JA TO WIDZIAŁEM...
- Film dokumentalny
- Produkcja:Polska
- Rok produkcji:1993
- Barwny, 44 min
Bohaterem filmu jest Marek Rudnicki, polski rysownik, ilustrator i malarz.
W 1957 roku o jego wyjeździe z Polski zadecydował antyżydowski incydent w Państwowym Instytucie Wydawniczym, w którym pracował jako dyrektor artystyczny. Rudnicki wyjechał do Paryża, gdzie wkrótce otrzymał od dyrektora "Le Monde" propozycję rysowania portretów akademików przyjmowanych do Akademii Francuskiej. W 1992 roku w Bibliotece Narodowej w Paryżu, gdzie wystawianie prac jest wielkim zaszczytem, odbyła się wystawa "Les Immortels" - wystawiono kilkadziesiąt portretów akademików publikowanych przez Marka Rudnickiego w "Le Monde" (w latach 1959-1991). Fakt ten stał się pretekstem do opowiedzenia przez artystę dramatycznej historii swego życia.
Rodzice Marka Rudnickiego poznali się w Paryżu. Jednak rodzina matki Francuzki nie zaakceptowała jej związku z polskim Żydem, dlatego zerwane zostały kontakty, a rodzice Rudnickiego wyjechali do Polski, gdzie jego ojciec pracował w Łodzi jako lekarz. Po wybuchu wojny wraz z dwójką dzieci przyjechali do Warszawy. Przyjaciele Polacy proponowali im kryjówki pod warunkiem, że się rozstaną, gdyż ukrywanie czterech osób było niemożliwe. Matka nie wyraziła na to zgody i cała rodzina znalazła się w getcie. Ojciec kontynuował pracę lekarza, a Marek dorabiał w kawiarniach, rysując portrety. Utrzymywali ścisłe kontakty z doktorem Korczakiem. Przemycanych leków było za mało, główną sprawą stało się pomaganie w umieraniu dzieciom, zabierali je z ulicy i przenosili do specjalnych pomieszczeń, żeby nie umierały w samotności.
Kiedy Niemcy likwidowali sierociniec Korczaka, Marek Rudnicki dołączył do Korczaka idącego z dziećmi na Umschlagplatz, Doktor był załamany, Rudnicki zapamiętał na zawsze powtarzane przez niego słowo: "Dlaczego?" Widział, jak Korczak wchodził do wagonu z cieknącym wapnem, był przekonany, że ani on, ani dzieci nie przeżyli tej podróży.
W tej samej akcji likwidacyjnej warszawskiego getta w 1942 roku zginęła rodzina Marka Rudnickiego. On sam przeszedł na aryjską stronę, wstąpił do AK, odbył staż w Kedywie, z batalionem ochrony sztabu, "Basztą", walczył w Powstaniu Warszawskim. W ramach Żegoty brał udział w ruchu pomocy Żydom. Po upadku Powstania wszedł ze swoją sekcją do kanałów. Życie uratował mu Niemiec, któremu rysował portrety w kawiarni w getcie.
Po wojnie Marek Rudnicki został zaangażowany jako rysownik w redakcji "Odrodzenia", był ilustratorem w "Czytelniku", następnie pracował w Państwowym Instytucie Wydawniczym.
W marcu 1957 roku na drzwiach jego pokoju w PIW-ie pojawił się obelżywy, antysemicki napis. Marek Rudnicki podjął decyzję o wyjeździe z Polski.
Ponadto w filmie: W paryskiej kawiarni spotykają się przyjaciele Rudnickiego - Andrzej Seweryn, Jerzy Szumański, uczestnik walk "Baszty" i z Rudnickim rozmawiają o wojnie i ludzkich wyborach oraz o przyjęciu filmu "Korczak" Andrzeja Wajdy w Paryżu.
W filmie zarejestrowana została również rozmowa Marka Rudnickiego z André Frossardem, filozofem i dziennikarzem francuskim - o spotkaniu Frossarda z Janem Pawełem II , który zaproponował filozofowi wspólne napisanie książki. Frossard uważał, że choć dziś wszyscy domagają się prawa do różnienia się, on obstaje przy prawie do podobieństwa, szuka punktów wspólnych z każdym człowiekiem. Był ateistą, który przeżył nawrócenie. Rudnicki odwrotnie - przeżywszy Holocaust, stracił wiarę.
Zmarł 14 września 2004 roku w Paryżu.
Ekipa
pełna
|
skrócona
|
schowaj
- Reżyseriaw napisach określenie funkcji: Realizacja
- Scenariusz
- Zdjęcia
- Montaż
- Kierownictwo produkcjiChristophe Ingrand
- Produkcjadla Telewizji Polskiej
- BohaterMarek Rudnicki