hipokratesa i decyduje się zabrać rannego do szpitala, przez nikogo nie zauważeni przemykają się do gabinetu zabiegowego. Alicja z zadowoleniem obserwuje scenę, kiedy to Filip czyta Ewie książkę, uśmiecha się tylko i odchodzi. Kiedy Ania w gabinecie zabiegowym opatruje Rafała niespodziewanie wchodzi tam Iwona, przestraszona pyta co się tutaj dzieje. Ania wyjaśnia, że Rafała napadnięto w parku, jednocześnie prosi o zachowanie dyskrecji, nikt ich nie widział i niech tak lepiej zostanie. Szymczak dziękuje Ani za opiekę, ta wyznaje, że dzień, kiedy pierwszy raz spotkała go wtedy na drodze wydaje się jej dzisiaj tylko koszmarnym snem. Rafał uważa inaczej, tamten dzień i tamten wypadek związał ich ze sobą na zawsze. Magda po raz kolejny usprawiedliwia się przed Jackiem, mówi, że po prostu straciła dla niego głowę, potem oświadcza, że za kilka dni wyjeżdża i pewnie już nigdy się nie zobaczą, nie chce jednak by mężczyzna myślał o niej źle. [Robert Kufel]
59
- Odcinek serialu
- Rok produkcji:1999
- 27 min
Ania prosi matkę by wpłynęła na ojca by ten przypadkiem nie powiedział Ewie o kradzieży dyskietek. Alicja jest zaskoczona, bo nic nie wie o tej sprawie. Ania opowiada pokrótce o co chodzi, dodaje też, że próbowała już rozmawiać z ojcem, ale do niego nic nie dociera. Alicja wątpi też by mąż odważył się przy Ewie poruszać temat tych nieszczęsnych dyskietek. Ania ma jednak wątpliwości, zauważa też, że Michał staje się podobny do ojca, jest tak samo zasadniczy, niekiedy nawet obawia się jego nietolerancji, mówi, że w nim jest coś, czego nie potrafi sobie wytłumaczyć, ale się tego boi. Alicja podejrzewa, że Ania ma coś na sumieniu, pyta córkę czy aby zbyt często nie myśli o tym Rafale? Ola czuwa przy rannym Rafale, troskliwie się nim zajmuje, choć uważa, że nie robi tego tak dobrze jak Ania, przy okazji pyta Szymczaka czy między nimi coś jest. Rafał zaprzecza, Ania to ładna dziewczyna, przyjemnie popatrzeć, to wszystko. Ewa postanawia wrócić do pracy, uważa, że fizycznie czuje się już dobrze, a nie chce samotnie siedzieć w domu i rozmyślać o straconym dziecku. W pracy Ewę odwiedza Filip, przynosi rogaliki, bo, jak mówi, to najlepszy pretekst by móc się z nią zobaczyć. Ewa dziękuje Filipowi za troskę, ale nie chce by zaprzątał nią sobie głowy. Kosecki jest innego zdania, próbuje nawet zaprosić Ewę do teatru, ale ta odmawia, przecież ma dyżur. Magda decyduje się na odejście z pracy, Paulina nie może się powstrzymać od złośliwych komentarzy na temat jej romansu z Jackiem. Magda nie pozostaje dłużna byłej szefowej, uważa, że jest żałosna i bez serca. Uwagi Magdy tak denerwują Paulinę, że wyrzuca ją z biura. Iwona wciąż przejawia zainteresowanie profesorem Koseckim, chce by Ania zorganizowała jej z nim spotkanie. Ania odmawia, bo Filip jest już w Polsce prywatnie i sam organizuje sobie wolny czas. Urażona pielęgniarka rzuca w kierunku Ani kąśliwą uwagę na temat Rafała, przestrzega ją przed konsekwencjami ukrycia przed policją jego wypadku. Ania radzi Iwonie by lepiej pilnowała własnego nosa. Jacek wciąż jest przygnębiony poronieniem Ewy i wynikłym stąd kryzysie jego małżeństwa, przesiaduje samotnie w pubie i rozmyśla. Ola potrzebuje męskiej rady, dlatego Jacka prosi o pomoc w doborze kreacji na bankiet, który już lada chwila ma się odbyć w pubie, chce bowiem wywrzeć jak najlepsze wrażenie na profesorze Konopko, być może jej przyszłym teściu. Jacek zauważa, że Maciek ma wielkie szczęście mając Olę, tylko wciąż nie potrafi tego docenić. Ola stwierdza, że tak już jest, że to, co mamy najlepszego doceniamy dopiero po czasie. Miśkiewicz doskonali rozumie aluzję, wie, że Ola pije do niego. Ania rozmawia z Ewą o Filipie, pyta, jaki on jest, bo nie miała okazji bliżej go poznać. Ewa uważa Koseckiego za wspaniałego faceta, aż boi się poddać emocjom, bo wie, że najlepiej smakuje zakazany owoc. Ania telefonuje do Oli, pyta o samopoczucie Rafała, kiedy jednak do gabinetu lekarskiego wchodzi Michał natychmiast zmienia temat rozmowy. Ola głośno zastanawia się czy Rafał wart jest tego całego zamieszania wokół jego osoby. Alicja rozmawia z Andrzejem o Łukaszu, ten nie rozumie, dlaczego wszyscy tak bronią tego chłopaka, jest zdania, że syn Ewy popełnił wielki błąd kradnąc te dyskietki, dobra informacja w dzisiejszych czasach to skarb. Alicja zabrania mężowi wspominać Ewie o kradzieży dyskietek, ta kobieta w ostatnim czasie już dosyć przeszła. Konopko ulega presji, telefonuje do Łukasza i proponuje mu szczerą rozmowę, obiecuje też, że jego mama o niczym się nie dowie. Podczas dyżuru nocnego u Ewy pojawia się Filip, przynosi kwiaty, obsypuje komplementami, mówi, że zwariował na jej punkcie, potem próbuje ją pocałować, ale ta nie daje się skusić i w ostatniej chwili odsuwa usta. [Robert Kufel]
60
- Odcinek serialu
- Rok produkcji:1999
- 29 min
Jacek szuka porozumienia z Ewą, robi jej śniadania, nadskakuje, próbuje jakoś naprawić swój błąd, ona jednak wciąż pozostaje niewzruszona, nie chce rozmawiać z mężem. Paulina wzywa Rafała na rozmowę, mówi, że nie stać jej dłużej na utrzymywanie nieproduktywnego pracownika, więc albo weźmie się do roboty, albo będzie musiała go zwolnić. Łukasz zastanawia się, czego może od niego chcieć profesor Konopko i co kryje się za tym wczorajszym utrzymanym w pojednawczym tonie telefonie. Martyna sądzi, że profesor Konopko zapewne chce go przeprosić za fałszywe oskarżenie, przy okazji pyta chłopaka czy rozmawiał z ojcem na temat pracy dla Kingi. Łukasz zaprzecza, mówi, że nie potrafi jeszcze rozmawiać z ojcem, jakoś nie umie mu przebaczyć tego, co zrobił mamie. Rafał mimo obietnic, że weźmie się do roboty wciąż bezczynnie przesiaduje przy barze, przyznaje się Oli, że serce go boli, oczywiście z tęsknoty z Anią. Filip bezskutecznie próbuje namówić Ewę na udział w bankiecie, który ma się odbyć w pubie. Ewa swoją odmowę argumentuje tym, że źle by się tam czuła, on jednak powinien tam pójść. Paulina wpada na pomysł jak wykorzystać wybitne zdolności Rafała, chce by zajął się on wymyślaniem sloganów reklamujących pub, takim jej swoistym copywriter'em. Rafał z dużą rezerwą podchodzi do tego pomysłu, potem w rozmowie z Olą dworuje sobie z Sypniewskiej i jej wydumanych ambicji. Ola zauważa, że Paulina zaczyna tracić kontakt z rzeczywistością, ma chyba manię wielkości, jak tak dalej pójdzie to mianuje ją zastępcą dyrektora naczelnego ds. zmywania garów. Michał prosi Ewę by wzięła za niego dzisiejszy dyżur, ona chętnie się zgadza, bo nawet jej to na rękę. Łukasz mimo wewnętrznych oporów spotyka się z profesorem Konopko. Andrzej informuje chłopaka, że puszcza w niepamięć zajście z dyskietkami, choć nadal uważa, że była to kradzież. Łukasz nie czuje się usatysfakcjonowany, bo w oczach Konopki nadal jest złodziejem, jest tak rozgoryczony, że postanawia rzucić pracę w archiwum, nie zamierza bowiem ciągle natykać się w szpitalu na faceta, który tak go nienawidzi. Ania dzieli się z Ewą swoimi wątpliwościami co do swojego związku z Michałem. Doktor Miśkiewicz doradza swojej młodszej koleżance głębokie zastanowienie zanim podejmie ostateczną decyzję o małżeństwie, mówi, że niekiedy to, co trudniejsze może być bardziej interesujące, kończy konkluzją, że chyba właśnie się o tym przekonała. Maciek jest zły na Olę, że to Rafała a nie jego poprosiła o ochronę podczas jej nocnego polowania z aparatem fotograficznym na warszawskim Dworcu Centralnym. Ewa proponuje Alicji bilety na koncert muzyki portugalskiej, ta jednak wymawia się, już wcześniej bowiem przyjęła zaproszenie na kolację u dyrektora Boguckiego, w związku z tym bilety dostaje Joanna. Kinga dopytuje się, co z jej pracą w pubie, kiedy dowiaduje się, że jak na razie nic z tego wysuwa przypuszczenie, że Łukasz specjalnie nie chce załatwić jej tej pracy. Podczas dyżuru do Ewy przychodzi Filip, tam przypadkowo poznaje Joannę, która przyszła zapłacić za bilety na koncert. Serafińska wydaje się być zauroczona profesorem Koseckim, proponuje mu wspólne wyjście na koncert. Filip przyjmuje zaproszenie. Ewa opatruje złamany palec pewnej pacjentki, zauważa, że kobieta jest roztrzęsiona, ma podkrążone oczy, proponuje jej zrobienie kompleksowych badań. Kobieta mówi, że jest całkowicie zdrowa i nie martwi się złamanym palcem, trapi ją zupełnie co innego. Joanna późnym wieczorem wraca do domu, jest w szampańskim nastroju. Martyna czyni matce wyrzuty, podejrzewa, że ta znowu piła, ale Joanna zaprzecza, z alkoholem zerwała raz na zawsze, zaś przyczyną jej tak dobrego samopoczucia jest udany koncert muzyki peruwiańskiej. Martyna przypuszcza, że mama nie była tam sama, ale Joanna pozostaje tajemnicza i milczy. [Robert Kufel]