Wyszukiwaniex

Proszę wpisać poszukiwane słowo lub jego fragment.

Opcja fragment pozwala wyszukać każde wystąpienie poszukiwanego wyrażenia.

Opcja początek pozwala wyszukać wszystkie tytuły i nazwiska rozpoczynające się od wyszukiwanego wyrażenia.

Opcja dokładnie wyszukuje tylko te filmy i osoby, których tytuły, imiona i/lub nazwiska są takie same jak wyszukiwane wyrażenie.

WAŻNE!
W tytułach filmów w wyszukiwarce nie uwzględniamy występujących w nich znaków przestankowych.
Proszę pamiętać, że każda osoba wpisana jest do bazy w formie „nazwisko, imię”. Wyszukując osoby w opcji początek należy wpisać jej nazwisko lub jego początkowy fragment, w opcji dokładnie należy wpisać np. Kowalski, Jan (nie Jan Kowalski). W tej opcji wpisanie przecinka i spacji JEST KONIECZNE.

Szukaj w bazie

SAMO ŻYCIE

109

  • Odcinek serialu
  • Rok produkcji:
    2002
  • 25 min

Kiedy Łukasz gorączkowo poszukuje numeru telefonu Kingi Patrycja przekonuje go by dał sobie spokój z tą kwoką i nigdzie nie dzwonił. Łukasz nie ustępuje i telefonuje do Kingi, ma żal do dziewczyny, że doń nie oddzwoniła, przekonuje ją, że chce pomóc Agnieszce, bo to w końcu matka jego brata lub siostry. Kinga pamiętając o prośbie Agnieszki mówi, iż ojcem jej dziecka jest Piotrek, za którego nawiasem mówiąc wkrótce wychodzi za mąż. Łukasz jest bardzo zdziwiony słowami Kingi, przypomina jej, że w liście do jego ojca napisała co innego, poza tym Agnieszka dzwoniła do niego i prosiła o grupę krwi Pawła. Kinga wyjaśnia, że kiedy pisała wspomniany list to nie widziała jeszcze wszystkiego, dopiero potem okazało się, że Agnieszka jest w ciąży ze swoim narzeczonym, a grupa krwi Dunina potrzeba jej była do tego by mieć całkowitą pewność kto jest ojcem tego dziecka, na koniec żąda by wszyscy wreszcie dale spokój Agnieszce, bo ona dopiero teraz czuje się szczęśliwa, po czym odkłada słuchawkę. Łukasz nie kryje zaskoczenia nagłą zmianą frontu Kingi, jest też poruszony jej słowami, iż kobiety potrafią być bardzo przewrotne i czasami mogą jednocześnie sypiać z kilkoma facetami, pyta Patrycję czy to prawda, że kobiety są takie dwulicowe. Dziewczyna siadając na kolana chłopaka nieszczerze, ale za to bardzo przekonywująco zapewnia go, że ona taka nie jest i ceni sobie wierność. Agnieszka goszcząca w redakcji "Samego Życia" po drodze do gabinetu Ratajczaka napotyka na korytarzu Edytę Kamińską, w rozmowie z koleżanką przyznaje się, iż wkrótce wychodzi za mąż za Piotra, przystojnego pilota z dęblińskiej Szkoły Orląt, którego onegdaj sama miała okazję poznać, bo był tutaj w redakcji. Edyta gratuluje Agnieszce wspaniałych życiowych planów i skutecznie namawia ją by odwiedziła news room i obwieściła wszystkim kolegom tę wspaniałą nowinę o ślubie. Dziennikarze "Samego Życia" opowiadają Agnieszce o strajku, jaki miał miejsce w redakcji, pokazując jej zdjęcia z tego protestu z radością chwalą się swoim zwycięstwem, mówią, iż Duninowi udało się popędzić Turkiewicza, a Kacper Szpunar w tajemniczy acz skuteczny sposób załatwił Martę Ignis. Agnieszce robi się przykro widząc na jednej z fotografii Pawła zatopionego w objęciach Donaty, czuje się upokorzona, kiedy dowiaduje się od Gośki, iż Dunin i Leszczyńska stanowią parę. Kiedy Agnieszka chcąc jakoś ukryć swój smutek opowiada redakcyjnym kolegom o swoim zbliżającym się milowymi krokami ślubie, Ratajczak w imieniu całego zespołu redakcyjnego "Samego Życia" składa dawnej gońcównie najserdeczniejsze życzenia szczęścia na nowej drodze życia i wręcza jej naprędce zorganizowany prezent ślubny, którego najistotniejszym elementem okazuje się być przepięknie oprawione wspólne zdjęcie wszystkich pracowników redakcji "Samego Życia". W międzyczasie do news room'u wpada bardzo zdenerwowany Jacek i informuje Teresę, że ze względu na zły stan zdrowia z aresztu został zwolniony Stinger. Jankowska jest zaskoczona tą wiadomością, uważa, że ta sprawa śmierdzi na kilometr jakimś kantem, Starczewski jednak wyjaśnia, iż z formalnego punktu widzenia wszystko jest w porządku, Stinger ma mocne papiery na tę swoją chorobę i bardzo skutecznego adwokata. Teresa chce natychmiast skontaktować się z Kacprem, wyjaśnia Jackowi, że Stinger może będzie chciał się na nich zemścić za to, że przyczynili się do jego aresztowania, potem przywołuje w pamięci złowrogie spojrzenie gangstera podczas pierwszej policyjnej obławy na jego osobę. Rowicki po powrocie do domu zagląda do pokoju Agaty i pyta córkę czy nie wie przypadkiem co się dzieje z Antkiem. Kiedy Agata oschle odpowiada ojcu, że nie ma pojęcia gdzie jest Antek Henryk z troską w głosie informuje ją, iż chłopak nie nocował w domu i co więcej, zabrał od Danilukowej wszystkie swoje rzeczy i zniknął, dodaje, iż Knapik nie zaliczył kilku sprawdzianów i jeśli natychmiast nie pojawi się w szkole to nie otrzyma promocji do następnej klasy. Agata czuje się nieco zaniepokojona słowami ojca, zapewnia go raz jeszcze, że nie ma pojęcia gdzie teraz przebywa Antek, wysuwa przypuszczenie, iż może chłopak wrócił do ojca, chociaż tak naprawdę sama nie wierzy w taką możliwość. Rowicki prosi córkę by uświadomiła Antkowi, iż on nie chce by chłopak wpakował się w jakieś nowe kłopoty. Agata spuszcza ze wstydu oczy i nie ma odwagi przyznać się ojcu, iż Antek już popadł w nowe tarapaty. Agnieszka w rozmowie z Ratajczakiem dowiaduje się, że ten nie może jej wystawić świadectwa pracy, bowiem ta w świetle obowiązującego prawa porzuciła pracę, sugeruje, że sporny okres wypowiedzenia mógłby skrócić redaktor naczelny gazety, proponuje dziewczynie by zwróciła się z odpowiednim podaniem do Dunina, a ten na pewno je podpisze. Agnieszka stanowczo odrzuca takie rozwiązanie, jednak po chwili zastanowienia decyduje się złożyć na ręce Pawła odpowiednie podanie. Teresa bezskutecznie próbuje skontaktować się z Kacprem by ostrzec go przed Stingerem. Tymczasem Szpunar spotyka się z Zygą, pracującym dla niego prywatnym detektywem i od niego dowiaduje się o kulisach zwolnienia z aresztu Stingera, okazuje się, iż mafioso swego czasu miał wszczepione bypass'y i teraz coś mu się przytkało w tętnicy i musi poddać się kolejnej operacji. Jankowska zdenerwowana brakiem możliwości skontaktowania się z Kacprem telefonuje do domu do matki i prosi ją o zachowanie szczególnej ostrożności, dodaje, iż po powrocie wszystko jej wyjaśni. Wieść o zwolnieniu z aresztu Stingera z wolna obiega całą redakcję "Samego Życia", wszyscy czują się bardzo zaniepokojeni tym faktem, każdy obawia się zemsty mafii. Agata w poszukiwaniu Antka odwiedza obskurny barak, w którym mieszka jego ojciec. Jak zwykle pijany stary Knapik nie kryje zaskoczenia odwiedzinami dziewczyny, Agata jednak przerażona widokiem nietrzeźwego i zaniedbanego mężczyzny pośpiesznie ucieka z ogródków działkowych, na których ten mieszka. W gabinecie redaktora naczelnego "Samego Życia" pojawia się Agnieszka. Paweł jest bardzo zaskoczony widokiem dziewczyny, prosi ją o chwilę rozmowy, bo chciałby jej wszystko wytłumaczyć. Agnieszka postanawia być zimna, kładąc na biurku Dunina swoje podanie mówi, że nie ma zamiaru słuchać jego tłumaczeń, chce tylko by podpisał jej ten dokument. Paweł nie ustępuje, wyznaje Agnieszce, że od czasu ich rozstania wiele zrozumiał, mówi, że wydawało mu się, że musi wybierać, ale to było strasznie głupie, prosi ją by mu wybaczyła. Agnieszka bez przekonania i jakby na odczepnego odpowiada Duninowi, że jeśli tak mu na tym zależy to mu wybacza, potem nagle wyrywa z jego rąk swoje podanie i zamierza wyjść. Paweł zatrzymuje jeszcze na chwilę Agnieszkę i mówi, że przecież każdy ma prawo się pomylić. Agnieszka wciąż przekonana, że Paweł wie o jej ciąży i tę właśnie uznaje za pomyłkę komunikuje mu, że wkrótce wychodzi za mąż za Piotrka, po czym bardzo zdenerwowana wybiega na korytarz gdzie nagle dostaje ostrych bólów w podbrzuszu i zemdlona osuwa się na podłogę. [Robert Kufel]

110

  • Odcinek serialu
  • Rok produkcji:
    2002
  • 23 min

Zdenerwowany Ratajczak wpada do gabinetu Dunina i prosi go by czym prędzej telefonował po pogotowie ratunkowe, bo coś złego przytrafiło się Agnieszce. Przerażony Paweł wybiegana korytarz i przecisnąwszy się przez tłum zaniepokojonych pracowników redakcji klęka przy Agnieszce i pyta ją co się stało, czy coś ją boli? Agnieszka błaga Pawła by natychmiast zawiózł ją do szpitala. Dunin nie czekając aż przyjedzie zawezwane już pogotowie ratunkowe bierze Agnieszkę na ręce i podąża z nią do swojego samochodu mówiąc jedynie, iż szybciej sam zawiezie ją do szpitala niż pogotowie przyjedzie tutaj. Janina dowiedziawszy się tylko o wypadku Agnieszki postanawia natychmiast pojechać do niej do szpitala. Rowicka wróciwszy z pracy do domu zastaje tam tylko Krzysia, okazuje się, że Henryk poszedł do lekarza, a Agata wyszła nie udzielając bratu żadnych informacji dokąd poszła i kiedy wróci. Krzyś skarży się matce na siostrę, że ta jest dlań okropna, wciąż zgrywa dorosłą i powiedziała mu żeby się odwalił. Po chwili do domu wraca Agata, Elżbieta uważnie przyjrzawszy się zasępionej minie córki pyta ją co się dzieje. Agata decyduje się wyznać matce co ją gnębi, mówi, że Antek gdzieś zniknął i nikt nie wie gdzie jest, dodaje że szukała go wszędzie, nawet u ojca na działce, ale tam zastała tylko pijanego Knapika, który nie miał zielonego pojęcia gdzie podziewa się jego syn. Elżbieta stwierdza, że to nawet dobrze, że Antka tam nie było, potem przytula córkę do swojego łona i zauważa, że z chłopcem z takiego domu nigdy nic do końca nie wiadomo, gdzie i kiedy zniknie. Agata jest nieco oburzona tą uwagą matki, zauważa, że ta nie wiedząc nawet jaki naprawdę jest Antek już wydaje nań wyrok, a on przecież jest zupełnie inny, zna się na tylu rzeczach, na rybach, na roślinach, na namiotach, na gotowaniu. Elżbieta nieśmiało pyta córkę czy ona i Antek byli już ze sobą bardzo blisko. Agata nieco zawstydzona tym pytaniem matki wyznaje jej, iż kocha Antka, mówi, że on jest taki czuły, zupełnie inny niż inni chłopcy i nic złego jej nie zrobił, potem już ma zamiar wyjawić jej co takiego wydarzyło się na Mazurach, kiedy odzywa się sygnał telefonu. Jako pierwszy słuchawki aparatu dopada Krzyś zza drzwi podsłuchujący rozmowę matki i siostry, a zorientowawszy się, że to telefonuje Antek dzieli się z nim rewelacyjną wiadomością, iż Agata się w nim kocha. Agata wyrywa bratu słuchawkę, a kiedy w pokoju zostaje sama z niepokojem w głosie pyta Antka gdzie jest i dlaczego nie był w szkole, pyta go też co wyprawia, przecież tutaj wszyscy się o niego zamartwiają. Antek nie podziela tego zdania, potem wyraża pragnienie natychmiastowego spotkania się z dziewczyną w parku nieopodal jej domu. Agata zgadza się na to spotkanie, a wychodząc z domu obiecuje matce, że jak tylko wróci to wszystko jej opowie. Paweł z piskiem kół podjeżdża pod szpital i na rękach wnosi Agnieszkę do Izby Przyjęć, potem zaś przed wejściem do Oddziału Wewnętrznego oczekuje na lekarza by uzyskać jakieś informacje na temat stanu jej zdrowia. Lekarz odmawia Duninowi udzielenia informacji, ponieważ jest on osobą postronną, a nie członkiem rodziny pacjentki, zapewnia go jedynie, iż wszystko jest pod kontrolą i odchodzi. Paweł jest wściekły, że nie udało mu się dowiedzieć co dolega Agnieszce. Pomiędzy Kornackimi dochodzi do awantury o wyniki w nauce Małgosi. Andrzej ma żal, iż córka nie spełniła jego oczekiwań, Barbara zaś ma pretensje do męża, że wolał w zapewne miłej atmosferze strajkować w redakcji niż wrócić do domu i próbować rozwiązać problemy Małgosi. Agata w parku spotyka się z Antkiem, chłopak jak gdyby nigdy nic całuje dziewczynę, ta zaś naskakuje na niego, żąda by wyjaśnił jej gdzie spędził ostatnią noc, bo na pewno nie było go w mieszkaniu pani Daniluk. Antek wyjaśnia, iż noc spędził na Żoliborzu śpiąc pod estakadą, a od Danilukowej wyniósł się, bo ona jest taka sama jak inni, miał jej dosyć, a poza tym o mało się przed nią nie wsypał, wyraża przekonanie, że nadal szuka go policja. Chłopak chce wiedzieć czy to, co przez telefon powiedział mu Krzyś to prawda, onieśmielona Agata potwierdza, że to prawda, potem nieśmiało całuje Antka, po czym zawstydzona tym gestem ucieka. Do szpitala do Agnieszki przyjeżdża wreszcie Janina. Dunin jest kontent, że Kubiakowa wreszcie się pojawiła, wyznaje jej, iż jemu lekarze nie chcą udzielić żadnych informacji o stanie zdrowia dziewczyny. Janina udaje się na rozmowę z lekarzem, gestem dłoni powstrzymuje podążającego za nią Dunina, mówi, że wolałaby być teraz sama. Paweł czuje się upokorzony takim brakiem zaufania Kubiakowej wobec jego osoby. Od lekarza Janina dowiaduje się, że Agnieszka jest w ciąży, czym prędzej udaje się na salę, na której leży siostrzenica, wypytuje ją o samopoczucie i obiecuje, że jak tylko wróci do domu to zatelefonuje do Dęblina i powiadomi jej rodziców o tym co się stało. Agnieszka nie chce by ciotka zawiadamiała rodziców, że ona przebywa w szpitalu, mówi, że nie chce ich niepotrzebnie denerwować, potem na jej pytanie o ciążę odpowiada, że umówili się wraz z Piotrkiem, że przed ślubem nikomu o jej odmiennym stanie nic nie powiedzą. Janina wspomina niegdysiejszą rozmowę na temat ciąży, kiedy to pytała Agnieszkę czy aby nie łączy ją coś szczególnego z Pawłem Duninem. Agnieszka nie bardzo ma ochotę rozmawiać na ten temat, oświadcza jedynie, iż dziecko, które nosi pod sercem jest dzieckiem Piotrka, zapewnia ciotkę, iż to wspaniały mężczyzna, który będzie dobrym mężem. Janina jakby nie dowierza Agnieszce, nie jest pewna czy aby sprawcą jej ciąży nie jest przypadkiem Dunin i czy dziewczyna nie oszukuje sama siebie wmawiając sobie, iż Piotr będzie dlań idealnym partnerem na całe dalsze życie. Kornacki podejmuje próbę spokojnej i rzeczowej rozmowy z żoną. Barbara nie jest w równie pojednawczym nastroju, zarzuca mężowi, że przestał dbać o nią i o dziecko, sugeruje mu nawet, iż może on uważa, że Małgosia nie jest już jego dzieckiem, oskarża go też, że wtedy, kiedy telefonowała do niego do redakcji by zakomunikować mu, że Małgosia bardzo źle napisała test predyspozycyjny do gimnazjum on nie potraktował jej jak żony i matki, ale jak upierdliwą babę, która nie daje mu spokoju. Barbara w dosadny sposób przypomina Andrzejowi, że kiedy swego czasu decydowali się na adopcję Małgosi to decydowali się też na pewne obowiązki związane z jej wychowaniem i teraz nadal wspólnie powinni je wypełniać. Kornacki w ripoście na te zarzuty przypomina żonie, że to ona notorycznie zapomina o wywiadówkach córki, że nie nocuje w domu, bo wciąż bierze dyżury w szpitalu, a jak już jest w domu to musi czytać medyczne periodyki, dodaje, że nie ma doń pretensji, iż jest lekarzem kardiologiem i wciąż musi się dokształcać, ale i ona musi zrozumieć, że i on ma swój zawód, zawód dziennikarza, po czym rozmowę uważając za zakończoną wychodzi z pokoju. Agata podczas spaceru z Antkiem sugeruje mu, że może powinni powiedzieć komuś o tym co wydarzyło się na Mazurach, choćby jej rodzicom. Chłopak jest temu przeciwny, uważa, że Rowiccy natychmiast powiadomiliby policję, poza tym jest przekonany, że ten mężczyzna nie żyje. Agata nie sądzi by tak było, twierdzi, że zapewne ten młody człowiek trafił do jakiegoś pobliskiego szpitala, uważa, że powinni dowiedzieć się co się z nim naprawdę stało, prosi Antka by przyszedł do niej do domu rankiem następnego dnia to podzwonią po okolicznych lecznicach i spróbują się czegoś dowiedzieć, a jak będzie trzeba to pojadą na Mazury by na miejscu sprawdzić jak się sprawy mają. Do Dunina na szpitalnym korytarzu wciąż oczekującego na jakieś informacje o stanie zdrowia Agnieszki podchodzi Janina i przysiadłszy na krześle prosi go by dał spokój tej dziewczynie, bo ona wkrótce zostanie matką. Paweł, jest bardzo zaskoczony informacją, że Agnieszka jest w ciąży, aż przesiada z wrażenia i uśmiecha się szeroko przekonany, iż dziewczyna nosi pod sercem jego dziecko. [Robert Kufel]

111

  • Odcinek serialu
  • Rok produkcji:
    2002
  • 25 min

Paweł jest niemal pewny, że to on jest dzieckiem Agnieszki, rozpromieniony ze szczęścia całuje Janinę i zauważa, że teraz wszystko się zgadza, mówi, że wszystko mu się pomieszało, zachował się kompletnie bez sensu, a Agnieszka musiała to wszystko znosić, autorytatywnie stwierdza, że jest skończonym idiotą, że wcześniej się tego nie domyślił, chce by Kubiakowa natychmiast wpuściła go do Agnieszki, bo musi jej wszystko wytłumaczyć, że jest miłością jego życia, że zaistniało jedno wielkie nieporozumienie, rozentuzjazmowany mówi, że był przekonany, że Agnieszka go nie kocha. Janina od dłuższej chwili próbuje przerwać potok słów Dunina i sprowadzić go na ziemię, kiedy wreszcie udaje się jej wytłumaczyć Pawłowi, że Agnieszka nosi pod sercem dziecko Piotra, za którego za kilka dni wychodzi za mąż jego wielka radość gaśnie w jednej chwili, a na twarzy maluje się ogromne rozczarowanie. Paweł natychmiast wychodzi ze szpitala. Zszokowanego Dunina mija pielęgniarka i jest nieco zaniepokojona jego widokiem, Janinie zaś bardzo dużo daje do myślenia informacja, jaką uzyskała od tejże pielęgniarki, że Agnieszka jest w dziewiątym miesiącu ciąży, wątpliwości, kto naprawdę jest ojcem jej dziecka - Paweł czy Piotrek powracają nagle niczym bumerang. Tymczasem Jarek wróciwszy do domu dopytuje się matkę, która pomimo późnej pory nie wróciła jeszcze z pracy, podejrzewa, że ta zapewne ma randkę z panem Lucjanem. Mirek tłumaczy bratu, że to bardzo dobrze, że matka ma kogoś bliskiego, a poza tym według niego ten Michalak to bardzo porządny człowiek. Jarek dopiero teraz dostrzega, że brat prasuje sobie koszulę i czyści garnitur, nieco zdziwiony pyta go dokąd się wybiera. Mirek wyjaśnia, iż idzie walczyć o pracę na stanowisku przedstawiciela handlowego jednej z dużych firm. Jarek jest zaskoczony tą decyzją brata gdyż wcześniej ustalili, że będą zajmować się walkami bokserskimi. Mirek uspokaja Jarka, że to wszystko razem da się pogodzić, walki rozpoczną we wakacje jak tylko brat zda do następnej klasy, co nieco uśpi czujność zawsze przecież bardzo podejrzliwej matki, a poza tym wtedy z wojska powróci już Grzesiek i będą mogli na całego rozkręcić bokserski biznes, i co równie ważne we wakacje na walki będzie przychodziło więcej panienek. Jarek pomny rozstania z Patrycją w ostrym tonie rzuca, iż jego interesuje tylko boks i nic więcej. Mirek rozumie, że bratu nadal nie układa się z Patrycją. Paweł wstrząśnięty wydarzeniami dzisiejszego dnia próbuje znaleźć kogoś, z kim mógłby o tym porozmawiać, przyjeżdża pod Cafe "Kredens" by w rozmowie z Donatą znaleźć ukojenie, jednak po chwili wahania rezygnuje i odjeżdża spod jej lokalu. Tymczasem Leszczyńska kolejny raz przekupuje Patrycję, tym razem chce, aby dziewczyna tak pokierowała Łukaszem by chłopak przestał wreszcie interesować się ciążą Agnieszki, ma ona tak zająć się tym chłopakiem żeby zapomniał o bożym świecie. Po chwili Patrycja odbiera swój telefon komórkowy, to dzwoni do niej Jarek i błaga ja o spotkanie, wyznaje, że wciąż o nie myśli i bardzo tęskni. Patrycja w mało delikatny sposób żąda by Jarek odczepił się od niej raz na zawsze, nigdy więcej do niej nie dzwonił, a najlepiej by było gdyby zapomniał jej numer. Jarek czuje się upokorzony słowami dziewczyny, ta zaś wyjaśnia przyglądającej się jej Donacie, że zachciało się jej kiedyś zadawać z gówniarzem, a teraz nie może się z tego wyplątać. Mirek prezentuje się bratu w garniturze i pyta czy wygląda na przedstawiciela wielkiej sieci handlowej, która chce się prężnie rozwijać na rynku Europy Środkowo-Wschodniej? Jarek zdenerwowany rozmową z Patrycją odpowiada Mirkowi, iż ten wygląda jak pół dupy zza krzaka, radzi mu też by puknął się porządnie w łeb i odwiesił ten garnitur do szafy, bo przyda mu się nie wcześniej niż na jego sprawie rozwodowej, pyta go też, co im pokaże, kiedy zapytają go o C.V., czy będzie się chwalił, że kilka lat pracował w drukarni, radzi mu by lepiej się nie kompromitował tylko został w domu i nakręcił jakąś walkę. Mirek nie czuje się zrażony ostrzeżeniami brata, dziękując mu za "wsparcie" wychodzi na umówione spotkanie. Teresa w rozmowie z matką informuje ją o zwolnieniu z aresztu Stingera, sugeruje jej, że powinna być teraz bardzo ostrożna, bo gangster może mścić się także na niej, prosi ją by uważała na to z kim rozmawia na ulicy, czy ktoś nie kręci się przed domem, a na pewno wszystko będzie dobrze. Danuta jest przerażona, obawia się bowiem nie tyle o swoje życie co córki, to przecież ona wsadziła gangstera do więzienia i zdemaskowała jego przestępcze interesy. Do domu wraca wreszcie obłóczona jak zwykle zakupami Janina, przed otwierającym jej drzwi Maćkiem kłamie, iż dopiero wraca z pracy, a kiedy wnuk znika w kuchni szeptem informuje Jarka, iż Agnieszka zasłabła w redakcji i teraz leży w szpitalu, prosi by ten fakt utrzymać w tajemnicy przed Maciusiem. Jarek jest zdziwiony, kiedy dowiaduje się, iż Agnieszka jest w ciąży. Danuta pomna ostrzeżeń Teresy bardzo ostrożnie otwiera drzwi przybywającemu do niej z wizytą Baranowskiemu. Mężczyzna nie bardzo rozumie dziwnego zachowania Jankowskiej, kiedy jednak dowiaduje się o co chodzi zapewnia ją, iż przy nim nie ma się ona czego obawiać, bo nigdy nikomu nie pozwoli jej skrzywdzić ponieważ ją kocha. Kiedy do domu wraca Paweł Łukasz czyni mu wymówki, że wyłączył swój telefon komórkowy, a on wielokrotnie próbował się z nim skontaktować i umierał z niepokoju. Paweł przeprasza syna za swoje niedopatrzenie, potem pyta go o co chodziło mu wtedy, kiedy dzwonił do Kingi, pyta czy chciał aby dziewczyna powiedziała mu o ciąży Agnieszki. Łukasz uśmiecha się, bo domyśla się, że ojciec wreszcie dowiedział się prawdy. Teresa z obojętnością przyjmuje postanowienie matki, iż wraz z nimi zamieszka Dariusz, jej głowę bowiem zaprząta Kacper, z którym w żaden sposób nie może się skontaktować, wreszcie postanawia pójść do jego domu i dobijać się doń tak długo aż ktoś wreszcie jej otworzy. Łukasz częstuje ojca szklaneczką brandy, a Paweł zwierza się synowi ze swoich rozterek, opowiada o dzisiejszej wizycie Agnieszki w redakcji, o jej zasłabnięciu, pobycie w szpitalu i informacji, jaką uzyskał od Janiny, iż dziewczyna jest w ciąży, mówi, że jest przekonany, iż to jest jego dziecko, ale zarówno Agnieszka jak i Janina temu zaprzeczają i twierdzą, iż to dziecko Piotrka. Łukasz doradza ojcu, aby poważnie porozmawiał z Agnieszką, bo tylko matka dziecka wie dokładnie ile trwa ciąża i kto jest ojcem. Paweł wyznaje synowi, że kiedy dziś zobaczył Agnieszkę w redakcji to coś w nim pękło i zrozumiał, że ją kocha, że chce z nią być i dla niej gotów jest zrobić wszystko, dodaje, że w pierwszej chwili chciał pojechać do Dęblina, odnaleźć tego Piotrka i powiedzieć mu, że Agnieszka należy tylko do niego, ale teraz jest już chyba na to za późno. Łukasz stara się uświadomić ojcu, że właśnie tak powinien był zrobić i na nic nie jest jeszcze za późno. Kacper Szpunar przygotowuje się do swojej wielkiej rozgrywki ze Stingerem, spotyka się ze swoim informatorem - Zygą, od którego dostaje broń, zaś oko zamierza ćwiczyć na strzelnicy należącej do Szajby. Kacper daje detektywowi fotografię Teresy z wypisanymi nań podstawowymi o niej informacjami i poleca mu chronić jej jak oka w głowie, mówi, że to najważniejsza dlań osoba, ważniejsza od Stingera, i jeśli ktoś próbowałby ją tknąć to należy go zabić. Tymczasem Teresa zmierza do domu Szpunara, kiedy wchodzi na jego posesję drogę zastępuje jej pewien rosły mężczyzna i pyta czego ona tutaj szuka? [Robert Kufel]

112

  • Odcinek serialu
  • Rok produkcji:
    2002
  • 25 min

Łukasz chcąc się w jakiś sposób pozbyć z domu Donaty zaczyna się bardzo intensywnie drapać i sugeruje jej, iż do sałatki wlała kozie mleko, na które on jest uczulony, dodaje, że jeśli natychmiast nie dostanie odpowiednich leków to spuchnie jak bania, a ojciec przecież wywalił z domu wszystkie lekarstwa, nawet wapno. Leszczyńska deklaruje, że pójdzie do apteki, a kiedy tylko zamyka za sobą drzwi Łukasz momentalnie przestaje się drapać, a potem dzwoni do szpitala, w którym leży Agnieszka i pyta o jej samopoczucie przedstawiając jako ojciec jej dziecka, po czym przetrząsnąwszy całe mieszkanie w poszukiwaniu pieniędzy i znalazłszy banknot dwudziestodolarowy telefonuje do jeden z korporacji i zamawia taksówkę dla osób niepełnosprawnych. Do gabinetu redaktora naczelnego "Samego Życia" wpada jak burza zdenerwowana Teresa i informuje Pawła, że Kacper zniknął, wyprowadził się ze swego mieszkania, sprzedał dom matki i stał się nieuchwytny, przynajmniej dla niej, dodaje, że odkąd wrócił z Malediwów to nie udało się jej z nim porozmawiać. Paweł wysłuchawszy Jankowskiej stwierdza, że Szpunar nie tylko jej unika, jemu także jak dotąd nie udało się z nim dłużej porozmawiać, twierdzi, że podobno chce ich chronić, mniema jednak, że jest jakiś inny powód, ale on go nie zna, jednocześnie prosi Teresę by zrozumiała, że śmierć Igora bardzo wstrząsnęła Kacprem i jego zachowanie może wydawać się niekiedy dziwne. Teresa zauważa, że zachowanie Kacpra nie jest dziwne, ale irracjonalne, mówi, że nie potrafi zrozumieć dlaczego on tak nagle stracił zaufanie do swoich przyjaciół, no chyba, że podejrzewa że wśród nich jest zdrajca, ktoś kto wystawił Igora, a tak w ogóle to obawia się że to ona jest jego główna podejrzaną. Dunin te słowa uznaje za bezpodstawne fantazje, zapewnia Teresę, że Kacper wcale tak nie myśli, zaprzecza też jej sugestiom jakoby znał nowy adres Szpunara, ale Jankowska mu niedowierza, dlatego radzi jej by spotkała się z matką Kacpra, którą może spotkać codziennie na cmentarzu, może od niej dowie się czegoś więcej. Łukasz wychodzi przed dom i poleca taksówkarzowi zawieźć się do szpitala gdzie chce odwiedzić Agnieszkę i z nią porozmawiać. Do mieszkania Rowickich przychodzi Antek. Agata postanawia zadzwonić na policję do Pisza i dowiedzieć się czegoś o stanie zdrowia mężczyzny rannego w starciu z Antkiem nad jeziorem w Borkach. Antek wciąż pozostaje sceptycznie nastawiony do tego pomysłu, twierdzi, że to i tak nic nie da i nie uchroni go od kary, uważa też, że w ogóle nie powinien był przychodzić do mieszkania Rowickich, bo to byt ryzykowne, nie powinien dziewczyny wciągać w bądź, co bądź ukrywanie przestępcy. Agata stanowczo prosi chłopaka żeby przestał tak mówić, przekonuje go, że nie jest żadnym przestępcą, a po drugie ona jest tak samo zamieszana w tę sprawę jak i on, razem się w to wplątali i razem się też z tego wykaraskają, potem coraz śmielej naciągana przez chłopaka na zwierzenia jeszcze nieco zawstydzona wyznaje, że chce mu pomóc, bo go kocha. Donata powróciwszy z apteki do domu odkrywa zniknięcie Łukasza, spanikowana zaczyna go szukać, wypytuje o niego pracownika ochrony osiedla, ale kiedy ten mówi, że nie zauważył niczego podejrzanego ruga go za niewłaściwe wykonywanie swoich obowiązków służbowych. Tymczasem w szpitalu pielęgniarka budzi śpiącą Agnieszkę i komunikuje jej, że mąż do niej przeszedł. Dziewczyna jest bardzo zdziwiona, bo nie wie któż śmiał podać się za jej męża, a jej zaskoczenie jest przeogromne, kiedy w drzwiach sali pojawia się Łukasz. Młody Dunin przyglądają się karcie gorączkowej Agnieszki i stwierdza, że ma ona chyba problem z ustaleniem ojcostwa. Nieco zła dziewczyna odpowiada chłopakowi, że nie ma się on czego obawiać, to dziecko na pewno nie będzie nosiło jego nazwiska. Łukasz wprost pyta Agnieszkę czy dziecko, którego się spodziewa jest dzieckiem jego ojca, bo ostatnio pojawiły się pewne wątpliwości. Agnieszka odpowiada, że ona nie ma żadnych wątpliwości i to dziecko na pewno nie jest Pawła, a list Kingi nie ma nic do rzeczy, od jednego listu nie zostaje się ojcem nawet jeśli przyniósł go bocian, potem w dość ostrym tonie pyta Łukasza po co tutaj przyjechał i w ogóle czego od niej chce, oświadcza też, że Paweł od dawna jej nie interesuje, a świat jest pełen wspaniałych i troskliwych mężczyzn. Łukasz pyta dlaczego więc żadnego nie ma przy jej łóżku, przecież tu jest miejsce dla ojca jej dziecka. Agnieszka nie odpowiada na to pytanie tylko nagle blednie na twarzy i dostaje nagłego ataku boleści. Łukasz zaniepokojony stanem zdrowia Agnieszki wzywa doń lekarza. W tym samym czasie Leszczyńska telefonuje do Pawła i informuje go o zniknięciu Łukasza, tłumaczy, że chłopak ją oszukał, wykorzystał fakt jej chwilowej nieobecności w domu i gdzieś wsiąkł. Dunin nie szczędzi Donacie pretensji, że nie dopilnowała Łukasza, obiecuje, że zaraz przyjedzie do domu i wspólnie zastanowią się gdzie on mógł zniknąć. Szybka interwencja lekarska przynosi Agnieszce ulgę, pielęgniarka zmieniająca pacjentce kroplówkę uspokaja Łukasza, że wszystko będzie dobrze. Kiedy pielęgniarka wychodzi z sali Łukasz podjeżdża do łóżka Agnieszki i pyta ją dlaczego płacze, przecież lekarz powiedział, że wszystko będzie dobrze? Agnieszka odpowiada, że na pewno tak będzie, wyjdzie za mąż, urodzi dziecko i będzie miała szczęśliwą rodzinę, ale jeżeli straci to dziecko, jeżeli go nie urodzi to kim będzie ona i Piotr? Łukasz chce wiedzieć dlaczego Agnieszka wychodzi za mąż za Piotra skoro tak o nim myśli, dziewczyna odpowiada, że dlatego, bo dziecko powinno mieć ojca, nie może go tego pozbawić, a Piotrek będzie dobrym ojcem, ona dla tego dziecka rezygnuje ze wszystkiego i jeżeli je straci to wszystko inne także straci sens. Łukasz stara się przekonać Agnieszkę, że nie może ona ze wszystkiego rezygnować dla dziecka, twierdzi, że jeśli ona będzie szczęśliwa to i ono będzie szczęśliwe, mówi, że nie może ona rezygnować z własnych marzeń na rzecz dziecka, bo już zanim się ono urodzi stanie się dla niej tak wielkim ciężarem, że sobie z nim nie poradzi, przecież już ma kłopoty, a co będzie dalej, co powie swojemu dziecku, kiedy dorośnie, że zrobiłam to dla ciebie, zrezygnowałam ze wszystkiego dla ciebie? Agnieszka wtrąca, że nigdy tak nie powie, bo tak nie myśli, a mówi tak dlatego ponieważ bardzo się boi. Łukasz prosi dziewczynę by się nie bała, bo wszystko będzie dobrze, on jest wielkim czarodziejem i sprawi, że wszystko potoczy się pomyślnie, potem w zabawny sposób czaruje jej brzuch, pyta ją też, jakie ma życzenia. Agnieszka mówi, że chciałaby zasnąć, a potem obudzić się i stwierdzić, że to był tylko zły sen, że jej dziecku nic nie grozi. Łukasz prosi Agnieszkę by zasnęła, sam zaś śpiewa jej kołysankę, którą niegdyś nuciła mu matka i ukradkiem ociera łzy wzruszenia. Agata podając się za dziennikarkę telefonuje do Pisza na policję i dowiaduje się, że ranny mężczyzna z Mazur żyje, chociaż w ciężkim stanie nadal przebywa w szpitalu, jednak niczego więcej nie udaje się jej dowiedzieć, bo funkcjonariusz, z którym rozmawiała zasłaniał się tajemnicą śledztwa. Antek chce się nadal ukrywać, Agata jednak nie chce na to pozwolić, prosi go by jej nie zostawiał, bo nie poradzi sobie bez niego, nie jest tak odważna jak się wszystkim wydaje, jest słabą i wrażliwą istotką, i taką chce być, wyznaje Antkowi, że boi się, że straci zarówno jego jak i wszystko inne, ale póki co chce walczyć i nie pozwoli mu odejść. Antek przytula Agatę do swojej piersi i wyznaje, że chce by wiedziała, że cokolwiek by się stało to on w jej obronie zrobiłby jeszcze raz to samo co na Mazurach. Łukasz opuszczając już szpital rozmawia jeszcze przez chwilę z pielęgniarką, mówi, że Agnieszce bardzo zależy na tym dziecku, dlatego chce mieć pewność, że go nie straci. Pielęgniarka nieświadoma kim naprawdę jest Łukasz stwierdza, że cokolwiek się stanie jego miłość do Agnieszki dodaje jej sił, prosi by zawsze ją tak mocno kochał, bo ona niczego więcej nie potrzebuje. Łukasz próbuje wyjaśnić pielęgniarce, że on i Agnieszka nie są małżeństwem, ale kobieta nie daje mu dojść do słowa i zapewnia go raz jeszcze, że na pewno wszystko będzie dobrze, więc nie ma się co martwić, stwierdza, że łączy ich tak wspaniałe uczucie że tylko pozazdrościć, oboje mają wielkie szczęście. Łukasz spogląda w dal i zastanawia się nad tym, co powiedziała mu pielęgniarka. [Robert Kufel]

113

  • Odcinek serialu
  • Rok produkcji:
    2002
  • 25 min

Do domu przyjeżdża Paweł, jest bardzo zdenerwowany zniknięciem Łukasza, zastanawia się gdzie syn mógł zniknąć, jednak nic rozsądnego nie przychodzi mu do głowy, dlatego też postanawia zadzwonić do psychoterapeuty. Kosiński fakt, iż Łukasz samodzielnie wyszedł z domu uznaje za sukces, jedynie Paweł jest innego zdania, bo nie wie dokąd chłopak poszedł, obiecuje jednak psychoterapeucie, że kiedy syn wróci do domu to nie zrobi mu awantury. Donata uważa, że Paweł powinien już dawno przestać patyczkować się z Łukaszem, którego uważa za rozkapryszonego i nieznośnego dzieciaka, któremu notabene ojciec dotąd pozwalał na wszystko i teraz sam zbiera tego owoce. Dunin jest nieco zirytowany uwagami Leszczyńskiej, nieco złośliwie pyta ją skąd niby tak dobrze zna się na wychowaniu dzieci skoro sama ich nie ma, zaraz jednak reflektuje się, iż tą uwagą uraził Donatę i przeprasza ją za swoje niestosowne zachowanie. Łukasz tą samą taksówką co wyjechał także wraca do domu, mimo iż ochroniarz oferuje mu swoją pomoc w pokonaniu barier architektonicznych postanawia własnymi siłami dostać się do windy. Tymczasem Donata ma żal do Pawła, że ten ciągle myśli tylko o Łukaszu, o sobie i o Agnieszce, a w ogóle nie dostrzega żadnych jej gestów i starań. Po chwili jak gdyby nigdy nic do domu wjeżdża Łukasz. Paweł w pierwszej chwili chce nawrzeszczeć na syna, że zniknął tak nagle, jednak pomny próśb psychoterapeuty tonuje głos i wyraża tylko ulgę z faktu, że chłopak już wrócił, potem krzycząc, że chce teraz zostać sam zamyka się w swoim pokoju. Teresa udaje się na cmentarz gdzie zapala znicz na grobie Igora Szpunara. Po chwili przy nagrobku pojawia się nieutulona w żalu Anna Szpunar, rozpoznaje Jankowską, potem zaczyna płakać i wznosząc ręce do nieba pyta Boga dlaczego zabrał jej najpierw męża, a teraz ukochanego syna. Anna żali się Teresie na Kacpra, który w ogóle jej nie rozumie, po śmierci brata zrobił się bardzo oschły, za bezcen sprzedał dom Igora tłumacząc, że to po to by nie zostawiać po nim żadnych bolesnych i niepotrzebnych wspomnień, a ją zmusił do przeprowadzki. Teresa zauważa, że czasami tak jest lepiej, Szpunarowa jednak jest innego zdania, uważa, że w tym wypadku zmiana domu nie pomogła nikomu, Kacper stał się jeszcze gorszy i już w ogóle nie liczy się z jej zdaniem. Teresa wtrąca, że bardzo by chciała spotkać się z Kacprem, Anna jednak mówi, że on nigdy tu na cmentarz nie przychodzi. Tymczasem Szpunar ćwiczy na strzelnicy należącej do Szajby, jednego z ludzi Stingera, potwierdza przypuszczenie właściciela obiektu, że jest tu po raz pierwszy, obiecuje jednak, że teraz będzie jego stałym klientem. Teresa pomaga Szpunarowej w porządkowaniu grobów jej męża i syna. Anna opowiada Jankowskiej o Kacprze, mówi, że to nie jest zły chłopak, ale czasami nie ma do niego cierpliwości, ujawnia, iż to właśnie Kacper oddał jej swoje pierwsze zarobione pieniądze by mogła postawić nagrobek mężowi, ale sam do dzisiaj go krytykuje, że niby jest w złym guście, mówi, że nigdy nie rozumiała swojego starszego syna, ale za to Igor wpatrzony był w niego jak w obrazek, a ten miast go chronić przyczynił się do jego śmierci. Szpunarowa jest głęboko przekonana, że Igor zginął z winy Kacpra, to on przecież namówił młodszego brata do tego wyjazdu na Malediwy, twierdzi, że Kacper miał zawsze dzikie pomysły i prowadził ryzykowne interesy, a Igor wierzył mu bezgranicznie i pewnie żyłby teraz gdyby Kacper nie wciągnął go w swoje brudne sprawy. Szpunarowa mówi, że Kacper podchodzi do wszystkiego bardzo emocjonalnie, uważa, że Teresa powinna mu pomóc, bo wie, iż jest ona dla jej syna bardzo ważną osobą, inaczej nigdy by jej nie przedstawił matce. Jankowska stwierdza, że ostatnio to Kacper głównie jej unika i nie rozumie dlaczego. Anna przypuszcza, że może Kacper nie chce jej zranić, mówi, że on po śmierci Igora bardzo się zmienił, stał się bardzo agresywny, niszczy wszystko czego się dotknie, wyznaje, że się go boi, bo wie że on jest mściwy i nigdy nie wybacza, tak więc może będzie chciał pomścić śmierć swojego brata. Do siedzącego w samotności Pawła przyjeżdża Łukasz i pyta ojca czy nie chce może z nim porozmawiać, czy nie zapyta go gdzie był? Paweł stwierdza, że przecież i tak nie dowie się prawdy, poza tym nie jest w nastroju do rozmowy. Łukasz nieco tajemniczym głosem wyznaje ojcu, iż ma dla niego dobre wieści od Agnieszki. Paweł patrzy zdumiony na syna i nie bardzo rozumie co chłopak ma mu do powiedzenia. Do mieszkania Augustynków przychodzi Piotrek, chce się dowiedzieć czy Agnieszka wróciła już ze stolicy. Jerzy mówi, że jeszcze nie, ale jak pozałatwia swoje sprawy to wróci, Renata zaś dodaje, że w Warszawie tak z dnia na dzień nie sposób wszystkiego załatwić, ale że dobrze, iż Agnieszka może chociaż przenocować u Kingi. Augustynek wtrąca, że dziewczyny zapewne urządzą sobie wieczór panieński, pyta też Piotra czy i on o wieczorze kawalerskim już pomyślał. Chłopak nie odpowiada tylko proponuje by zatelefonować do Kingi i sprawdzić czy aby Agnieszka tam jest. Renata przyglądają się podejrzliwie Piotrowi pyta go czy on aby nie ma do Agnieszki zaufania. Zmieszany nieco chłopak odpowiada, że to nie o to chodzi, tylko chciałby wiedzieć czy coś się nie stało. Augustynkową przekonuje ten argument i telefonuje do Kingi, ale nikt nie podnosi słuchawki, sama czuje się tym faktem zaniepokojona. Jerzy przypuszcza, że dziewczyny pewnie biegają po sklepach i forsę wydają, przecież Agnieszka wspominała, że butów do ślubu jeszcze nie ma. Piotrek ma inne podejrzenia, przepuszcza, że Agnieszka spotyka się teraz ze swoim kochankiem, Pawłem Duninem. Tymczasem w szpitalu pielęgniarka zmieniając Agnieszce kroplówkę wspomina Łukasza i z nieukrywaną satysfakcją stwierdza, że mąż pacjentki to musi ją bardzo kochać, mówi też, że zapewne łatwego życia na wózku inwalidzkim to on nie ma. Agnieszka chce wyjaśnić, iż Łukasz nie jest jej mężem, ale pielęgniarka nie daje jej dojść do słowa i mówi, że najważniejsze to żeby człowiek miał serce, a on to od razu widać, że ma dobre serce, tylko pozazdrościć, kiedy się widzi jak ją kocha. Łukasz próbuje nakłonić ojca do szczerej rozmowy, pyta go dlaczego zerwał z Agnieszką. Paweł odpowiada, że wcale z nią nie zerwał tylko po prostu dał się przekonać, że nie wolno mu z nią być. Łukasz ma swoje zdanie w tej kwestii, uważa, że ojciec zerwał z Agnieszką przez niego, Paweł jednak stanowczo temu zaprzecza i oświadcza, że spieprzył swoje życie na własne życzenie. Chłopak nie daje się przekonać, twierdzi, że ojciec poświęcił miłość Agnieszki dla syna, pyta go czy chociaż przez chwilę pomyślał o niej, może ona chciała z nim być. Paweł odpowiada, że wydawało mu się, że tak będzie lepiej i dla niej i dla nich, zresztą teraz to i tak nie ma już żadnego znaczenia, bo Agnieszka wychodzi za mąż i będzie miała dziecko, przez chwilę nawet myślał, że jego dziecko. Dunin wyznaje synowi, że wciąż nie może zapomnieć o Agnieszce, bez przerwy o niej myśli, nie potrafi się na niczym innym skupić. Łukasz stwierdza, że ojciec dostał na punkcie Agnieszki kompletnego świra, tylko szkoda, że dopiero teraz to zrozumiał, potem przekonuje go, że jeszcze nie jest za późno, wie, że ona na niego czeka, twierdzi, że ojciec powinien zawalczyć o swoją miłość, przecież jeszcze nie wszystko jest stracone, jakoś sobie z tym poradzą, w końcu ojciec nie jest sam, ma przecież jego, swojego syna, któremu dał nieźle popalić w tym jego pieprzonym życiu, ale który i tak go kocha. Paweł jest wzruszony słowami Łukasza, przecież w taki sposób nie rozmawiali od lat, przytula się do syna i zaczyna płakać, a równie wzruszony chłopak prosi ojca by mu się tylko nie rozklejał. Anna Szpunar zaprasza Teresę do swojego nowego domu. Jankowska zwiedzając willę stwierdza, że jest ona piękna, zauważa, że może Kacper dobrze uczynił zabierając matkę tutaj, może tu łatwiej jej będzie zapomnieć o zmarłym tragicznie Igorze. Szpunarowa stwierdza, że nie chce niczego zapominać, potem próbuje nakłonić Teresę by próbowała przekonać Kacpra by pozwolił jej wrócić do dawnego domu. Po chwili do domu wraca Kacper, jest zaskoczony zastawszy tam Teresę, surowo pyta ją co tutaj robi? Anna butnie wyjaśnia, iż to ona zaprosiła tutaj Teresę, bo nie chce w tym okropnym domu przesiadywać w samotności. Szpunar pozostawiony sam na sam z Jankowską oświadcza, iż nie powinna ona tutaj przychodzić, nikt nie powinien jej tutaj widzieć i sam dobrze wie dlaczego, żąda, aby Teresa trzymała się od niego jak najdalej i nie mieszała się w jego sprawy, komunikuje jej że musi ona o nim zapomnieć, bo żarty się już skończyły. Teresa domaga się od Szpunara jasnej deklaracji czy to już koniec, czy to wszystko co było pomiędzy nimi do tej pory już się nie liczy. Kacper oświadcza Teresie, że nikt z ludzi Stingera nie może ich widzieć razem, potem daje jej do zrozumienia, że rozmowę z nią uważa za zakończoną. Wściekła Teresa w pośpiechu opuszcza dom Szpunara, a Kacper patrząc za nią zrezygnowany przysiada na fotelu. Augustynkową w nocy dręczy senny koszmar, śni się jej Agnieszka na twarzy której maluje się bardzo dziwny, nienaturalny uśmiech, tak jakby chciała powiedzieć matce, że jest szczęśliwa, ale to jej szczęście nie jest prawdziwe. Renata zbudziwszy się żywi obawy, że Agnieszce coś się stało, zaniepokojona pomimo późnej pory telefonuje do Warszawy do Kingi, od której dowiaduje się, że jej córka zasłabła w redakcji i przybywa w szpitalu. Renata jest wstrząśnięta, że jej siostra Janina, która wiedziała co stało się Agnieszce nie raczyła jej o tym fakcie powiadomić, zdenerwowana natychmiast dzwoni do Kubiakowej i w ostrym tonie pyta ją dlaczego nie zawiadomiła jej, iż Agnieszka trafiła do szpitala, chce wiedzieć co się stało. Janina wyjaśnia okoliczności hospitalizacji Agnieszki, uspokaja też Renatę, że jej ciąży nie zagraża żadne niebezpieczeństwo. W "Samym Życiu" ukazuje się zdjęcie z wizyty polskich biznesmenów w Malezji, wśród których stoi Igor Szpunar. Rano Teresa wpada do gabinetu Dunina i pokazując mu tę fotografię patrzy na niego pytająco i żąda wyjaśnień, jednak Paweł także nie rozumie o co tutaj chodzi. [Robert Kufel]

114

  • Odcinek serialu
  • Rok produkcji:
    2002
  • 23 min

Dunin dokładniej przyjrzawszy się zdjęciu Igora Szpunara przypuszcza, iż omyłkowo opublikowano w "Samym Życiu" jakiś stary materiał o tekstyliach z Malezji, dziwi się, że Kornacki który prowadził wczorajsze wydanie zgodził się na wydrukowanie tego materiału, żywi też nadzieję, że Kacper ani tym bardziej jego matka nie widzieli tego zdjęcia. Teresa wyprowadza Pawła z błędu mówiąc, iż spotkanie opisane w gazecie odbyło się cztery dni temu, tego samego dnia odbył też pogrzeb Igora. Zdumiony Paweł raz jeszcze przygląda się zdjęciu i w jego głowie rodzi się straszliwa myśl, iż kilka dni temu miast Igora pochowano kogoś zupełnie innego, jednak szybko porzuca tę ewentualność i wysuwa inny wniosek, otóż cała tę mistyfikację wymyślił Kacper, bo on znany jest z tego, że nie robi interesów dla pieniędzy tylko po to żeby grać, planować, rozstawiać te swoje pionki po planszy i przede wszystkim wygrywać, wspomina jak to kiedyś dziesięcioletni wówczas Kacper przyszedł do jego ojca z pudełkiem żołnierzyków i pokazał dlaczego Napoleon przegrał pod Waterloo. Teresa zauważa, że z tego wszystkiego wynika, iż Kacper prowadzi jakąś grę, której cel i zasady zna tylko on. Dunin natychmiast telefonuje do Szpunara do biura i informuje go, iż w dzisiejszym wydaniu "Samego Życia" ukazał się artykuł o spotkaniu polskich biznesmenów z ministrem gospodarki Malezji, a na fotografii ilustrującej to spotkanie w grupie kilku facetów widnieje postać Igora. Kacper trzymając w ręku ową gazetę udaje, że nie rozumie o co chodzi, twierdzi, że to jakaś bzdura, sugeruje też że to może jakiś tragiczny dowcip Stingera, po czym chcąc uniknąć dalszych pytań przerywa połączenie. Zdenerwowany Paweł wzywa do siebie redakcyjnego fotografika i poleca mu sprawdzić czy opublikowane zdjęcie nie jest przypadkiem fotomontażem. Teresa przypuszcza, że jeśli to zdjęcie jest fotomontażem to zapewne zrobił to Romek, dlatego też udaje się do jego pracowni i wprost pyta go, czego chciał od niego Kacper Szpunar. Romek ukrywając zmieszanie wyjaśnia, iż pan Szpunar pytał go o to, jaki obecnie laptop jest najlepszy na rynku. Teresa wie, że informatyk kłamie, dlatego też próbuje go podejść z innej strony i pyta czy możliwym jest wycięcie z jeden fotografii pewnej postaci i wklejenie jej do innego zdjęcia, kiedy zaś chłopak potwierdza patrząc mu prosto w oczy pyta ile zapłacił mu Kacper Szpunar za numer ze zdjęciem jego brata. Romek nie przyznaje się do żadnych konszachtów ze Szpunarem, unikając wzroku Jankowskiej mówi, że zupełnie nie rozumie co ona mu sugeruje. Teresa ustępuje, jednak zapewnia informatyka, że prędzej czy później i tak dowie się prawdy. Kinga i Jolka wybierają się w odwiedziny do leżącej w szpitalu Agnieszki. Kinga przypomina koleżance by w żaden, nawet przypadkowy sposób nie zdenerwować Agnieszki, przede wszystkim nie można rozmawiać z nią na żaden temat, który mógłby się jej skojarzyć z Duninem czy też z dzieckiem. Jolka zirytowana uwagami Kingi chce nawet by koleżanka poszła sama jednak w końcu i ona wchodzi na salę, na której leży Agnieszka. W trakcie rozmowy z Agnieszką Kinga sama wspomina o redakcji i Romku, który po jej odejściu z pracy zamienił się w strasznego ponuraka, czym łamie zasady, które sama ustaliła. Jolka jest oburzona postępowaniem przyjaciółki i nie omieszka jej tego wypomnieć. Agnieszka jest rozbawiona ustaleniami przyjaciółek dotyczących tzw. bezpiecznych tematów rozmowy. Po chwili na salę wchodzi lekarz i informuje Agnieszkę, iż jej stan zdrowia jest zadawalający, wszystko jest w porządku, jedynie powinna ona na siebie uważać tak jak każda kobieta w ciąży. Pomimo tych pomyślnych wieści Agnieszka jest smutna, martwi ją bowiem konflikt serologiczny. Jolka chcąc jakoś pocieszyć koleżankę przekonuje, iż konflikt serologiczny jeszcze nic nie oznacza, ona sama była zdrowa, ojciec Adasia także, nie było żadnego konfliktu a pomimo to jej dziecko urodziło się bardzo chore, potem pokazuje jej artykuł w "Samym Życiu" o niej i Adasiu, który napisała Rowicka i wyrażą nadzieję, iż może jest to jakaś szansa na to by jej synek mógł wrócić do zdrowia. Agnieszka przekonuje Jolkę, iż jeśli tą sprawą zainteresowała się pani Ela to na pewno wszystko dobrze się skończy, potem przyjaciółki w troje krzyżując ręce mówią, iż razem na pewno jakoś sobie poradzą. Tymczasem w redakcji "Samego Życia" Rowicka segreguje listy, których lawina spłynęła do niej po ukazaniu się artykułu o Jolce i Adasiu, a kiedy do jej biurka przysiada się Teresa postanawia się z nią podzielić swoją troską o Agatę, która właśnie po raz pierwszy w życiu pojechała sama z chłopakiem pod namiot i ona nie wie jak z nią teraz o tym rozmawiać. Jankowska domyśla się, iż Rowicką trapi myśl czy jej córka jest już po pierwszych doświadczeniach seksualnych i sugeruje by najnormalniej w świecie porozmawiała o tym z Agatą, dodaje, iż wie, że to nie jest takie proste, ale dzisiejsze siedemnastolatki wiedzą o antykoncepcji więcej niż one razem wzięte, mówi też, że jeśli Elżbieta nie zdecyduje się na rozmowę to nadal będzie zgadywać, a sama przecież kiedyś mówiła, iż nie lubi zagadek, na koniec stwierdza, że Agata jest przecież bardzo rozsądną dziewczyną. Rowicka to potwierdza, uważa nawet, iż może nawet trochę za rozsądna. Jankowska przyznaje się koleżance, iż jej matka nigdy z nią nie rozmawiała o antykoncepcji, mówi, że jej się chyba wydawało, iż ona aż do matury to z chłopcami to się jedynie za rączkę prowadzała. W międzyczasie Rowicka odbiera telefon z fundacji "Akogo?", która zgodziła się na współpracę z redakcją. Elżbieta jest uradowana tą wiadomością, bowiem teraz będzie mogła poruszyć sprawę chorego Adasia, bo ta fundacja zajmuje się dokładnie tym, z czym mają największy problem rodzice takich dzieci jak Adaś. Teresa cieszy się z sukcesu koleżanki i raz jeszcze prosi ją by nie martwiła się o Agatę, bo ta kiedyś wreszcie musiała dorosnąć. Elżbieta nie bardzo rozumie jaki problem z jej córką ma Teresa, ale ta nie śpieszy z wyjaśnieniami tylko odchodzi do swoich zajęć. Danilukową w szkole odwiedzają dwaj policjanci z Pisza i wyrażają wolę porozmawiania z Antkiem Knapikiem. Zaniepokojona nauczycielka pyta policjantów co takiego zrobił jej podopieczny, że poszukuje go policja. Podkomisarz Kutiko i towarzyszący mu starszy aspirant Niedzielski wyjaśniają, iż póki co nie wiedzą co chłopak zrobił, ale chcą z nim porozmawiać o jego pobycie na Mazurach. Danilukowa wyjaśnia, iż nie ma pojęcia gdzie przebywa teraz Antek, a zapytana przez funkcjonariuszy z kim chłopiec był na Mazurach ujawnia, że z córką dyrektora szkoły, Agatą Rowicką. Policjanci podziękowawszy nauczycielce za informację proszą ją jednocześnie by nie telefonowała do dyrektora i nie uprzedzała go o ich rychłej wizycie, mówią, że tak będzie lepiej. Tę rozmowę Danilukowej z policjantami podsłuchuje jeden z jej uczniów, Kawecki. Tymczasem Rowicki powróciwszy do domu jest zaskoczony obecnością tam Antka. Henryk robi chłopakowi awanturę, że zaniedbuje szkołę, a nie chodząc na lekcje pogarsza tylko swoją i tak już trudną sytuację a jego jako dyrektora stającego w jego obronie tym samym pozbawia argumentów w dyskusji, wyrzuca mu też, iż nic o swoim zniknięciu nie powiedział pani Daniluk, której przecież tak wiele zawdzięcza a która bardzo się o niego martwi. W obronie chłopaka staje Agata, stara się wytłumaczyć ojcu, że Antek nie może teraz chodzić do szkoły, bo musi się ukrywać, potem zaś decyduje się ujawnić ojcu prawdę o ich tak rychłych powrocie do domu i szczegółowo relacjonuje tragiczne wydarzenia jakie miały miejsce na Mazurach. Zszokowany Rowicki jest zdania, iż o całym zajściu powinno się natychmiast powiadomić policję. Agata jest temu przeciwna, uważa bowiem, że policja może sobie wybrać wersję dla nich wygodniejszą a ich pogrążającą, Antek zaś dodaje, że prawdomówność może nie mieć znaczenia zważywszy na to z jakiej rodziny on pochodzi, to wystarczy by założyć że kłamie, dodaje też, że dyrektor sam boleśnie się przekonał iż prawda niekiedy bardzo słono kosztuje. Henryk nie czuje się przekonany, twierdzi, że zatrzymując prawdę tylko dla siebie zaczynają kłamać. Antek tę pogląd uznaje za bardzo naiwny, Agata zaś oświadcza, iż nie będzie sprawdzać na Antku czy jej uwierzą czy nie. Po chwili rozlega się dzwonek do drzwi mieszkania Rowickich, a za progiem stoją dwaj policjanci z Pisza poszukujący Antka Knapika. [Robert Kufel]

115

  • Odcinek serialu
  • Rok produkcji:
    2002
  • 23 min

Rowicki wpuściwszy policjantów do mieszkania pyta o cel ich wizyty. Podkomisarz Kutiko wyjaśnia, iż chcieliby porozmawiać z Agatą Rowicką o jej ostatnim wyjeździe na Mazury. Henryk zaprasza do salonu Agatę, a policjanci pytają dziewczynę czy wie gdzie przebywa obecnie Antoni Knapik. Agata rzuciwszy błagalne spojrzenie w kierunku ojca by nie przyszło mu do głowy wyjawić policji, że Antek jest w pokoju obok oświadcza, iż nie ma pojęcia gdzie jest Knapik, potwierdza, iż była razem z nim na wycieczce na Mazurach, ale po powrocie do Warszawy jeszcze się nie widzieli. Kutiko nie dowierza dziewczynie, ale pouczony przez Rowickiego, iż miał z jego córką rozmawiać o wyjeździe nieco zirytowany tym faktem próbuje mu uzmysłowić, iż Agata była świadkiem bójki, w której bardzo poważnie został zraniony człowiek. Zdenerwowana Agata wyjaśnia, iż to ona została napadnięta przez miejscowych meneli, a Antek stanął w jej obronie. Starszy aspirant cierpiący na poważną wadę wymowy wyjąkuje, iż Antek Knapik może zostać oskarżony o pobicie, bowiem poszkodowany oraz drugi uczestnik tego zdarzenia w Borkach przedstawili zupełnie inną wersję wydarzeń i według nich napastnikiem był właśnie Antoni Knapik. Henryk pyta policjantów czy sami w to wierzą, bo jemu trudno jest sobie wyobrazić sytuację, kiedy to siedemnastoletni chłopak w towarzystwie dziewczyny będąc w obcym miejscu napada na trzech miejscowych. Kutiko odpowiada, że prawdopodobnie zostanie wniesione oskarżenie przeciwko Knapikowi i to, co on osobiście sądzi o tym zdarzeniu nie ma większego znaczenia. Rowicki wtrąca, że doskonale to rozumie, ale on całkowicie ufa swojej córce. Agata jest bardzo zadowolona ze słów ojca, a podkomisarz Kutiko całkowicie zbity z tropu pyta Rowickiego już nie jako ojca, ale jako dyrektora szkoły czy wie gdzie teraz może przebywać jego uczeń Antoni Knapik. Henryk po raz pierwszy w życiu łamie swoją podstawową zasadę prawdomówności i nieco wymijająco odpowiada policjantowi, że niestety, ale nie jest w stanie mu pomóc. Policjanci zdając sobie sprawę, iż w domu Rowickich nie uzyskają więcej żadnych interesujących ich informacji zbierają się do wyjścia zaznaczając jednak, iż będą z nimi w kontakcie. Kiedy funkcjonariusze zamykają za sobą drzwi Agata przytula się do ojca i dziękuje mu, iż nie wydał Antka organom ścigania. Gdy do salonu wchodzi Antek Rowicki dopiero w tym momencie uświadamia sobie, iż sprzeniewierzył się własnym zasadom i wstrząśnięty tym faktem wychodzi z domu. Mirek jest wściekły i rozżalony, bo kolejna próba znalezienia pracy nie powiodła się, powróciwszy do domu z którejś już rozmowy kwalifikacyjnej skarży się matce, że to było jak przesłuchanie, mówi, że o jedno miejsce starało się blisko tysiąc kandydatów, stwierdza, że chyba łatwiej jest dostać główną rolę w Hollywood niż jakąkolwiek pracę w Polsce. Zdenerwowany Mirek mówi, iż odrzucili go, bo nie miał C.V., zauważa, że teraz nie liczą się kwalifikacje i przepracowane dotąd lata, a jedynie druczki, wydruczki, komputerki, uważa, że bzdurą jest wymóg kilkunastoletniego stażu pracy od trzydziestolatka. Janina uświadamia synowi, że teraz sam, na własnej skórze przekonał się jakie jest bezrobocie, dodaje, że chyba zbyt lekkomyślnie odrzucił propozycję pracy w kiosku pana Lucjana. Chłopak nie podziela zdania matki, mówi, że ma przecież konkretny zawód, kilkuletni staż pracy w drukarni i nie chce zmieniać fachu, no chyba, że za konkretne pieniądze. Janina zauważa, że jakiekolwiek pieniądze, choćby najmniejsze są lepsze niż żadne, prosi go by nadal próbował znaleźć pracę, bo innej rady nie ma. Agata jest bardzo przygnębiona wizytą w domu policji jak i nagłym wyjściem ojca, martwi się, bo jeszcze nigdy nie widziała go tak wstrząśniętego, nie wie dokąd poszedł i co teraz chce zrobić. Antek pyta dziewczynę jak myśli, dlaczego jej ojciec nie wydał go policji, dlaczego złamał swoje żelazne zasady i to dla kolesia, z którym wiecznie ma jakieś kłopoty. Agata nie ma pojęcia dlaczego ojciec to zrobił, do głowy ciśnie się jej tylko jedno wytłumaczenie - ojciec zmienił swoje zasady. Tymczasem Rowicki samotnie spaceruje po ulicach, jest tak zatopiony we własnych myślach, że nawet nie czuje jak potrąca przechodniów. Agata odbiera telefon o pani Daniluk, która chce wiedzieć czy w ich mieszkaniu była dziś policja, bowiem wcześniej byli u niej w szkole i chcieli rozmawiać z dyrektorem. Dziewczyna informuje nauczycielkę, że policja już o nich była i zarówno ona jak i ojciec rozmawiali z funkcjonariuszami, prosi ją też by nie martwiła się już o Antka, bo z nim wszystko jest w porządku. Danilukowa chce wiedzieć gdzie Knapik teraz mieszka jednak Agata nie zamierza udzielać jej takich informacji, mówi jedynie, iż chłopak jest niewinny a policja szuka go, bo podczas pobytu na Mazurach zostali napadnięci, a Antek stanął w jej obronie. Zdenerwowana tymi rewelacjami Danilukowa chce natychmiast rozmawiać z dyrektorem Rowickim, kiedy jednak dowiaduje się, iż nie ma go obecnie w domu dość łatwo ustępuje i przerywa połączenie. Tę rozmowę słyszy Antek, potem pyta Agatę dlaczego nie powiedziała Danilukowej że on jest tutaj, w mieszkaniu Rowickich, kiedy zaś dziewczyna wyjaśnia, że nie chciała by nauczycielka się denerwowała stwierdza że to na pewno nie uspokoi pani Iwony, wręcz przeciwnie, będzie jeszcze bardziej zdenerwowana. Agata nie rozumie dlaczego chłopak tak bardzo martwi się o Danilukową, Antek wyjaśnia, iż ona jest jego opiekunką, on zaś nie wraca do niej, bo nie chce jej w nic pakować, bowiem zbyt dużo jej zawdzięcza. Agata nieco urażona słowami Antka stwierdza, że może chłopak powinien pójść do nauczycielki skoro ta jest dla niego najważniejsza. Antek zaprzecza tej sugestii i wyznaje Agacie, iż to nie Danilukowa, ale ona jest dla niego najważniejsza. Janina chce, aby Mirek zawiózł ją do Agnieszki do szpitala. Maciek przypadkowo słyszy tę prośbę babci i zaniepokojony domaga się wyjaśnień, co stało się Agnieszce. Kubiakowa nieco skonsternowana faktem, iż tak skrzętnie skrywana przed wnukiem tajemnica o hospitalizacji Agnieszki wyszła na ja wyjaśnia chłopcu, iż dziewczyna spodziewa się dziecka. Maciek jest uradowany faktem, że już niedługo zostanie wujkiem, potem biegnie przygotować się na wyjazd do szpitala. Mirkowi wydaje się dziwnym, że Agnieszka tak nagle dostała skurczy porodowych. Janina wyjaśnia synowi, że to wszystko przez nerwy, bo przez nie można stracić nie tylko dziecko, ale i zdrowie a nawet rozum. Po chwili w kuchni z wielkim plecakiem pojawia się Maciuś i zdumionej babci i ojcu nieco enigmatycznie wyjaśnia, iż ma tam rzeczy, które są potrzebne każdemu, kto leży w szpitalu. Elżbieta wróciwszy do domu jest zaskoczona obecnością tam Antka, a kiedy Agata informuje ją jeszcze, iż była u nich policja zdenerwowana chce bardzo poważnie z nią porozmawiać. Agata i Antek opowiadają Rowickiej o wydarzeniach jakie miały miejsce na Mazurach, chcą też znać jej opinię na temat postępowania męża. Elżbieta jest zdania, że Henryk postąpił słusznie nie wydając policji miejsca pobytu Antka, potem upomina zarówno jego jak i córkę, że powinni byli wykazać się większą wyobraźnią i odpowiedzialnością i nie uciekać z domu tylko normalnie z nimi porozmawiać. Rowicka chce wiedzieć dlaczego Antek zdecydował się uciec razem z jej córką, Chłopak wyznaje, iż kocha Agatę. Elżbieta jest bardzo zaskoczona tym zwierzeniem chłopaka, kiedy na chwilę zostaje z nim sama mówi, że mu ufa i jednocześnie prosi by jej nie zawiódł. Paweł spotyka się z Kacprem i chcąc wyjaśnić z nim sprawę zdjęcia w gazecie, w ostrym tonie pyta go, co tym razem kombinuje. Szpunar udaje, że nie rozumie o co chodzi, a Paweł oświadcza, że nie podoba mu się jego gra, upomina Kacpra, że pracownicy redakcji nie są pionkami na jego planszy, mówi też że informatyk Romek jak tylko usłyszy jego nazwisko to zaczyna się jąkać. Szpunar z podziwu godną konsekwencją cały czas udaje, że nie rozumie o czym mowa. Dunin zirytowany zachowaniem Kacpra stwierdziwszy, że chyba już mu kompletnie odbiło opuszcza jego biuro. Janina wraz z Mirkiem i Maćkiem odwiedzają Agnieszkę w szpitalu. Chłopiec otwiera wypełniony po brzegi plecak i wyciąga z niego prezenty dla Agnieszki, które mają jej umilić pobyt w szpitalu, są to książki przygodowe, gra "Chińczyk" oraz jej ulubione dropsy truskawkowe. Agnieszka podziękowawszy Maćkowi za podarunki wyjaśnia, iż jej stan jest na tyle dobry, że jutro najprawdopodobniej zostanie wypisana do domu, dodaje, że jej dziecku nie grozi już żadne niebezpieczeństwo. Kubiakowa chcąc na chwilę zostać sam na sam z Agnieszką prosi Mirka i Maćka by poszli do sklepu po soczek, potem zaś wypytuje siostrzenicę czy ktoś ją odwiedzał, szczególnie Dunin. Zaskoczona Agnieszka zaprzecza, co wydaje się Kubiakowej bardzo dziwnym. Agnieszka oświadcza, że nie chce by Paweł ją odwiedzał, mówi, że ich już nic nie łączy. Janina nie dowierza słowom siostrzenicy i wprost pyta ją z kim tak naprawdę jest w ciąży? [Robert Kufel]

116

  • Odcinek serialu
  • Rok produkcji:
    2002
  • 25 min

Agnieszka po długiej chwili milczenia wyjaśnia ciotce, iż to bez znaczenia czyje dziecko nosi pod sercem, bowiem teraz jest z Piotrem i to za niego wychodzi za mąż, więc chyba zrozumiałe, że to jest jego dziecko. Janina nie czuje się usatysfakcjonowana odpowiedzią siostrzenicy, ale nie może jej o nic więcej zapytać, bo ze sklepu z soczkami dla Agnieszki wracają Mirek i Maciek. Mirek nieco podejrzliwie przygląda się Agnieszce z oczu której spływają łzy i odnosi wrażenie, iż podczas jego nieobecności coś się stało tylko on jeszcze nie wie co. Henryk po powrocie do domu próbuje wytłumaczyć Elżbiecie dlaczego okłamał policję i zataił przed funkcjonariuszami obecność w ich mieszkaniu Antka, jednak żadne rozsądne wytłumaczenie nie przychodzi mu do głowy, mówi, że jakaś siła nie kazała mu tego robić, ale jednego jest pewny, iż drugi raz postąpiłby tak samo. Elżbieta przyznaje się mężowi, że nigdy nie rozumiała jak to jest, że on nigdy nie miał żadnych wątpliwości, że zawsze był tak cholernie pewny siebie, mówi, że może gdyby wtedy jak Antek po raz pierwszy przyszedł do ich mieszkania też tak myślał to wszystko by się potoczyło zupełnie inaczej. Henryk mówi, że nie ma co gdybać co by było gdyby, ale przyznaje, że Antek jak na swój wiek i dom, z którego wyszedł jest bardzo dojrzałym chłopcem, mówi nawet, że ten chłopak mu imponuje, bo on przecież w jego wieku był jeszcze dzieckiem, a Antek jest już prawie dojrzałym mężczyzną. Elżbieta wyraża obawę, że może Antek jest za dojrzały dla Agaty, jednak Henryk rozwiewa jej wątpliwości mówiąc, iż kiedy pojechał po Agatę na Mazury to rozmawiał z chłopakiem i on mu obiecał, że będzie się opiekował dziewczyną i jak na razie słowa dotrzymał. Oboje Rowiccy przyznają, że Antek jest godny zaufania, postanawiają go też przenocować. Rowicka pyta męża czy pomaga Antkowi dlatego, że jest mu go żal czy też dlatego, że jego córeczka jest w nim śmiertelnie zakochana. Henryk odpowiada, że to nie ma znaczenia, bo lubi Antka, a co do Agaty to ona na nich liczy, a on nie wie czy jest na świecie coś, czego on by dla niej nie zrobił. Elżbieta z nieukrywaną satysfakcją słucha męża. Paweł kontaktuje się z Teresą i opowiada jej o bezowocnym spotkaniu z Kacprem, mówi, że albo Szpunar zwariował albo też rozpoczął jakąś niebezpieczną grę. Teresa ujawnia Duninowi swoje rewelacje na temat zdjęcia, którego opublikowanie wywołało całe to zamieszanie, mówi, że poprosiła o przysłano jej raz jeszcze tej fotografii i na tej prawdziwej nie ma Igora tylko zupełnie inny facet, pyta co w związku z tym zrobią z Romkiem. Paweł odpowiada, że trudno winić Romka, kiedy przychodzi do niego właściciel gazety i zleca jakąś pracę. W między czasie do mieszkania Pawła przychodzi Donata, która chciałaby z im porozmawiać. Dunin poczęstowawszy Leszczyńską herbatą siada naprzeciwko niej i pyta o czym chciała z nim porozmawiać. Donata pyta Pawła dlaczego jest dla niej tak nieczuły i obcesowy, dlaczego traktuje ją jak niańkę do dziecka, jak kogoś obcego, mówi, że nie rozumie dlaczego za wszelką cenę stara się on zapomnieć o tym, co ich kiedyś łączyło, przecież teraz jest bardzo dobry moment by do tego powrócić, a on sam przecież powiedział iż jest jego najlepszą przyjaciółką. Łukasz, który jak to ma w zwyczaju podsłuchuje także i tę rozmowę wjeżdża nagle do salonu i patrząc na Donatę mówi, że są tacy, co nie lubią odgrzewanych kotletów. Paweł, zupełnie odmiennie niż Leszczyńska bardzo dobrze rozumie aluzję syna. Łukasz wycofuje się do swojego pokoju, a Paweł dokładnie zamyka drzwi do salonu i wyznaje Donie, że docenia to, co ona dla niego zrobiła, ale tamto ich uczucie sprzed lat wypaliło się już i zgasło. Donata upokorzona tym wyznaniem Pawła spuszcza głowę i nie pozwalając się zatrzymać opuszcza mieszkanie Dunina. Henryk udaje się do pokoju Agaty i w delikatny sposób wyprosiwszy stamtąd Antka wyznaje córce, że przez szesnaście lat starał się jej przekazać to, co sam wie o świecie, próbował ją nauczyć żyć, odróżnić dobro od zła, prawdę od kłamstwa, i wychodziło mu to raz lepiej a raz gorzej, ale starał się i w tak zwanym międzyczasie nie zauważył, że ona jest już prawie dorosła, ma swoje zdanie, często różne od jego, i że to dzięki niej pojął, że życia nie można spędzić dociekając kto ma rację, bo czasami naprawdę niewiadomo i lepiej się z tym pogodzić. Rowicki wyznaje córce, że on życie traktował jak matematykę, każdą sytuację dopasowywał do istniejącego wzoru, ale dziś wie, że tak się nie da, że są sytuacje, do których trzeba wymyślić nowe wzory, nowe twierdzenia, czasami wykluczające te stare, przyznaje, że to wszystko wie właśnie dzięki niej, a najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że choć się czegoś nowego nauczył to tak naprawdę wie mniej niż myślał, że wie. Agata jest bardzo wzruszona słowami ojca, wyznaje mu, iż jest on najmądrzejszym tatą na świecie. Rowicki mówi jeszcze, że nie wie czy dobrze zrobił, że oszukał tych policjantów, ale teraz przynajmniej wie dla kogo to zrobił - dla swojej małej córeczki, którą bardzo kocha. Na twarzy Agaty pojawiają się łzy wzruszenia. Zaraz kiedy tylko Leszczyńska zamyka za sobą drzwi do salonu przyjeżdża Łukasz i bardzo z siebie zadowolony domaga się od ojca podziękowań, że uratował go od tej natrętnej baby. Paweł nie uważa by musiał za cokolwiek dziękować synowi, wręcz przeciwnie, kolejny raz upomina go za podsłuchiwanie jego rozmów, mówi też, że nie jest pewny czy dobrze uczynił dając Donie kosza, kiedyś przecież przeżyli wspólnie wiele pięknych chwil i może teraz powinien był z nią zostać. Łukasz z niedowierzaniem słucha ojca, potem z nutką kpiny w głosie pyta go czy to ma być jego przepis na idealną miłość, złośliwie stwierdza, że powinien on napisać książkę pt. "Co zrobić żeby spieprzyć swój związek". Paweł prosi syna by przestał, ten zaś za wszelką cenę próbuje mu uświadomić, że jego jedyną miłością jest Agnieszka i tylko sam sobie wmówił, że to już przeszłość, na koniec stwierdza, że choć staruszek przeżył już tyle lat to w sprawach damsko - męskich jest głupi jak but. Paweł nie odpowiada na ten zarzut syna, ale tak w głębi duszy musi przyznać mu rację. Henryk przy Agacie komunikuje Antkowi, że po rozmowie z małżonką doszli do wniosku, że dzisiejszą noc spędzi on w ich domu. Antek czuje się zawstydzony tą propozycją, ale szczerze Rowickim za nią dziękuje, bo tak naprawdę to nie ma się gdzie dziś podziać. Rowicki dodaje jeszcze, że niemożliwym jest całe życie ukrywać się przed policją, dlatego też jutro we trójkę pojadą do Pisza i na komisariacie wyjaśnią całą sprawę tego incydentu w Borkach, nadmienia też, że zaraz potem zarówno Agata jak i Antek wracają do szkoły. Dziewczyna ma pewne wątpliwości czy powinni tak zrobić, ale przekonana przez matkę, że to dobre rozwiązanie zgadza się na propozycję ojca. Henryk chce też by Antek zatelefonował do pani Daniluk i opowiedział jej co się stało, jednak okazuje się to zbędne, bowiem nauczycielka po chwili pojawia się w mieszkaniu Rowickich i stanowczo domaga się zarówno od chłopaka jak i od dyrektora wyjaśnień. Rowicki zaprasza bardzo zdenerwowaną Danilukową do swojego pokoju, tam poprosiwszy ją najpierw by się nieco uspokoiła wyjaśnia jej wszystkie okoliczności zniknięcia Antka i wizyty także i u niej policji. Danilukowa wysłuchawszy wyjaśnień dyrektora przeprasza Rowickich za swoje zachowanie, a potem chce by Antek wracał z nią do domu. Nauczycielka jest bardzo zaskoczona słysząc oświadczenie chłopaka, że postanowił zostać u państwa Rowickich, przyjmuje to za żart, twierdzi, że przecież sytuacja się wyjaśniła, zmieniła i może on wrócić do jej mieszkania. Antek przyznaje, że rzeczywiście sytuacja się zmieniła i wyznaje nauczycielce, że zakochał się w Agacie. Danilukowa jest bardzo zaskoczona i jakby bardzo zawiedziona tym wyznaniem Antka. Teresa po powrocie do domu pokazuje matce zdjęcie Igora zamieszczone w "Samym Życiu" i oryginalną fotografię z wizyty polskich biznesmenów w Malezji i uświadamia jej, że to fotomontaż, stwierdza też, że to wszystko jest jakimś krętactwem Kacpra, tylko nie wie po co on to wszystko robi. Danuta sugeruje córce by wprost zapytała o to Szpunara, Teresa jednak wyjaśnia, iż to bez sensu, bowiem Paweł już próbował z nim rozmawiać i ten wszystkiego się wyparł. Dziennikarka dodaje, że nie widziała jeszcze by ktoś tak się zmienił w tak krótkim czasie jak Kacper. Danuta zastanawia się nad strategią działania Szpunara i konstatuje, że on chce zrobić z ludzi wariatów żeby myśleli, że Igor żyje. Teresa z radością stwierdza, że matka jest genialna, bo właśnie rozwiązała zagadkę, Kacper po prostu chce żeby ludzie właśnie tak myśleli. Do mieszkania Augustynków przychodzi Piotrek zaniepokojony przedłużającą się nieobecnością Agnieszki, która przecież pojechała do Warszawy tylko podpisać jakieś dokumenty. Augustynkowie nie chcąc ujawniać Piotrowi, że Agnieszka leży w szpitalu próbują w jakiś sposób usprawiedliwić opóźniający się powrót do domu ich córki, Jerzy dość pokrętnie tłumaczy, że teraz wszędzie jest biurokracja, może też kogoś nie było i dziewczyna nie zdołała w jeden dzień załatwić tego co chciała. Piotr nie czuje się przekonany wyjaśnieniami Augustynka, mówi, że gdyby tak było to Agnieszka na pewno by zadzwoniła. Chłopak podejrzewa, że jego narzeczona pewnie znowu spotkała z Duninem, że znowu coś pomiędzy nimi zaszło, postanawia jak najszybciej to sprawdzić i w tym celu chce zadzwonić do redakcji "Samego Życia". Skonsternowani Augustynkowie nie widząc innego rozwiązania ujawniają Piotrkowi, iż Agnieszka leży w szpitalu. Markowski nie zastanawiając się długo postanawia natychmiast jechać do Warszawy. [Robert Kufel]

117

  • Odcinek serialu
  • Rok produkcji:
    2002
  • 23 min

Piotrek przyjeżdża do szpitala, w którym leży Agnieszka, mówi, że przyjechał z Dęblina i musi natychmiast zobaczyć się ze swoja narzeczoną. Pielęgniarka niezorientowana w skomplikowanej sytuacji Agnieszki myśląc cały czas, iż to Łukasz jest jej mężem informuje Piotra, iż u pacjentki jest już jej małżonek, on zaś więc nie musi kłamać, iż jest narzeczonym pani Augustynek. Piotr jest skonsternowany, domyśla się, że u Agnieszki jest Paweł, który pewnie podał się za męża jego narzeczonej, dlatego więc tylko symbolicznie zapukawszy do drzwi wchodzi na jej salę. Agnieszka jest zaskoczona obecnością w szpitalu Piotra, chce wiedzieć kto mu powiedział, iż tutaj leży? Chłopak nie zamierza odpowiadać na to pytanie, chce natomiast wiedzieć o co chodzi Duninowi. Nieco zakłopotana Agnieszka wyjaśnia Piotrkowi udział Pawła w zdarzeniu, który spowodował, iż trafiła do szpitala, mówi, że kiedy zemdlała w redakcji to właśnie Dunin pierwszy do niej podbiegł i natychmiast tutaj przywiózł, nie rozumie jednak dlaczego podał się za jej męża. Piotrek dowiedziawszy się, iż stan zdrowia Agnieszki poprawił się na, tyle iż dzisiaj zostanie wypisana ze szpitala deklaruje, że odwiezie ją do domu do Dęblina, wcześniej jednak musi załatwić pewną bardzo pilną sprawę. Nieco zaniepokojona dziewczyna chce wiedzieć co to za sprawa, Piotrek jednak niczego jej nie wyjaśniając wychodzi ze szpitala i udaje się do mieszkania Pawła Dunina. Tymczasem Janina przed wyjściem do pracy telefonuje do Dęblina do swojej siostry i informuje ją, że Agnieszka jest już zdrowa i prawdopodobnie jeszcze dzisiaj zostanie wypisana ze szpitala, dodaje też, iż Mirek zdecydował, że odwiezie ją swoim samochodem do Dęblina. Renata dziękując siostrze za troskę informuje ją, iż z samego rana do Agnieszki do szpitala pojechał Piotrek, który chciał się natychmiast spotkać ze swoją narzeczoną. Po tych słowach Kubiakowa nagle blednie na twarzy, uzmysławia sobie bowiem że jeśli w szpitalu spotkają się Piotr i Paweł to może wyniknąć z tego wielka draka. Henryk Rowicki wraz z Agatą i Antkiem udaje się do Pisza by z tamtejszą policją wyjaśnić wszelkie okoliczności napadu na polu namiotowym w Borkach. Paweł rozmawiając przez telefon z Teresą, która chciała natychmiast poinformować go dlaczego Kacper uknuł cała tę intrygę ze zdjęciem w gazecie rzekomo żywego Igora, usłyszawszy dzwonek idzie otworzyć drzwi, a kiedy widzi stojącego za progiem Piotrka osłupiały z wrażenia wpuszcza go do środka, a Jankowską przeprasza, ale nie może z nią teraz rozmawiać. Teresa stwierdza, że to przecież jest bardzo ważne, Paweł jednak ze złością wtrąca, iż on też ma swoje ważne sprawy i przerywa połączenie, potem poczęstowawszy niespodziewanego gościa brandy pyta czemu zawdzięcza jego wizytę. Piotrek żąda od Dunina, aby ten już nigdy więcej nie wtrącał się do życia jego i Agnieszki, bo teraz jest to tylko ich życie i tylko ich sprawa, dodaje, że Paweł postąpił tak jak postąpił i na tym koniec, to była jego decyzja i teraz musi być konsekwentny. Paweł nie bardzo rozumie do czego zmierza Markowski, ten wyjaśnia więc że po prostu chce mieć pewność, iż za dziesięć lat Dunin nie przyjdzie do jego domu i nie powie: "To ja jestem twoim tatusiem!", obiecuje mu, że będzie opiekował się jego dzieckiem jak własnym. Paweł wciąż nic nie rozumiejąc patrzy na Piotrka, chłopak zaś dość przewrotnie tłumaczy sobie głupawe spojrzenie Dunina i z nieukrywaną kpiną w głosie mówi, że nie spodziewał się, iż będzie on teraz wszystkiemu zaprzeczał, stwierdza, iż z niego jest pewnie taki facecik, co nie potrafi podjąć decyzji, dodaje, iż rozumie, iż odwiezienie Agnieszki do szpitala było z jego strony oznaką uczciwości, ale nie wie dlaczego podał się on za jej męża. Piotr mówi jeszcze, iż swego czasu widział jak Dunin przyjechał do Dęblina, jednak kiedy zobaczył go z Agnieszką to uciekł jak mały chłopiec przyłapany na podglądaniu, pyta dlaczego wtedy nie podszedł do nich i nie powiedział jemu czy też Agnieszce tego, co chciał powiedzieć? Paweł nagle uświadamia sobie, że to on jest ojcem dziecka Agnieszki, przerywa więc gadaninę Piotrka i przekonuje go, iż dopiero wczoraj dowiedział się o ciąży Agnieszki, a teraz właśnie on uzmysłowił mu iż to jest jego dziecko. Oszołomiony Piotrek zauważa, iż Agnieszka okłamała ich obu, nie rozumie jednak dlaczego. Paweł nie zamierza mu tego tłumaczyć tylko nagle wybiega z domu, wsiada do swojego samochodu i z piskiem opon rusza w stronę szpitala. Piotr chce biec za Duninem, ale drogę zagradza mu Łukasz, który podsłuchiwał całą tę rozmowę i pyta chłopaka czy to on chce być mężem Agnieszki, a kiedy Markowski potwierdza prosi by przeprosił dziewczynę od niego, bo nie chce by ona źle o nim myślała. Piotrek chce wiedzieć dokąd mógł pobiec Paweł, Łukasz mówi, że może ojciec chociaż raz w życiu wreszcie się na coś odważył i uśmiecha się zadowolony, że w końcu cała tajemnica ojcostwa dziecka Agnieszki się wydała. Piotrek sam domyśla się dokąd mógł pobiec Dunin, dlatego zdenerwowany łyknąwszy pośpiesznie brandy także jedzie do szpitala. Do dęblińskiego mieszkania Augustynków przychodzi Gaworowa by spokojnie uzgodnić z Renatą całe weselne menu. Kobieta podziwiając sukienkę ślubną Agnieszki stwierdza, że miejscowa krawcowa Kawecka sama jej nie zaprojektowała tylko panna młoda musiał jej jakieś francuskie żurnale pokazać na wzór, dodaje, że Agnieszka ma fantastyczny gust i w tej sukience będzie wyglądała przepięknie. Gaworowa w satysfakcją stwierdza, że z Agnieszki i Piotrka będzie śliczna para, bo oni są dla siebie stworzeni, ona taka ładna, skromna i mądra dziewczyna, on zaś przystojny niczym Alberto z pewnego meksykańskiego serialu. Renata wyraża nadzieję, iż Piotrek będzie dobrym mężem dla jej córki, potem zaś proponuje gościowi herbatę. Łukasz telefonuje do Donaty i prosi ją by natychmiast do niego przyjechała, bo ma dla niej rewelacyjną wiadomość. Kiedy Leszczyńska stwierdza, że nie widzi powodu by lecieć na każde jego wezwanie Łukasz z nieukrywaną satysfakcją oznajmia jej nieco tajemniczo, iż tatuś już wie o swoim nowym dziecku. Dona momentalnie zmienia się na twarzy i po chwili wywołanego zaskoczeniem milczenia pyta czy Paweł mu w to uwierzył? Łukasz odpowiada, że niestety, ale ojciec wszystkiego dowiedział się nie od własnego syna, a od kogoś zupełnie innego, a jeśli chce ona wiedzieć kto to był to musi do niego przyjechać, po czym odkłada słuchawkę. W oczach Donaty pojawiają się łzy żalu, że jej misterny plan ukrycia przed Pawłem ciąży Agnieszki legł w gruzach, potem jednak gnana ciekawością jak w jaki sposób prawda wyszła na jaw pośpiesznie udaje się do mieszkania Duninów i domaga się od Łukasza odpowiedzi na pytanie w jaki sposób Paweł dowiedział się o dziecku. Łukasz nie odpowiada tylko pyta Leszczyńską czy nie jest jej szkoda tych spisków, tych wszystkich intryg, listów, jej szantażu, jego szantażu, przecież i tak wszystko poszło na marne? Donata wtrąca, że nie ma ochoty na takie rozmowy i raz jeszcze pyta skąd Paweł dowiedział się prawdy. Łukasz dworując sobie bez litości z Dony odpowiada, iż do ich mieszkania przyszedł chłopak Agnieszki i oświadczył: "Zapewniam pana, że będę dobrym ojcem pańskiego dziecka!", zaraz potem ojciec wychyliwszy szklaneczkę whisky wsiadł do samochodu i pojechał do szpitala do Agnieszki, dodaje, że teraz żałuje, że sam wcześniej nie ujawnił całej prawdy, bo może wszystko byłoby inaczej. Donata zaczyna płakać, przez łzy jednak stwierdza, że nie rozumie po kim Łukasz jest takim małym, wrednym nieudacznikiem skoro i Paweł i Zosia byli tacy delikatni, dodaje, że dobrze, że Zosia tego nie doczekała, potem już wychodząc rzuca, że właściwie się cieszy że nie będzie musiała już oglądać jaki jest żałosny. Łukasz wydaje się być poruszony słowami Donaty. Tymczasem Paweł jak na skrzydłach niesiony przybywa do szpitala i wpada na salę na której Agnieszka już gotowa do wyjścia czeka na wypis. Dziewczyna bardzo zaskoczona wizytą Dunina pyta go po co tutaj przyszedł, on z radością w głosie odpowiada, że do dziś nie wiedział, że będą mieli dziecko. Agnieszka przypuszcza, że Paweł kpi sobie z niej, pyta go o list od Kingi, z którego przecież wszystkiego się dowiedział. Dunin odpowiada, że nie otrzymał żadnego listu. Agnieszka żąda od Pawła by zostawił ją w spokoju i wybiega z sali. Dunin biegnąc za dziewczyną prosi by przed nim nie uciekała, przekonuje, że to wszystko było jakimś strasznym nieporozumieniem, koszmarem, złym snem, przysięga, że naprawdę nic nie wiedział, pyta ją dlaczego mu nic nie powiedziała, on przecież nie umie czytać w myślach, zapewnia, że teraz wszystko będzie inaczej. Agnieszka wtrąca, że ona już nie ma na to siły, pyta też Pawła co z Doną, czy teraz zostawi Leszczyńską tak jak ją wcześniej? Paweł oświadcza, że ani on nie ma nic do Dony ani Dona nie ma nic do niego. Agnieszka nie wierzy Pawłowi, stwierdza, iż jest on żałosny, wyrzuca mu, że pobawił się nią przez chwilę a potem zostawił dla Donaty właśnie, zrozumiała, że ani ona ani ich dziecko nie jest mu potrzebne. Paweł zapewnia Agnieszkę, iż nadal jest mu ona potrzebna, dziewczyna zaś stwierdza, że za to ona już jego nie potrzebuje, nauczyła się żyć bez niego i tak jak jest jest najlepiej, mówi, że udało się jej ocalić piękne wspomnienia, udało się jej go nie znienawidzić, raz jeszcze prosi Dunina by zostawił ją w spokoju, bo ona raz jeszcze nie chce tego wszystkiego przeżywać. Paweł mocno chwyta Agnieszkę w ramiona i prosi ją by mu spojrzała w oczy i powiedziała, że go nie kocha. Dziewczyna spełnia to życzenie i wbrew sobie samej oświadcza Pawłowi, że go nie kocha. [Robert Kufel]

118

  • Odcinek serialu
  • Rok produkcji:
    2002
  • 24 min

Przed szpitalem Paweł jeszcze chwilę rozmawia z Agnieszką, stwierdza, że nieco zmizerniała. Dziewczyna zauważa, iż Dunin także niezbyt dobrze wygląda. Paweł przyznaje jej rację, wyjaśnia, iż to skutek kłopotów w redakcji, mówi, że mieli tam małą rewolucję. Agnieszce na wspomnienie redakcji robi się ciepło na sercu, zauważa, iż odnosi wrażenie jakby jeszcze wczoraj tam pracowała, a to jednak już przeszłość, teraz czas wracać do Dęblina. Paweł próbuje przekonać Agnieszkę, że nie mogą się teraz tak po prostu rozstać, nie mogą tego zrobić temu małemu człowieczkowi, które ona nosi pod sercem. Agnieszka oświadcza, że wychodzi za mąż za Piotra, którego kocha i który nigdy jej nie zawiódł, prosi Dunina by obiecał, że nigdy nie będzie się starał jej odszukać, że nie będzie chciał zobaczyć dziecka, stwierdza, że tak będzie lepiej dla nich wszystkich. Paweł nie chce się na to zgodzić, kolejny raz wyznaje Agnieszce miłość. Po chwili pod szpital podjeżdża taksówka, z której wysiada Piotrek. Paweł raz jeszcze dramatycznie pyta dziewczynę czy na pewno kocha Piotra i czy chce spędzić z nim resztę życia. Agnieszka milczy, jest zdezorientowana, wciąż waha się czy wracać z Piotrem do Dęblina czy też zostać z Pawłem, jednak na widok podjeżdżającej pod szpital Donaty decyduje się odjechać z Piotrkiem, choć wciąż nie jest pewna czy małżeństwo z nim będzie dobrym rozwiązaniem. Paweł czuje się upokorzony, a stan ten pogłębia Leszczyńska, która podchodzi do niego i drwi, że Agnieszka go zostawiła, że nie pobiegła za nim na jego skinienie. Dunin wyjaśnia, iż Agnieszka wytłumaczyła mu, że tak będzie lepiej zarówno dla niego jak i dla dziecka, dodaje, że nie przyznał jej racji, ale też nie mógł jej zatrzymać skoro tego nie chciała. Donata wtrąca, że on nie może wiedzieć czego tak naprawdę chciała Agnieszka, zarzuca Pawłowi, że wciąż nic nie rozumie, niczego się nie nauczył, stwierdza, że bardzo dobrze się stało, iż ta dziewczyna go zostawiła bo on po prostu na nią nie zasługiwał, dodaje że może trzeba go dobić żeby wreszcie przestał męczyć i siebie i innych, przecież zniweczył zarówno miłość Agnieszki jak i jej. Paweł spogląda na Leszczyńską niezrozumiale, a ta płacząc wyznaje mu, że tyle lat go kochała, walczyła o niego, starała się, wytrzymywała jego romanse, znosiła humory Łukasza, czekała i czekała, ale on wciąż miał ją gdzieś, nic go nie obchodziła, bo przecież winna była znać swoje miejsce w szeregu, była tylko lekarstwem na kłopoty, a kiedy kłopoty mijają to ona dostaje kopa i leci przez drzwi. Dunin prosi Donatę by się opanowała, kobieta jednak nie ma zamiaru się hamować, chce wykorzystać okazję i wreszcie wylać na Pawła wszystkie swoje żale, stwierdza, że żadna kobieta nigdy nie będzie z nim szczęśliwa, bo on nie umie kochać, bo on nie jest zdolny do miłości, on umie tylko pięknie o niej mówić, a najpiękniej to potrafi upijać się z nieszczęśliwej miłości. Paweł nie wytrzymuje dłużej oskarżycielskiego tonu Donaty i żąda by ta zostawiła go wreszcie w spokoju, obwinia ją, iż to jej intrygi zniszczyły jego związek z Agnieszką, mówi, że nigdy nie dawał jej najmniejszego powodu, że chciałby się z nią wiązać. Donata pyta Pawła czy uważa, że to ona sama wmówiła sobie, że on zawsze przychodzi do niej się pocieszać, że wmówiła sobie, że spali ze sobą i również sama wmówiła sobie, iż on chciał by zastąpiła matkę Łukaszowi. Dunin odpowiada, że nic nie poradzi na to, że ona jego prośbę o pomoc potraktowała jak wyznanie miłości. Wściekła z upokorzenia Donata wyrzuca Duninowi, że umie tylko niszczyć, zniszczył życie Agnieszce i Zosi, a teraz także i jej, potem wsiada do swojego samochodu i odjeżdża, a Paweł zostaje sam wstrząśnięty oskarżeniami Leszczyńskiej. Janina martwi się, że pomimo późnej pory Agnieszka jeszcze nie telefonowała czy została już wypisana ze szpitala. Mirek prosi matkę by się tak wszystkim nie przejmowała, zapewnia, iż wszystko jest w najlepszym porządku, Agnieszka na pewno wyjdzie dziś do domu, tylko załatwianie formalności w szpitalu też musi trochę potrwać, potem telefonuje tam i dowiaduje się, że dziewczyna została wypisana i już dawno wyszła. Tymczasem Maciek sprzątając w samochodzie ojca znajduje na podłodze wizytówkę z numerem telefonu jakiejś Luizy. Chłopiec jest zaintrygowany swoim odkryciem, zastanawia się kim dla jego ojca jest owa Luiza. Z Mazur do Warszawy wraz z Agatą i Antkiem powraca Rowicki. Henryk relacjonuje żonie spotkanie z tamtejszą policją, okazało się, że nie ma żadnych zarzutów wobec Antka, a jego bójka z miejscowymi menelami potraktowana została jako obrona konieczna, sprawcy zaś sami przyznali się do napadu. Antek bardzo zadowolony z takiego obrotu sprawy wtrąca, że policjanci powiedzieli im, iż teraz to oni mogą złożyć skargę i domagać się sprawiedliwości, jednak ani dyrektor ani Agata nie zamierzają mścić się na tych mężczyznach, wystarczy im, że oni sami przyznali się do winy. Elżbieta zauważa, że ci miejscowi menele mogą teraz pomyśleć sobie, że są bezkarni, jednak nie udaje się jej w żaden sposób przekonać męża i córki, że zrobili źle odstępując od dochodzenia sprawiedliwości. Po kolacji Antek chce pożegnać się z rodziną Rowickich, oni jednak na to nie pozwalają, chłopak przecież mieszka z nimi i póki co nikt tego nie zamierza zmieniać. Antek z wyraźnymi oznakami zadowolenia przyjmuje decyzję Rowickich. Tymczasem ku wielkiemu niezadowoleniu Szpunara do jego biura przychodzi Teresa i pokazując mu dwa zdjęcia z wizyty polskich biznesmenów w Malezji, to oryginalne i to z wizerunkiem Igora i żąda wyjaśnień po co uknuł całą tę mistyfikację, komu chciał udowodnić, że jego brat żyje. Kacper spojrzawszy na zdjęcia z podziwu godną konsekwencją utrzymuje, że nie rozumie o co chodzi, twierdzi, że to jakaś pomyłka i kolejny raz prosi Teresę by nie zajmowała się jego sprawami. Jankowska nie daje się zwieść zapewnieniom Kacpra, pyta go czy sprawia mu przyjemność, że ona się o niego martwi, że przez niego nie śpi po nocach, bo zastanawia się co się z nim dzieje, chce wiedzieć czy dręczenie jej sprawia mu przyjemność, pyta dlaczego ją tak traktuje zwłaszcza, że jeszcze niedawno tak uporczywie zabiegał o jej względy, domaga się jasnej deklaracji że jeszcze coś do niej czuje i że chce z nią być. Kacper wyznaje Teresie, że ją kocha, potem pyta ją czy według niej zemsta to jest coś bardzo złego. Te ostatnie słowa są dla Jankowskiej potwierdzeniem jej dotychczasowych przypuszczeń, że Kacper chce pomścić śmierć brata, przekonuje go więc by tego nie robił. Szpunar nie zamierza słuchać Teresy, oświadcza, że wciąż ją kocha, ale od tej chwili aż do odwołania nie będą się widywać. Jankowska jest ogromnie poruszona słowami Kacpra. Maciek próbuje dociec kim dla ojca jest Luiza, dlatego wypytuje Jarka o dawne miłości taty. Jarek pomny jeszcze podłego potraktowania go przez Patrycję próbuje uświadomić bratankowi, że kobietom nie należy ufać, są one bowiem wredne, wyrachowane i zawsze wystawiają facetów do wiatru, dlatego lepiej dać sobie spokój z dziewczynami i spokojnie żyć w samotności. Piotrek odprowadza Agnieszkę pod jej dębliński dom i pożegnawszy się z nią bez czułości chce odejść, a nagabywany przez dziewczynę o powody jego dziwnego milczącego zachowania zbywa ją zapewnieniem, że wszystko jest w porządku. Do swojego mieszkania wraca także Paweł i smutno komunikuje synowi, że Agnieszka pojechała do Dęblina, potem zaś chcąc uniknąć rozmowy z Łukaszem na jej temat zamyka się w swoim pokoju. Tymczasem Augustynkowie przywitawszy się z córką proszą ją o przymierzenie sukienki ślubnej, która już po krawieckich poprawkach wisi w szafie i czeka na pannę młodą. Agnieszka nie ma ochoty na żadne przymiarki, co więcej, ku wielkiemu zaskoczeniu rodziców oświadcza, że żadnego ślubu nie będzie. [Robert Kufel]

2024.10.05 00:14:47
© 1998-2024 Państwowa Wyższa Szkoła Filmowa, Telewizyjna i Teatralna im. Leona Schillera w Łodzi.
Internetowa Baza Filmu Polskiego filmpolski.pl jest bazą danych chronioną przepisami Ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych (Dz. U. 2001 nr 128 poz. 1402). Kopiowanie treści zawartych w serwisie bez zgody redakcji zabronione. Kopiowanie i wykorzystywanie fotosów oraz materiałów audiowizualnych zamieszczonych w serwisie bezwzględnie zabronione, z zastrzeżeniem wyjątków przewidzianych przez prawo. Cytowanie fragmentów treści zawartych w serwisie wymaga zgody redakcji. W każdym przypadku konieczne jest podanie źródła w podpisie pod cytowanym fragmentem. W przypadku portali internetowych żródło musi być linkiem do serwisu filmpolski.pl.
Internetowa Baza Filmu Polskiego filmpolski.pl działa na podstawie art. 2 Ustawy z dnia 10 maja 2018 r. o ochronie danych osobowych (Dz.U. 2018 poz. 1000).
Internetowa Baza Filmu Polskiego filmpolski.pl współpracuje z TVN w zakresie publikacji promocyjnych materiałów audiowizualnych. Administratorem danych pozyskanych w związku z emisją tych materiałów jest TVN.

Informacja o zasadach publikacji linków i danych adresowych w serwisie filmpolski.pl w ramach pakietu premium.

Ta strona używa plików cookie. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki.